Skocz do zawartości
Nerwica.com

zzYxx

Użytkownik
  • Postów

    629
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zzYxx

  1. Guzik, uważaj na leki SSRI i SNRI. One w moim przypadku jeszcze bardziej spłycały afekt. U mnie nic nie daje efektu oprócz stymulantów: kofeina, etylofenidat, mefedron. Na tym ostatnim miałem najlepsze chwile, jednak podejmowałem wtedy ryzyko.
  2. Bardziej mi to podchodzi pod jakieś otępienie. Jak pisałem, jadę do akademii.
  3. Im częściej wchodzę na forum tym częściej się pogrążam. Wszyscy tutaj głównie cierpią na zaburzenia lękowo-depresyjne. U mnie nie ma ani tego ani tamtego. Jest tylko duża apatia i znużenie. Mniej więcej tak czują się ludzie po odstawieniu silnych stymulantów czyt. kokainy, amfetaminy. Poza tym, przypomina mi non stop logika. I uwierz, chciałabyś czuć. Przynajmniej tą pozytywną ich część. Nie czujesz - nie żyjesz. Ok, od tego momentu nie będzie mnie zbyt często widać - efekt mojego stymulantu jest krótki. W stanach takie właśnie przypadki z powodzeniem leczą za pomocą stymulantów, między innymi solami amfetaminy. Po prostu krew zalewa jak widzę, że lekarze osobom, u których wyraźnie dominuje amotywacja przy braku niskiego nastroju dają te same leki co na typową depresję. Nie cieszysz się życiem - weź SSRI. Oby w tej akademii byli bardziej ogarnięci.
  4. Ja niedługo jadę do akademii, muszę tylko poczekać aż zwolni się miejsce. Na razie nie jest kolorowo. Właściwie to samo o czym pisał logik, jednakże nie mam skłonności samobójczych. Mój lekarz, do którego chodzę prywatnie jest zwykłym moronem, który liczy tylko na hajs. W ogóle nie chciał podejmować dyskusji na temat leków czy w ogóle zgłębiać mojego przypadku. Po prostu wydawał się być obojętny. Fajnie by było mieć lekarza z pasją i dużymi ambicjami. Mniejsza. Na razie muszę się wspomagać etylofenidatem, który przywraca mnie do życia na jakiś czas, dzięki niemu mogę rozmawiać z ludźmi i generalnie ułatwia egzystencję. Niestety, prosząc o metylofenidat, lekarz powiedział, że nie może go przepisać, gdyż jest na różową receptę. I co, do cholery, z tego?! Mam brać cały czas etylo, żeby serce mi padło? Lekarz nie widzi u mnie schizofrenii prostej, nie jest pewny depresji i nie wiadomo o co właściwie chodzi. Mi się po prostu wydaję, że albo mam jakąś odmianę DD (bez lęków, sama depersonalizacja) albo jakieś rzadkie schorzenie atakujące płat czołowy. Objawy praktycznie takie same jak u osoby z chorobą Picka czy u osób, które nabawiły się syndromu płata czołowego po szitowskich SSRI. Z takim czymś na własną rękę nie da się walczyć, człowiek nie ma nawet motywacji by coś zrobić, żeby było lepiej i musi polegać na wsparciu bliskich. Wsparcia mi nie brakuję, ale niestety wiem, że najbliżsi, którzy wiedzą, że choruję nie zdają sobie sprawy z tego, co ze mnie zostało. Fajnie by było gdybyś ktoś na to odpisał, nie lubię być ignorowany, zresztą jak chyba każdy. Post napisany dzięki substancji o nazwie etylofenidat
  5. Ja zdecydowałem, że to forum opuszczę. Nic dobrego z pobytu tutaj nie wynika. Będzie ze mną co będzie. Baju.
  6. Tak w ogóle słyszał ktoś o tym, że istnieje baaardzo rzadki podtyp depresji - depresja abuliczna? W niej są wszystkie objawy negatywne. Podobna do melancholijnej. Najlepsze leczenie to combo: NRI + SSRI, TLPD + SSRI. Nie wiadomo dlaczego SNRI nie działają.
  7. Ja najprawdopodobniej będę jechał do akademii na przegląd. Przecież ja mam tak poznawcze zaorane, że mi się trudno czyta :|
  8. Jeżeli jest abulia to i jest anhedonia - tak sobie ja to wyobrażam. Nie mam senności ani patologicznego zmęczenia, tylko motywację na tyle niską, że mi się po prostu nie chce praktycznie nic robić. A w głowie dosłownie pusto.
  9. Ta, inna jednostka. Mniejsza. Ja czegoś nie kminie. Z tego, co wiem, udowodniono, że objawy deficytowe (abulia w uproszczeniu) są spowodowane źle funkcjonującym mezokortykalnym szlakiem dopaminergicznym. To dlaczego więc nie słyszę o skutecznym leku? Bromokryptyna na to niby działa, więc mam okazję sprawdzić.
  10. Leki brałem, ale kiedy robiłem badanie to już minęło sporo czasu odkąd jakiś wziąłem. Prl podwyższona delikatnie, 446, norma maks. 324. A ten lekarz to niezły moron musi być. Ostatnio dowiedziałem się, że istnieje bardzo rzadka odmiana depresji - abuliczna. I być może to ona jest tą niby schizą prostą. Najskuteczniejsze leki na ten typ, a raczej ich kombinacja: NRI + SSRI, TLPD + SSRI. Moja kondycja jest identyczna jak Twoja. Też leże w łóżku aż już spać dalej nie mogę, czołgam się do kuchni po kawę i siedzę przed monitorem odświeżając te same strony non stop. Alternatywą dla kawy jest dla mnie etylofenidat, po nim przynajmniej chce się rozmawiać, niestety przerwy od niego trzeba robić. Zachorowałem kiedy miałem 15 lat, teraz mam 18. Niedługo zapewne jadę do kliniki w Gdańsku. A, no i 4 lekarzy zaprzeczyło mojej samodiagnozie, czyli prostej. Od 15 roku życia bardzo powoli zwiększała się intensywność objawów, w 2011 jeszcze byłem żywy. I mi się śmiać chcę jak na pierwszej wizycie wepchnęli mi SSRI, gdzie byłem w bardzo dobrym stanie, w przeciwieństwie do tego teraz. -- 19 lut 2014, 22:13 -- http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1014478/ - w tym badaniu leczono abulię za pomocą bromokryptyny, czyli leku na zbicie prolaktyny - agonista dopaminy. Jestem ciekaw jaki będzie miała ona na mnie efekt bo zapewne ją dostanę. -- 19 lut 2014, 22:21 -- http://www.iqsociety.org/successful-treatment-of-severe-abulia-with-co-beneldopa/ - no i jeszcze to.
  11. Ja mam prl podwyższoną bez brania leków, niedługo dostanę coś na jej zbicie. Mam bardzo niskie libido i wszystkie objawy negatywne.
  12. Ja wiem tylko, że zespół serotoninowy to naprawdę rzadkość i trzeba się postarać by go dostać. Ale ostrożności nigdy za wiele.
  13. True, ect mam w odległych planach. Zbyt ciekawe miałem życie żeby teraz je przespać ;o
  14. Powiem Wam, że od kilku dni mogę pomyśleć o jakiejś sytuacji, która indukuje uczucia
  15. ZZYXX a co masz za dużą prl, czy co innego . Bromokryptyna to w sumie siermiężny , jak dla mnie lek . Juz powyżej pół tabletki otumania mnie . A ile wziąłes tego etylo ? Ta, robiłem drugie badanie i znowu mam trochę podwyższoną. Etylo nie wiem ile dokładnie wziąłem, możliwe, że po prostu jest słaby i za mało. Wsypuje do kapsułki, dzisiaj biorę ok. pół kapsy. Szkoda, że tak głowa pizga po nim ;/ -- 17 lut 2014, 18:39 -- Ech, etylo naprawdę pomaga przetrwać te melancholijne dni, chociaż zbyt krótko to trwa. Przede mną sporo czasu do znalezienia leku, który umożliwi mi funkcjonowanie jak normalny człowiek. A, no i za przeproszeniem - jebać ssri.
  16. U mnie uboków nie ma praktycznie wcale, lekko serce szybciej pracuję i nic więcej. Poeksperymentuję bo warto. Ale niedługo dostanę bromokryptyne na zbicie prl
  17. Ja z kolei ogarnąłem etylofenidat. Coś jest nie tak, bo działa do 10 minut :/
  18. Głupieje się przy lobotomii. ECT koryguję zaburzoną chemię w mózgu. essprit - chyba nie wiesz jaki jest człowiek w pełnej anhedonii - po 7 latach to już jest desperacja.
  19. "Mechanizm leczniczego działania napadów drgawkowych indukowanych prądem elektrycznym nie jest znany. Uważa się, że dochodzi do: - gwałtownego uwolnienia neuroprzekaźników w ośrodkowym układzie nerwowym - wzmocnienia polaryzacji neurolemmy, zwiększenia aktywności receptorów i ich powinowactwa do przekaźników - pobudzenia zaburzonej osi podwzgórze-przysadka - zwiększenia przepuszczalności bariery krew-mózg" Ogólnie mogą mieć takie działanie jakiego nie może zaoferować żadna substancja chemiczna.
  20. Oby pomogło! Pamiętaj, że życie jest naprawdę zajebiste, niestety w tym momencie nie możemy tego przeżyć. Jeżeli z tego wyjdziesz staniesz się jeszcze lepszym człowiekiem niż byłeś. To jak dostać drugą szansę, powodzenia.
  21. alogia, abulia, apatia, anhedonia, awolicja, aspontaniczność, ograniczenia intencjonalnośći, spłycenie, stępienie, sztywność, bladość emocji.
  22. Ok Narazie po 1,5h od przyjęcia pierwszej tabletki 18mg raczej bez zmian, a podobno działa po 30min? Z tego co pamiętam to masz objawy negatywne, ta?
×