Skocz do zawartości
Nerwica.com

znudzona-ona

Użytkownik
  • Postów

    879
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez znudzona-ona

  1. wiem, że nie początek. Chodziło mi ogólnie o nowy start, początek zmian. Skoro tak się źle czujesz to lekarstwa chyba nie działają tak jak powinny. Dlatego sugeruję zmianę leczenia.
  2. ja o niebie a Ty o chlebie. szczerze mówiąc, jeżeli masz takie ostre stany depresyjne to może jednak potrzebne są inne lekarstwa na początku, bo w takim poczuciu bezsensu nie znajdziesz sił na zmiany.
  3. czyli on cię lubi taką z nerwicą/depresją czy cokolwiek Ci tam dokucza? bez sensu. no chyba, że się boi, że przejrzysz na oczy na terapii i zobaczysz jego w innym świetle. ja dzięki terapii rzuciłam mojego dręczyciela po wielu latach związku.
  4. ale czego nie umiesz? (i proszę cię żebyś się do mnie per "misiu" nie zwracała) nie umiesz się zastanowić nad sobą? nie umiesz świadomie zareagować w jakiejś sytuacji inaczej niż zazwyczaj?
  5. jaga70, przecież Ci napisałam jak to zmienić, pracować nad swoimi reakcjami. to jest to co wypierasz całkowicie ze świadomości, że trzeba coś SAMEMU ZROBIĆ BO TERAPEUTA NIE DA GOTOWYCH ROZWIĄZAŃ. Terapia jest po to żeby pokazać ci jakie masz reakcje i dlaczego, ale TY JESTEŚ JEDYNĄ OSOBĄ która może to zmienić.
  6. musisz po prostu świadomie sama siebie obserwować, w ważnych sytuacjach "zatrzymać" na chwilę siebie, tak w środku, postarać się zareagować inaczej niż wg wdrukowanego wzorca. to jest właśnie ta cholernie trudna praca nad sobą. a co do partnerów to moja terapeutka mi ostatnio powiedziała, że podświadomie wybieramy takich a nie innych ludzi żeby przepracować schemat jaki mieliśmy z rodzicami.
  7. najpierw należy sobie uświadomić co czujesz w relacjach z facetami, skąd się biorą takie lub inne uczucia, dlaczego jest ci źle z takimi uczuciami i jak możesz to zmienić. taka powinna być kolejność -- 25 mar 2013, 18:50 -- czytam co piszesz, terapeuta nie da ci wskazówek takich wprost. napiszę ci na przykładzie, byłam w związku ze strasznym facetem, a nie umiałam tego skończyć. Więc najpierw terapeutka prosiła żebym sobie powiedziała pierwsze odczucie/obraz jaki mam w sobie gdy myślę o rozstaniu. PIERWSZE WRAŻENIE BEZ ROZKMINY I ANALIZY. powiedziałam, że widzę czarną dziurę i potem musiałyśmy dojść do tego skąd mam takie odczucie, a jak wiedziałyśmy skąd to potem rozmawiałyśmy czy to ma faktycznie przełożenie na rzeczywistość, a potem jak zmienić to odczucie
  8. skoro wiesz wszystko bo masz teorię w małym paluszku to nikt nie pokaże Ci innej drogi bo przecież Ty wiesz i już. O taki mechanizm mi chodzi, znam go z autopsji. Tyle, że ja szybko zrozumiałam, że całą swoją wiedzą mogę sobie kibel wytapetować skoro chcę pieprznąć na chodnik z 3 piętra. I zaczęłam przyjmować do wiadomości co mówi terapeutka i świadomie zmieniać swoje zachowania.
  9. no właśnie, idziecie na terapię z tą mega rozwiniętą samoświadomością i nie ma opcji żebyście przyjęły jakikolwiek inny punkt widzenia bo przecież teorię macie opanowaną.
  10. wg mnie nadmierne analizowanie i rozbieranie na czynniki pierwsze jest niepotrzebne i niebezpieczne bo łatwo wtedy wszystko brać na rozum, a to nie zostawia miejsca na odpowiednie przeżywanie emocji. Piszę z doświadczenia własnego więc nie jest to jakaś bzdurna teoria
  11. Saraj, może powinnaś zmienić psychiatrę i psychoterapeutę? bo chyba masz urojenia, poza tym po dwóch latach terapii Twój stan powinien się poprawić.
  12. idź do psychiatry, dobrze dobrane leki NIE OTUMANIAJĄ to jest jakiś cholerny mit i legenda. Poza tym oprócz leków potrzebna jest psychoterapia. Na twoim miejscu NIE CZYTAŁABYM nic na temat nerwicy/depresji żeby się dodatkowo nie nakręcać i nie wmawiać sobie objawów. Idź do lekarza po prostu
  13. jasne, tak sobie wmawiaj. Ile trwały twoje terapie? jak długo chodziłaś?
  14. nie wiem u kogo byłaś, nie wiem JAK DŁUGO trwały Twoje terapie. skoro nie ma dobrych wg ciebie to kto pomógł mi kilka lat temu kiedy chciałam skoczyć z 3 piętra a nocami siedziałam skulona w kącie ze strachu?? kto pomógł tym ludziom z forum, którzy CI tłumaczą jak krowie na rowie ŻE TERAPIA DZIAŁA? szczerze mówiąc trudno mi uwierzyć, że chodziłaś do 8 i miałaś takiego pecha, że każdy był do kitu.
  15. tak, zaparłaś się bo taki jest Ci dobrze, bezpiecznie. Gdybyś poszła do dobrego terapeuty to miałabyś szansę ZOBACZYĆ I ZROZUMIEĆ jakie mechanizmy Tobą kierują i miałabyś szansę je zmienić
  16. nie rozumiem tego obsesyjnego upierania się przy swoim zdaniu podczas gdy tyle osób mówi, że jest inaczej. Jak jedna osoba mówi, że jesteś koniem to możesz to olać, ale jak mówią tak trzy osoby-kup sobie siodło. I nie rozumiem dlaczego dla ciebie Jaga szukanie terapeuty równa się niemal misji w kosmos, idź do poradni zdrowia psychicznego, zarejestruj się do psychiatry i weź skierowanie na terapię. Może trafisz dobrze, a może nie, ale jak nie będziesz próbować to na bank twoja sytuacja się nie zmieni. Masochizm przez Ciebie, Jaga, przemawia. "tak mi się dobrze cierpi, patrzcie jak mnie boli" ale zrobić niczego z tym nie chcesz.
  17. wysłowiona, jak będziesz miała coś do poczytania w wersji elektronicznej to daj mi proszę znać, możesz też mi po prostu podać jakieś tytuł a ja je spróbuję sama znaleźć w necie. To nie musi być wersja dla totalnych głuptasków, ale też nie za naukowe bo nie ogarnę :) -- 22 mar 2013, 17:09 -- dziewczyny, weźcie dupki w troczki i zacznijcie się leczyć u psychiatry oraz chodzić na terapię. Nerwica może dać nieźle w kość więc nie ma potrzeby żeby się tak męczyć.
  18. nie czytaj bo się jeszcze bardziej nakręcisz, w takiej ostrej fazie choroby najlepiej jest zrezygnować we wgłębianie się w temat
  19. ja chcę poczytać przystępne opracowania na temat mechanizmów powstawania lęków i natrętnych myśli! ja chcę!!! mogę dostać taką lekturę?
  20. nie wiem ile teraz, kilka lat temu 80 zł za godzinę, w małym mieście wojewódzkim u bardzo dobrej terapeutki
  21. to NIE MUSI być terapia grupowa, ale pewnie może taka być. Praca metodą gestalt NIE WYMAGA pracy w grupie.
  22. To nie jest terapia grupowa, moja pierwsza terapeutka prowadziła ze mną terapię metodą Gestalt-to była terapia indywidualna. Ja miałam stany lękowe i bardzo dużo natrętnych myśli a także lęk uogólniony oraz stany depresyjne. Nie brałam wtedy żadnych leków tylko chodziłam na tą terapię i bardzo mi ona pomogła, na kilka lat objawy się cofnęły. Ale ja miałam jasną sytuację co do źródła mojej nerwicy, więc po przepracowaniu tych problemów poczułam się o wiele lepiej
  23. buka123, leczyć się możesz na NFZ! zarówno psychiatra jak i psychoterapia są refundowane. Nie musisz chodzić prywatnie
  24. Chcesz mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko, ale tak się nie da! Ja bym rzuciła kłamczuszkę bo potem, nawet będąc z nią w związku, zastanawiałbym się czy już mam rogi czy jeszcze nie.
×