inbvo

a faceci którzy lubią dominację to jacy według Ciebie?

codziennie sobie to powtarzam.... afirmacje trzeba podobno powtarzać na głos...

pytanie co wtedy powinien robić? Myślę, że raczej ta druga. no niestety też mam wrażenie że tak. ale przecież każdej się nie spodobasz...

To proste że tak jest, istnieją jakieś podświadome blokady.

dzięki za tego posta :) przywracasz wiarę w ludzi.

no dobrze, ja nie skomentuję... ale może Ty powiedz jaka z tego konkluzja....

może nie tabuny ale np jakaś zaciekła zwolenniczka PiSu, by może by wybaczyła facetowi który nie pracuję lub zarabia grosze jakby obwiniał za to PO. Chodziło mi o to że facet któremu się nie powodzi i obarcza o to innych jednak ma wyższą samoocenę, pewność siebie od tego który uważa że to tylko jego wina, a samo to zwiększa powodzenie u kobiet. pewnie na tym opierają swoją samoocenę wszyscy Ci, którzy właśnie powinni mieć ją nieco niższą

no i co za różnica w sumie? tylko tyle że kobiet która leci na pewność siebie i zaradność to nie to samo co ta która leci na kasę. A pewność siebie i zaradność, co pewnie wielu z was zakwestionuje, zależy od okoliczności zewnętrznych. i to wcale nie jest głos pesymisty malkontenta, który narzeka że nie jest pewny siebie bo to wina innych. popatrzcie sami: jeden wychował się jako DDA, a inny w normalnej rodzinie. Czy to jego wina że jest niezaradny i niepewny siebie? Pewność siebie wtedy można budować na własnych osiągnięciach, jak się ma dość siły żeby o nie walczyć.

Nie wiem czy każda, ale większość. Natomiast z resztątego co napisałeś zgadzam się w zupełności. Tak samo zresztą jak i z tym:

mam ochotę jakoś to wypróbować na dziewczyny, tak sobie,... ale nie wiem czy się odważę i czy zadziała... :)

trek, tak, ale ściślej powód to był strach przed odrzuceniem, a nie podchodzeniem i jeszcze znaleźć takie co podchodzą - bo kobiety nie zawsze lubią.no i jak ktoś nie jest jakimś imprezowiczem to ma trudniej. jak dużo dziewczyn by to dostało to ktoś na pewno by się odezwał, pytanie czy byś miał ochotę na kontakty z takimi... -- 13 gru 2012, 15:29 -- No i? Jak to sie dzieje , ze faceci spoza tej grupy maja dziewczyny, zony i kochanki? Wszyscy doswiadczaja cudu?Właśnie....ale jak się wyrzuci z głowy wszystkie wymówki to i tak nadal chyba nie wiem do końca co jest ważne...

Zostaje tylko jedna grupa. Tylko jedna grupa mężczyzn nie ma kobiety - mężczyźni którzy nie mają odwagi mieć kobiety.pytanie tylko: mieć czy poderwać czy jedno i drugie? jak chcesz możesz tak myśleć :) przełamuję się... generalnie jakieś postępy mam w tym zakresie, nawet duże, jak patrzę na siebie np. z przed pół roku, ale tym co mnie hamuje jest chyba strach przed odrzuceniem.... nie wiem do końca.. może właśnie znalazłem powód.

Mówicie o wymówkach pytanie tylko przed czym te wymówki, bo niekiedy powód jest dobrze schowany w podświadomości i niełatwo dojść do tego co się zracjonalizowało nierzadko absurdalnymi wnioskami... bo np. kiedy zobaczy się że biedni, niezaradni mają dziewczyny, także niewysportowani i niezbyt atrakcyjni zewnętrznie, a nieraz i nawet ludzie z okropnym charakterem... TO CO ZOSTAJE? TEGO NIE WIEM...

naprawde to zlozyl sie na to caloksztalt..drobne gesty swiadczace o tym , ze jest fajnym facetem nie tylko wizualnie ale i wewnetrznie. Nie jest milionerem ale dba o swoja kobiete..a to jest wazne Candy14, mówisz o byciu w związku... masz rację... ale nam tutaj obecnym chyba chodzi o samo wejście w związek... czyli mówiąc po prostu o podryw. swoich zalet (wad pewnie też) nie masz szansy zaprezentować dopóki kogoś sobie nie znajdziesz...

Znam. Zwiazalam sie z bezrobotnym wtedy (fakt ze szybko znalazl prace) a ja na brak forsy nie narzekam . I to on mi robi prezenty Nie splycajcie wartosci faceta tylko do forsy. Mojego nie zamienilabym na zadnego milionera może się wydawać, że to wszystko to umiejętność manipulacji, odpowiedniego wzbudzenia zainteresowania sobą w drugiej osobie..... ale jak jest naprawdę? chyba że to kwestia szczęścia, albo prób i błędów....

chyba udawał że nie zwracasz i uwagi i jednocześnie zwracał (namieszałem...

a wielu się nie zgadzało jak pisałem że samoocena zależy od osiągnięć, i że na nie trzeba długo pracować..

kobiety powiedzą że najważniejsza jest inteligencja ale jak przyjdzie co do czego to wybiorą instynkt męskiego pewnego siebie macho.Też racja. Tylko jak się takim stać?a chcesz serio takim być?

a może jakaś kobieta się wypowie w tej dyskusji....?

podpisuję się napisałbym jak, ale by mnie zjechano....

czy Ty też nie potrafisz tak rozmawiać zupełnie o niczym...?

wkurzają mnie irytujący dziadkowie... zaraz eksploduję...

hehe jakie tu komplementy lecą dla kolegi

Czytam ten wątek i mnie on smuci. Nie jestem DDA, ale święta to koszmar dla mnie. Już teraz się zastanawiam do czego ojciec się przyczepi tym razem w wigilię, żeby parę godzin później składać życzenia....

tylko źródło dałem.