Skocz do zawartości
Nerwica.com

czarnobiała mery

Użytkownik
  • Postów

    4 680
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez czarnobiała mery

  1. L.E., ja mam osiem kolczyków w lewym uchu i trzy w prawym :) A moim planem jest wydanie kolejnego tomiku wierszy, może jeszcze w tym roku, jak nie, to w przyszłym.
  2. nic mnie nie trzyma przy życiu, widzę tylko ciemność
  3. Mi się cały czas wydaje, że jutro umrę i z dnia na dzień jeszcze się dziwię, że ciągle żyję. Czuję, że moje życie jest tak bezsensowne, że nie może ono już długo trwać. Najbardziej dołujące jest dla mnie to, że moja rodzina uważa, że mam demony. I strasznie mi źle żyć ze świadomością, że jestem postrzegana jako totalne zło i że można tak myśleć, że moje ciało jest źródłem demonów. Nie chcę tak dłużej, jeśli coś ma się wydarzyć w moim życiu, to nie wierzę, że to się stanie, bo ciągle mam wrażenie, że już umieram.
  4. Uzytkownik, biorę obecnie 90 mg mianseryny i nie działa
  5. mam zolpidem doraźnie, ale przecież nie mogę go brać codziennie, prawda? a moje problemy ze snem są codziennie i jest coraz gorzej. dotąd mieszanka zeldoxu i mianseryny w dawce 90 mg działała, ale od tygodnia gdzieś nie działa i biorę ten zolpidem, ale lekarka nie daje mi zbyt dużo tych tabletek zolpidemu i nie starczy na długo. nie wiem, o jaki lek mam teraz prosić - taki, żebym go mogła brać codziennie długofalowo, żebym się od niego nie uzależniła. lekarka nie miała już pomysłu, a ja nie chcę żadnej olanzapiny ani niczego podobnego, bo nie chcę być gruba i zamulona jeszcze bardziej, niż jestem.
  6. Czy możecie mi polecić jakiś lek na sen? Biorę 90 mianseryny i nie działa, załamałam się. Boję się, że nigdy już w życiu nie zasnę. Brałam inne leki i nie działają, a teraz mianseryna przestała działać. Próbowałam zasypiać i nie umiem, oduczyłam się spać i wątpie, czy jest możliwym jeszcze raz się nauczyć. Brałam trittico, doxepin, chlorprotixen - żaden z tych leków nie działał, a nie chcę kolejnego neuroleptyku, bo biorę już jeden. Czy ktoś mi może pomóc?
  7. ja biorę 90 mg tego leku od trzech lat (wcześniej mniejsze dawki) i nie przytyłam ani kilograma
  8. Lula221, nie biorę już pramolanu, bo po kilku latach brania go, przestał na mnie działać i dostałam silniejsze leki. Jedynym skutkiem ubocznym tego leku była na początku lekka senność, ale minęła po jakimś czasie brania. Generalnie bardzo dobrze wspominam ten lek. Lęki też likwidował.
  9. miałam różne diagnozy, ostatnia jest schizofrenia paranoidalna. Wcześniej miałam anoreksję, zaburzenia schizotypowe, zespół paranoidalny, zespół paranoidalno-depresyjny, schizofrenię rezydualną. Biorę zeldox 160, mianserynę 90, sertralinę 50 i czasami onirex. Lekarze raczej nigdy nie argumentowali, dlaczego jestem beznadziejna, w szpitalach nikt mi nic nie tłumaczył, dawali mi końskie dawki leków i mieli ze mną spokój. Powiedzieli, że muszę brać leki do końca życia i nigdy nie wyzdrowieję, a z każdym epizodem mój stan będzie się pogarszał. Potem moja lekarka, u której leczę się ambulatoryjnie, to potwierdziła. U jednej psycholog byłam kilka razy, po czym ona powiedziała, że nie chce już ze mną mieć terapii, z drugą spotykałam się 1,5 roku i ona nagle zerwała ze mną kontakt, nie podając powodu, u trzeciej byłam dwa razy.
  10. To był mój pierwszy lek, zapisany przez lekarza pierwszego kontaktu, bo nie leczyłam się wtedy nawet psychiatrycznie. Wyciągnął mnie z głębokiej depresji, ale po kilku latach brania przestał działać i dostałam inne leki. Płakałam wtedy całymi dniami, bolała mnie non stop głowa, schudłam tak bardzo, że lekarze zdiagnozowali u mnie anoreksję, ale po pramolanie poczułam się od razu lepiej i szybko przybrałam na wadze.
  11. ja się załamałam tym, że mi tak powiedziano. Przeraża mnie też fakt, że biorę takie duże ilości leków, które w dodatku nie zawsze działają. Często jestem bardzo zamulona i nie mogę normalnie funkcjonować i myśleć. Przeraża mnie to, że mi powiedziano, że nigdy nie będę zdrowa, a będzie coraz gorzej, jeszcze bardziej przeraża mnie to, że panie psycholog nie widziały potrzeby pracy ze mną, ponieważ jestem zbyt beznadziejnym przypadkiem, dla którego nie warto się starać, bo to i tak nic nie pomoże, lepiej poświęcić ten czas rokującym większe nadzieje. Nie mam już żadnej nadziei, że może być lepiej i że ktokolwiek mnie polubi taką jaką jestem.
  12. Mi lekarze powiedzieli, że nigdy nie wyzdrowieję i do końca życia muszę brać wielkie dawki leków. Nie mam już żadnej nadziei, załamałam się totalnie, bo bez leków sprawniej myślałam, a myślenie to podstawa mojej pracy. Oni powiedzieli, że nigdy już nie będzie jak dawniej, że nigdy nie będę zdrowa, że będzie się tylko pogarszać. Czuję się z tą świadomością beznadziejnie, mam jeszcze mniej wartości niż kiedykolwiek miałam. Psychologowie za to twierdzą, że nie warto dla mnie prowadzić psychoterapii, bo jestem zbyt beznadziejna.
  13. Brałam ten lek przez miesiąc w szpitalu i byłam wtedy tak głodna cały czas, że zjadałam wszystko, co popadnie, nawet rzeczy, których normalnie nie lubię. Wychodząc ze szpitala, nie mieściłam się w ciuchy, w których przybyłam. Poza tym strasznie mnie ten lek otępiał, uczyłam się wówczas do egzaminów i w ogóle mi nauka nie szła do głowy, wszystko ledwo zaliczyłam. Po wyjściu ze szpitala z dnia na dzień odstawiłam ten lek i poczułam się o niebo lepiej.
  14. czarnobiała mery

    Ceny leków

    Tak, chodziło mi o zeldox
  15. Ladywind, chyba sama choroba jest dla mnie strasznym upokorzeniem, do tej pory nie pogodziłam się z tym, że jestem chora. Leki chyba mam wreszcie dobrze dobrane, ale bardzo długo trwało ich dobieranie i po tych, które teraz biorę, czuję się naprawdę znośnie, nie chciałabym już ich zmieniać. Strasznie boję się, że mogłabym mieć znów akatyzję polekową, to było najstraszniejsze doświadczenie w całym tym leczeniu. Ja się zamartwiam i przejmuję bardzo wszystkim, ale to chyba wynika z mojej natury, jestem nadwrażliwa i każde niepowodzenie bardzo mocno przeżywam, każdy gest i słowo bardzo mocno analizuję. Tak już mam, wszystko biorę do siebie i strasznie się przejmuję. Ale generalnie jakoś tam funkcjonuję, zaczynam teraz nową pracę i jakoś ze wszystkim daję radę. Leki biorę trzy lata z przerwami, kiedy sama je odstawiałam. Lekarze w szpitalu mówili, że muszę brać leki, a poza tym, to niewiele ze mną rozmawiali.
  16. Ladywind, dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba :)
  17. Wiem, że tak, ale próbowałam wiele razy brać mniejszą dawkę. Biorąc 60 mg, nie jestem już w stanie zasnąć, po 90 zazwyczaj zasypiam, choć czasami i to nie wystarcza i wtedy biorę jeszcze onirex do tego.
  18. możliwe, w każdym razie jeśli miałam zajęcia po południu, to regularnie około 15.00 kładłam się na ławce i zasypiałam. Nawet nie wiedziałam, że istnieje dawka niemuląca.
  19. a to mnie pocieszyłeś, chociaż lekarka była niechętna przepisaniu mi tych 90 mg, bo biorę ten lek tylko i wyłącznie na sen, bo na depresję mam sertralinę.
  20. czarnobiała mery

    Ceny leków

    W styczniu po ogłoszeniu nowych list leków refundowanych usunięto z listy lek, który biorę, dając w jego miejsce inny zamiennik. Przy czym ten zamiennik nie był dostępny w żadnej hurtowni w Polsce przez 3 miesiące. Farmaceutka powiedziała mi, że za opakowanie leku powinnam zapłacić 350 zł (kiedy refundowany kosztował 5,99). Na szczęście w marcu lek trafił do aptek, ale strasznie się martwiłam, bo bardzo długo szukałam odpowiednich leków, a teraz taki koszmar.
  21. biorę mianserynę w dawce 90 mg na sen, pozwala mi zasnąć, ale martwi mnie to, że ciągle muszę zwiększać dawkę, zaczynałam od 10 mg, a teraz biorę 90. Próbowałam różnych innych leków na sen, ale żadne nie działają :/
  22. 100 chyba miałam na początku, a potem chyba 200, podobno miałam psychozę, ale w ogóle nie czułam się chora.
×