-
Postów
1 476 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Agasaya
-
FrankSinatra, rozumiem. a co to są za rozterki? co dokładnie Cię gryzie?
-
Amon_Rah, nie ocenia się książki po okładce FrankSinatra, ok masz problemy z emocjami, jesteś wrażliwy ale nie do końca rozumiem czego oczekujesz od forum? i jak można Ci pomóc?
-
Amon_Rah, przecież Frank napisał że nie radzi sobie z emocjami...
-
to gdzie i kiedy?
-
*Monika*, weź mnie nie denerwuj *Wiola*, ja zamierzam obejrzeć wszystkie sezony od początku do końca bo zawsze oglądałam nieregularnie i potem nie wiedziałam o co chodzi
-
*Monika*, TY jesteś szczupła laska to możesz sobie tą czekoladę zjeść i być spokojna a ja już nie mogę patrzeć na swoje ciało
-
przez godzinę pedałowałam na rowerku oglądając "Gotowe na wszystko" Spaliłam ponad 500 kcal i obejrzałam 2 odcinki. Udało mi się połączyć dwie rzeczy przy których nie mogłam się skoncentrować zbyt długo
-
coś się kroi czy mi się tylko zdaje?
-
L.E., a on dopisany jest do listy?
-
L.E., nie bierz go
-
L.E., swoje dziołcha
-
a tak serio to mam po prostu zniewalający urok osobisty
-
L.E., i widzisz to wkraczamy na dość grzązki grunt z większością wystarczy się napić i voila
-
*Monika*, gut będziesz czwartym modem z którym spałam Michuj, nie
-
*Monika*, czy mogę zapłacić Ci w naturze?
-
L.E., prońcię Cię bałdzo
-
L.E., płacimy na miejscu organizatorowi czyli w tym wypadku pewnie Monice
-
uznałam to za oczywiste...
-
Korba, nie wiem co powiedzieć...
-
jakie to uczucie - porzucić kogoś?
Agasaya odpowiedział(a) na chiha temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Amon_Rah, wiem tylko jakoś mi nie wyszło -
skąd ja to qrwa znam? ja jestem niemal pewna że nigdy nie będę "normalna" dlatego te myśli nie chcą mnie opuścić...
-
jakie to uczucie - porzucić kogoś?
Agasaya odpowiedział(a) na chiha temat w Problemy w związkach i w rodzinie
nic nie czuję... może lekkie poczucie winy i lęk jak to teraz będzie ale to szybko mija... może mam już zwyczajnie wprawę bo zawsze odchodzę pierwsza... żeby nie zostać porzuconą -
Na skraju lasu, wśród młodych świerków leżało sobie zawiniątko. Jego kolor zlewał się z kolorem trawy. Miało rozmiary małego krzaczka ozdobnego, usadowionego pomiędzy dwiema sekwojami. Zawiniątko miało kształt i rozmiary sporej piłki lekarskiej. Słońce muskało swymi promieniami niemal każdą część niezwykłej zawartości, ukrytej w brudnym szalu i wielkiej skarpecie, które skrywały zwłoki w zlotej sukience, pończochach i perułce.Po odwinięciu szala przez przechodzącego myśliwego zdarzyło się coś przerażającego: zwłoki były zmasakrowane przez siekierę i oblane gulaszem ze świeżą marchewką. Wezwno detektywa Rutkowskiego by powąchal gulasz i ocenił, czy jest on z kartoflami czy bez. Ten bez wahania wyjął widelec i skosztowal soczystego mięsa, a potem powiedział: "To pomysl Winiary!". Dzięki czemu wszyscy odetchnęli z ulgą bo bali się że to KFC, a to znaczyło że mogą odejść i pozwolić, by zwloki zjadły zwierzęta. Zabrali tylko sukienkę, będącą od Gucci'ego i oddali ją do lumpeksu, żeby mieć pieniądze na wycieczkę dookoła świata. Postanowili zacząć od Afryki, by zobaczyć Big Five w Kruger Park w tym słynnego Króla Lwa, który zasłynął poprzez granie na sedesie. Występ podobał się, więc rozebrali się i wskoczyli do wanny wypełnionej piwem gdzie grali w scrabble. Po opróżnieniu całej wanny zdecydowali się na flirt. Ściągnął majtki krzycząc: Patrzcie mam wzwód! Partnerka parsknęła śmiechem... mając nadzieję na czochranie bobra w szybkim tempie. Jednak Grzybowy Dziadek zabrał się do czochrania jak karabin maszynowy, zapominając przy tym, jak bardzo trzeba być ostrożnym podczas krojenia chleba latarką. Skutki były opłakane więc usiadł i postanowił nie wstawać, zarzucił wędkę kręcąc dupskiem na taborecie, aż mu drzazgi powypadały nosem. Nagle warknął odbytnicą namiętnie i rozsiał woń niczym poranna rosa. Zwabiona feromonami samica, podniecona do granic wytrzymałości, postanowiła, że też zatruje powietrze wyziewami ze swojej paszczy. Chlała przecież Ala, nie waliła głupa jak niektórzy w domu publicznym. Inaczej niż sąsiedzi z domu niepublicznego nr 17 , którzy ukradli wszystkie ogórki kiszone z ciemnej spiżarni babci.Dodatkowo papier toaletowy piekielny niczym smoła , który potęgował uczucie żalu za zaginionym sedesem, spowodował kumulację totolotka. Wszyscy chcieli
-
tahela, mhmmm perfekcyjnie poczytałam sobie jeden wątek i jeszcze bardziej się wkurzyłam... toteż żeby nie napisać tam nic pod wpływem tego negatywnego ładunku emocjonalnego udam się do mego łoża celem przespania kilku godzin a najlepiej całego życia (marzenie ściętej głowy)