Skocz do zawartości
Nerwica.com

Agasaya

Użytkownik
  • Postów

    1 476
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Agasaya

  1. Korba, ale zrób to w jakiś konstruktywny sposób... bo to masz na myśli mam nadzieję
  2. tahela, nie ważne w jakim kierunku, ważne żeby we właściwym pięknie ujęte to czego ja nie potrafiłam dotąd wypowiedzieć
  3. Korba, po prostu im się nie daj... jakby nie było to jest Twoje życie, a Ty jesteś dorosła. Dzielnicowy był i co? i nico bo może Twoja siostra a urojenia... poza tym nawet jeśli żyjesz w patologicznym związku to jest Twoja decyzja... pokaż jej że masz kontrolę nad swoim życiem
  4. tahela, może to jakieś zaburzenie osobowości... -- 03 lip 2012, 23:43 -- Korba, ale jeszcze Cię nikt nie ubezwłasnowolnił i tego nie zrobi o ile nie będziesz dawać podstaw... wybacz ale robisz wiele rzeczy (sama wiesz jakich) które powodują że rodzina się o Ciebie martwi. Nie wiedzą jak Ci pomóc. Myślą pewnie że robią dobrze. Pokaż im że możesz żyć samodzielnie bez takich aż ekscesów... postaraj się... nie poddawaj
  5. Korba, ona może się starać i ch... z tego... tylko nie udowadniaj jej że dobrze robi proszę
  6. Korba, dobrze wiesz że to nieprawda... żyjesz dla siebie słońce kto inny ma być dla Ciebie dobry jeśli nie Ty sama?
  7. ostatnio staram się konstruktywnie rozładowywać negatywne napięcie pedałuję na rowerze stacjonarnym aż się pot ze mnie leje póki co faktycznie nie czuję potrzeby chlastania się (od ostatniego razu, jeszcze się nie zagoiło) może to jest właśnie sposób Korba, ??
  8. tahela, u mnie takie myśli to standard z tym że jak mi było dobrze to ich nie było może faktycznie NN
  9. Korba, zaqzax-3, dobrze wiem jakie to uczucie ale nie poddawajcie mu się... -- 03 lip 2012, 23:12 -- tahela, bałaś się że popełnisz samobójstwo a tego nie chciałaś? czy po prostu chciałaś to zrobić i kij ze strachem?
  10. halenore, w pełni rozumiem... spoko... w razie czego będziem się jednoczyć w bólu warto
  11. Ja chcę tylko żeby mój stary wreszcie się ode mnie odpie...
  12. nazywam się niewarto, teraz to już wiem... dlatego jestem zła że nie postarałam się o to wcześniej... ale z moją wybujałą dumą to właściwie nic dziwnego... bosz.... jaka ja byłam i jestem durna ...
  13. nazywam się niewarto, problem w tym że takie orzeczenie by mi teraz pomogło... Szkarłatna litera, moja mama lata temu nie chciała żebym miała takie orzeczenie bo mówiła że to łatka na całe życie i potem ciężko znaleźć pracę itd i w takim przekonaniu żyłam do dziś
  14. mi tam obojętnie... i tak jestem bez grosza a nawet pod kreską
  15. nadal mam nadzieję że Simpatico1 pojedzie a ja razem z nim... już na 2 zloty z nim dojechałam... to tzw kotwica bezpieczeństwa już chyba
  16. halenore, zawsze mi mówili że bardziej przeszkadza niż pomaga, dlatego wcześniej się tym nie zajęłam
  17. ja też mam nadzieję że szanowny kolega Simpatico1 pojedzie i nie będę musiała jechać pkp bo tego nie przeżyję
  18. nazywam się niewarto, dziękuję za informacje :*
  19. bo nie mam czym się chwalić tak... czytałam że można też to orzeczenie cofnąć jakby było mi niewygodne. podobno o ile nie potrzebuję go w celach rentowych, dosyć łatwo będzie je uzyskać
  20. nazywam się niewarto, spokojnie, mam 3 miesiące czasu do rozprawy. lekarka powinna być za tydzień. wezmę dokumentację na temat serca, kręgosłupa i psychiatryczną też jak najbardziej. nawet jak mi dadzą stopień lekki i tylko czasowo to i tak zawsze coś. Czytałam że można podać tylko 3 choroby... bo u mnie jest jeszcze układ pokarmowy do kitu i kolano popsute jak lekarka wróci to będę z nią gadać. powinna wiedziec z czym to się je
  21. kafka, :* nazywam się niewarto, najpierw musi moja lekarka wrócić z urlopu
  22. Bellatrix, też tak myślę Pani Detektyw dowiódł tylko jakim jest krętaczem kafka, czuję się ok ale somatycznie jestem rozwalona. To czego po sobie nie pokazywałam wychodzi teraz w reakcjach fizjologicznych. To normalne że on coś zaczyna a potem ucieka od odpowiedzialności. Zobaczymy czy się stawi w październiku. Moja mama i brat zostaną powołani na świadków i załatwię to cholerne orzeczenie choćby skały srały cudak, dzięki, przyda się
  23. cudak, zdaje się... a jednak sędzina rozprawę odroczyła mimo wszystko dla mnie to w sumie tylko komplikacja taka że będę musiała nowe papiery uzyskiwać ale kasę dostaję nadal całe szczęście. prawniczka zasugerowała mi żebym się postarała o orzeczenie i niepełnosprawności z uwagi na schorzenia somatyczne a pani doktor z psychiatryka powiedziała że "na głowę" też bym dostała jeśli takie orzeczenie nie jest mi potrzebne do uzyskania renty ani innych świadczeń od państwa. widocznie tak miało być, żebym zdążyła załatwić to orzeczenie
  24. nie stawił się ani mój ojciec ani jego prawniczyna. ojciec nie odebrał awizowanego zawiadomienia a jego prawnik rzekomo go w ogóle nie otrzymał. bujda na resorach. celowe odwlekanie sprawy. kolejna rozprawa 4 października znów będę musiała załatwić sobie świeże papiery o tym że się leczę nie wiem czy śmiać się czy płakać ...
  25. *Monika*, no przecież będę... najwyżej będę musiała dorobić przy drodze szybkiego ruchu
×