urwane w pewnym momencie wspomnienia to raz...
ale ja mam też coś takiego, jakbym niektóre wydarzenia o trudnym dla mnie ładunku emocjonalnym sukcesywnie wymazywała z pamięci, zamiast nich wstawiając inne albo przeorganizowując wspomnienia tak by nie było w nich tych traumatycznych ale aby jednocześnie zachowywały spójny i logiczny ciąg wydarzeń.
Przykładowo byłam molestowana podczas odbywania praktyk na studiach. Codziennie przeżywałam paniczny lęk, że tym razem może nie skończyć się na dotykaniu... Po zakończeniu praktyk jakbym wzięła do ręki gumkę do mazania i wygumkowała tylko te momenty i nic więcej. Pamiętałam praktyki same w sobie i związane z nimi obowiązki ale zapomniałam całkiem o osobie która mną bezpośrednio zarządzała i wykorzystywała do swoich obleśnych celów. Po zakończeniu praktyk zaproponowano mi tam staż... który rzecz jasna odrzuciłam... ale aby swobodnie zapomnieć o molestowaniu dorobiłam sobie teorię że praca w domu opieki byłaby dla mnie zbyt wykańczająca emocjonalnie ze względu na wszechobecną śmierć. Jeśli ktoś jest w miarę zapoznany z tematyką to może powie mi, czy jemu też "zalatuje" tu fugą dysocjacyjną ? Bo mi strasznie, tylko nie umiem zrozumieć dlaczego nie nastąpiła u mnie taka prawdziwa fuga... choć ciągoty to "zniknięcia" i rozpoczęcia nowego życia mam od lat. Dziwne to wszystko...
Dziewczyny a wy też macie takie coś, że jak wam się coś przypomina to macie takie migawki w głowie jakby się film za szybko przewijał? i też na początku wątpicie czy to było na prawdę czy to tylko jakieś urojenie?
co do urywanych wspomnień to mam takie... że jestem z jakimś mężczyzną w samochodzie, jako dziecko i boję się... tylko tyle... nie wiem kim on jest, dlaczego jestem z nim sama w aucie i co się stało później... wiem tylko że nic dobrego... podejrzewamy z moją terapeutką że była to przemoc na tle seksualnym bo zdarzały mi się w życiu ataki paniki, kiedy zostawałam sama w małym pomieszczeniu z facetem... i to było jeszcze przed praktykami...
dlatego ja nie jestem w stanie przerobić na terapii tego cholernego gwałtu... nie jestem w stanie wymówić ani słowa kiedy pada pytanie o to...