
Saanna
Użytkownik-
Postów
985 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Saanna
-
oj racja, racja
-
myślę, że u mnie mozna zauwazyc neuroplastycznosc, widze, ze niektore rzeczy sie wyostrzyły - tak jakby - nie czuje emocji - jestem tak jakby odereana od świata, wiec nie rozumiem syt. spolecznych, ale nie tylko, trudno czasem mi cos rpzewidziec. Zauwazylam, ze jestem wyczulona na gesty, mowe ciała, drobn ruchy, samo z siebie zaczelam to zauwazac, po to by łatwiej mi było funkcjonowac. A swoją drogą, jestem ciekawa stonka, jakie mialas wyniki eeg. ja nie mam wyników w normie. fale beta są ponizej normy , niestety coraz gorzej - a są ne odpowiedzialne za emocje.
-
też mi sie to zdarzało. w tym roku zwłaszcza. wczensiej ni mialam takich problemów. generalnie zaczeło się od... magicznego momentu w moim zyciu, gdzie wszystko sie wywróciło do góry nogami. Dbałam o swoją renomę, że tak się wyrażę. Straszne. miałam swoje zxasady, ktorych sie trszymałam, a teraz je złamałam.
-
a ja musze chyba zrobic coming out. Wiedziałam, ze alkohol + ja = niebezpieczeństwo, ale jakos coraz bardziej zdaje sobie sprawe, ze byc moze jestem uzalezniona od alko. co prawda nie pije codziennie, czy cos, ale jak pije to trace kontrole i sie najzwyczajniej w swiecie uchlewam. wczoraj mialam akcje, w zw. z tymdzis musze poniesc konsekwencje. przez alkohol, albo moja decyzje, prawdopodobnie strace cos cennego. nigdy wczesniej nie mialam takiej sytuacji,ale...zachowałam sie jak głupia licealistka, niepoważnie. musze to odpokutować
-
a zadzwoniłas do tworek?
-
nie atrakcyjna na zwiazek
Saanna odpowiedział(a) na Saanna temat w Problemy w związkach i w rodzinie
a to była zajebiste uczucie. nawet w łachmanach czułam sie "sexy" ;)Czułam sie kobieta i nagle, kilku mezczyzn wokół mnie skakało. No i łatwiej mi sie z ludzmi zylo, w koncu poczułam swobode, czułam, ze z kazdym da sie jakos dogadac. nie bałam sie mowic o uczuciach. no czad ... i to bylo takie głębokie. -
nie atrakcyjna na zwiazek
Saanna odpowiedział(a) na Saanna temat w Problemy w związkach i w rodzinie
co ciekawe, był czas, ze kochałam siebie i wtedy czułam sie atrakcyjna, sama dla siebie a przez to dla innych. . nie mam siły, po prostu wymiękam. i tyle. -
zgidze sie, tak robi dobry terapeuta. mnie sie zdarzył oceniacz i wływacz na moje decyzje. Co prawda, w pewnej sprawie to był dobry ruch, wiec w sumie nie bylo tak zle, niemniej jednak mysle, ze ter. powinien sie od tego wypierac.. bo to tez daje poczucie dla niego, ze jest wszechmocny, ze moze wplywac na innych, a to nie zdrowe.
-
i co kazda rzecz bedziesz traktowala jako ucieczke? kazde odejscie? bo zawsze mozna tak na to spogladac. i tu zaczyna sie rozkminka- czy to ucieczka, czy nei ucieczka? jesli tak, to stawie czola, by... coś tam, albo nie itd. itd. wiesz ja raz mialam poczucie, ze wiecej mi to nie daje i juz, wrecz szkodzi. A tak tez moze byc
-
No to sie jednak na to przygotuj , wlasnie w tym caly jest myk. to ty masz wiedziec kiedy konczyc. Choc to zalezy od osoby. Moja nie zasygnalizowala, wrecz przeciwnie rpzeciagala mnie mimo 3-ech prob odchodzenia!!!! Ja juz mowilam wystarczy, a to bylo tylko wpedzanie w pcozucie winy, czy aby napewno jestes gotowa, odrzucasz to co dobre i inne tego typu dyrdymaly. na odejscie NIGDY sie nie jest gotowym "teoretycznie"- bo zawsze bedzie coś do zalatwienia . Poza tym pytala sie co z nią?- jak moge zostawic- sama byla jakas dziwna. A ja w to wlazlam. Nie oddawac sie w pelni terpaeucie, zwlaszcza psychodynamicznym, bo ten paryu z geby nie posci. choc moja nznajoma miala troszke inne dosiwadczenia, n ie takie mega analityczne. Mysle, ze poczesci zalezy to od osoby, ale widze, ze nurt mam ogromne znaczenie
-
Hahaha, dobre. zrobiłem prace domowa- to prosze nagrode . Mysle, ze Bóg nie jest tak wyrachowany.
-
rozumiem, ja mam tak samo/mialam po psychodynamicznej. dla mnie to jedna z gorszych form terapii. jak napisal cudak, wiedza, to jedna, ale zycie to drugie!!!! Wpedzilam sie w gorszy stan. ter. stwierdzila, ze wyszlam w gorszym stanie niz przyszlam. Ta terapia uzaleznia, wpedza w jakies bagno, trwa za dlugo. ja mialam 3 alta i gucio. a jak chcialam odejsc po 1,5 roku, to pytanie terapeutki- a co ze mną?- wtf? -- 11 paź 2012, 14:14 -- zgodze sie, pozniej to dzielenie włosa na czworo i jesli ktos mam tendencje do zbytniego wgladu, refleksji, to moze zazkodzic. o tym sie nie mowi, ale jest MASA ludzi poranionych, w gorszym stanie po psychodynamicznej. i to mowia sami terapeuci. jako, ze obracam sie zawodowo w srodowisku terapeutycznym to dochodza do mie rozne sluchy. Systemowa jest bardzo fajna, ja bylam u takiej terapeutki, ktora uczyla ufac sobie, cos pięknego!Anna Seweryńska, doświadczona terapeutka gruppowa - specjalistka od dda/ddd
-
nie atrakcyjna na zwiazek
Saanna odpowiedział(a) na Saanna temat w Problemy w związkach i w rodzinie
no przeciez napisalam, ze i chce i nie chce. chyba nie mam sily. jestem swiadoma, ze jak nic nie zrobie to guzik z tego bedzie, ale ja juz jestem rozczarowana. terapia chyba za bardzo gloryfikowalam, ze to taka odtrutka. bylam na 2-och. pierwsza byla niesamowita. jak dla mnei zmienila moje zycie o 180 stopni. ale, ze mialam pewien problem, ktorego nie poruszylam, to wrocilam (a był dosc istotny). dlugo sie wahalam, czy wrocic. dodam, ze mialam zachowania zdrowe wg siebie, ale jakos z czasem zaczelam sobie podwazac. za bardzo zaufalam terapeucie :/ - najpierw mi mowi zaufaj mi, to dla ciebie bedzie dobre - zreszta jakim prawem ona miala mi mowic, co dla mnie dobre- nie byla we mnie - i ja w to wlazlam. a potem to pani sprawa. jakby spoczywala na mnie 100% odpowiedzialnosc za ta relacje. choc jak wiemy nigdy tak nie jest. To byla dla mnie toksyczna relacja. :/. Manipulatorka wg mnie, ale zorientowalam sie za ppozno. Na poprzedniej terapii, byly czyste relacje, mowilo sie wprost. wyjasnialo sie. -- 10 paź 2012, 10:54 -- niemniej jednak, jestem teraz wrakiem, cieniem samej siebie. kitora tak naprawde zyje w jakims tam falszu. -
nie atrakcyjna na zwiazek
Saanna odpowiedział(a) na Saanna temat w Problemy w związkach i w rodzinie
no własnie nic. Bo z jednej strony chcialabym zmienic. ciagle chicalam sie zmieniac, ciagle, ciagle bylo nei tak. i chyba juz mi sie odechcialo. Na ogol nie mowie o tym znaomym, bo po co znów przynudzac. raczej sie przwyczajam, ze tak juz bedzie i juz, ze nie da sie tego zmienic. -- 10 paź 2012, 10:09 -- ja uwazam, ze trafilam na lewą terapeutkę/tki - bo jak mowie, ze z tego jestem zadowolona, wewnętrznie- chce sie umacniac, ze nie stanowil dla mnie problemu wyrazanie niezadowolenia (wtedy jeszcze), to ta mi zaprzeczała, mimo, ze ja bylam z siebie zadowolona. Moze nie bylo tak jakby ona chciala, ale ciagle bylo nie, nie, nie. az w koncu wpadlam w te sidla i poleciałam. ogolnie ta terapia ostatnia byla prowadzona troche nie tak jak powinna z tego co sie potem dowiedzialam. -
nie atrakcyjna na zwiazek
Saanna odpowiedział(a) na Saanna temat w Problemy w związkach i w rodzinie
rzygam terapiami, wszelkimi - ostatnia terapia mnie rozgrzebała i zostawiła. Poszlam wlasnie z tym problemem a dolozyly mi sie inne. generalnie ta terapia ostatnia byla do kitu. ja juz kiedys pisalam, jeszcvze rok temu bylam inna osoba. teraz mecze sie z nerwica z lękiem wolnoplynacym, brak uczuc. musze to jakos odzalowaz, ze poszlam na tamta terapie. Nawety rter. stwierdzila, ze byłam "zdrowsza" na poczatku i to o niebo. terapia to nie lek na całe zło. -
nie atrakcyjna na zwiazek
Saanna odpowiedział(a) na Saanna temat w Problemy w związkach i w rodzinie
wiesz z tym trafianiem to tez do luftu. Mnei sie trafil, ale to zniszczylam . gośc sie zakochałam,a ja go odrzucilam, ,pomimo tego, ze mnie tez sie podobał. i jak tak sledze rozne moje przypadki to tak jest zawsze. ZAWSZE -
No właśnie. Dotychczas - tak mniej wiecej do zeszlego roku, chcialam wchodzic w zwiazki, ludzie byli dla mnie wazni, zalezalo mi na relacjach, mialam kontakt z wieloma osobami. co prawda przyjaciół była garsta, z góra 2 osoby, ale byly to osoby zaufane, wiec ok. Coś sie generalnie zmienilo, pewne wydarzenia sprawily, ze z osoby jako tako radzacej sobie, zaczelam slabnac i teraz jestem bezsilna, czesc osob sie ode mnie odwrocila, pozostawila; ja sama tez zatracilam jakies granice, dalam sie ponizac etc. Poza tym zaczelam sama zauwazac, ze z jakis wzgledow co jakis czas osoby mnei zostawiaja. Stałam sie osoba toksyczną, nudną , szarą, raniaca inne osby (choc pocZatkowo tego nie wirdzialam, intencje mialam inne, ale wychodzilo inaczej). Ludzie mnie juz unikaja, ja natomiast przestalam o te relacje dbac. Nie mam ochoty byc w zwiazku, bo wiem, ze bede kogos ranic, boje sie tez ogromnego rozczarowania - bno ostatnio odkrywalam swoje najglebsze uczucia, a bylam odrzucana na kazdym kroku. nie mam sily walczyc o zmiane, udawac, wmawiac soibie, ze jest inaczej, nie mam ochoty byc z nikim, choc, to tez pewnie jakies zaprzeczanie. z jednejs trony chce, z drugiej zas nie. nie widze w sobie zadnych dobrych cech. podkladam sie pod innych. mam dosc. sama nie wiem, czego chce, wiem, ze nikt sie nie zainteresuje cierpietnica, z litsci sie z kims nie jest, ale ja juz nie mam sily. robienie dobrej miny do zlej gry, tez mnie wykancza.
-
kofeina podnosi ci cisnienie, moze dlatego
-
w tworkach jest oddział dla vipów - owszem, mijalam zadzwon na informacje i dowiesz sie wszystkiego. nie jest to zły szpital. wiem, ze jest tam tez oddzial dla vipow - depresyjnych - basen, zajecia i inne tego typu atrakcje tam zapewniaja. mysle, ze najlepiej jak bedziesz tam na ogolnym, a pozniej dostaniesz skierowanie do komorowa. bo tam jako tako trudno sie dostac. to glownie jest leczenie nerwic. choc w sumie wszelkie uzal. to nerwice :/
-
a nie lepiej kopiko, albo jakies inne tabletki/cukierki kofeinowe. nie maja kwasnego smaku. zreszta kawa nie jest kwasna (sypana) jak jest do rze zaparzona- ubita.
-
Jak zbudować udany związek?
Saanna odpowiedział(a) na CzlowiekWmasce temat w Problemy w związkach i w rodzinie
tez racja. tylko ten spokoj trudno zachowac . ja przyznaje, ze raz oklamalam partnera, w glupiej i suma sumarum mega mega błachej sprawie, gdzie tak naprawde jakbym powiedziala prawde to nic by sie nie stało; ale , ze relacja byla swieza, to mialo to wplyw na dalszy rozwoj wydarzen. , no cóz - mea culpa -
Jak zbudować udany związek?
Saanna odpowiedział(a) na CzlowiekWmasce temat w Problemy w związkach i w rodzinie
oj tak, tak. to jest klucz do zdrowia samego siebie. poza tym to jest tak zajefajne uczucie byc niezaleznym, a jednak razem. cos pieknego. tl wtedy jest dojrzały zwiazek, a nie na zasadzie toksyczny bluszcz. sama tak keidys mialam - byc soba nie tracac siebie i bedac razem. czad. nawet jak sie rozstawalam, to byl placz, ale tez by;a sila na przyszlosc -
natomiast ty z\ interpretacja mojego tekstu idziesz zbyt daleko moglabym powtorzyc twoje slowa . zle geny - co to jest? nawet jesli jest to kwestia genowa, to nie jest to wina rodziców. przeciez to nie jest na zlosc- a zrobmy sobie "ujowe dziecko". zafundowali nam mase innych rzeczy jak lęki przed obcymi, wmawiali, ze sie do niczego nie nadajemy. niestety to sie wynosi z domu
-
wiesz logik i tu sie z toba zgodze, nie ma leku, ktory by wyleczyl. nie ma i nie bedzie. moze stlumic, albo zaleczyc. Nigdy nie bedzie tak jak wczesniej.
-
podobno ludzie ze schiz prosta sa hipochondrykami do n-tej potęgi. Są skupieni tylko i wylacznie na wlasnym ciele