Skocz do zawartości
Nerwica.com

Flea

Użytkownik
  • Postów

    375
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Flea

  1. Flea

    przegrawszy

    Potrzebujesz pomocy od teraz. Po tym poście jasno i wyraźnie widać, że Twoje dążenia do idealnego, perfekcyjnego, bezbłędnego ja mocno się kłócą z tym jaki jesteś na prawdę. Nie kupiłeś jajka- na co się wściekasz? Na siebie oczywiście, z tym że to nie zawsze jest takie wyraźne i proste. Pogoń... Skąd ja to znam. Ledwo wyrwałam się z objęć szefa psychopaty, wiecznego szczucia, donosów i walki o kawałek podłogi. Dziś po długich zmaganiach wiem, że jest lepszy świat, że nie wszyscy są skurwielami. To nie świat jest pełen presji - to Ty na siebie presję wywierasz. Muszę być ważny, idealny a kiedy osiągnę cel to i tak za mało, żeby być kimś w swoich oczach. Czy Ty przypadkiem nie jesteś zodiakalnym Koziorożcem :) to taka typowa cecha tego znaku. A jakie masz relacje z rodzicami? Kto jest despotyczny w domu i jakie wymagania stawiano przed Tobą? Bo to bardzo ważne. Wiele rzeczy wynosi się z domu, w tym i kiepskie postrzeganie siebie. Do kłamstw przyznało się Twoje odważne JA, gdybyś był tchórzem to byś zakończył znajomość. Skąd wiedziałeś, że w momencie ja się przyznasz to dziewczyna nie zerwie kontaktu z Tobą? Postawiłeś sprawy odważnie z przyjąłeś na siebie konsekwencje. Wpisz sobie w googlach "zabójczy perfekcjonizm" i poczytaj o sobie. Stany napięciowe, brak akceptacji, ciągłe dążenie do .... No właśnie do czego? A teraz weź kartkę i podziel ją na dwie połowy. Na jednej napisz swoje cechy, tak jak je czujesz, jaki jesteś naprawdę, jaki wydaje Ci się, że jesteś. A na drugiej połowie napisz co mówią o Tobie ludzie, rodzina ( nie co myślą! ) jakie zdania słyszałeś o sobie. Pokrywają się obie połówki chociaż Trochę? Z tyłu kartki napisz sobie jaki chciałbyś być. Zastanów się nad każdą cechą i pomyśl czego potrzebujesz albo co możesz zrobić żeby się stać taką osobą? To takie małe ćwiczenie, żebyś usiadł i pomyślał trochę o sobie, bez krytycyzmu, bez katowania się doskonałością. Przydałby Ci się Terapeuta albo przynajmniej warsztaty, żebyś mógł zobaczyć jak bardzo katujesz się swoim dążeniem.
  2. Flea

    przegrawszy

    Przeczytałam. Prawdą jest, że Cię nie znam i może nie rozumiem. Wydaje mi się, że masz bardzo niskie poczucie własnej wartości ( stąd kłamstwa) i nie potrafisz zaakceptować siebie jako siebie. Czy masz jakieś hobby oprócz siedzenia na kompie? Czy jest coś co chciałbyś robić?jakie masz zainteresowania? Wyrwać się z takiej stagnacji jest bardzo trudno ale nie jest to niemożliwe. Zacznij od małych rzeczy. Nie dziwię się, że wybuchasz i że wszystko Cię denerwuje. Jesteś zły sam na siebie za niemoc i wszystko wokół Ciebie drażni i przeszkadza. Może zacznij od zmiany otoczenia. Drobne przemeblowanie w pokoju, potem wyjście gdzieś. Masz fajną dziewczynę, dobrze wam się rozmawia, jest nić porozumienia. Czego się boisz, że zobaczy prawdziwego Ciebie? Już zrobiłeś ogromny krok. Powiedziałeś jej o drobnych kłamstwach, co uważam za wyczyn. Zacznij od dziś, od teraz. Zrób coś dla siebie, małą rzecz która Cię dowartościuje. Wiele osób ma taki swój świat fantazji gdzie ucieka i idealizuje swój obraz, gdzie zamieniamy się w kogoś kim chcemy być. Nie jest to narcyzm a potrzeba bycia kochanym, docenianym, ucieczka przed lękami. Nie stać cię na terapeutę, poszukaj w sieci różnych technik motywacyjnych. Po kilku ćwiczeniach sam zobaczysz jak można się zebrać w sobie i zadziałać.
  3. Flea

    przegrawszy

    Przeczytałam. Prawdą jest, że Cię nie znam i może nie rozumiem. Wydaje mi się, że masz bardzo niskie poczucie własnej wartości ( stąd kłamstwa) i nie potrafisz zaakceptować siebie jako siebie. Czy masz jakieś hobby oprócz siedzenia na kompie? Czy jest coś co chciałbyś robić?jakie masz zainteresowania? Wyrwać się z takiej stagnacji jest bardzo trudno ale nie jest to niemożliwe. Zacznij od małych rzeczy. Nie dziwię się, że wybuchasz i że wszystko Cię denerwuje. Jesteś zły sam na siebie za niemoc i wszystko wokół Ciebie drażni i przeszkadza. Może zacznij od zmiany otoczenia. Drobne przemeblowanie w pokoju, potem wyjście gdzieś. Masz fajną dziewczynę, dobrze wam się rozmawia, jest nić porozumienia. Czego się boisz, że zobaczy prawdziwego Ciebie? Już zrobiłeś ogromny krok. Powiedziałeś jej o drobnych kłamstwach, co uważam za wyczyn. Zacznij od dziś, od teraz. Zrób coś dla siebie, małą rzecz która Cię dowartościuje. Wiele osób ma taki swój świat fantazji gdzie ucieka i idealizuje swój obraz, gdzie zamieniamy się w kogoś kim chcemy być. Nie jest to narcyzm a potrzeba bycia kochanym, docenianym, ucieczka przed lękami. Nie stać cię na terapeutę, poszukaj w sieci różnych technik motywacyjnych. Po kilku ćwiczeniach sam zobaczysz jak można się zebrać w sobie i zadziałać.
  4. amaranth18 samobójstwo nie jest wyjściem z sytuacji. Masz myśli destrukcyjne bo za dużo spadło na Twoją młodą głowę. Daj sobie czas na opłakanie i żałobą po chłopaku. To naturalny proces po śmierci bliskiej osoby. Wiem, że trudno jest się pogodzić z czyjąś śmiercią ale jedyne co możesz zrobić w tej sytuacji to dać sobie czas. Jeżeli trudno Ci wytrzymać z myślami zgłoś się do psychologa, pogadaj z mamą, że jest potrzebna Ci pomoc bo sama nie potrafisz udźwignąć problemów. Nie czekaj aż doprowadzisz się do stanu krytycznego. Co do poradni onkologicznej to nie każda wizyta to wyrok, dziś medycyna skutecznie rozprawia się z rakiem, szczególnie jeżeli jest wcześnie wykryty. Tu też proponuję Ci rozmowę z mamą, niech udzieli Ci informacji po co jedzie, czym się martwi. Sama zacznij rozmowę, może mama nie chce mówić, żeby nie ranić Cię jeszcze bardziej, żeby nie zwalać na Ciebie swoich kłopotów. Sama piszesz, że to zabieg więc jest to prawdopodobnie usunięcie komórek rakowych które się pojawiły. Najczęściej u kobiet chodzi o narządy rodne ( usunięcie części lub całkowite szyjki i macicy) Potem mama będzie miała w najlepszym przypadku lekką chemię ( nie tak drastyczną jak w ciężkich przypadkach) i radioterapię. Oprócz tego, że będzie słaba i trochę blada to nic tak naprawdę jej nie będzie fizycznie. Mam nadzieję, że przejdziecie to obie w miarę bezboleśnie. Kochana, masz 16 lat i normalne, że nie jesteś gotowa na takie przeżycia. Jesteś młodziutka i Twoja psychika cierpi. Daj sobie szansę bycia radosną nastolatką, daj sobie szansę żyć! Masz nowego chłopaka, nie bój się rozmowy z nim, nie bój się pomocy z jego strony. W tej chwili przyda Ci się silne męskie ramię tym bardziej, że owo "ramię" jest Tobą zainteresowane. Wiem, że strach i problemy potrafią zatruć życie, ale naprawdę nie warto uciekać z tego świata. Pomyśl ile cudownych rzeczy przed Tobą pomimo dzisiejszych problemów. Ile wspaniałych rzeczy jeszcze nie zobaczyłaś i nie doświadczyłaś. Życie nie zawsze boli. Są dni kiedy chce się śpiewać ze szczęścia. Czego serdecznie Ci życzę. Pisz, wylewaj swój ból, rozmawiaj. Czas szybko goi rany.
  5. amaranth18 samobójstwo nie jest wyjściem z sytuacji. Masz myśli destrukcyjne bo za dużo spadło na Twoją młodą głowę. Daj sobie czas na opłakanie i żałobą po chłopaku. To naturalny proces po śmierci bliskiej osoby. Wiem, że trudno jest się pogodzić z czyjąś śmiercią ale jedyne co możesz zrobić w tej sytuacji to dać sobie czas. Jeżeli trudno Ci wytrzymać z myślami zgłoś się do psychologa, pogadaj z mamą, że jest potrzebna Ci pomoc bo sama nie potrafisz udźwignąć problemów. Nie czekaj aż doprowadzisz się do stanu krytycznego. Co do poradni onkologicznej to nie każda wizyta to wyrok, dziś medycyna skutecznie rozprawia się z rakiem, szczególnie jeżeli jest wcześnie wykryty. Tu też proponuję Ci rozmowę z mamą, niech udzieli Ci informacji po co jedzie, czym się martwi. Sama zacznij rozmowę, może mama nie chce mówić, żeby nie ranić Cię jeszcze bardziej, żeby nie zwalać na Ciebie swoich kłopotów. Sama piszesz, że to zabieg więc jest to prawdopodobnie usunięcie komórek rakowych które się pojawiły. Najczęściej u kobiet chodzi o narządy rodne ( usunięcie części lub całkowite szyjki i macicy) Potem mama będzie miała w najlepszym przypadku lekką chemię ( nie tak drastyczną jak w ciężkich przypadkach) i radioterapię. Oprócz tego, że będzie słaba i trochę blada to nic tak naprawdę jej nie będzie fizycznie. Mam nadzieję, że przejdziecie to obie w miarę bezboleśnie. Kochana, masz 16 lat i normalne, że nie jesteś gotowa na takie przeżycia. Jesteś młodziutka i Twoja psychika cierpi. Daj sobie szansę bycia radosną nastolatką, daj sobie szansę żyć! Masz nowego chłopaka, nie bój się rozmowy z nim, nie bój się pomocy z jego strony. W tej chwili przyda Ci się silne męskie ramię tym bardziej, że owo "ramię" jest Tobą zainteresowane. Wiem, że strach i problemy potrafią zatruć życie, ale naprawdę nie warto uciekać z tego świata. Pomyśl ile cudownych rzeczy przed Tobą pomimo dzisiejszych problemów. Ile wspaniałych rzeczy jeszcze nie zobaczyłaś i nie doświadczyłaś. Życie nie zawsze boli. Są dni kiedy chce się śpiewać ze szczęścia. Czego serdecznie Ci życzę. Pisz, wylewaj swój ból, rozmawiaj. Czas szybko goi rany.
  6. Flea

    Nękające sny

    W pierwszej kolejności neurolog. Wykluczy zmiany w mózgu. Badanie latencji snu, może być tak, że twój organizm pomieszał trochę fazy snu.
  7. Flea

    Nękające sny

    W pierwszej kolejności neurolog. Wykluczy zmiany w mózgu. Badanie latencji snu, może być tak, że twój organizm pomieszał trochę fazy snu.
  8. Napadnięta byłam raz. Gnojki otoczyły nas jak stado wilków. Na szczęście uratował nas papieros, dałam mu kawałek fajki którą paliłam ( zaczepka była - macie coś zapalić) i to ich jakoś wybiło a nam dało czas na ucieczkę. Od tamtej pory noszę portfel w dziurze w kieszeni ha ha ha jak chcą kraść torebkę to proszę. Nic tam nie ma wartościowego. Staram się nie nosić dużych kwot ( co nie jest trudne w tej chwili), długo chodziłam tak jak Ty z gazem w kieszeni. Przez jakiś czas nosiłam w torebce starą motorolę ( na wypadek gdyby chcieli telefon) a nowiutkiego iPhone trzymałam w ukryciu. Bałam się rozmawiać przez telefon na ulicy, torebkę ściskałam kurczowo pod pachą,no i każdy był potencjalnym złodziejem. Nie wiem jak to jest zostać pobitym i nie chcę wiedzieć. Zakładam, że przeżycie było mocno traumatyczne. Dobrze, że jesteś w innym środowisku, że zaczynasz terapię. Mam nadzieję, że się uda i pokonasz lęk. Ja zawsze chciałam skończyć jakiś kurs samoobrony ale teraz jestem po rekonstrukcji kolana więc nawet ucieczka w samoobronie nie wchodzi w grę. Tym bardziej mój lęk się nasila. Myślę, że dobrze by było gdybyś znalazła w głowie sposób na agresora. Np. Jak mnie zaatakuje to zrobię tak... Ja mam swój sposób Atak na klatce schodowej- krzyczę pożar. Atak na mieście- wołam piersze lepsze imię i lecę do kogoś ( że niby znajomy) Pomoc od kogoś - wybierasz konkretną osobę i każesz jej pomóc. W tłumie każdy myśli że ktoś inny zadzwoni, pomoże. Trzeba paluchem konkretnie wskazać i powiedzieć co ma konkretnie zrobić ( niech pan coś zrobi - nie działa bo facet musi sam coś wymyśleć) " niech pan dzwoni po policję" " niech pani pomoże mi wezwać pomoc" ludzie są jakby przymuszeni wtedy do pomocy ale chyba innego wyjścia nie ma. Powodzenia! Pamiętaj, że tylko głupi się nie boi.
  9. Napadnięta byłam raz. Gnojki otoczyły nas jak stado wilków. Na szczęście uratował nas papieros, dałam mu kawałek fajki którą paliłam ( zaczepka była - macie coś zapalić) i to ich jakoś wybiło a nam dało czas na ucieczkę. Od tamtej pory noszę portfel w dziurze w kieszeni ha ha ha jak chcą kraść torebkę to proszę. Nic tam nie ma wartościowego. Staram się nie nosić dużych kwot ( co nie jest trudne w tej chwili), długo chodziłam tak jak Ty z gazem w kieszeni. Przez jakiś czas nosiłam w torebce starą motorolę ( na wypadek gdyby chcieli telefon) a nowiutkiego iPhone trzymałam w ukryciu. Bałam się rozmawiać przez telefon na ulicy, torebkę ściskałam kurczowo pod pachą,no i każdy był potencjalnym złodziejem. Nie wiem jak to jest zostać pobitym i nie chcę wiedzieć. Zakładam, że przeżycie było mocno traumatyczne. Dobrze, że jesteś w innym środowisku, że zaczynasz terapię. Mam nadzieję, że się uda i pokonasz lęk. Ja zawsze chciałam skończyć jakiś kurs samoobrony ale teraz jestem po rekonstrukcji kolana więc nawet ucieczka w samoobronie nie wchodzi w grę. Tym bardziej mój lęk się nasila. Myślę, że dobrze by było gdybyś znalazła w głowie sposób na agresora. Np. Jak mnie zaatakuje to zrobię tak... Ja mam swój sposób Atak na klatce schodowej- krzyczę pożar. Atak na mieście- wołam piersze lepsze imię i lecę do kogoś ( że niby znajomy) Pomoc od kogoś - wybierasz konkretną osobę i każesz jej pomóc. W tłumie każdy myśli że ktoś inny zadzwoni, pomoże. Trzeba paluchem konkretnie wskazać i powiedzieć co ma konkretnie zrobić ( niech pan coś zrobi - nie działa bo facet musi sam coś wymyśleć) " niech pan dzwoni po policję" " niech pani pomoże mi wezwać pomoc" ludzie są jakby przymuszeni wtedy do pomocy ale chyba innego wyjścia nie ma. Powodzenia! Pamiętaj, że tylko głupi się nie boi.
  10. Klątwy, wrzask, rękoczyny "skarżenie" silniejszemu czyli ojcu to oznaka jednej cechy- słabości. Z czym sobie nie radzą Twoi rodzice?
  11. Klątwy, wrzask, rękoczyny "skarżenie" silniejszemu czyli ojcu to oznaka jednej cechy- słabości. Z czym sobie nie radzą Twoi rodzice?
  12. Ha ha :) ja "ćpam" namiętnie na PS3 i tylko dla jednej gry kupiliśmy konsolę. LittleBig Planet. Gry powinny być zakazane dzieciakom, szczególnie strzelanki! Wszystko ma swoje miejsce. Gry też są potrzebne. Ja osobiście uwielbiam przygodówki i jak gram to odcinam się od rzeczywistości całodobowo. Potem wracam do żywych i dalej robię swoje. Może powinieneś zacząć zarabiać jako developer dla firm produkujących gry, albo pisać recenzje, solucje albo pomyśleć współtworzeniu gier.
  13. Ha ha :) ja "ćpam" namiętnie na PS3 i tylko dla jednej gry kupiliśmy konsolę. LittleBig Planet. Gry powinny być zakazane dzieciakom, szczególnie strzelanki! Wszystko ma swoje miejsce. Gry też są potrzebne. Ja osobiście uwielbiam przygodówki i jak gram to odcinam się od rzeczywistości całodobowo. Potem wracam do żywych i dalej robię swoje. Może powinieneś zacząć zarabiać jako developer dla firm produkujących gry, albo pisać recenzje, solucje albo pomyśleć współtworzeniu gier.
  14. Też pomyślałam o świadomych snach. Czyżbyś namieszał w fazie REM? I teraz występuje bez Twojego świadomego udziału. Badanie faz snu wykonują w Warszawie w Instytucie Neurologii i Psychiatrii. Wiesz na Twoim miejscu to wybrałabym się do lekarza, i to jakiegoś lepszego. Zacznij od dobrego psychiatry. Żadna porada na forum nie zastąpi lekarza w realu.
  15. Też pomyślałam o świadomych snach. Czyżbyś namieszał w fazie REM? I teraz występuje bez Twojego świadomego udziału. Badanie faz snu wykonują w Warszawie w Instytucie Neurologii i Psychiatrii. Wiesz na Twoim miejscu to wybrałabym się do lekarza, i to jakiegoś lepszego. Zacznij od dobrego psychiatry. Żadna porada na forum nie zastąpi lekarza w realu.
  16. Pieniądze bezsprzecznie dają poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. Dzięki zabezpieczeniu finansowemu czujemy się lepiej i po prostu stać nas na rozwój emocjonalny. Trudno wymagać od osoby z niezapłaconymi rachunkami, z komornikiem na karku i żyjącej w ciągłym napięciu żeby była zadowolona. Myślę, że w pewnym sensie jest to normalne, że skupiasz się na strefie finansowej. Łatwo wyobrazić sobie, że gdybym miał pieniądze to skończyłyby się moje kłopoty. Tak naprawdę, to byłyby inne równie ważne powody do martwienia się. Myślę, że rozmowa z rodzicami ( którzy są trochę niepoważni) wyszłaby i Tobie i im na dobre. Z tym, że jasno określ swoje cele i wymagania. Pracuję, ale nie możecie mi zabierać całej pensji. Część zostawiam sobie na własny użytek. To od Ciebie zależy jak chcesz pomagać rodzicom i jak wyobrażasz sobie spłaty. To oni mają dużo do stracenia a nie Ty. Ważne są terminy, może uda się coś spłacić w pierwszej kolejności, może rodzice mogą coś zrobić żeby umorzyć część długu albo rozłożyć go na mniejsze raty. Czy jest coś może do sprzedania, żeby się części długów pozbyć? Ważne jest też to, żebyś mógł żyć zgodnie ze swoim sumieniem i przy okazji żył swoim życiem chociaż trochę. Nie możesz ponosić pełnej odpowiedzialności. Straszne jest to co piszesz bo uświadamia mi jak trudno jest żyć normalnie w tym kraju. Domyślam się, że rodzice wpadli w pętlę kredytowo- pożyczkową i teraz po fajnym życiu na krechę nadeszły lata chude.
  17. Pieniądze bezsprzecznie dają poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. Dzięki zabezpieczeniu finansowemu czujemy się lepiej i po prostu stać nas na rozwój emocjonalny. Trudno wymagać od osoby z niezapłaconymi rachunkami, z komornikiem na karku i żyjącej w ciągłym napięciu żeby była zadowolona. Myślę, że w pewnym sensie jest to normalne, że skupiasz się na strefie finansowej. Łatwo wyobrazić sobie, że gdybym miał pieniądze to skończyłyby się moje kłopoty. Tak naprawdę, to byłyby inne równie ważne powody do martwienia się. Myślę, że rozmowa z rodzicami ( którzy są trochę niepoważni) wyszłaby i Tobie i im na dobre. Z tym, że jasno określ swoje cele i wymagania. Pracuję, ale nie możecie mi zabierać całej pensji. Część zostawiam sobie na własny użytek. To od Ciebie zależy jak chcesz pomagać rodzicom i jak wyobrażasz sobie spłaty. To oni mają dużo do stracenia a nie Ty. Ważne są terminy, może uda się coś spłacić w pierwszej kolejności, może rodzice mogą coś zrobić żeby umorzyć część długu albo rozłożyć go na mniejsze raty. Czy jest coś może do sprzedania, żeby się części długów pozbyć? Ważne jest też to, żebyś mógł żyć zgodnie ze swoim sumieniem i przy okazji żył swoim życiem chociaż trochę. Nie możesz ponosić pełnej odpowiedzialności. Straszne jest to co piszesz bo uświadamia mi jak trudno jest żyć normalnie w tym kraju. Domyślam się, że rodzice wpadli w pętlę kredytowo- pożyczkową i teraz po fajnym życiu na krechę nadeszły lata chude.
  18. Wiem i zdaję sobie sprawę,że nic na siłę się nie da. Nie ma tak, źe chcę i już. Z jednej strony drażni mnie to, że nie pamiętam, tym bardziej,że nic nie wskazuje na jakieś straszne traumatyczne przeżycia, a z drugiej strony wiem, że ta wiedza nie przyda mi się do niczego. Są takie opcje: przypomnę sobie i nic się strasznego nie działo, przypomnę sobie jakieś traumy, nic sobie nie przypomnę :) Czy komukolwiek udało się odzyskać pamięć i czy zawsze to były jakieś podłe wspomnienia? Czy był yteż i te dobre?
  19. Wiem i zdaję sobie sprawę,że nic na siłę się nie da. Nie ma tak, źe chcę i już. Z jednej strony drażni mnie to, że nie pamiętam, tym bardziej,że nic nie wskazuje na jakieś straszne traumatyczne przeżycia, a z drugiej strony wiem, że ta wiedza nie przyda mi się do niczego. Są takie opcje: przypomnę sobie i nic się strasznego nie działo, przypomnę sobie jakieś traumy, nic sobie nie przypomnę :) Czy komukolwiek udało się odzyskać pamięć i czy zawsze to były jakieś podłe wspomnienia? Czy był yteż i te dobre?
  20. Podobne objawy dają też hemoroidy. (Ciągłe poczucie dyskomfortu i że zaraz "coś" wyleci) Maść ruskorex załatwi sprawę dość szybko. Przejdź się do dobrego lekarza niech Cię zbada od góry do dołu i wtedy będziesz miał pewność, że to nie jest nic chorobowego. A jak już będziesz wiedział, że to psyche Ci figle płata to dyscypliną i odpowiednim podejściem do siebie poradzisz sobie dość szybko.
  21. Podobne objawy dają też hemoroidy. (Ciągłe poczucie dyskomfortu i że zaraz "coś" wyleci) Maść ruskorex załatwi sprawę dość szybko. Przejdź się do dobrego lekarza niech Cię zbada od góry do dołu i wtedy będziesz miał pewność, że to nie jest nic chorobowego. A jak już będziesz wiedział, że to psyche Ci figle płata to dyscypliną i odpowiednim podejściem do siebie poradzisz sobie dość szybko.
  22. Podobne objawy dają też hemoroidy. (Ciągłe poczucie dyskomfortu i że zaraz "coś" wyleci) Maść ruskorex załatwi sprawę dość szybko. Przejdź się do dobrego lekarza niech Cię zbada od góry do dołu i wtedy będziesz miał pewność, że to nie jest nic chorobowego. A jak już będziesz wiedział, że to psyche Ci figle płata to dyscypliną i odpowiednim podejściem do siebie poradzisz sobie dość szybko.
  23. No podała niby. Po co mi to? Takie pytanie się przewija. I że czasami nie warto się dogrzebywać.
  24. No podała niby. Po co mi to? Takie pytanie się przewija. I że czasami nie warto się dogrzebywać.
  25. No podała niby. Po co mi to? Takie pytanie się przewija. I że czasami nie warto się dogrzebywać.
×