Skocz do zawartości
Nerwica.com

ladywind

Użytkownik
  • Postów

    7 583
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ladywind

  1. mifune85, biore nadal w dawce 300mg i do tego mam brac docelowo 150mg lamotryginy. Lekarz powiedział, że jesli po tym nie odczuje poprawy, wtedy będe schodzić z wenlafaksyny i zmienimy na wellbutrin.
  2. Mnie paroksetyna swego czasu wyciszyła, nie miałam lęków, niestety mocno kastrowała i powodowała senność.
  3. mifune85, możliwe. Mnie zimą postawiła na nogi, miałam przypływ aktywizacji, coś mi się chciało. To działanie skonczyło się po 2 miesiącach, po czym stałam się apatyczna, ospała, nic mi sie nie chciało, aż w czerwcu nastąpił nawrót. Poźniej podwyższenie dawki nic nie dało, poprostu ten lek przestał na mnie działać.
  4. Poprzedni lekarz udzielił mi takiej informacji. Widocznie albo się mylił, albo zależało mu wypisaniu konkretnego leku, bo miał z tego jakieś profity. -- 12 wrz 2013, 08:25 -- Mnie lekarz zalecił docelowo 150mg lamotryginy do wenlafaksyny, którą obecnie biorę. Z tym, że ja nie mam wahań nastroju, a depresje.
  5. Niktita, Twoje założenia że skonczysz jak Twoj ojciec . Nie pijesz , nie palisz to dlaczego miałbyś skończyć jak on ? Tymbardziej że masz tego świadomość, natomiast na poznanie drugiej polowki nie powinieneś się zamykać , możesz poznać dobrą osobę , która nie bedzie alkoholikiem
  6. shinji89, miałeś nielekko w życiu , dobrze że udało Ci się stanąć na nogi i możesz świadomie ocenić okres sprzed choroby a teraz i co najważniejsze nie odczuwasz tych urojen ktore przez tyle lat Cię meczyly .
  7. depresyjny, coś mi się wydaje że cierpisz na nerwice natrectw a Twoj lekarz o tym nie wie . Jak czujes się na wyższych dawkach anafranilu ? Rzedu 200,300mg?
  8. depas, czasem tak bywa że człowiek po pijanemu bardziej się uzewnetrznia i pisze więcej niż by chciał Naprawdę nie przejmuj się , kto jak kto , ale my napewno to zrozumiemy ;-)
  9. Bonus w postaci wiecznego spokoju
  10. MalaMi1001, opowiedz lekarzowi dokładnie o swoich objawach i co najbardziej Cie męczy w ciągu dnia, tylko po dogłębnym opisie swoich stanów bedzie mógł dobrać właściwe leki.
  11. Mnie np przeszkadza i wiąże to z osobowoscią unikającą, w której pragnie sie tych kontaktów, ale nie potrafi utrzymać, być z ludzmi.
  12. khaleesi, skoro alienacja Ci nie przeszkadza w życiu i jest Ci z tym dobrze, to wynika z tego, że jestes z tej grupy zdrowych intro.
  13. khaleesi, diagnozowanie pozostawmy dla lekarzy, a przypuszczenia,swoje własne spostrzezenia luźne rozmowy - forum.
  14. Dla mnie naturalne jest całkowite wyalienowanie. Chyba by mnie musieli podstępem zwabić Może masz jakieś zaburzenia? Albo jakieś zjebane otoczenie? Napewno zaburzenie, zdrowy introwertyk tak się nie alienuje. U mnie obecnie naturalnym stanem jest całkowita izolacja. Kontakt z ludźmi mam tylko w pracy, a i tak od jakiegoś czasu minimalizuję rozmowy chodząc non stop ze słuchawkami na uszach. Ja generalnie się izolowałem w szkole/pracy jak byłem w depresji albo po prostu mnie męczyła niewłaściwość czegoś co istnieje a inni to akceptują i uznają za normalne (więc są wrogami ideologicznymi). Bardzo nietypowe cechy jak na introwertyków. Bardzo. Może to byli po prostu samotnicy z wielką pasją. Nie każdy samotnik to introwertyk przecież. Czemu nietypowe? Akurat ISTJ to chyba najbardziej "zcyborgizowany" typ osobowości, więc Twoje doświadczenia nie przenoszą się na wszystkie inne typy. Jest 8 typów introwertyków i każdy jest inny. Tu masz całkowitą rację. Są zdrowi introwertycy, nawet skrajni, którzy nie mając zaburzen, żyją sobie całkiem normalnie i nie widzą w tym swoim intro nic złego, nawet nie wiedzą o tym do jakiego typu należą, bo nie czują takiej potrzeby. Ilu introwertyków, tyle różnych osobowości. Tak samo jak w przypadku ekstrawertyków.
  15. Jestem ciekawa noweku leku, jaki mi przepisał lekarz, po opisie moich objawów stwierdził, że przyczyną może być brak dopaminy. Możliwe, że jak podniesie mi jej poziom, stane się mniej introwertyczna, tzn. intro zostanie napewno, ale nie bedzie już tak skrajny jak dotychczas. Choćby to miało być sztuczne po lekach , to i tak zdecydowanie wole taki stan niż bycie zagmatwanym nieustannie w swoim "świecie".
  16. W tym coś jest na rzeczy, pamiętam że po lekach czułam się bardziej otwarta na świat zewnetrzny, trochę tłumiły introwersję.
  17. Ja z kolei po przeanalizowaniu objawów CHAD jestem pewna że tego nie mam, mam to co Miko84, dzisiaj czuje się bezsilna, wylałam może łez. Mam dość takiego życia, poprostu mam wszystkiego dość. Nawet po leki nie chce mi sie jechac, bo nie wierze że coś zmienią. A to co mi przepisał jest na chad a nie na dystymie.
  18. Moim zdaniem ekstrawertyk nigdy nie zrozumie introwertyka , będzie miał z góry nakreslone że to jakiś dziwak itp.
×