Skocz do zawartości
Nerwica.com

ajajaj89

Użytkownik
  • Postów

    483
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ajajaj89

  1. ajajaj89

    Samotność

    Oj, a j dzisiaj mialem kolejny piekny sen. Byłem na wycieczce. Tam poznałem piekną długonogą szatynkę. Uśmiechnęła się do mnie. Jechaliśmy obok siebie w autobusie. Zagadała mnie. Zaczęliśmy się poznawać. Emanowało od niej kobiecością i ciepłem. Zawróciła mnie w głowie. Siedzieliśmy obok siebie, przytulaliśmy się, ja ją obcałowywałem.Ona do mnie się usmiechała. Widać ze byla ze mna szczęścliwa. Niestety się obudziłem. Oj, Bożę kiedy w końću przeżyję coś takiego w prawdziwym życiu. Od 10 roku życia śnią mi się takie romanisda, niestety na jawie nic takiego nigdy się nie zdarzyło.
  2. niektórzy nie mają pieniędzy i chodzą na NFZ... więc nie wiem nad czym ta rozkmina, skoro można leczyć się za darmo (tzn. płacąc składki ZUS, które i tak każdy z nas płaci). Tia - mamy taki wybór NFZ ze szalej dusza, piekla nie ma -- 02 cze 2012, 20:17 -- To ja jeszcze opowiem o mojej przygodzie z terapeutą behawioralno-poznawczym. Płatną raz w tygodniu. Poszedlem do mlodego pana spychologa, Na peirwszej wizycie powiedzial iz CBT trwa 12-20 sesji i polega na nauce paru technik... Okazało się ze musialem chodzic do niego przez 1,5 roku!!! Z technik to mnie nauczyl tylko analize znieksztalcen poznawczych - tyle to ja i w ksiazkach moglem wyczytac. Zreszta mam ksiazki w ktorych CBT jest o wiele lepiej opisane tak ze moglbym jeszce tego terapeute czegos nauczyc. Zerowal na moim poczuciu zagubienia. Wszedlem z nim w relacje jako zalezne self od kojącego obiektu. A on na tym zerował. Szkoda pisac - tylko kasa poszla. Moze by yak jakas sprawe sadowa otworzyc przeciw niemu. Natomiast psychoterapia NFZ grupowa - kompletna porażka. Pani psycholog zupełnie nie ogarniała procesu. Po 3 miechach zerwałem... Czasem mam wrzanie ze ci psycholodzy sa jacys niedoszkoleni, skoro ja sam mam większą wiedzę, a może nie tyle wiedzę co siłę wyobraźni i zrozumienia. Może tez te kursy psychoterapii robią z nich takich baranów W kazdym badz razie moge jeszcze pojsc na terapie NFZ psychodynamiczną. Ani grosza nie dam wiecej na tych szarlatanów.!!!
  3. Ach w sumie pod względem poznawania kobiet to skonczyl sie moj najlepszy okres do poznawania dziewczyn. Ale skończył się bezowocnie. Może przesadzilem z ogonikowa krytyką kobiet - może nie wszystkie kobiety się obnoszą.. Nawet nie wszystkie ładne... Max 3/4. A może i nadal zawyżam... Problem leży gdzieś głębiej i wykracza u mnie poza aspektem relacji z kobietami. Np w grupie dziekąńskiej w ciagu tych 6 lat studiow tak i nie odnalazłem się. Codo tej mojej "wybranki" to musze wam zdradzic tajemnice - gdy sie poznbaliśmy i w między czasie wracalem do Warszawy to strasznie zaczęły mnie interesować inne kobiety. Rzucalem oko na laski z ulicy - i jakoś strasznie wszystkie zaczęły mnie podniecać, a tym czasem jeszcze dzien temu calowalem sie z tamtą. Juz nie powiem ze moze mam ciagle rosnacy apetyt na coraz piękniejsze kobiety... Jak zdobywam 7 to zaczynam myślec jak by tu poderwać 8... I w ogóle moje najnowsze odkrycia moich podswiadomych neurotycznych tendencji: chęć zlania się z silnym,opiekunczym autorytetem, drzemiacy we mnie narcyzm i zazdrość o sukcesy innych, wychodząca z tego agresja, ktora boje sie ujawnic, aby nie być odrzucony przez ów silny autorytet, przymus kontroli swego swiata zewnetrznego jak i wewnętrznego... Ogólem poszukuję teraz terapueyty , ale na NFZ w ciagu najblizszych miesiecy nie mogę , bo nie mam ubezpieczenia, a prywatnie tez nie moge, bo kasy nie ma. Totez dalej mi pozostaje tylko autoanalizę. Ale jeżeli ja nie przepracuję psychodynamicznie wszystkich swoich problemow, to do konca zycia ani nie znajde partnerki, ani nie skosztuję sexu. -- 02 cze 2012, 16:22 -- I tak jeszcze się patrząc to obnoszenie się kobiet moze byc projekcja mojego narcyzmu. -- 02 cze 2012, 20:09 -- Od pnd biore telefon i dzwonie po poradniach Zdrowia Psychicznego - -1800 zeta na miesiac to za malo by placic za psychoterapie
  4. dobrze ze ty nie masz takiego podejscia i juz kogos znalazles Sukotarcza jest nieliczym ze zjawisk PUA ktore naprawde sie sprawdzaja.
  5. Nie no wiesz Monika przynajmniej taki jest moj odbior rzeczywistosci, co nie znaczy ze swiat jest tak naprawde kolorowy a ludzie sa aniołami. vif - chyba dziewczyna musi sie mi podobac zreszta znam dziewczyne- ideal, ta zwada lewej ręki, ale ona mieszka w innym miescie, a teraz wyjezdza do innego kraju - zreszta gdybym sie z nią związal odwrocilo by sie ode mnie 80 procent moich znajomych, bo to przeciez takie passe zwiazac sie z niepelnosprawna
  6. Juz nie powiem o tych damulkach, ktore zadzierają nos do poziomu stratosfery. Rzucasz na nie okiem to wasc nie ma laski zeby nawet spojrzec na ciebie. Dopiero jak zaczynasz gadac do niej lub z jej znajomymi to laska jest przesunac wzrok na ciebie z przekazem " Nie jestes taki passe na jakiego wygladasz"
  7. A co mam sie plaszczyc przed kobietą tylko dlatego ze odziedziczyla po swoich przodkach nieco lepszy fenotyp twarzy anizeli reszta kobiet?
  8. Dobra - wracając do meritum... Nie wiem jak wy chłopaki, ale mnie calkiem sie nie podoba uwodzenie srednich kobiet(a takich jest najwięcej), które uważają ze skoro są już nieco ladniejsze niz reszta, to facet musi niewiadomo jak je zaskakiwac i blagać o spojrzenie w swoim kierunku. Mało tego, że to nie jest zadna miss, to jeszcze żąda zalotów na skalę filmów z Hollywood. Aby zdobyć jej serce muszę ubiegać sie o nia roznymi sposobami, przewijac skore na drugą strone - i to przy tym, ze ja nie poznalem jej jeszcze. A skoro jej nie poznalem to nie mam motywacji do tego by o nią walczyc. Nie rozumiem jak mężczyzni moga stawac na głowę dla kobiet, których w ogóle nie znaja. To bledne koło dozgonnego singla.
  9. Suko-Tarcza – Pojawia się w momencie, gdy panna wie, że jest bardzo atrakcyjna i broni się przed poderwaniem
  10. My - ludzie z nerwicami i innymi podobnymi zaburzeniami musimy przy podejsciu do dziewczyny przelamac standartową nieśmiałość, ekskluzywnie nerwicę oraz sukotarczę dziewczyny. Jezeli zaś dziewczyna sama ma nerwicę to dodaje się jeszcze jedna bariera do pokonania. Ja generalnie ledwie swoja psyche ciagne, a co tu dopiero mowic by sie zaglebiac w psychę swojej sympatii i probowac w niej cos namajsterkować. A i jeszcze jedno - dziś wlasnie skończylem studia/ -- 01 cze 2012, 20:45 -- Ale psychiatrą nie będę
  11. Jedno mnie zawsze interesowalo - ci zaliczacze zawsze opisuje na forach to jak podeszli, to jak wzieli numer, ale potem sluch ginie nt tych kobiet ktore podrywaja... I jakos nie widac by jego akcja zrodzila jakas bliska relację. Jakoś ci podrywacze ciagle podchodza i podchodza i nigdy to sie u nich nie konczy. Nie moga czyzby poznac dziewczyny swojego zycia? Poza tym takie directowe podejscie jest ciagle dla mnie ekstremalnie egodystoniczne,,
  12. U mnie indirect jest w fazie embrionalnej. Natomiast z podejsciem do laski i powiedzieniem ze mi sie podoba - to w ogole nie moge sobie tego wyobrazic... -- 01 cze 2012, 15:54 -- POdchodze do dziewczyn i sie pytam co czyta, albo komentuje sytuację, ale nigdy nie biore numeru telefonu.
  13. To moze jakas szkola uwodzenia by sie przydala, chociaz ja w takie bajery nie wierzę.
  14. Nie no sam siebie bez nerwicy oceniam na 6-7. A z nerwica duzo gorzej. Wyglad oceniam na 7. Ale nie poszukuje 10. Juz powyzej 5 laski sie robia coraz bardziej dumne,
  15. generalnie - przeglądając moje życie , stwierdzam iz zawsze marzylem o pieknej dizewczynie, z ktora bym sie dobrze dogadywał. Ale jak poderwac ladna dziewczynę? Chyba kazdy facet na tym forum wie ze ciezko jest to zrobić. A juz tym bardziej dla mnie- chlpopaka choregi na nerwice lekowa. Latami leczylem sie lekami , chodzilem na pychoterapie, by w koncu byc w stanie uwodzic dziewczyny, ktore mi sie podobaja, a nie ktorych sie nie wstydzę. Rezultat marny - ciezko nadal mi sie zdobyc na podejscie do superlaski, a jak juz podejde, to sie okazuje ze straszna z niej ignorantka, albo sie nie dogadujemy...
  16. A lekko jest sie dostac w ramach NFZ na terapie dlugoterminowa min, 2lata psychodynamiczna?
  17. ajajaj89

    Samotność

    To samo mozna powiedziec o swoim mezu, zonie. Ale gdy sie mocno kocha swojego partnera to z bolem umywa sie ręce gdy widzi sie iz grozi mu niebezpieczenstwo. -- 28 maja 2012, 19:30 -- A tu jeszcze chce dodac jedno sluszna uwage - ludzie powyzej 70 rz to nie sa juz na tyle dorosli ludzie w scislym tego slowa znaczeniu - nerwy juz nie sa tak stabilne, zdrowie kustyka, psyche siada, koncentracja i pamiec tez p czasami trudno uznac takie osoby za wpelni odpowiedzialne za swoje zycie
  18. ajajaj89

    Samotność

    No - dobra jestesmy odpowiedzialni za to co oswoimy , z czym sie zwiazemy, o to co nam sie urodzi... A co z rodzicami? Nie jestesmu za nich odpowiedzialni?
  19. ajajaj89

    Samotność

    No dobra - jestesmy teraz w fajnym pukcie rozmyslan. Powiedzielismy sobie ze w zwiazku nie ma utopijnej wolnosci. I zakladam ze teraz myslimy o zwiazku seksualnym. A z rodzicami? Czy w kontakcie z rodzicami mozemy sobie pozwolic na wolnosc bezgraniczną?
  20. Pozostaje nam wiec dwie mozliwosci aby czlowiek z defektem genetycznym byl zdrowy: musi "wylosowac" rodzicow, ktorzy doskonale dopasują się do jego self, albo psychoterapia zostaje.
  21. Moim zdaniem tu bardziej chodzi o dopasowanie wrodzonego temperamentu dziecka do zachowania rodzicow. Jezeli dziecko ma dobre geny to nawet jezeli wychowa sie wsrod patologii to i tak wyjdzie na prosta. Natomiast, my ludzie z dziedzictwem zaburzen psychicznych jestesmy bardziej podatni na dysonans w relacji z matką - jezeli jej zachowania nie sa dostosowane do naszego self - wpadamy w chorobę, podczas gdy ludzie ze zdrowymi genami wybrna jakos z tej relacji.
  22. ajajaj89

    Samotność

    Dzieki Candy, dzieki cudak A co sądzicie na temat wolnosci w relacjach z innymi ludzmi Kiedys uwazalem ze idealem jest związek, w ktorym mamy wolnosc 100 procentowa, ale teraz zauwazam coraz wiecej wskazowek ku temu ze relacje z innymi zawsze do czegos nas zobowiazuja. Jak sie z kims zwiazuje to nie mozna ot tak robic wszytko co nam sie zamarzy. Jak sie ma dziecko to tzeba sie nim opiekowac, rodzicow nie mozna wykopac na zbity pysk, zony nie mozna ochrzanic, chociaz czasami niby sie chce...
  23. ajajaj89

    Samotność

    no to zdrowe twierdzenie - wlasnie uwazam ze trzeba nawiazywac relacje z innymi a nie siedziec w domu i grac w angry birds -- 27 maja 2012, 20:10 -- U mnie to tak wygląda jakby siostra, matka i ojciec byli Rosja, Austrią i Prusami, a ja jestem polską po rozbiorach. Jak tylko robie powstanie to te panstwa sie zrzeszaja i chca mnie powalic na kolana.
  24. ajajaj89

    Samotność

    No to mnie rozjasnij
×