Skocz do zawartości
Nerwica.com

Abbey

Użytkownik
  • Postów

    8 939
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Abbey

  1. NewYork, a coś się przed chwilą stało, czy to Twoje refleksje? A z kim masz lepsze relacje z rodziców?
  2. NewYork, za dużo e-learningu, w który się wrobiłam , potem mówię o jakiś dziwnych nieinteresujących nikogo rzeczach -- 24 sty 2012, 19:18 -- Dziewczyny, jak tak Was czytam, tyle rzeczy mogę do siebie przypisać, że aż szok!
  3. Dokładnie. Bo powiedz coś znajomemu w tajemnicy, potem informacja rozmnaża się w towarzystwie szybciej niż pantofelki czy coś takiego... -- 24 sty 2012, 19:12 -- slow motion, gdzie, gdzie?
  4. halenore, nie. To chore, że w tym przypadku człowiek bardziej boi się powiedzieć o swoim problemie rodzinie, a nie obcemu...
  5. Piąteczki! Trzeba się trzymać w kupie, będzie raźniej i łatwiej
  6. NewYork, czyli jesteśmy na tym samym etapie - walce z samą sobą. Trzymam za Ciebie kciuki...
  7. NewYork, boję się tego 'pierwszego razu', ale jednak bardzo go pragnę. Mam nadzieję, że pedagog coś zadziała, znajdzie kogoś w mojej okolicy i uświadomi rodziców... Chociaż i tak skończy się na 'nie wymyślaj', 'nie udawaj'...
  8. slow motion, istnieją tacy ludzie? (matko, jak to brzmi...)
  9. NewYork, słuchaj, też tak mam. Też się boję ich uświadomić, no ale ile można żyć w takiej sytuacji, trzeba coś zmienić.
  10. halenore, jak wspominałam jestem w fazie pisania zakończenia, ale jeśli wszystko zamknę, sprawdzę, ok...
  11. tahela, mam tę wypowiedź brać całkiem do siebie...? o.O -- 24 sty 2012, 18:23 -- NewYork, dlaczego nie wypali, coś z mamą...?
  12. halenore, nieeee. -- 24 sty 2012, 18:12 -- Dziękuję i również pozdrawiam! Dobra, gadajcie co u Was, bo to i tak nie wypali
  13. paradoksy, zdolności raczej brak, jestem zatwardziałą matematyczką, tylko po prostu większość tekstu szła prosto z serduszka, chyba tyle Mad_Scientist, marchewka z groszkiem to jedna z tych rzeczy, która do mnie zupełnie nie przemawia... -- 24 sty 2012, 17:27 -- Mirabeleee, witaj! Tylko gdzie zacząć szukać... Nie ma szans
  14. Aż przypomniał mi się przypadek pewnej pani-kierowcy (kierowczyni? kierownicy? ) rajdowej, która chodziła od firmy do firmy prosząc o dofinansowanie swoich jazd. Tyle, że moja mieścina to takie zadupie, że ja dziękuję... -- 24 sty 2012, 17:04 -- paradoksy, jestem w fazie pisania niezbyt szczęśliwego zakończenia, ale do wydawnictwa starczyła część utworu, więc już daaawno wysłałam. Potraktowałam to jako część swojej 'domowej terapii' i odrywałam się od rzeczywistości.
  15. slow motion, hejka! Nie, spodziewałam się czegoś o wiele droższego Jak na 240-stronicowe 'coś' około pięć tysięcy to nie jest dużo. (pokrywałabym połowę kosztów). Jednak patrząc na to, że jestem szesnastoletnią uczennicą... To mówi samo przez się
  16. Ja właśnie zaczęłam myśleć, cud! Dostałam kosztorys wydania swego 'dzieła'. Chyba pozostanie to pismem szufladkowym
  17. Jejciu, muszę napisać do tego wydawnictwa, a nie mogę się zebrać na tę wiadomość. Robię to od dziesiątej
×