-
Postów
8 939 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Abbey
-
Till Lindemann jaki instrument muzyczny najbardziej lubisz?
-
Jakbym czytała o sobie... Najgorsza była przyjaźń z kimś, kto ciągnąć ze mną znajomość chciał się tylko dowartościować, że pisze wiersze, a ja nie, ona się odstroi, a ja nie, ona umie angielski, a ja dukam jak ciota...
-
Życzę miłego i znikam na kilka godzin
-
Witam i jednocześnie spokojnej nocy życzę.
-
Ja przy ostatniej takiej celowej zabawie woskiem i płomieniem przypaliłam paznokieć na szczęście mam drugie, ale wtedy to przesadziłam...
-
ninja, 15 stron, przerwałam w połowie zdania i położyłam książkę głęboko do szuflady, żeby mnie nie straszyła -- 21 lut 2012, 21:42 -- Bellatrix, gratulujęęęę!
-
Nie wiem jakim idiotą trzeba być...
-
ninja, jajkiem? W mieście? W mieście jajkiem?
-
slow motion, on zagłusza nawet mój niemiecki metal gadając o tych swoich doświadczeniach! A pamiętam jak mnie wrobili, że jechałam z jego wujkiem, a z tyłu miejsca były zajęte następująco: on, ja, jego ciotka. Jakby nie mogli usiąść obok siebie i gadać ninja, hej, jak dzień? Cholera, napaliłam się na te niebieskie końcówki, ale nic z tego nie wyjdzie Jak ja chciałabym być naturalną blondynką (bo umysł taki mam.)
-
slow motion, nie jadę sama i to jest najgorsze. Siedzę przez 6 godzin w aucie ze szkolnym kujonem, który uważa mnie za niewykształcony plebs, który do niczego się nie nadaje, bo nie ma rodziców-lekarzy, tak jak on Szkoda, że ci sami rodzice podrzucają go komu się da i musi z nami jeździć. No i zarzygał mi auto. MOJE KOCHANE AUTO! Samochody traktuję lepiej niż członków rodziny Nikt nigdy nie zrobił czegoś takiego naszej kochanej polówce.... No i jeszcze jego humory, że on głodny, trzeba zajechać. Jadąc do rodziny na drugim końcu Polski zatrzymujemy się tylko raz, wyjazd nad morze zawsze robimy bez przerwy... No ale przecież on wymaga, potem się rodzicom skarży albo, co gorsza, nauczycielom. Przecież tyle już rzeczy o sobie mogłam się dowiedzieć... Nienawidzę typa. Wiesz, były momenty, że muliło mnie dopiero o szóstej, a wstaję o 6:45. Więc jest lepiej...
-
Coś czuję, że i takie na pozór łatwe danie bym zepsuła... slow motion, a to nie, nie chcę.
-
slow motion, wiedzieli, że mu dziś dobrze pójdzie... *jaram się jak mała dziewczynka, co? Ale ja jestem małą dziewczynką! * Ostatnio wcześniej zasypiam; jakoś 24-3, ale strasznie często się budzę Póki co babcia nie ma kiedy wchodzić; matka ma na drugą zmianę, więc teraz to ona zajmuje mój pokój. A te dwie kobiety nie mogą być w jednym pomieszczeniu Za tydzień będzie zmiana warty w moim pokoju Ale panicznie boję się soboty; nie będzie mnie cały dzień, matka wolne... Znów będę miała rewizję
-
slow motion, dawaj słonecznik
-
slow motion, nie, od wczoraj jest szał na punkcie jego kobiety, jest wszędzie. Są ze sobą tyle lat, a dopiero teraz ją odkryli? Po prostu jakoś tak inaczej niż wczoraj; poryczałam sobie chyba za dwa dni i dziś nie narzekam (taaa, a jak tylko przyjdzie pora spania uruchomi się moje prawdziwe jęczące JA ) No i skumałam trochę niemiecki, wreszcie zostałam wynagrodzona za aktywność Mała rzecz, a cieszy. (jak ja kocham czytać po niemiecku! ) -- 21 lut 2012, 18:22 -- (moje wypowiedzi to jedno wielkie pismo obrazkowe )
-
slow motion, obu...co? Taki cudowny dzień, jak można go marnować!
-
Coś dziś niemrawo...
-
Wakacje i leżenie tyłkiem do góry przez pół dnia nie martwiąc się o jutro...
-
Na skraju lasu, wśród młodych świerków leżało sobie zawiniątko. Jego kolor zlewał się z kolorem trawy.Miało rozmiary małego krzaczka ozdobnego, usadowionego pomiędzy dwiema sekwojami. Zawiniątko miało kształt i rozmiary sporej piłki lekarskiej. Słońce