Bellatrix, wczoraj matka miała gorszy dzień, nawyzywała mnie, nazmyślała coś tam ojcu i go podbuntowała, więc on udaje wielce obrażonego. (mogę się założyć, że sam nie wie, dlaczego) I tak od dłuższego już czasu jest na mnie obrażony, bo czasem przyjdę i chcę z nim porozmawiać, a on mnie zbywa i uważa, że 'zawracam mu dupę pierdołami' Ja po prostu chcę do kogoś japę otworzyć - w szkole nikt ze mną nie gada, w domu nikt ze mną nie gada, no zgłupieć idzie