Skocz do zawartości
Nerwica.com

Abbey

Użytkownik
  • Postów

    8 939
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Abbey

  1. Abbey

    Czy masz?

    mam. a Ty?
  2. Abbey

    Skojarzenia

    rytm - taniec
  3. Mirabeleee, ja wiedziałam, co trzeba napisać, no wiedziałam, no, po prostu mnie przyćmiło Bellatrix, o, ja też nie
  4. Mirabeleee, ja narobiłam takie byki, że mogłam wcale nie sprawdzać odpowiedzi. W otwartych nie napisałam w dwóch zdaniach 'a' i mi nie zaliczą, zamiast 'us' napisałam 'our', no ja pierdzielę Oczywiście, że idę. Nie ma innej opcji - chodzić muszę, najlepiej obecność sto pro. A co tam choroby! Nawet jak ledwo oddycham, widzę, leje się ze mnie, gorączkę mam, muszę chodzić. A co dopiero jakieś wymyślone lęki i wszelkie inne wymyślone problemy A jak u Was z weekendem majowym? Ile macie wolnego? -- 26 kwi 2012, 20:50 -- Bellatrix, kolumbijskie seriale kojarzą mi się z taką Modą na sukces; romanse, seks każdy z każdym, dziwne chęci zemsty i inne takie.
  5. Bellatrix, spoczko, spoczko, tak tylko sobie powiedziałam suchy dżołk Sama mało co oglądam, jedynie seriale, nawet wyścigi ostatnio oglądam przez internet
  6. Abbey

    Na co masz ochotę?

    Chciałabym mieć jutro wolne i ten dzień poświęcić na wyciszenie i popisanie. Muszę gdzieś wylać te emocje, żeby nie nachodziły mnie autodestrukcyjne myśli. Popisałabym dziś, ale jak poruszę dziś megacięty temat, jutro w szkole nosiłoby mnie z chęci zrobienia sobie czegoś. Tam zawsze bardziej chcę się ukarać
  7. Bellatrix, jak można nie znać M jak miłość! Cholercia. Przeglądam odpowiedzi z rozszerzonego angielskiego i śmieję się ze swojej głupoty
  8. Na wspólnej nie miałam okazji oglądać, ale nałogowo obserwuję poczynania rodziny Mostowiaków :lol:
  9. Abbey

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=u7K72X4eo_s][/videoyoutube]
  10. Abbey

    Wkurza mnie:

    Bellatrix, powtarzam sobie, że nie jestem, powtarzam, ale skoro słyszę to niemal codziennie może coś jest na rzeczy? Póki co walczę ze sobą, walczę...
  11. Abbey

    Wkurza mnie:

    że matka ma te swoje pieprzone ataki złości, teraz znów mnie nawyzywała, cały czas tylko gadała jakim jestem dnem. I najgorsze jest to, że jutro ona będzie udawała, że nic się nie stało, a ja jak głupia znów będę jej 'ufać' i z nią normalnie gadać, a ona znów uzna mnie za ścierwo i tak w kółko... Chcę z tym skończyć, chcę z tym zerwać, znów mnie ciągnie do cięcia, bo przecież jestem nieudolna i ta najgorsza, ale nie chcę tego robić, nie chcę
  12. U mnie jest cholernie duszno - przydałby się deszczyk.
  13. Snejana, kocham je, też chcę takie!
  14. Lady Em., no cholera mnie bierze, jak widzę, że taka lalunia łazi w markowych butach, a na twarzy ma potężną kaskę... Za jej pieniądze wydane na kosmetyki, mogłabym się wyżywić Mirabeleee, więcej warta, ta... I tak bez znajomości mało co się załatwi. I skończę bez środków do życia, a oni będą się bawić z socjalnego
  15. Mam w klasie dziewczynę (rok starsza), która pochodzi z ciekawej rodziny: Każde z rodzeństwa kończyło jakoś gimnazjum i basta. Żadnej więcej szkoły. Z czego żyją? Z zasiłków. Dlaczego mam utrzymywać kogoś, kto nawet nie garnie się do roboty? Niech nawet posprząta miasto, pobocza, chodniki. No miotłę chyba umieją trzymać. Nie jest tajemnicą, że ona też ma podobne plany do swoich braci. -- 26 kwi 2012, 13:18 -- Mirabeleee, moja ostatnia wiadomość właśnie tyczy się tego, czego się martwię. Mam głęboko w dupie to, czy mają lewe rączki, nie chce im się uczyć czy co innego, nie chcę ich utrzymywać. Z jakiej paki? Pierw znęcają się psychicznie, a potem płacimy na ich melanż. No zaje zaje...
  16. Mirabeleee, no tak, ale patrząc z perspektywy małego miasta: do wyboru masz mechanika, sprzedawcę, fryzjera (dla przykładu). Na mechanika dziewczyny z pewnością nie pójdą, bo się ubrudzą, no i jak mówiłam - dwie lewe rączki. Sprzedawca - też trzeba mieć coś w głowie! Nawet to durne wyliczanie reszty! Mam praktykantkę w osiedlowym sklepie i cholera mnie bierze, jak ta dziewczyna robi kolejki. Miesiąc się uczy, ale zero postępów. ZERO. Muli przed tą kasą, że ja dziękuję, nie wie co gdzie jest, często się myli w liczeniu. Na fryzjera też każdy nie pójdzie. Do zawodówki też trzeba mieć mózg.
  17. dokładnie. I tak nie powinno być. No ja wiem, uczniowie są gorsi i lepsi, ale nie aż taki rozrzut w jednej klasie :| Dla przykładu zawsze daję mój angielski: w pierwszej klasie było pięć poziomów. Poszłam na najwyższy (jedyna z mojej klasy) i zaczęłam podręcznik II. W drugiej klasie dwie anglistki zaciążyły, więc szanowny pan dyrektor postanowił po prostu zmienić grupy, zrobił trzy poziomy. Przyszłam na ten 'najwyższy' i co? Nie skończyli podręcznika I., całą drugą klasę po prostu patrzyłam się na uzupełnione ćwiczenia, podręczniki (oczywiście gdy tylko skończyli poznawać podstawowe czasy w podręczniku dla początkujących)... Rozszerzenia piszą na 40%, ja natomiast 90%. Straciłam ponad rok w nauce języka. a to dużo. -- 26 kwi 2012, 13:08 -- Chociaż czasem się zastanawiam, gdzie tacy ludzie mieliby iść. Ani w nauce nie są dobrzy, rączki dwie lewe mają. Co dla takich? Nawet do technikum trzeba mieć niezły mózg, czasem nawet lepszy niż do ogólniaka
  18. Mirabeleee, a to u nas też babka nie wiedziała o co chodzi. No i przed pierwszym zadaniem co ten gość mówił, żeby zapoznać się z treścią zadania... Przerwa była ogromna, każdy przeczytał i czekał... i czekał... i czekał... -- 26 kwi 2012, 12:59 -- Lady Em., moja klasa jest niesamowicie ambitna. Ci, którzy ledwo zdają z matmy, nie potrafią robić najprostszych równań, chcą iść do ekonomika. Do liceum też mamy dużo chętnych, a wątpię, że chociaż połowa z nas znajdzie się na studiach
  19. O taaaak Mirabeleee, gdybym miała takie słuchanie jak dziś, mogłabym pisać z cały tydzień. (płyta nam się zacięła) Panika nauczycieli bezcenna. No po prostu kocham ich miny
  20. Lady Em., ha, nie ma tak łatwo. Wiem, że z matmy na sto procent mamy nowy materiał w podręcznikach, który po prostu nie ma prawa być na egzaminach. Z innych przedmiotów pewno też tak będzie...
  21. Całe trzy dni wyjęte z życiorysu. Moja psycha się przestawiła - żeby się nie stresować, miałam trzydniową fazę wszechobecnego szczęścia i szaleństwa w szkole. Aż szok. Nikt nie wiedział o co chodzi, nawet ja!
×