Też jestem dość lękliwy. Jak oglądam zdjęcia z dalekich podróży na stronie o wyprawach rowerowych to sam się stresuję to co bym zrobił, gdybym nagle zniknął i pojawił się gdzież 1500 km od domu na jakimś pustkowiu. Już mam czarne wizje, jak piję wodę z kałuży, błagam jakiś napotkanych pod dwóch dniach włóczęgi ludzi, żeby mi pomogli, a oni za nic mają moje upokorzenie i mnie ignorują, bo mają własne sprawy.
Głupie oglądanie zdjęć potrafi wywołać taką spiralę lęku.
No i chcę jeszcze powiedzieć, że jestem coraz bardziej znieczulony, bo czytam wiele wpisów tutaj i nie robią na mnie wrażenia. Ktoś może pisać, że się okalecza, chce się powiesić, a ja kiwam głową i mówię: normalka.