Skocz do zawartości
Nerwica.com

monk.2000

Użytkownik
  • Postów

    8 648
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monk.2000

  1. chojrakowa, u mnie tak sobie. Oczka mnie bolą od komputera już.
  2. Nameless, czy twój nich pochodzi z gry Planescape Torment albo z Gothica ?
  3. Wyśle ktoś gg na privie? Mam nowe hobby zbieram ludzi w kontaktach. Oczywiście nie leżą bezużytecznie, bo raz na jakiś czas zagaduję do kogoś. Sorry za spam, ale to już taki spamerski wątek.
  4. Uwaga, czas na coming-out! Monk.2000, osobom które mają mnie na gg lub facebooku znany także jako Dawid. Ten niepozorny użytkownik strony nerwica.com. Czy to możliwe żebyście czegoś o nim nie wiedzieli? Otóż z pozoru aktywny uczestnik forum, często pojawiający się w Dziennych Wronach, dającym innym rady, ma nawet swój kącik w dziale "twórczość", ale czy jest coś, o czym mało kto wie? Tak jest, to rzecz której tak wiele osób tu się obawia: sHiZofREniA. HAHA. Temat schizofrenii zarósł kurzem. Nie tylko tu. W Polsce statystycznie 400 000 choruje na tą chorobę. Gdzie stowarzyszenia? Fora? Dziesiątki naukowców pracujących w pocie czoła, aby znaleźć tak upragnione lekarstwo na tą chorobę?? Statystycznie oglądają Trudne Sprawy w TV, robią zakupy w Biedronce i siedzą pod sklepem pijąc piwo. Są ważniejsze sprawy. Na forum jest jednak dużo użytkowników ze schizofrenią, nie tylko ja. Tylko o nielicznych wiem. Pozdro dla Lukrecji i Laimy, moich ulubionych userów, którzy mogą się własnego doświadczenia wypowiedzieć na ten nurtujący temat! Poznałbym jednak jeszcze kogoś. No dalej, ujawnijcie się, pogadamy na gadu
  5. I jak wiadomo coś więcej na temat zastosowania tych technik? Jako cierpiący poszkodowany niczym afrykańskie dziecko zadowalam się byle czym, co tylko trochę może poprawić moją sytuację.
  6. virgo21, myślałem że jest bardziej dołujący i coś o nim można powiedzieć. Ciekawą rzecz wyczytałem na Wikipedii: *tetraplegia to paraliż czterokoniczynowy, a paraplegia dwukoniczynowy
  7. virgo21, co się dzieje? Czym ten dzień wyróżnia się na tle pozostałych?
  8. Może ja się wypowiem, jako że chciał nie chciał pasuję do tematu tego wątku. Przed chorobą normalnie interesowałem się dziewczynami, mimo że przez jakiś okres dzieciństwa myślałem o zostaniu księdzem, to raczej nie sądziłem że zostanie być mi starym kawalerem. Choroba wiele pozmieniała, przede wszystkim na pierwszym miejscu pojawiły się objawy. To jak z piramidą Masłowa, nie masz gdzie spać to nie będziesz się zastanawiać jaka jest różnica między filozofią Platona a Arystotelesa. Nadal tak jest. Mimo że nie mam już poglądu, że byłbym tylko ciężarem, to mało myślę o związkach. Z resztą nie tylko o nich. Mam większe problemy, np. to czy wstać z łóżka oraz nie zasnąć w ubraniach. Przed chorobą znałem uczucie tzw. zakochania. Nie raz podobała mi się jakaś dziewczyna i marzyłem o tym żeby móc spędzać z nią więcej czasu. Widocznie ośrodek w mózgu odpowiedzialny za te uczucie został uśpiony. Głównie obarczam za to ośrodek motywacji. Minęło 7 lat i jeśli tak dalej pójdzie to zostanę sam. Nie dlatego że jestem nic nie wart i nie zasługuję na drugą połówkę. Raczej dlatego że to poprzeczka zbyt wysoko dla mnie. Prędzej skończę politechnikę i znajdę pracę.
  9. Zakotwiczona, mój tata też tak ma: dla towarzystwa jakby normalny, dopiero w rodzinie może być sobą i poświęcić się ratowaniu świata w postaci rozmawiania z głosami itd. Próbuję go zaktywizować ale nie wychodzi. Najgorsze moim zdaniem w jego przypadku jest to że nie ma i nigdy od początku choroby (17 lat) go nie miał. To bardzo komplikuje sprawę. I tak dobrze, że nie jest agresywny.
  10. Ja grałem dzisiaj w produkcję Oblivion. Chodzi się gościem po różnych rewirach świata typu "magia i miecz". Konfrontację z lękami stanowił poziom w piekielnych planszach, gdzie walczyłem z różnymi stworami. Myślę że w tym przypadku terapeutyczną rolę odgrywają dwie rzeczy: uświadomienie sobie, że świat nie jest czarno-biały. Że niebo i piekło to taka sama domena świata mitologii jak cyklopy, wróżki, herosi z Olimpu, czy bogowie pijący napój dający długowieczność. Gra pozwala ujrzeć nam fantazyjność takich poglądów, pokazując je na tyle realistycznie że przestajemy w nie wierzyć. Drugi środek, to metoda stosowana w walce z lękami, po woli oswajanie się z przedmiotem lęku. Ponoć dobrze sprawują się tu (artykuł) gry w których występują te rzeczy, np. pająki. Obserwując te stworzenia z dystansu mamy szanse pozbyć się nierealistycznych przekonań i dostrzec absurdalność lęków, obserwując obiekt lęku z bezpiecznej perspektywy.
  11. Raksza, jako osoba zainteresowana zjawiskami paranormalnymi i innymi dziwactwami / XD / muszę stwierdzić że zapaliła mi się lampka. Tutaj mógłbym wsadzić jakiś złośliwy komentarz, podważający moją wiarę we wszelkie takie niezbadane sprawy. Jako ktoś ciekawy świata, jednak nie obejmuję stanowiska po żadnej stronie. Zdaję sobie sprawę, że kontakt z niewyjaśnionymi zjawiskami potrafi często bardziej namieszać niż pomóc. W sensie, im dalej w las tym więcej drzew. Poza tym nie trzeba czekać aż nam się pokaże jakaś Maryja koło drzewa, dając misję popularyzacji jej świętego medalika. Fakt jest jednak taki że jedni są bardziej podatni na przenikanie się w ich życiu "innych światów". Aczkolwiek czasem można spróbować samemu namieszać. W jaki sposób chciałabyś sobie pomóc? Myślę że istnieją dwie metody, jedna to próbować szukać odpowiedzi na dręczące pytania. Inna to umieć żyć codziennością i za dużo się nie zastanawiać. W pierwszym przypadku można albo rzeczywiście znaleźć ukojenie rozumiejąc pewne sprawy, albo po prostu zrobić taki bajzel w głowie że odechciewa się więcej szukać prostych odpowiedzi. Ja to nazywam metodą szumu informacyjnego. Napisz coś więcej jak będziesz miała ochotę.
  12. Witam ziomków, dopiero wszedłem na forum. Wcześniej grałem w Obliviona. Co porabiacie?
  13. Dobry temat. Coś dla mnie. Ciekawe za to jest to co zauważył ksiądz o awersji do sacrum. Od kiedy choruję jestem obojętny na religię a nawet przeciwny. Wszystko stało się tego samego dnia. Podejrzewam że wiele osób tak ma. Tylko oczywiście nie podtrzymuję opinii że tu chodzi o jakieś złe duchy. Nie mniej takie teksty też mają pewną wartość badawczą. Pokazują sprawę z drugiej strony, na zasadzie "wyjątek potwierdza regułę", albo "poznaj skrajne przypadki a zrozumiesz to położone pomiędzy".
  14. Myślę, że naturalna kolej rzeczy. Spójrz na swoich rodziców, czy oni też tak wzajemnie zabiegają o siebie, kupują kwiaty itd. Bardzo rzadko.
  15. Cześć, nie mam dziewczyny więc się nie znam Najlepszy będzie złoty środek. Niech gość ma trochę wolności, ale nie na tyle żeby nie miał czasu dla mnie. To jest tak jak ksiądz kiedyś powiedział: ci ministranci którzy na początku chodzą na jak najwięcej dyżurów szybko się wypalają i się wypisują. Uważaj żeby tak nie było z twoim boyem.
  16. Przeczytałem temat, ja kiedyś byłem inteligentniejszy. Choroba spowodowała że gorzej mi się myśli. Inaczej już bym kończył inżyniera i szukał ciekawej pracy. Teraz próbuję jakoś odzyskać sprawność intelektu, dla mnie to jedyna szansa. Choć wiadomo, gdybym nie miał wyjścia to i nawet jedną z tych prac bym uprawiał:
  17. Snejana, jaką herbatę pijesz na tym obrazku? :'>
  18. Ja mam taki bardziej perfekcjonizm, żebym nie wiem co chciał osiągnąć i nie wiem jak szybko. Więc w pewnym sensie można powiedzieć, że zbyt dużo biorę na swoją głowę. A potem to się kończy tak, że wszystkiego mi się odechciewa i nic nie robię.
  19. Taka która istnieje. Z początku myślałem, że to temat założony przez płeć przeciwną żeby lepiej zrozumieć męski punkt widzenia. Trudno mi opisać idealną dziewczynę. Mi wystarczy, żeby jakaś chemia między nami zaistniała. Musiałbym głębiej zajrzeć w swoją psychikę, żeby zrozumieć czemu niektóre dziewczyny mi się podobają, a inne nie. Sam tego nie wiem.
×