-
Postów
8 648 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez monk.2000
-
amelia83, taki angielski odpowiednik kwejka. A jak nie wiesz co to kwejk, to jest to strona z memami i śmiesznymi obrazkami. Popularna w dzisiejszych czasach rozrywka internetowa.
-
Właśnie przejrzałem zaległe 9gagi, tu kończy się moja ambicja. Dobre i to.
-
Cześć, fajnie macie Xanaxy i różne bajery, ja w swojej apteczce mam tylko Solian. I tak plus że nie chce się tak po nim spać. Co robicie, ja przed paroma minutami wstałem po 16 godzinach snu. Coś trzeba z tym zrobić Z jednej strony chciałbym przespać życie, ale z drugiej strony wiem że zawalam w ten sposób świadomą cześć życia, a ją też trzeba jakoś rozsądnie zagospodarować.
-
Problem z ospałością przy lekch.
monk.2000 odpowiedział(a) na Zupapomidorowa temat w Depresja i CHAD
Cześć z lekami to fakt, czasem trzeba się przyzwyczaić do leku, a czasem... przyzwyczaić do tego że będzie się ospałym. Ja mam ciągły brak motywacji ale trudno stwierdzić czy to wina leku czy już po prostu taki mi się porobiło i trudno coś z tym zrobić. -
slow motion, Absinthe, też mam ochotę stąd wyjechać. Mam parę argumentów. Ale pewien głos " " mówi: tu się urodziłeś to twoja ojczyzna, powinieneś być z niej dumny. A może los się pomylił i to że jestem Polakiem to nie jest najlepszy pomysł? Język podszkolę, to nie problem, większym by było poczucie winy że opuszczam swoją ojczyznę oddając się na obcą ziemię. Chociaż i tak nie jestem specjalnie patriotyczny.
-
Co tam? Ja szukam jakiegoś forum o muzyce.
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
monk.2000 odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
Przeglądałem stronę z obrazkami i muszę przyznać rację, jest to pocieszające. -
black swan,
-
ProstaNazwa, ja kiedyś lubiłem rodzinne zgromadzenia. Byłem ich orędownikiem. Teraz się zmieniło, bardzo małą ochotę mam by pokazywać się wśród swojej rodziny. Jedną z przyczyn jest jak wiadomo napór jaki wywołują bliscy by coś osiągnąć, takie rozliczanie. Z racji mojego raczej pasywnego trybu życia nie za bardzo mam się czym pochwalić, więc czuję się tam obco. Poza tym, że tak powiem "nikt nie rozumie mojego problemu". Jego że problemów z psychiką "nie widać" łatwiej myśleć że mam całkowitą odpowiedzialność za swoje wady i niepowodzenia, podczas gdy przyczyną często jest obniżony nastrój. Ale kto nie przeżył nie zrozumie.
-
Grejt. Yeah. Ukłon.
-
freya, fajny awatar masz. Zaraz po awatarze Snejany w super digital-HD colour.
-
Snejana, brat by ci wsadził. -- 27 sty 2013, 02:28 -- W sensie, że zainstalował oczywiście.
-
Wystawiałem przedmiot na Allegro, ale jestem z powrotem. Chce ktoś kupić? Kartę grafiki?
-
Saiga, podobnie jak i ja. Np. słucham piosenek z angielskich list przebojów a polskie piosenki olewam sikiem prostym, czy jak to się mówi
-
L.E., tylko nie odchodź z forum, jesteś jednym z moich ulubionych użytkowników (tak, Star Trek też ma na to wpływ). Myślę, że to możliwe że się wyleczyłaś. Skoro można zachorować, to pewnie i można wyzdrowieć.
-
Saiga, śpiewasz czasem sobie tę piosenkę? [videoyoutube=j81hDrpjiWs][/videoyoutube]
-
virgo21, a jesteś czarownicą albo heretykiem? Jeśli tak to szykuj zapałki.
-
Saiga, ale ulga, bez tych dziadowskich reklam, dosłownie reinkarnacja w krainę półbogów.
-
mnie też te zęby wkurzają
-
Czas rozruszać to miejsce.
-
Absinthe, Snejana, cześć.
-
Saiga, co tam? Mogę spytać na gg, ale spytam tu, to inni też się dowiedzą.
-
Medytacja - nasza forumowa GRUPA WSPARCIA
monk.2000 odpowiedział(a) na Prometeus temat w Kroki do wolności
Witam. Jak uważacie, jak długo trzeba uprawiać medytację by spodziewać się jakiś zauważalnych efektów? Ja zajmuję się tym na poważniej od roku. Póki co potrafię wyciszyć myśliciela, skupić się na chwili teraźniejszej, skupić się na jakimś obiekcie i uzyskać taką jakby zrelaksowaną uważność. To mnie cieszy, bo jeśli przez 6 miesięcy nie miałem prawie efektów to już powoli wątpiłem że coś uda mi się posunąć do przodu. Wiadomo, że po jednej sesji nie ma co się spodziewać jakiś szokujących efektów. A po dwóch, czterech, czy ośmiu też. Czyli ile mam medytować, żeby medytacja zaczęła rodzić jakieś owoce w życiu? Nie mówię już o jakimś oświeceniu, jakiś jhanach i takich różnych rzeczach. Nie specjalnie w to wnikam, bo wtedy za bardzo skupiam się na efekcie, a to jak wiadomo przeszkoda. Ponoć najbardziej pożądany stan umysłu już mamy tylko go przeoczamy. No ale ile? Pięć lat. Dziesięć? Zaznaczam jestem cierpliwy, nawet jeśli miało by to trwać 50 lat to nie robi to takiej różnicy. Dla mnie duże znaczenie ma fakt że mogę to życie jakoś wykorzystać, robić coś konstruktywnego. A takie jest właśnie moje wyobrażenie o medytacji. -
Lilith, zobaczyłem że pojawił się twój post we wronach i byłem ciekawy czy użyjesz słowa misiaczki czy słoneczka (czy jakie ty tam masz drugie powiedzonko). Hehe. Po raz drugi stwierdzam że masz fajny awatar. Też sobie zmienię tylko nie wiem na jaki.
-
1. Monk.2000 - 85% 2. L.E. - 50%