Skocz do zawartości
Nerwica.com

monk.2000

Użytkownik
  • Postów

    8 648
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monk.2000

  1. Ja myślę, że to nie jest taki problem. Zakładając że He-Man walczy ze Szkieletorem dla dobra wszystkich istot, to nie odwróci się od ciebie, bo jest inteligenty i wie że masz nerwicę i nie chcesz go obrazić. Poza tym nie masz się co obawiać Człowieka Czaszki, jego moc jest ograniczona i tworzy tylko złudną nadzieje że coś potrafi, a tak na prawdę zawsze przegrywa. Proponuję audiencje u jego siostry She-Ry. Ona dzięki swoim wpływom, będzie potrafiła cię pogodzić z Wielkim Mieczownikiem He-Manem.
  2. Kestrel, byle do przodu. Też sobie to powtarzam. Gdyby tylko tam na mecie czekał jakiś komitet powitalny, bo tak na dobrą sprawę meta życia to zusowska emerytura i pogrzeb. Czyli nie ma się gdzie spieszyć.
  3. Kestrel, co tam u ciebie? Niedługo Lilith przebijesz w ilości postów. Ja siedzę w pracy i się dołuję, że mimo tego że się przykładam, ledwo się łapię na normę.
  4. Cassidy, też mam takie zmuły. Straszna sprawa, najgorsze że ma się poczucie obowiązku, ale sen jest silniejszy i niekiedy trzeba działać wbrew sobie. Miałem tak nie raz ze szkołą.
  5. Kestrel, ja mam taki pogląd. Jak ktoś jest chory to ma zbyt narobione w głowie żeby zrozumieć przyczyny swojej choroby i z nią walczyć. Jest jak zainfekowana komórka, która potrafi tylko wytwarzać wirusy depresji. Myślę dzień i noc co zrobić z chorobą, a to myślenie właśnie, ono już jest częścią choroby. Tylko jakiś nagły wstrząs, albo jakieś wydarzenie mogą mi pomóc wyrwać się z takiego marazmu.
  6. Mi radość sprawiło patrzenie na trawnik koło banku, bo nie wydawał się moim wyobrażeniem, a po prostu był i w nosie miał co o nim myślę.
  7. monk.2000

    zadajesz pytanie

    Czy znają receptę na moją depresję, przy swojej zaawansowanej technice i czy mogą mi pomóc. Czasem mi się śni że mnie porywają i o to pytam. Twoje ulubione czasopismo?
  8. Miałem przez chwilę dobry humor, ale już przeszło. Jestem naiwniakiem, że nie biorę się za siebie, tylko czekam na gwiazdkę z nieba. Kto da mi kopniaka ?
  9. Co nikt nie pisze? Nie róbcie smutku zmiennemu, bo jeszcze sobie pomyśli że to przez niego się nikt nie odzywa.
  10. monk.2000

    zadajesz pytanie

    Mi na pewno nie bije, u mnie nawet ten pustynny krzak nie przelatuje. Jaki jest twój ulubiony rodzaj pliku na komputerze?
  11. slow motion, Dobrze że w tej pracy mogę słuchać swojej ulubionej muzyki, nie nudzi się tak wtedy. *Oczywiście jeśli założyć, że potrafię coś lubić, może lepiej by było użyć określenie, nie nie-lubić. To już coś.
  12. slow motion, tak wiem. Zasiedziałem się wczoraj, szkoda mi było iść spać.
  13. Cześć. Tak jak przewidywałem - niewyspanie pełną parą.
  14. refren, o egzystencjalizmie za dużo nie wiem, ale z tego co o nim wiem zapowiada się ciekawie. Poleciłabyś jakiegoś autora np.?
  15. nie, średnie starczy. Niedługo to do pracy na kasie będzie wymagane wyższe ekonomiczne.
  16. Tak, już robię miesiąc. Na razie nie narzekam. Ale jutro obowiązkowo silna kawa, bo się nie wyśpię, już 21.
  17. Kestrel, właśnie próbowałem cie ostrzec jak zmieniłeś ten nick.
  18. Jak zatracony nie odpisze mi na moje wypociny, to oficjalnie robię sobie urlop od wypowiadania się w tematach założonych przez "nowicjuszy".
  19. Kot mnie pogryzł i podrapał a chciałem go tylko przetransportować. WHY Oskarze?
  20. [videoyoutube=51hP04kOE7Y][/videoyoutube] Zakładam ten wątek, bo uświadomiłem sobie wagę problemu. Położyłem się dzisiaj mając w planach medytację, jak zwykle sam nie wiem czemu to robię i co chcę osiągnąć. W pewnym stopniu to dobrze, bo mistrzowie twierdzą że nie warto medytować na jakiś konkretny cel tylko raczej przyjąć to co już jest. Mimo wszystko nie mogę zaprzeczyć, że pierwsza jest zawsze myśl. Najpierw myślimy co warto zrobić i dopiero siadamy do medytacji. Ale nie o tym chciałem pisać. W końcu zmęczyłem się tym całym zajęciem. Upłynęło trochę czasu i po prostu zmęczyłem się tymi wysiłkami nie usiłowania. Postanowiłem przejść na drugi biegun i zacząłem myślową analizę swojego położenia. Wnioski? Duża część mojego doła wynika z tego, że życie wydaje mi się bezsensowne w obliczu nieuniknionej śmierci. Po co się starać, skoro i tak zostanie z nas kupka piasku. Po prostu wszystko marność. Jeśli dodać do tego fakt, że moja depresja zaczęła się równo w chwili gdy uświadomiłem sobie fakt przemijalności i nieodwracalności czasu... W naszym świecie temat śmierci zostawiony jest badaczom zjawisk niewyjaśnionych z jednej strony a z drugiej duchowieństwu, które traktuje nas malowniczymi opowieściami, ale nic w gruncie rzeczy nie wyjaśniając i nie podchodząc do sprawy przez pryzmat humanistyczny. No więc jak to jest? Mój zegar bije. Nie przypominam sobie, bym miał jakieś życie przed tym aktualnym. Z kolei wizja jakiegoś życia w nieskończoność, po zmartwychwstaniu etc. jest trudna do wyobrażenia, skoro taka natura rzeczy, że nawet gwiazdy żyją kilka miliardów lat i kończą swój żywot.
  21. zmienny, no tworzą fajne wzory, są kolorowe, mają różnorodne zastosowanie, występują popularnie w przyrodzie, stanowią bujnie rozwijającą się w XXw. dziedzinę matematyki. No i w ogóle są źródłem różnych ciekawostek. Ja tam je lubię.
×