Skocz do zawartości
Nerwica.com

mephion

Użytkownik
  • Postów

    188
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mephion

  1. Z tego co się orientuję terapii nie mogą prowadzić osoby które są uwikłane w życie pacjenta. Bez względu na to czy to kuzyn, bratowa czy kolega. Będąc uwikłani w świat pacjenta nie mogą zapewnić obiektywizmu. Podobno profesjonaliści unikają pozaterapeutycznej zażyłości z pacjentem dla jego własnego dobra. Im terapeuta dla nas bardziej "tabula rasa", tym bardziej jesteśmy skłonni do przeniesienia na niego naszego obrazu innych osób ważnych w naszym życiu, co jest dla terapeuty doskonałym narzędziem umożliwiającym wgląd w świat wewnętrzny pacjenta a w konsekwencji odkrycia natury zaburzeń.
  2. Nie ma się co czarować, wasz związek przechodzi poważny kryzys. Idź do poradni zdrowia psychicznego - być może wspólna terapia z mężem coś by dała - o ile jest jeszcze co ratować. Powstrzymaj się jednak przed pochopnymi krokami bez odwrotu. Masz dopiero 33 lata. Wszystko jeszcze możesz sobie w życiu przemeblować, masz na to czas by ułożyć sobie świat od nowa jeżeli będzie taka potrzeba.
  3. depresyjny, no ja w sumie biorę równolegle Miansec 60 mg, tak więc ciężko powiedzieć który z leków odpowiada za poprawę mojego stanu. Mianseryna miała być głownie nasennie, ale to przecież również środek przeciwdepresyjny.
  4. mephion

    depressed

    Nicky, sądzę że musisz wyjechać z domu. Ciężko się wziąć za siebie wśród osób z problemem alkoholowym. Jak tylko masz trochę oszczędności to spróbuj szczęścia w innym mieście lub za granicą. (Nie koniecznie UK, po angielsku dogadasz się w wielu miejscach, a w wielu z nich łatwiej o robotę niż w Anglii. Choćby Norwegia. W sezonie letnim na prostych robótkach można tam fajnie zarobić, a praktycznie z wszystkimi po angielsku się dogadasz.) Dobrze było by też spotkać się z psychologiem żeby wcześniej pookładać sobie trochę w głowie.
  5. Magnolia1, ja przez pierwsze dwa tygodnie miałem masakrę: lęki, spałem po 1-2 godziny na dobę, ale po 4 nie odczuwałem już żadnych perturbacji. Niektórzy twierdzą że im mocniejsze pogorszenie w pierwszych tygodniach brania SSRI, tym później lepszy efekt terapeutyczny.
  6. jimmyb, cieszę się że wyszedłeś z tej okrutnej mgły. Ja też długo opierałem się radom które koniec końców okazały się słuszne. Ważne że teraz wszystko zaczyna się układać. Powodzenia życzę.
  7. Magnolia1, to mogą być napady lęku - o ile wcześniej już tak miałaś. Nie kojarzę tego typu objawów ubocznych przy Depralinie ale różnie to bywa. Może bierzesz jakieś inne leki, lub odstawiłaś jakieś inne leki? Jakby co zawsze można wziąć przez 2-3 pierwsze dni 0,5 tabletki i zobaczyć jak będzie.
  8. mephion

    Samotność

    Bezsilna,samotna, odwagi... jak tylko masz masz możliwość to jedź. Poskładasz się do kupy.
  9. odmieniec2012, nie zgodzę się że przekroczenie 30-stki to jakaś granica za którą na tych co nie ułożyli sobie jeszcze życia czekają tylko mroczne chmury i sromota. Sam niedawno przekroczyłem tą granicę i choć nadal nie mam rodziny to niespecjalnie się tym przejmuję. Myślę że mam jeszcze na wszystko czas, póki co spokojnie czekam aż na horyzoncie pojawi się moja "Małgorzata" i staram się realizować swoje pasje i marzenia. Nieco gorzej mają kobiety z którymi czas obchodzi się bardziej surowo od nas, dla mężczyzny liczba wiosen nie ma tak dużego znaczenia. Jeżeli jest ci źle w twoim obecnym życiu to najwyższy czas coś w nim zmienić. W pierwszej kolejności radził bym pójść do poradni zdrowia psychicznego i porozmawiać z psychologiem, gdyż z tego co piszesz wynika iż twój stan zahacza o depresję, a ciężko jest zmieniać swoje życie gdy ta gadzina ciąży na duszy.
  10. małaMI25, ja staram się przed snem zadbać o to by nie robić nic nazbyt emocjonującego tak aby się wyciszyć wewnętrznie, do tego kilka ćwiczeń relaksacyjnych - oddychanie przeponą oraz napinanie i rozluźnianie mięśni. Skutecznie obniża poziom stresu choć i tak muszę wspomagać sen mianseryną.
  11. Kiya, 6, 7, 9, 13, 22, 26, 29... puściłaś lotto? Jak wygrasz mam nadzieję że się podzielisz i zafundujesz mi przeszczep podwzgórza... i żegnaj lęku
  12. linka, odkryłaś u siebie takie jedno źródło lęku uogólnionego na którym rozkwitła twoja choroba? Ja zacząłem terapię i póki co ciężko mi sobie wyobrazić co by to mogło być w moim przypadku.
  13. linka, nawet nie wiesz jak takie posty cieszą. Teraz łatwiej jest mi wierzyć że to nie wyrok dożywocia w lęku jest mi pisany.
  14. Dokładnie, wystarczy że facet będzie tylko trochę ładniejszy od diabła. Reszta czego potrzeba to tylko odrobinę pasji, empatii i wiary w siebie. Oczywiście nie oznacza to że każda kobieta będzie za tobą latać. Z doświadczenia jednak wiem iż zdolność prowadzenia ciekawej, błyskotliwej konwersacji więcej może zdziałać niż najgrubsza keta czy urodziwa buźka.
  15. misiek_1, ja w sumie na Minsec'u jestem 6 tygodni i już czuję że słabiej działa. Pewnie jeszcze ze 2 pociągnę i będzie trzeba znaleźć inny specyfik. Niestety mój organizm potrafi sobie świetnie radzić z "truciznami". O ile przydaje się to przy użądleniu szerszenia, o tyle przy schorzeniach wymagających leczenia psychotropami i innymi pigułkami komplikuje mi nieźle życie. Chlorprothixen mogłem jeść jak cukierki. Ja chcę znów epoki kamienia łupanego. Przynajmniej moja zdolność mogłaby okazać się użyteczna.
  16. Lęk sączy przez większą część dnia. Głównie wieczorami i nocą. Niby mnie nie paraliżuje, ale na dłuższą metę jestem wyczerpany. Jak sobie radzicie z tego rodzaju bliżej nieokreślonym lękiem?
  17. linka, w sensie leki zrobiły co miały zrobić, czy po prostu zrezygnowałaś z nich bo nie działały tak jakbyś chciała?
  18. Kiya, niestety to nie typ osoby lubiący mówić o sobie. Ale widziałem w jakim stanie był, mam z nim częsty kontakt i widzę jak jest teraz. Obecnie żadnych leków nie bierze - specjalnie o to pytałem.
  19. Kiya, stworzyłem sobie taką optymistyczną teorię, że jak komuś się wyraźnie poprawi to najzwyczajniej w świecie przestaje pisać na forum i z tego powodu tak mało wpisów od osób które się wyleczyły. Ja osobiście znam osobę która podręcznikowo wzięła leki przez pół roku, przestała i jak na razie od trzech lat spokój ma.
×