Skocz do zawartości
Nerwica.com

mephion

Użytkownik
  • Postów

    188
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mephion

  1. Ja odczuwam jedynie lekkie nasilenie objawów po trawce. Wystarczy to jednak bym palił bardzo rzadko i niewielkie ilości. Tym bardziej że teraz różne gówno dodają do ziela by lepiej oddziaływało. Co innego lajtowa roślinka którą się samemu gdzieś na działkach wyhoduje na lato, co innego towar niewiadomego pochodzenia który zostaje wzbogacony rozpuszczalnikiem tak by powalić bawołu.
  2. W średniowieczu, antyku - również cierpieli na bezsenność, depresję i nerwicę, znajdziemy liczne przykłady w literaturze tamtego okresu. Bezsenność to schorzenie powszechne i stare jak świat, więc myślę że nie ma co przesadnie zwalać na cywilizację. Porównując bezpieczne i wygodne życie współczesnego europejczyka z życiem w wiekach średnich (wojny, zarazy, głód, bezprawie, średnia życia 35 lat -gdzie połowa ludzi ginęła śmiercią gwałtowną w wyniku morderstwa, lub wypadku) szanse na zaistnienie w życiu przeciętnego człowieka zdarzeń mogących zrujnować psychikę była znacznie wyższa. Higiena snu pomaga tylko niektórym. Na tym forum jest masa osób którym nie pomaga aktywność fizyczna, wietrzenie pokoju, medytacja, unikanie używek telewizora i nadmiernego tępa życia - sam jestem jedną z nich. W każdym bądź razie lepiej chyba dla organizmu żeby spał po lekach niż nie spał wcale. Słyszałem kiedyś, że nawet uporczywa bezsenność o niejasnej genezie często po dłuższym czasie ustępuje sama z siebie. Może to być jednak nawet kilka lat. W większości przypadków trzeba jednak leczyć depresję/nerwicę która może odpowiadać za problemy ze snem. Bywa iż bezsenność jest jedynym wyraźnym objawem tzw. depresji maskowanej.
  3. emmms, doprawdy tak otwarcie powiedziała ci to psychoterapeutka? Być może jest tak że po części jest to twoja nadinterpretacja jest słów i gestów. Często w trakcie sesji dochodzi do tzw. "przeniesienia" podczas którego pacjent dopisuje w umyśle postawy psychoterapeuty z innych kluczowych w życiu pacjenta osób. Być może w twojej rodzinie jest ktoś kto cię nadmiernie ocenia i krytykuje i dokonałaś przeniesienia tej postawy. Z tego co się orientuję większość psychoterapeutów unika jakiegokolwiek oceniania. Nie chwali i nie gani, a jedynie pobudza do myślenia.
  4. promienieję... przespałem bite 5 godzin
  5. idle, a bierzesz jakieś nowe leki, może to ich działanie? Ewentualnie może wypadało by pomyśleć o podstawowych badaniach by wykluczyć anemię i temu podobne. Niektóre przeciwedpresanty podobno mogą sprzyjać anemii. Może być też tak że depresja jeszcze całkiem ci nie minęła - przepoczwarzając się i maskując w "poczuciu wyczerpania". Jak długi się leczyłaś jeżeli wolno zapytać?
  6. idle, z tego co wiem organizm potrafi odespać każde braki w maksymalnie w 1-2 dobrze przespane z rzędu noce, to nie jest tak że brak snu nam się kumuluje i potem trzeba odsypiać tygodniami. Jeżeli śpisz nie mniej niż 6h na dobę i czujesz się wyczerpana tą szukał bym przyczyny gdzie indziej. Poczucie wyczerpania to przecież klasyczny objaw depresji.
  7. Osobiście uważam że tu bardziej działa wiara w owe ziółka niż same ziółka. Próbowałem kilka rodzajów bez żadnego efektu, widać jestem człowiekiem małej wiary... Jeżeli jednak ma ktoś jakiś sprawdzony przepis na ziółka nasenne to z chęcią spróbuję. Wolałbym ziółka niż "twarde" leki.
  8. Łapówka jest przestępstwem, podczas gdy brak kompetencji psychoterapeuty już nie.
  9. Victta, sama doszłaś do tego, czy terapia pomogła?
  10. malwina77, jak długą miałaś przerwę w mianserynie jeżeli wolno spytać? I czy ta przerwa w braniu poprawiła jej działanie?
  11. estera1, jaką diagnozę ci postawili?
  12. tęcza, na bezsenność dobra jest mianseryna (Miansec, Lerivon itp.) Co najważniejsze nie uzależnia i wspomaga naturalny sen. Wielu osobom z tego forum pomogła. Sam ją biorę już od dłuższego czasu i jestem zadowolony a nie działało na mnie wiele zwykłych leków nasennych ani uspokajających. (Jedynie zwiększa nieco apetyt ale da się nad tym panować) Powodzenia
  13. tęcza, nerwicę od depresji czasem dzieżko rozróżnić, bywa iż obydwa zaburzenia się nawzajem nakręcają. Lekarz rodzinny mógł się pomylić, ale psychiatra powinien celnie zakwalifikować twój problem o ile dokładnie opiszesz wszystkie dolegliwości. Jak zapytałem swojego psychiatrę na 2 czy 3 wizycie czy warto udać się na psychoterapię to od razu wypisał mi skierowanie, twierdząc że warto wesprzeć leki w ten sposób. Aby jednak psychoterapia zadziałała zazwyczaj musi minąć kilka miesięcy, w tym czasie mogą wręcz nasilać się objawy nerwicy, dlatego czasem warto mieć w zasięgu ręki leki na taką ewentualność.
  14. Damageed, nie ma co demonizować wszystkich leków psychotropowych, nasenne i uspokajające faktycznie uzależniają i zamulają, co innego antydepresanty - te potrafią leczyć przyczynę. Sam biorę od kilku miesięcy i nie mam żadnych skutków ubocznych. Wielu osobom trwale pomogły, w szczelności jeżeli bezsenność była związana z depresją. Jeżeli jednak za bezsenność odpowiada nerwica to z tego co wiem leczyć ją powinno się psychoterapią. Domowe sposoby sprawdzają się tylko w bezsenności przygodnej.
  15. tęcza, ja od roku nie przespałem normalnej nocy, a od 3 miesięcy maksymalnie 5 godzin się zdarzyło. Bezsenność nie zabija choć bywa męcząca i wkurza, to fakt. Im jednak mniej o niej myślę tym lepiej ją znoszę. Gdy nie śpię i zacznę koncentrować się na niespaniu to tym bardziej nie zasnę. Na szczęście idzie wiosna. Więcej sportu powinno mi nieco pomóc.
  16. Damageed, najpierw lekarz rodzinny i podstawowe badania by wykluczyć inne choroby. Później jeżeli nie znajdzie się przyczyna - poradnia zdrowia psychicznego i zapewne psychoterapia + może jakieś leki. Mi to wygląda na nerwicę. Trzeba się leczyć. -- 19 lut 2012, 11:40 -- misiek_1, a chodzisz na terapię czy tylko leki?
  17. nie ma się co nakręcać, wiem że łatwo powiedzieć, ale to tylko pogarsza sprawę...
  18. mephion

    Utrata kontroli

    Victta, ja również odkryłem u siebie nadmierną kontrolę emocji. Żeby z tym sobie poradzić musi minąć trochę czasu. Przede wszystkim terapia - dzięki której dowiesz się dla czego kontrolowanie emocji jest dla ciebie takie ważne. Poznać przyczyny i funkcję owej "kontroli", a po drodze być może odkryć kilka całkiem nowych rzeczy o sobie, które uzupełnią obraz samej siebie. Później przepracować cały mechanizm rozbierając go na części pierwsze, a w końcu znaleźć dla siebie nową drogę... Być może wystarczy kilkanaście sesji terapeutycznych, być może trzeba ich będzie kilkudziesięciu. Póki co wydaje mi się że nie powinnaś zmuszać się do ekspresji, lecz skupić na poszukiwaniu źródeł zaburzenia.
  19. Ciekawa sprawa, po rozmowie z matką dogrzebałem się do wydarzenia z dzieciństwa które całkowicie wyparłem. Miałem wtedy 6 lat i w sumie z tego okresu mam sporo zwykłych wspomnień, tym bardziej zastanawia mnie fakt że nie pamiętam tego, a było to dość traumatyczne wydarzenie które powinno mi się wryć w psychikę. Coś czuję że ma ono specjalne znaczenie. Na następnej wizycie u terapeutki zamierzam pociągnąć ten wątek. Liczę że jest to nitka po której dojdę do jądra mojego problemu
  20. Mnie lęki dopadają w nocy, gdy próbuję zasnąć. Nie mam pojęcia czego się boję... a jak zasnę to i tak budzę się co chwila. Biorę Miansec tłamszący nadmierną emocjonalność, ale powoli przestaje działać... :-/
  21. tęcza, generalnie jak prześpię 3-4 godziny to jestem w stanie niemal normalnie funkcjonować i nie narzekam. Często jednak zdarza się iż śpię 1-2 godziny no i wtedy jest gorzej. Przed kilkoma miesiącami miałem kryzys i nie spałem 3 doby z rzędu no i się wtedy to już się sypałem. Od tego czasu lekarz przepisał mi Miansec(mianseryna) i byłem w stanie znów spać po parę godzin (a zwykłe leki uspokajające do tej pory mogłem jeść jak cukierki, więc naprawdę polecam, tym bardziej że jest to lek psychotropowy o działaniu przeciwdepresyjnym i wspomagającym naturalny sen, który zasadniczo nie uzależnia) Ostatnio jednak i ten lek powoli przestaje działać, cóż tolerancja na daną substancję w końcu zawsze powstaje. Generalnie za wspomaganiem się tabletkami nie przepadam ale czasem nie ma wyjścia. Co do pracy to jestem o tyle w komfortowej sytuacji że sam jestem swoim szefem i ustalam swój czas pracy jak mi pasuje, lub robię sobie wolne jak mi się po prostu nie chce.
  22. tęcza, ja ostatni raz spałem dobrze jakieś 5 lat temu...
  23. mephion

    Samotność

    A ja tam lubię sobie czasem kulasami powywijać... O ile kontakty międzyludzkie czasem sprawiają mi problem, to tam gdzie słowa są niepotrzebne idzie mi całkiem dobrze.
×