Skocz do zawartości
Nerwica.com

vifi

Użytkownik
  • Postów

    1 546
  • Dołączył

Treść opublikowana przez vifi

  1. Bo zakochanie to nie to samo co miłość. Uczucia mogą różnie dryfować, a jednak jej nie niszczyć. Bywa że kiedy mija zakochanie to jeden z partnerów się spostrzega że jednak do siebie nie pasują. Nie każdy związek przerodzi się w wieczną miłość. Dajcie sobie czas i więcej zaufania. Nie bierzecie przecież ślubu.
  2. vifi

    Witam Pomocy !!!!

    Szukając 100% pewności nigdy jej nie znajdziesz. Zawsze będzie "jakieś coś". Dobrze poprzestać na tym co wystarczy (np. badania nic nie wykazują) i ew. skontakować się z psychiatrą.
  3. Nie żyjemy tylko dla siebie. Zostanie samemu w dołku i próba samemu poradzenia sobie z zaakceptowaniem siebie i z samotnością to może człowieka przygnieść. Zwłaszcza już przybitego.
  4. Też specjalnie nie miałem lęków przed zwariowaniem. Chociaż mam lęki przed utratą kontroli nad sobą i zrobieniem z siebie idioty na oczach społeczeństwa, może to można do tego zaliczyć.
  5. vifi

    Witam

    Niestety możesz na to długo czekać. Raczej na początek bym porozmawiał z psychologiem albo psychiatrą.
  6. Tak to wygląda na objawy nerwicy. Może wybierz się do psychiatry, nie będzie na ciebie tak dziwnie patrzył jak internista.
  7. vifi

    Witam Pomocy !!!!

    Byłeś u psychiatry? Chyba tam powinieneś się z tym wybrać.
  8. vifi

    test SCL-90

    Somatyzacje Twój wynik - 1. Jest to wynik wysoki. Natręctwa Twój wynik - 1.9. Jest to wynik wysoki. Nadwrażliwość interpersonalna Twój wynik - 2.7. Jest to wynik bardzo wysoki. Depresja Twój wynik - 2.5. Jest to wynik bardzo wysoki. Lęk Twój wynik - 1.3. Jest to wynik wysoki. Wrogość Twój wynik - 1.3. Jest to wynik wysoki. Fobie Twój wynik - 1. Jest to wynik wysoki. Myślenie paranoidalne Twój wynik - 1.7. Jest to wynik wysoki. Psychotyczność Twój wynik - 2. Jest to wynik bardzo wysoki. Dobry jestem
  9. Ja miałem podobnie na początku nerwicy. Raczej wal do lekarza, zamiast chwytać się jakiś forumowych rad, bo problem może leżeć głębiej.
  10. Nie jestem zły na nie że nie pociąga ich taki drętwol jak ja, z którym z początku ciężko jest pogadać dłużej niż kilka minut, no i nie za bardzo potrafię zainteresować kogoś sobą. Obawiam się że to jest normalne, że za mną nie szaleją. Nie wiem za bardzo jak to zmienić, a samotność mi trochę doskwiera.
  11. cranberrries, Jak najmniej się przejmuj i jak możesz to odwiedź psychologa.
  12. vifi

    zwariowalam?

    Nie zwariowałaś. To tylko nerwica. Nie potrafię powiedzieć dlaczego. Problem pewnie leży gdzie indziej i tak daje o sobie znać.
  13. vifi

    Witam

    A co się dzieje w tej pracy?
  14. studnia bez wody, Skoro dziecko chodzi do przedszkola to chyba nic nie stoi na przeszkodzie żebyś w tym czasie chodziła do psychologa. To przecież jest zwykle nie częściej (a często rzadziej) niż jedno spotkanie na tydzień. Jeśli chodzi o sny to czytałem u Freuda taką technikę "dochodzenia" do źródła, która polegała po prostu na metodzie swobodnych skojarzeń. Przypominasz sobie sen (ten cały klasztor) i pierwsze co ci się z tym kojarzy. Cała sztuka polega na tym żeby nie "poprawiać" tych pierwszych skojarzeń, bo wydają się głupie, albo "jakoś nie chcę o tym myśleć".
  15. vifi

    Witam wszystkich serdecznie:)

    rdza, Witam. Miło zobaczyć kogoś pozytywnie nastawionego do życia.
  16. Wątpię czy jest coś takiego jak nadmiar miłości rodziców. Raczej bym to nazwał miłością nadopiekuńczą czy zaborczą. Przecież miłość powinna być też rozumna.
  17. AAAAA . To już druga osoba która mnie pomyliła z kobietą. Można wejść w zakładkę "Profil" i tam zobaczyć płeć rozmówcy (o ile ją zaznaczył). Nie przepraszaj, a jeśli musisz to nie ma za co.Właśnie mam podobny problem i nie za bardzo wiem jak się z nim praktycznie uporać. Generalnie wydaje mi się że lepiej po prostu załapać z nimi najpierw jakiś kontakt po prostu koleżeński, ale nie za bardzo umiem zagadać, a często mam wrażenie że mam za bardzo o czym rozmawiać. Poza tym niewiele jest dziewczyn na informatyce, także do tego nie za bardzo wiem gdzie je spotkać.
  18. piotr88011, To nie jest diagnoza tylko moje przemyślenia. Być może bardziej o mnie niż o tobie. Terapię jak najbardziej polecam, ale może też, jeśli masz taką możliwość, rozwijaj znajomości w realu, także z dziewczynami. Poznawajcie się nawzajem. Własny świat ma czasami zbyt krytyczne zdanie o nas samych. Można trochę się podzielić tymi światami.
  19. Lubię w sobie talenty artystyczne i takie czasami artystyczne patrzenie na świat, a jestem wściekły że tego nie rozwinąłem. Lubię w sobie taką niezależność i samodzielność jaką kiedyś wykazywałem, ale niestety zamieniła się w samotność i nerwicę. Lubię w sobie zapał i upór jaki miałem zanim choroba złamała mi ducha, poczucie humoru jakie miałem zanim się musiałem za nim ukrywać. Wrażliwość na drugą osobę jaką czasami miałem zanim sam stałem się swoim głównym problemem. I wielkie marzenia które nie chciały zejść na ziemię (do czasu...). Właściwie stałem się czasami bardzo dokładny, ale nie przepadam tak bardzo za tą cechą, zwłaszcza jak mnie niszczy. Lubiłem w sobie to że nie zgadzałem się na bylejakość i zawsze szukałem czegoś innego, oryginalnego. Lubię siebie za to że mogę się w końcu podnieść z łóżka i iść przez życie mimo tylu strat i tego że się nie chce, i że wolę zostać w krainie snów. Właściwie to nie wiem co jeszcze.
  20. Nie wiem wiele o tych czakrach, ale radziłbym leczyć nerwicę u psychologa, bo w ten sposób może okazać się że po prostu uciekasz przed problemami które ją powodują.
  21. Piszesz że w kobietach pociąga cię jakieś wewnętrzne ciepło. Jak byś chciał się ogrzać przy drugiej osobie, dostać koniecznie trochę ciepła, czułości. Czy nie patrzysz na nie przez pryzmat swoich pragnień? Chyba przez złość na to że nie możesz nikogo znaleźć przypisujesz wszystkim kobietom brak romantyzmu i jakąś płytkość. Sądzę że raczej nie możesz nikogo znaleźć przez własną nieśmiałość i brak obycia z ludźmi niż dlatego że nikogo nie interesują wrażliwe osoby. Raczej nad tym bym popracował.
  22. vifi

    Hello

    Teraz jest już trochę leków bez jakiś specjalnych efektów ubocznych (chociaż na różnych ludzi różnie działa). Szkoda że terapia ci nie pomogła. Nic się nie posuneliście przez rok?
  23. Tak, radziłbym poszukać pracy bo udusisz się w tych czterech ścianach. Dobrze że szukasz psychoterapii. W życiu nie wyjdą nam wszystkie plany a na pewno nie od razu. Zacznij od tego co możesz zrobić. Nie bądź dla siebie zbyt wymagająca, ani nie myśl skrajnościami. Ja jak sobie ustalam plan to potem okazuje się że jakoś sam się terroryzuję i nie mogę go wykonać. Ale mimo to kiedy dużo próbuję to trochę wychodzi, a jak nic nie próbuję zmienić to wtedy samo się nie zmieni.
  24. Mam czasami takie zawroty-niezawroty, zwłaszcza jak się nie wyśpię albo zapomnę leków. Ale raczej epizodycznie. Mija jak wracam do normalnego trybu życia.
  25. Gryypa . W dodatku będę musiał iść do lekarza po zwolnienie, bo mam już limit nieobecności. Dlaczego nie można takich rzeczy załatwić przez internet tylko iść do jakieś złowieszczej przychodni?
×