ala1983

Fajny tekst

rafka, Wolę mniejsze

Ja na antydepresantach mam troszkę większe piersi niż normalnie, ale mlekotoku nie mam.

rafka, Sertralina nie powinna wpływać na wzrost hormonu prolaktyny.

JKB, Tak, to "normalna sprawa".

Domino467, A skąd my mamy wiedzieć, czy Ci pomoże czy nie? Każdy organizm reaguje inaczej.

zaqzax-3, Może spróbuj z tą pracą. Początki będą trudne, ale 3 godz. dziennie to na prawdę nie jest źle i jest do przeżycia. Ja bym spróbowała na Twoim miejscu nawet gdybym miała migrenę, refluks czy inne nerwobóle. Jeśli nie masz silnych lęków i możesz wyjść z domu to spróbuj się zmobilizować.

cytrynka84, Tak, dostałam, dziękuję. Jutro odpiszę ok? Muszę już kończyć na dzisiaj. pa

*Wiola*, ?

Na początku brania każdego leku można źle się czuć. -- 25 lip 2012, 21:57 -- cytrynka84, 225 mg wenlafaksyny + bupropion, ale ile?.. ciekawy mix.. ja bym na tym zeszła z tego świata w kilka dni.

cytrynka84, A czemu na priv? Mogę tutaj.. jeśli nie ma się doświadczenia w odstawianiu takich leków, albo wogóle z braniem, to tak się może w głowie człowiekowi pomieszać, że.. kurde no.. to jest tak jak by Ci się włączyło inne myślenie, którego wcześniej nie znałaś. Nie wiem jak mają narkomani, bo nigdy nie brałam narkotyków, ale chyba coś podobnego. Pod wpływem impulsu albo zaćpają się na śmierć albo robią coś, czego wcześniej by nie zrobili. Np. biorą sznurek i idą się wieszać. Po prostu człowiek nie wie co robi. Ja przy takim ostrym schodzeniu wtedy miałam BARDZO silne myśli samobójcze, wcześniej nawet nie podejrzewałam, że można wogóle przeżywać taki kosmos w głowie. Na szczęście na samych myślach się kończyło, choć mało brakowało. Jest tu taka dziewczyna na forum, może nie będę pisać nicka. Jest w tej chwili w szpitalu, szuka ratunku gdziekolwiek, jeździ od szpitala do szpitala. Bierze kosmiczne dawki benzo i nie tylko i te dawki już jej nie pomagają. Odczuwa tak ogromne cierpienie, że jest ono nie do zniesienia a już na pewno nie do opisania. Ja ją rozumiem i bardzo współczuję. Mam nadzieję, że pojawi się jeszcze na forum.. Dlatego jak ktoś prosi o odsprzedanie, albo oddanie tego typu leków... to po prostu nie wie w co się pakuje. Może przestrogą być właśnie to forum.. mi właśnie ono otworzyło oczy, choć przyznam, że za ostro schodziłam i mało się nie przekręciłam.

Ciężko powiedzieć, psychika i objawy somatyczne są ze sobą powiązane. Ale bardziej psychiczne myśle. Gdybym nie miała np. silnych napadów lęków, nie byłoby też innych objawów od strony fizycznej. Zauważyłam to na przykładzie mojego lekarza, że już nie jest tak pozytywnie nastawiony do tych leków. Dostał ode mnie swego czasu "naukę", za co mi się znowu oberwało - jak ja śmię go pouczać. Z czasem jednak przyznał mi rację. Nie bezpośrednio, ale widzę, że już inaczej do tego podchodzi. Chyba widzi jak ja się męczę. -- 25 lip 2012, 17:23 -- Chyba wybiorę to drugie i zgłoszę się do kogoś z doświadczeniem w odstawianiu tego ścierwa. Jeśli chodzi o sen, nie mam z tym jakiegoś większego problemu.

Po co od razu afobam? Dziewczyna jest w ciąży. Są przecież słabsze leki. Dopiero co zamieniła wenlę na sertralinę i jeszcze alprazolamem ma się karmić? Madzialenka, Twój organizm przechodzi teraz burzę hormonów, to naturalne, że źle się czujesz. Zmieniając jeszcze leki przeciwdepresyjne, nie wiem, czy nie pogarszasz sobie jeszcze stanu. Ja bym raczej skłaniała się do prób odstawienia leków a już na pewno nie dodawałabym jeszcze do tego benzodiazepin

Chyba nie wiesz co piszesz...

wenla37, Odwiedź wątek "benzodiazepiny - moja walka z uzależnieniem i odstawieniem" albo poczytaj tutaj http://www.benzo.org.uk/polman/index.htm A wszystkiego się dowiesz.

Michałek 75, U mnie to była terapia wstrząsowa, szybkie zejście za wszelką cenę. Nie miałam przy tym żadnych "wspomagaczy". Później okazało się, że muszę coś mieć, aby w miarę normalnie funkcjonować i wstać z tego łóżka po 4 miesiącach.. (uzależnienie psychiczne) więc wybrałam "najmniejsze zło" - cloranxen. Ale z tego to już za cholerę nie mogę zejść. Nie potrafię bez trzymanki. Zobaczę jeszcze na dniach jak przestawię sobie na noc. A lekarz tylko chwali moje pomysły i kombinacje jak z tego zejść zamiast sam być w tym ekspertem, w końcu to oni mnie w to wpakowali

Michałek 75, Alprazolam bardzo długo mi towarzyszył. Najpierw doraźnie, potem częściej aż w końcu każdego dnia. W sumie jakieś kilka lat. Średnio to było 0.5 mg na dobę.

upside_down, No to w miarę łagodnie to przeszłaś. Ja po raz 4-ty poległam. Ktoś ma jakiś pomysł jak zejść z klorazepatu 5mg/doba? Próbowałam jeden dzień całą a drugi dzień połówkę. P 2 połówkach kompletnie poprzestawiało mi się w mózgu. Nie mogłam wysiedzieć w pracy, derealizacja, poty, mdłości, prawie wymioty, napady lęku, duszności i ta cholerna akatyzja, do tego agresja i można by jeszcze wymieniać... To jest aż niemożliwe, że po takiej małej redukcji tak się czułam. Mam jeszcze jeden pomysł, ale to już chyba ostatni.. możnaby np. na noc brać a nie rano, bo tak właśnie miałam przepisane. Do tego dodać np. hydroksycynę.. może byłoby mniej boleśnie? Ja zejść bym z tego mogła np. w czasie dłuższego urlopu. Ale bardzo się obawiam, że się nie pozbieram do czasu powrotu do pracy. A tu umysł trzeba mieć rześki i sprawny. Pamiętam jak schodziłam z alprazolamu.. 4 miesiące przeleżałam w łóżku ale wtedy nie pracowałam, więc było mi obojętne ile czasu to trwa.

wenla37, Ja mam ale nie oddałabym nawet za darmo. Wolę spuścić w kiblu. Wystarczy, że mi zrujnowały życie. Nie wiem, po co je jeszcze trzymam w domu, chyba dla bezpieczeństwa. Poza tym na forum nie handlujemy lekami.

DelRey25, Podpisuję się pod tym co napisałeś. Masz ten plus, że możesz obejść się bez leków..

Życzę Wam udanego spotkania i fajnej zabawy

Klarisa, Też poproszę alicja.83@wp.pl

żeby tylko psychologów... mnie już bardziej śmieszy.. -- 22 lip 2012, 22:07 -- Bez przesady, ja np. bardzo dużo się tu nauczyłam. Jedni piszą bzdury, inni całkiem do rzeczy, a są też tacy od których można się sporo nauczyć.

Monia, widzę, że nie tylko na mnie podziałałaś :-*

cudak, To może ktoś wytłumaczy? Ja muszę iść już spać, rano do roboty..