
ala1983
Użytkownik-
Postów
3 921 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ala1983
-
Serce nie boli Wiem co mnie boli, i raczej nie jest to dupa.
-
Ja uprawiam sport... z bolem serca. Na moje pytanie ,,dlaczego serce boli przy sporcie, skoro to nerwica?,, kardiolog nie potrafil odpowiedziec na to pytanie. Serce fizycznie mam zdrowe i nie przeciazam sie przy wysilku. Koszmarne to zycie..
-
liptint, No, to co Kolega Liber8 za historie opowiada? Chyba na L4 sie to stalo, a nie na rencie.
-
Jak to jest w końcu z ta renta, slyszalam, ze jednak cos tam mozna pracowac??? Zastanawiam sie nad losem mojego brata, bo na samej rencie, gdyby nie rodzice to by w kartonie mieszkal.
-
MAM JUŻ KUŹWA DOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ala1983 odpowiedział(a) na bedzielepiej temat w Depresja i CHAD
bedzielepiej, Staz mam dluzszy niz Ty, probowalam wszystkiego, wiesz.. czasami tak jest, ze czlowiek juz rodzi sie przegrany, jakkolwiek nie probowalby sobie pomoc. Do tego dochodzi zycie w naszym zjebanym kraju, gdybym ci napisala ile milionow wydalam juz na terapie to bys z krzesla spadla. A DZIECIOROBSTWO NA 500 + KWITNIE W NAJLEPSZE !! Takze widzisz, pozostalo juz tylko powolne zdychanie, zarowno tym chorym jak i wiekszosci emerytom. Malo napisalam, ale nie widze juz jakiekokolwiek sensu rozmawiania na podobne tematy, bo z doswiadczenia wiem, ze to i tak nic nie pomoze. -
Nie radzę sobie ze stresem, przejmuję się wszystkim...
ala1983 odpowiedział(a) na ONM temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
No co ty Marcin!, dla mnie jestes lekkoduchem i optymista jakich malo. Po 30- jest faktycznie jakos ciezej... Szczegolnie u tych,ktorzy nadal nie potrafia ulozyc sobie zycia.. -
madseason, Jestem zdania, ze skoro jestesmy przed 40-stka, to pozycja nie jest jeszcze stracona Przez najblizsze 5 lat musi sie cos zmienic !
-
Kiya, No.. najgorszy jest ten brak umiejetnosci wchodzenia w relacje potem utrzymania jej. Jak ja sie z kims spotkam, to okazuje sie,.. ze nie ma o czym rozmawiac
-
madseason, Tez sie czesto zalamuje z powodu mojej sytuacji, nawet bardzo, ale co jakis czas pojawia sie nadzieja, ze moze ktoregos dnia cos sie zmieni,.. na lepsze.. bo juz doswiadczylam, ze cuda sie zdarzaja.
-
To ciekawe co piszesz, bo jak bylam na oddziale nerwic to proponowana przez ciebie technika byla zaliczana do metod samookaleczania siebie, co kwalifikowalo do przeniesienia na oddzial zamkniety.
-
Jesli sama siebie nie chcesz, to inni ludzie tym bardziej. Tak to niestety dziala, podstawa to akceptowac samego siebie. aleś wymyśliła... gdybym akceptowała samą siebie i było to takie proste... to bym się nei użalała nad sobą w internecie... Aha.. bo myslalam, ze tego nie wiesz.
-
Co Ty gadasz? Kryzys wiary mialam co prawda, ale zeby od razu ateistka mnie nazywac?
-
Na rekolekcje bym sie jakies wybrala, takie z pompą.. jak kiedys przed laty, kiedy w pewnym momencie wszyscy ludzie w kosciele zaczeli plakac ze szczescia, kiedy zawialo Duchem Sw. i jego Miloscia.. heh.. ale jazda byla..
-
Jesli sama siebie nie chcesz, to inni ludzie tym bardziej. Tak to niestety dziala, podstawa to akceptowac samego siebie.
-
Naprawdę. A czym się zajmujesz w tej pracy?
-
Są.. i mają tak samo jak Ty. Ja bym polecila kogos w realu ,,do pogadania,,, najlepiej jakiegos psychologa, terapeute, jesli masz taka mozliwosc. Trzeba zmienic sposob myslenia. Ps. Myslalam ostatnio o Tobie, bo dawno Cie nie widzialam na forum
-
nie ma podstaw. Samice kopuluja i w ciaze zachodza. (przynajmniej ja mam takie skojarzenia z tym slowem.)
-
A kim sie czujesz? Serio, podyskutowalabym, ale moze nie w tym temacie.
-
Trening z Ewa Chodakowska. Troche podniosl z depresji..
-
ego, Zobacz jak samce cie kochaja, a Ty na nich srasz Taki paradoks podobnie jak u Arashy
-
bedzielepiej, Chcialam Ci przez to powiedziec, ze to ze jedno z drugim ma zwiazek nie znaczy, ze jak wyleczy sie jedno to i drugie tez bedzie zdrowe. Na depresje sklada sie jeszcze wiele innych czynnikow, i zdrowe odzywianie lub nawet oczyszczanie jelit wcale nie musi pomoc, a jesli juz, to w jakims tam niewielkim stopniu.
-
Heh.. moglabym opisac szczegolowo moja historie, ale nie chce sie w tym syfie zaglebiac, bo od kilku dni mam dosc silna depresje. W kazdym badz razie zanim dowiedzialam sie co mi dolega minelo kilkanascie lat, co skutecznie wykonczylo mnie psychicznie. Zaczelo sie w przedszkolu pod wplywem stresu, tudziez rozwijajacej sie fobii spolecznej i piekla w domu. W wieku ok.18-19 lat mialam robiona kolonoskopie. Nic nie wykryli, jakos nikt nie wpadl przez te lata na pomysl, aby nakazac mi wypijanie wiekszej ilosci plynow. Za to zalecano wizyte u psychiatry, bo przeciez wszystkie wyniki dobre. Jednak co ciekawe, zbilansowanie diety na jelita pomoglo, na glowe jakos nie bardzo.. Wiec po czesci doktorki mieli racje, szkoda tylko, ze moimi bolami wtedy nikt sie nie zajal i przez lata zylam w przekonaniu, ze to jakas ciezka choroba...