-
Postów
62 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Szczur
-
Lada moment minie pół roku jak biorę Asentrę. W tej chwili jest to 100mg na dzień. Mogę powiedzieć, że zmieniło się bardzo dużo i -mimo, iż czasem wydaje mi się, że lek działa słabiej i mam gorszy nastrój - to całe moje otoczenie zauważyło zmianę. Od pół roku nie miałem żadnych większych epizodów lękowych. Także depresja tak jakby odpuściła. Wszystkim, którzy dopiero zaczynają terapię Asentrą życzę wszystkiego dobrego!
-
Witam po długiej nieobecności. Biorę Asentrę od 6 tygodni. Jest to pierwszy taki lek, który biorę. Wstępnie brałem 25mg, potem 50mg. Teraz biorę 75mg, ale pani doktor zapowiedziała mi już, ze chyba przepisze mi 100mg. Przez pierwsze 4 dni byłem otępiały i oszołomiony, dużo spałem (musiałem wziąć nieco lewe L-4, w stanie w którym wtedy byłem nie mogłem pracować ze względu na ograniczoną zdolność psychofizyczną). Nie popisałem się też w sprawach "łóżkowych" (żona stwierdziła, że chyba zacznie żałować, że mnie namówiła na wizytę u psychiatry ). Od kilku dni zaczynam odczuwać pewne pozytywne zmiany choćby fakt, że pierwszy raz od 4 lat zacząłem się wysypiać. Zmniejszyły się też niektóre uciążliwe myśli depresyjne i zaniżona samoocena. Na wiosnę astronomiczną nadchodzi wiosna w życiu. Czas najwyższy, bo za długo to wszystko trwało. Za dużo straciłem
-
O ile w ogóle ono istnieje, bo program szedł na żywo, a kasety emisyjne w PRL były wielokrotnego użytku i wiele niepowtarzalnych programów bezpowrotnie przepadło.
-
Ogórki kursowały jakoś początku lat 80. Ja za to pamiętam Ikarusy w oryginalnych barwach: biało - czerwono - białe i bilety dwustronnego kasowania oraz linię pospieszne oznaczane literami. W Warszawie zrezygnowano z tego jakieś 15 lat temu. To chyba był "Miś z okienka"
-
Ja bym dodał od siebie: "prowadzący pojazd MZK też może mieć nerwice i depresje" Ej, ja przed egzaminem praktycznym też dostałem sraczki Tak samo właśnie to działa u mnie w czasie prowadzenia składu. A mój wyciąga 70 na bezoporowej Aczkolwiek kiedyś rozbujałem "tyrystora" do prędkości dużo większej niż zakładał konstruktor tego tramwaju. Niestety nie wiem ile jechałem bo zabrakło skali na prędkościomierzu.
-
Znajomy motorniczy kiedyś tak miał i nic się nie stało poza małym zatrzymaniem To kwestia wyćwiczenia odruchów. Myślę, że tak samo działa to za kierownicą. To jest właśnie fajne w tej pracy, że nie ma czasu na myślenie, zwłaszcza o sobie
-
W autobusie nie wiem, natomiast w tramwaju masz rację - jedzie się po torze i nie ma jak ominąć przeszkody. Ale właśnie po to mam umiejętności, wiedzę i odpowiednie narzędzia, by pojazd bezpiecznie zatrzymać. Po prostu nie zastanawiam się nad tym i robię swoje reagując odpowiednio do zaistniałej sytuacji. Trzeba mieć fachowe podejście i opierać się na swoich umiejętnościach, których trzeba być pewnym. Są chwile, gdy nie ma czasu na zawahanie. Takie chwile zawahania nieraz obserwuję w ruchu miejskim i dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn.Te słowa też kieruję do przyszłych kierowców. Poza tym prowadzenie ponad 30-tonowych składów to czysta przyjemność Rowerek dobra rzecz. Wspaniale zastępuje mi samochód. Jeżdżę w każdej wolnej chwili.
-
Wprawdzie ja mam bardzo specyficzne prawo jazdy - uprawnienia motorniczego (z prawem jazdy i samochodami to ma niewiele wspólnego) to swoje pierwsze godziny w tramwaju wspominam jako jedno wielkie piekło. Mimo, że jestem bardzo nerwowy i bardzo się obawiałem to jednak się udało, egzamin poszedł za pierwszym razem. Jak przypomina mi się cały kurs to mimo, że trwał ponad trzy miesiące to wydaje się krótką chwilą. Sam jeżdżę już półtora roku bez żadnych komplikacji (raz spaliłem luzownik hamulca postojowego). Technika prowadzenia tramwajów wygląda zupełnie inaczej niż w samochodzie (auta prowadzić nie umiem i zwykłego prawa jazdy nie mam). Przyszłym kierowcom z własnego doświadczenia mogę powiedzieć jedno: byle do końca, z czasem jest coraz lepiej.
-
Ja tym panom mogę powiedzieć tak, jak powiedział Rakowski na ostatnim zjeździe PZPR: "Sztandar wyprowadzić!". Dziękuję bardzo za taką władzę. Chciałbym, by kiedyś w Polsce nastały czasy, że głosując na konserwatystów nie głosuję równocześnie na populistów, faszyzujących ekstremistów i innych zwolenników "rządów twardej ręki". Szkoda, że przez 50 lat komuny Polacy się nic nie nauczyli.
-
"Koniec świata" w 2012r, to będzie jak przy obecnym stanie infrastruktury zorganizujemy EURO 2012
-
A ja znowu stanowię jakieś kuriozum na tle całej społeczności Forum i mogę (choć zupełnie na to nir wyglądam) godzinami słuchać np. AC/DC albo Motorhead'a Zwłaszcza w pracy. Szczególnie identyfikuję się z utworem: Cop this I'm hot, and when I'm not I'm cold as ice Get out of my way Just Step aside Or pay the price What I want I take What I don't I break And I don't want you With a flick of my knife I can change your life There's nothing you can do I'm a problem child I'm a problem child, yes I am I'm a problem child And I'm wild Make my stand No man's land On my own Man in blue It's up to you The seed is sown What I want I stash What I don't I smash And you're on my list Dead or alive I got a .45 And I never miss I'm a problem child, hey I'm a problem child I'm a problem child Just runnin' wild Just watch your step Every night Street light I drink my booze Some run Some fight But I win they lose What I need I like What I don't I fight And I don't like you Say bye bye While you're still alive Your time is through Cause I'm a problem child I'm a problem child I'm a problem child I'm a problem child Problem child I'm a problem child Even my mother hates me I'm a problem child I'm a problem child (Problem child, problem child) (Problem child, problem child), .... (Problem child, problem child) (Problem child, problem child) Problem child I'm a problem child Problem child And I'm running wild I'm a problem child (Problem child, problem child...)
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Szczur odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Przynajmniej nie jestem sam dzisiaj Jakoś się nie mogę zebrać do kupy. Znowu dzisiaj czuję się jakby ktoś mnie kopną w mordę, w sumie nie wiem czemu nawet. Zazwyczaj mam do tego jakiś powód, a dzisiaj zupełnie bez niczego. Ot, samo wyszło. Zawsze tak jest jak mam wolny dzień, za dużo czasu na myślenie. Mogę tylko Wam życzyć, byście przynajmniej Wy się trzymali -
Myślę, że masz dużo racji. Widać tu na Forum jak i w życiu. Chyba to, że staram się zawsze doradzić czy choćby kogoś wysłuchać to bardzo ważna cecha. Czasem aż się zastanawiam jakim prawem mówię innym ludziom jak rozwiązywać ich problemy skoro sam własnych nie umiem rozwiązać. Mam swoją mądrość życiową, jakieś zasady, umiem słuchać i rozmawiać, staram się doradzać. Walczę o to, być czuć się godnie i o szacunek. Lubię pomagać ludziom z ich problemami. Ale także kilka brzydkich cech, ale chyba nie o tym trzeba w tym temacie wspominać (oprócz tego jestem szpetny )
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Szczur odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Taka praca, można się przyzwyczaić. Jeśli chodzi o sen, to wypracowałem sobie sen na dwie raty po 4 godziny późnym wieczorem i po zakończeniu zmiany. I o dziwo to się sprawdza. Możliwe, że właśnie uregulowanie godzin snu pomogło mi w walce z nocnymi stanami lękowymi. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Szczur odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Mało przyjemne. Kilka razy w półśnie zdarzały mi się takie stany, gdy byłem w pewnym sensie świadomy, ale jakby nie do końca, wydawało mi się, że w rogu pokoju jest coś nieopisanego, bezkształtnego i przerażającego. Zazwyczaj w okolicach godziny 2-4. Niestety, nie podam mojego sposobu, problem się rozwiązał gdy podjąłem pracę, którą wykonują i w okolicach godziny 2-3 jestem już na nogach. Życzę powodzenia w walce o lepszy sen -
Problemy gastryczne, jelito nadwrażliwe, brzuch, itp.
Szczur odpowiedział(a) na fantomek temat w Zaburzenia odżywiania
Widocznie masz problemy z refluksem. Zauważyłem na własnym przykładzie, że zgagi dostaje z innych powodów niż stany nerwicowe. Bywają bardzo nieprzyjemne, warto się przejść do gastrologa. Poza tym oczywiście miewam problemy z jelitem wrażliwym, zawsze zaczynają się tak samo, w podobnej porze (późne popołudnie lub wieczór), są powiązane z bólami mięśni lub też w innych porach dnia z powodu silnego, długotrwałego stresu. W tej chwili w torbie, którą noszę do pracy zawsze mam "podstawowe wyposażenie awaryjne". -
Powiem z własnego doświadczenia: jaki by grafik nie był, zawsze będzie nie taki jak trzeba Jakoś wcześniej rzuciłem hasło: piątek albo sobota po południu, myślę, że to chyba najlepsza propozycja. Niestety chyba jedyną osobą, która potrafi jakoś to rozkręcić jest Tygryska, która wybyła na czas nieokreślony.
-
Ja niezmiennie jestem za i gorąco popieram pomysł. Z tym piwem to raczej średnio (lubię, ale niezbyt często mogę). Myślę, że trzeba rzucić przykładowo jakiś termin, godzinę. Lokalizację już mamy
-
Ładna dzielnica Są są, ale nie chcą się przyznać
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Szczur odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Nie wierzę w pracoholizm. Słyszałem już taki zaarzut, ale jakoś tego sobie nie wyobrażam. A na pewno nie w takim stopniu jak np. Japończycy. Poza tym boję się jednej rzeczy. Mianowicie, ze gdy wyślą mnie na te dwa tygodnie, to po zakończeniu nie będę w stanie się zebrać i wrócić aktywnie do pracy. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Szczur odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Znowu ponarzekam trochę (jak powiedział tow. Wysocki zanim popełnił samobójstwo: "Towarzysze! Nie strzelajcie!"). Chyba jestem pokręcony. Chcą mnie wysłać na urlop, a ja nie chce. Przeraża mnie dwutygodniowa perspektywa przebywania wyłącznie z samym sobą. Już teraz dwa dni wolnego, które mi przysługują to jakiś dramat. I tak nigdzie nie wyjadę, bo nie mam na tyle motywacji, robić też nie bardzo jest co, bo jedyne, na czym mogę się skoncentrować to praca. Co robić? Jak się wykręcić od przykrego obowiązku urlopowego? (pytanie retoryczne, bo i tak nikt mi na na nie odpowie). W sumie w porównaniu z prawdziwymi problemami niektórych z Was to jest nic, pisanie tu o takich rzeczach dla niektórych może być wręcz kpiną. Ja jednak mam z tym problem, jeden z licznych, nie do rozwiązania, niepoważny. -
Zachodnie królestwo z lotniskiem i łosiami
-
Aj low Giertych!!!!!!! ahahahah ale jaja
Szczur odpowiedział(a) na cinnamon_inspiration temat w Off-topic
Co Wy od niego w ogóle chcecie? Przecież to oczywiste! Pan minister ma na celu rozwój szkolnictwa społecznego i prywatnego! Jego praca w tym względzie już jest zauważalna, bo w takich szkołach nagle zabrakło wolnych miejsc. Toż to wspaniała robota dla zasad wolnego rynku w szkolnictwie A tak na serio: ile razy pojawia się nowy pomysł pana ministra tym bardziej się cieszę, że nie urodziłem się tych parę lat później i edukacje podstawową i średnią mam już dawno za sobą. Autorytarnych metod pana ministra bym nie wytrzymał. -
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=99&ShowArticleId=42188