Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szczur

Użytkownik
  • Postów

    62
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Szczur

  1. Wprawdzie aktywnym userem tutaj nie jestem, ale za to biesiadnikiem doborowym. Może zajrzę na spocik
  2. Nie wiem, czy to dobra metoda, ale stosuje ją gdy tylko mogę (poza pracą oczywiście) czyli dać sobie porządny wycisk. Albo biegam albo jeżdżę na rowerze. Zdarzało mi się w trudniejszych chwilach przejechać kilkadziesiąt kilometrów. A gdy wracam do domu to jestem zbyt zmęczony na myślenie o sobie i problemach. Jeśli chodzi o pracę to w pracy nie mam nawet możliwości myślenia, pracę mam bardzo odpowiedzialną i jestem cały czas skupiony na wszystkim poza sobą. Czasem zdarza mi się brać zmianę albo rezerwę, gdy czuję, że może być trudny dzień.
  3. Oczywiście towarzysząca mi od urodzenia niska samoocena czy podatność na stres to chyba najbardziej uciążliwe cechy. Wystarcza "punkt zapalny" (jest ich kilka, jestem na nie bardzo wyczulony, ludzie nieświadomie potrafią mnie unieszkodliwić na kilka dni zupełnie nieświadomie poruszając te tematy) i popadam w stan depresyjny. Co do snu to jedna z bardziej uciążliwych cech. Śpie po 8-10 godzin bez efektu, już zapomniałem co to znaczy "wyspać się". Przedwszesne budzenie też. Ponadto dochodzą jeszcze najróżniejsze bóle, któe lekarz - internista określił reumatycznymi. I znowu pudło - nic z tych rzeczy. Na depresje choruje moja matka. Niewiele wiem, tego tematu się raczej nie porusza. Chorowała równierz moja nieżyjąca już babcia. Genetycznie jestem bardziej podobny do rodziny ze strony matki.
  4. Ponieważ nie znalazłem tematu, poświeconego tej chorobie postanowiłem założyć nowy temat Gdy pisałem swojego pierwszego, powitalnego posta na Forum wspomniałem o zjawisku, które określiłem jako "depresja wrodzona". Nie wiedziałem wtedy, że ten rodzaj depresji nazywa się depresją endogenną, jest chorobą przewlekłą, często uwarunkowaną genetycznie. Znalazłem kilka definicji, jednak interesuje mnie jak to wygląda w praktyce. Czy są osoby ze stwierdzonym tym rodzajem depresji? Jak wygląda wasze życie, jakie macie/mieliście objawy? Czy lekrze psychiatrzy nie mają problemu z zidentyfikowaniem tej choroby? Jacy są ludzie, któzy chorują na depresje endogenną?
  5. Ale na wiele rzeczy z mojej perspektywy już jest za późno. Jestem perfekcjonistą. Z resztą to jedna z przyczyn obecnego bałaganu w moim życiu. Życie mam jakie mam. A szczęście? Zależy którą definicję przyjąć. Ja nie widzę żadnej możliwości. Dla mnie brzmi to trochę mało przekonująco. Gdybym rozwinął temat moich problemów być może byś napisała jednak coś innego, gdyż chyba jednak nie ma uniwersalnych haseł. Ale jak napisałem - nie chcę rozwodzić się nad moimi problemami.
  6. Ja na wiele rzeczy jeszcze nie jestem gotowy. I wydaje się, ze nigdy nie będe. Źle to ująłem - to moje problemy przekreśliły mnie. Fakt. Po dzisiejszym dniu nie wierzę w to, że będzie dobrze. Specyfika problemu - owszem - jest bardzo złożona dlatego nie będę się nad tym rozwodził. Jednak dzisiaj doszedłem do wniosku, że z pewnymi faktami nie wygram, a w skuteczną pomoc z zewnątrz też nie wierze.
  7. Żeby to było takie łatwe... Doceniam tę uwagę, ale niestety wdrożenie jej w obecnej mojej sytuacji jest niemożliwe. Ja już przez nie przekreśliłem siebie.
  8. Skąd ja to znam... Od lat funkcjonuję właśnie w ten sposób jednocześnie robiąc za "duszę towarzystwa", ale i trzymając wszystkich na dystans. Nie umiem inaczej, nie okazuję słabości. Dobrze, że nikt nie wie co mam na prawdę w głowie. Jakoś idzie. Gorzej, że czasem natężenie złych emocji jest tak silne, że nawet gra wychodzi nieudolnie i czuć, że jestem w okazywaniu emocji nieszczery. Ale zastanawiam się czasem jaki bym był bez tego ciężaru, który ukrywam. Czy to, co jest grą byłoby tymi prawdziwymi i szczerymi reakcjami. ...dzisiaj moja samoocena sięgnęła dna.
  9. Szczur

    nerwica a papierosy

    Widzę, że znowu stanowię wyjątek od reguły (dla mnie to nie nowość, całe życie tak mam ), ale ja palę i mnie zapalenie papierosa w trudnej sytuacji bardzo pomaga i uspokaja. Nieraz ciężki dzień udawało mi się jakoś przetrwać dzięki zapaleniu. Zdaję sobie sprawę z konsekwencji tego nałogu, ale palenie działa na mnie na tyle pozytywnie, że na razie nie jestem gotowy rzucić szlugi.
  10. Szczur

    Szczura powitanie

    To ja się raczej chciałem zapytać, co możecie powiedzieć na ten temat. Depresja w mojej rodzinie jest obecna od co najmniej dwóch pokoleń, ja od urodzenia byłem niespokojny i miałem kłopoty z niską samooceną oraz reakcjami nerwicowymi. Mam na myśli uwarunkowania genetyczne (co za tym idzie biologiczne) do występowania depresji. Mam plany. Ale bez uporania się z tym problemem są nie do zrealizowania. Ja myślę, ze to nie jest kwestia obserwacji zachowań czy słuchania. Pani psycholog to, co mówiłem zinterpretowała w sposób tendencyjny, a pytania, które mi zadawała brzmiały jakby żywcem wyjęte z jakiegoś podręcznika. Psychologom nigdy nie ufałem, sprawdziły się moje podejrzenia. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:37 pm ] Tak proste w swojej prostocie, że aż nie do wymyślenia
  11. Szczur

    Szczura powitanie

    Witam wszystkich! Wpadłem tu niedawno zupełnym przypadkiem i wygląda na to, że zostanę tu na dłużej. Myślę, ze wstrzymam się od opisywania mojej historii, bo 75% objawów przez Was opisywanych nie jest mi obcych, z czego znaczna część jest mi znana aż za dobrze z rozlicznymi, rujnującymi mi osobowość stanami depresyjnymi i lękowymi włącznie (niektóre moje lęki są bardzo dziwaczne). W tej chwili w związku z moimi problemami musiałem zawiesić studia, jeszcze pracuję, ale nie najlepiej mi to wychodzi. Wszystko trwa niemal od 22 lat czy od urodzenia (zetknęliście się kiedyś z pojęciem "depresja wrodzona"?), od sześciu lat jestem permanentnie zmęczony, nie jestem w stanie podjąć żadnych wyzwań. Do czego zmierzam: chciałbym udać się wreszcie do lekarza. Jak do tej pory zdobyłem się jedynie na wizytę u pani psycholog, która nawymyślała najróżniejsze powody moich problemów (których - wg. niej - tak w ogóle nie ma), a na koniec obwiniła za wszystko moją rodzinę i brak meldunku w dowodzie (czyli jakieś kompletne bzdury). Kieruję więc do Was moje pytanie, gdyż widzę, ze niektórzy z Was już się leczą: jak się za to wziąć? Jak szukać i trafić do myślącego lekarza psychiatry, jak zacząć rozmowę z psychiatrą?
×