Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rindpvp

Użytkownik
  • Postów

    461
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rindpvp

  1. Po 1: Łykanie dropsów to gówno bo te skurwiele chcą wyżydzic od Ciebie kase (psychiatra kosztuje, LEKI TEŻ). Po 2: Jedynym lekarstwem na to jesteś ty i psycholog. Mi pomogło właczenie krytycznego myślenia, czyli: Jeżeli wydaje Ci się że padniesz - zrób badania, jeżeli są ok to znaczy że wszystko jest ok i sam nie padniesz. Po drugie, wiedza o organizmie sie przydaje. Czyli : młoda osoba wylewu nie dostanie ponieważ nie ma zwężonych żył tak jak osoba otyła i starsza która się nie rusza. Zawał też Ci nie grozi ze względu na młody wiek. Pamiętaj że młody organizm radzi sobie ze wszystkim naprawdę dobrze i ciężko umrzeć nawet od zawału (który nigdy nie nastapi)
  2. Jak się to leczy, ciekawe pytanie: Ja się tego pozbyłem jak na razie od 6 miesięcy nie miałem jakiegos hardcorowego stanu lękowego. Po 1: Musicie włączyć krytyczne myślenie, po 2: dokopać się do przyczyn nerwicy (dragi gówno dadzą) po 3: ogarnąć że lęk, jest tylko uczuciem a derealizacja niczym strasznym, poprostu tak jest i nic na to nie poradzisz ale minie, jest to poprostu chwilowy stan, który nic nie robi, więc olać go i zająć się życiem czeba ;P. Ogarniając lęk proponuje go nazwać, czym jest lęk : objawy somatyczne : zawroty głowy (hardcorowo można stracić przytomność ale co z tego jak sie zaraz i tak obudzisz?) kołatanie serca, bóle w klatce piersiowej, duszności derealizacja, drżenie rąk, perestezje rąk. Wszystkie te objawy do niczego nie prowadzą (nie do śmierci ani kalectwa) Jeżeli ogarniecie to to myśle że mozna wyjsc na ulice i czekać aż lęk was złapie i próbować z tym walczyć, wiedzieć że to lek i nie przejmować się nim. Tyle na razie ode mnie. Pytania : priv albo gg 11936815
  3. Zależy czy odczuwasz lęk, czy jesteś na niego ciągle narażony, czy masz nerwicę i stany lękowe na tyle często by derealizacja powstała. Przy derealizacji naprawdę z organizmem dzieją się niezłe jaja, tzn. może nie z organizmem ale z naszą percepcją, spojrzeniem na świat, odczuwaniem (wygasają uczucia). Co ważne, przy nerwicy cały czas patrzymy na swój organizm i dostrzegamy w nim rzeczy które sa normalne ale które wcześniej nie były brane pod uwagę przez świadomość.
  4. Musisz przestać się bać, nerwica lękowa spowodowana jest jakimś problemem w tobie który sie twojej podswiadomosci nie podoba. Poznaj lęk, ogarnij że to tylko lęk i nic więcej. Derealizacja minie. Po czasie ale kiedyś tak. Minie :)
  5. Po jakiejś tam części się zgadzam z Kasią Asiu, nie możesz cały czas (o ile to robisz) załamywać się że czegoś nie można czy nie da sie. MOŻNA WSZYSTKO! Można wyleczyć raka, borelioze i wszystkie objawy które tylko chcesz, musisz tylko walczyć. Walcz, nie podłamuj się i patrz na brak niektórych minerałów w organizmie bo połowa z tych objawów może tym być. Naprawdę Patrzcie na niedobory minerałów
  6. A ja dla osób które mówiły że wdychając tlen derealizacja im na chwile mija polecam witamine B12 :) Brak erytrocytów = niedotlenienie mózgu.
  7. Ja ogarnałem ze mam niedobory dużej ilosci minerałów i organizm wariuje
  8. Co to znaczy wydaje Ci się że przejmiesz czyjś intelekt? Czy według Ciebie da się to zrobić?
  9. Sory robiłem żarcie Vett Ja jak mieszkałem u ojca to myślałem tylko jak się stąmtąd wyrwać, rzeczą jaka utrzymywała mnie przy życiu było myślenie o moich braciach i mamie oraz domku który był rodzinnym bezpiecznym, pozbawionym przemocy miejscem. Nigdy nie byłem na tyle zaawansowanym stopniu by przez to płakać, jestem inny, jak każdy. Jedyne co moge Ci poradzić to żyj przyszłością. I zastanów się nad swoimi powiedzmy "wadami". Boisz się ludzi tak? A kto by się nie bał mając tate który mówi takie rzeczy? Zanalizuj siebie Odnajdź siebie w tym wszystkim. Pozostań silna! Błękitna abstrakcja Masz nerwice? W nerwicy pomagają 2 rzeczy. 1: Włączenie krytycznego myślenia. (nie wiem jak inaczej to napisać, musisz myśleć racjonalnie przez nerwicę ten krytycyzm jest zaniżony... 2. Że tak to nazwę, zrób sobie analize psychologiczną, to pomaga odnaleźć siebie i określić kim się jest. Już wyjasniam : W momencie gdy masz jakieś traumatyczne przeżycia przechodzi to może to przejść w dalszym życiu na fobie. Tak jak ma vett, boi się ludzi, przez najprawdopodobniej ojca (nie jestem psychologiem! ) Np. moją przyczyną nerwicy jest to że mieszkałem odizolowany od świata z ojcem przez 7 lat, potem wyszedłem i zacząłem dorastać, dorastać? Hmm, raczej być dalej dzieciakiem który zatrzymał się w rozwoju przez ojca. Przyczyną mojej nerwicy było też to że nakręcałem się że mogą na nas napaść talibowie, albo inne gówno. Zacząłem to zauważać po objawach typowej nerwicy (ostre stany lękowe). O to chodzi byś powiązała to co się wydarzyło w twoim życiu z tym jaka jesteś, i co jest tego przyczyną :). Dasz radę
  10. Błękitna Zgadzam się z tobą, że samobójcy mają odwagę zrobić ostatni krok, zniszczyć się by przestać walczyć. MAJĄ ODWAGE ZRANIĆ BLISKICH. Nie mają odwagi walczyć o swoje, nie mają odwagi zmierzyć się z tym co dał im los, albo coś co nami tam rządzi u góry, nie wiem sam... To co piszę to tylko słowa, nie znam się na tym, jednak życie nauczyło mnie (jak narazie mój swiat sie nie zawalił) żeby walczyć do końca, o wszystko. Ja nie jestem zły na samobójców, czy ich nie rozumiem. Ja rozumiem to że cierpią, rozumiem ich ból, rozumiem to że swiat im się zawalił, ale nie rozumiem tego że nie dają sobie pomóc, i nie chcą z tego wyjść, nie widzą dla siebie innej deski ratunku. Jakkolwiek, życzę siły i pogody ducha chociaż to trudne . Błękitna Życie wymaga odwagi... Właśnie po to by nie bać się zrobić kroku do przodu . Vett Nie powiem że doskonale Cię rozumiem. Mam ojca który się mną zajmował 7 lat (jak matka piła) a potem jak się od niego wyprowadzilem (bo mnie bił i stosował przemoc psychiczną np. telefon od 19 do 20 czy robił awanture o byle gówno patrz: bałagan w szafie) a teraz nagle przestał, od 6 lat widziałem się z nim podliczając wszystko może 80 h? 90? Przez nerwicę wygarnąłem mu wszystko to usłyszałem że nie powinienem się urodzić bo matka nie powinna mieć okresu. Co dziwne, nie boli mnie to, nie bolało mam to w dupie. Są ludzie i są potwory na które nie warto zwracać uwagi. Vett, wiem że to trudne ale kiedyś wyprowadzisz się od ojca i to minie, będziesz w pełni kobietą :) i nawet jak chciał Cie zabić, nie daje Ci to motywacji by żyć? On Cie jednak nie wyskrobał. Może też ma jakieś problemy psychiczne, że raz jest taki raz taki. Mój miał ataki złości, szkoda go, ale ja mam swoje życie, to nie jest jego życie tylko twoje. Pamiętaj o tym i daasz radę, przetrzymaj to.
  11. Nie, nie chce go rozumieć, pytam co Cie boli a nie pytam jak. Boli = przyczyna, samo z siebie nie boli. Uważam samobójców za tchórzów w momencie gdy odpuszczają i dają za wygraną, nie przyszło Ci nigdy do głowy żeby walczyć do końca z tym stanem? Z przeciwnościami losu? Nie? Szkoda. Kreujecie się na takich którzy upadają i umierają a jak przyjeżdża pomoc to mówicie że to nie wasza sprawa. Chcecie w tym trwać czy zacząć życie od nowa takie jakie było przed myslami samobójczymi?
  12. Pamiętaj! W internecie jak szukasz o zdrowiu to każdy ma raka . Dystans trzeba łapać na to wszystko
  13. Ok, z bólem... Jakim bólem, czym spowodowanym?
  14. A nie możesz łaskawie ogarnąć co Cie boli? Co sprawia że chcesz sie zabić? Nie chcesz walczyć o swoje do końca? ;/
  15. Nie jestem dziewczyną, ale co Cie to obchodzi? Człowieku, jeżeli sam sobie nie chcesz pomóc i tego zmienić to proponuje dalej jechac na benzo. Jeżeli nie widzicie sensu waszego życia to ogarnijcie co wam sprawia radośc. Zabić się nie jest tak łatwo. Warto by było znaleźć sobie osobe ( w waszych przypadkach) która wysłucha o tym co was boli, o waszym dzieciństwie o waszych problemach. Daje wam przykłady, wiem ze zostane tutaj zniszczony przez swój brak wiedzy ale potrzebny wam kop w dupe.
  16. Jaaa Misiu, nie wiem. Nie znam się na tym, mam nerwicę 7 miesięcy i jestem nowicjuszem, ja to złapałem i rozwaliłem od razu. To jest takie zaburzenie które zależy od ciebie, kiedy się go pozbędziesz, ja znalazłem "kontre" na to wszystko uswiadomiłem sobie pare rzeczy i narazie spokój, ale i tak nie w 100% :). Proponuje Ci się nie poddawać!. A co do derealizacji, próbowaliście kiedyś analizować podczas derealizacji to co widzicie? Spróbujcie :)
  17. Jaaa : co mamy Ci opowiedziec? Nie czytałem wcześniejszych postów. Błękitna, przestań bawić się w liryke bo sie w to zagłębiasz i ześwirujesz w koncu
  18. Ale sereno, patrz na świat tylko pod pryzmat tego dobrego, ja tak patrze. Co ma być to będzie i chu*. Przynajmniej mniej sie denerwuje, nooo i unikam sytuacji stresowych więc depresji na razie nie złapie :DD. Robie to co lubie! To klucz do tego wszystkiego by odnaleźć siebie i przypomniec sobie kim się naprawde jest.
  19. Intel ma stuprocentową racje co do kulek w płot . Derealizacje należy olać, objawy lęku nerwicy też, mieć to w dupie. Poprostu stanie się to co się stanie. Masz umrzeć to umrzesz i trudno... Każdy kiedyś umrze. A szukanie innych sposobów żeby z tego wyjść to lipa bo tylko to pogłębiasz. Intel: Jak z tego wyszedłem? Myślę że nie do końca i jeszcze będzie sie za mną to ciągnęło ale zrobiłem przez pół roku ogromny postęp. W czerwcu złapał mnie atak paniki jak byłem sam na rowerze w nocy w lesie, przyjechała po mnie karetka. Nie zaprzeczę że ta nerwica którą mam to objaw braku magnezu, jednak to co pogłębiła, jak uwrażliwila mnie na czynniki wewnętrzne (co się dzieje z moim ciałem) to już jej i jej tego nie wyrwe . Ja od października żarłem magnez i walczyłem z lękiem. Szedłem tam gdzie się boje po ciemku (bo zacząłem bać się ciemności). Przyjąłem postawę : Jak mam umrzeć to umrę, nie będę zastanawiał się nad swoją śmiercią bo nie ma nad czym, poprostu nie ma na to czasu w tym życiu na patrzenie czy się umiera czy nie. Wierzę w siebie ale powiem Ci że dużo dało mi to forum i psycholog która zapoznała mnie z każdym objawem somatycznym lęku co sprawia że można go rozpoznać i nie kontynuować dalszego koła nerwicowego. Co do natrętnych myśli, są, jednak nie w takim natężeniu. Na każdą myśl musicie znaleźć sobie swoją kontrę, ja np. złapałem nagle lęk gdy trzymałem nóż w rękach i przestraszyłem sie ze moge zabić przyjaciela, tu potęga forum, ktoś napisał że jeżeli się tego boisz to nikogo nie zabijesz bo to twoje przeciwieństwo tak naprawdę, żaden przesąd. Tylko tyle albo aż tyle na razie osiągnąłem. Moje największe zmartwienie : atak paniki na maturze za rok , mam nadzieje ze juz się wylecze. AA jeszcze jedno, jak mocno wierzycie w swoje siły to da rade, jak uświadomicie sobie że nerwica to TYLKO lęk, bo nic się nie dzieje to też ok. Faza końcowa to kontra na myśl np. zaraz napadnie mnie lęk - dobra fajnie niech napada, proszę bardzo, i co z tego że napadnie? Pragnę zauważyć, że mówiłem o sobie, nie umywam się do osób które mają poważniejsze zaburzenia nerwicowe i derealizacje bo z tym nie walczyłem, nie hodowałem tego, osoby które walczą od niedawna mogą skorzystać .
  20. Masz racje serena, nie to poprostu mi sie podoba. Jaram sie kobietami. A co u ciebie? Cuatro: No to w tym złego że poprostu tego nie chce. I jak miałbym być gejem to wolałbym sie wykastrować niż być inny, czy miec z tym problem .
  21. A ja nadal mam problem ze swoją orientacją seksualną. Jarają mnie kobiety, ale lubie perfumy facetów, czasami podoba mi się jakiś facet (np. twarz, wygląd) i to mnie zastanawia i budzi wątpliwości, tylko ze ja tego nie chce!
  22. Znam ten stan jednak nie tak zaawansowany jak w twoim przypadku. Spoko, wystarczy wierzyć, walczyć do końca bo inaczej sie nie da. Musisz sama sobie to poukładać, ja sobie większość już w głowie poukładałem, powalczyłem z lękiem i 7 miesiąc a ja zdrowieje .
  23. Misiu, w takim razie jeżeli fizycznie wszystko jest ok, to idziesz w strone psychiki Jeszcze przed tym, może idź do laryngologa? A co do psychiki, ja też mam czasami ale baaaardzo rzadko takie zamuły że sie samo resetuje Ale to chyba nie to.
  24. misiek30: Czy ktoś wie że miałeś robione TK mózgu, co to jest TK mózgu? - Tomografia? To raz, nie odpowiedziałeś mi na pytanie czy chorowałeś w dzieciństwie na zapalenia uszu, PRZEWLEKLE. _asia_ Myślę, że zaleczysz tą infekcję, trudne dzieciństwo i to wszystko inne (borelioza) jakieś ciężkie przeżycia się na to składają, ale pewnie o tym wiesz. Jedyne co mi zostaje to życzyć Ci powrotu najpierw do normy fizycznej, a potem psychicznej. :)
×