Skocz do zawartości
Nerwica.com

niosaca_radosc

Użytkownik
  • Postów

    2 381
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez niosaca_radosc

  1. kaja123, 50 kg. Chyba, że przy trochę wyższej będę sie już dobrze czuła.
  2. niosaca_radosc

    X czy Y?

    kefir jabłko czy gruszka?
  3. niosaca_radosc

    Skojarzenia

    co on tam robi - pytanie
  4. kaja123, nie do końca. Bo chciałabym inaczej, ale nie umiem. Liczy się tylko cel... Mam nawet wykupiony karnet na basen, na fitness, na jeszcze jedne zabiegi, bo chciałam zrzucić wagę ćwicząc, ale przez depresję nie mam na nic siły ani chęci. Ledwo z uczelnią daję sobie radę... Nie wiem już jak przekonać siebie, że nie tędy droga...
  5. omeeena, cóż, lekarz wie lepiej. Oby tylko na CIebie zadziałał w końcu ten lek. siostrawiatru, trzymam kciuki. Pozytywne nastawianie może zdziałać cuda!
  6. siostrawiatru, spróbuj. Ważne jest, zebyś próbowała się czymś zająć, byle tylko ciagle nie myśleć: Boże, znowu kolejna bezsenna noc. Wiem, że łatwo się mówi, ale podejście do tego bardziej na luzie, czasami sprawia, że faktycznie łatwiej zasypiamy.
  7. siostrawiatru, więc może postanowienie, że wypijesz tylko lampkę góra dwie wina, dla rozluźnienia? Sącz je powoli, tak żebyś przez cały wieczór miała zajęcie, to może dasz radę się nie upić. -- 07 lis 2012, 13:44 -- omeeena, swoją drogą trochę szybko jak na zmiany z rana na wieczór, ale jeśli lekarz przyzwolił pozostaje czekanie. Trzymam za Ciebie kciuki.
  8. omeeena, wydaje mi się, że skutki uboczne powinny już pomału maleć. Odczuwasz jakieś polepszenie? Choćby minimalne? siostrawiatru, może zrób przed zaśnięciem coś dla siebie? Np. gorąca kąpiel z lampką wina i próba zrelaksowania. Koniecznie też wywietrz pokój przed położeniem się spać i jak nie możesz zasnąć to rób coś - czytaj książkę, oglądaj film, siedź na forum, byle po prostu nie leżeć i przewracać się z boku na bok, bo to tylko nakręca myślenie.
  9. omeeena, a jak długo już bierzesz leki? -- 07 lis 2012, 13:28 -- siostrawiatru, spróbuj nie nakręcać się kolejną bezsenną nocą, bo to może powodować presję i w efekcie jeszcze gorsze problemy z zaśnięciem.
  10. omeeena, sama sobie wzięłaś lek na noc?
  11. siostrawiatru, a bierzesz jakieś leki na sen?
  12. siostrawiatru, a dlaczego zakładasz od razu bezsenną noc?
  13. zielona miętowa, no właśnie jest problem, bo unikam kontaktu nawet z przyjaciółmi. Ogólnie ludzie w realu mnie drażnią, sama nie wiem czemu.
  14. secretladykkk, no to super! Tak trzymaj
  15. fobos, to znaczy, że jesteś na dobrej drodze. Powolutku, małymi kroczkami dojdziesz do celu. Ważne jednak by dostrzegać, te małe sukcesy, bo to one dają siłę do dalszej pracy nad sobą.
  16. Oszukany, kilka tygodni to jeszcze bardzo krótko i tak naprawdę uważam, że początkowo masz prawo czuć się spięty. W końcu mówisz terapeutce o bardzo intymnych sprawach. Myślę, że z czasem będzie lepiej, ale warto porozmawiać z terapeutką na ten temat. Może powie Ci coś, co Ci pomoże. A co do pracy - wiem, że to trudne, ale spróbuj uwolnić się od presji. Co z tego, że masz sporo lat, nie pracujesz nie dla własnego widzimisię, ale z powodu problemów zdrowotnych. Czy oceniałbyś źle kogoś z rakiem za to, że nie pracuje?
  17. fobos, no to może próbuj walczyć z nimi tak na co dzień, kiedy nie są takie silne. Na początek, żeby jeszcze bardziej osłabły, potem, żeby momenty kiedy jest bardzo źle było coraz rzadsze itp. Jak? Sama do końca nie wiem, ale może jakaś aktywność, może udzielanie się charytatywnie. W każdym razie coś, co da Ci satysfakcję, że zrobiłaś coś dobrego.
  18. fobos, bo śmierć to nie jest rozwiązanie. A poza tym spójrz jak cierpieliby Twoi bliscy, przyjaciele, znajomi... Rozumiem, że takie uczucie, może być strasznie uciążliwe, bo wszystko wokół dobija i tylko utwierdza w przekonaniu, ale jak już pisałam, to nie jest żadne rozwiązanie. A jak jesteś czymś zajęta, też masz takie myśli?
  19. Oszukany, witaj. A może po prostu zbyt wiele od siebie wymagasz? Fakt, praca jest potrzebna w życiu, ale jeśli ma się problemy ciężko jest myśleć o pracy. Co prawda może ona okazać się zbawianiem, bo będziemy zmuszeni do oderwania się od ponurych myśli, ale najtrudniej jest zacząć. Wiem, że przekonywanie na siłę nic nie da, sam musisz dojrzeć do decyzji o szukaniu pracy, ale wydaje mi się, że to byłoby dla Ciebie najlepszym rozwiązaniem. Miałbyś świadomość, że przezwyciężyłeś własną niemoc i może dałoby Ci to jakiegoś "kopniaka" do dalszego działania. Pozdrawiam
  20. Jakbym czytała o sobie...Ogólnie zgadzam się z przedmówczynią, że to, co się wydarzyło w Twoim życiu ma na Ciebie duży wpływ. Nikt nie chce być kimś nieakceptowanym przez rówieśników, a gdy tak się dzieje, zwłaszcza w wieku dojrzewania, zaczynają się problemy. Osobiście myślę, że powinnaś spróbować wybrać sie do psychologa, póki nie trwa to jeszcze zbyt długo. Na świeżo łatwiej naprawić pewne błędy, bo z czasem będzie znacznie trudniej.
  21. pannaAlicja, mam podobnie. Zwierzęta kocham - one nie robią nikomu krzywdy, ale ludzie to zupełnie inna bajka. Z każdym dniem coraz bardziej nie trawię ludzi...
×