Skocz do zawartości
Nerwica.com

niosaca_radosc

Użytkownik
  • Postów

    2 381
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez niosaca_radosc

  1. niosaca_radosc

    Witam

    Inkaaa, warto zatem wybrać się do innego psychologa. Widać ten nie potraktował poważnie Twojej sprawy. I na pewno będę trzymać kciuki :)
  2. Inkaaa, wolny czas jest najgorszy, kiedy coś nam dokucza, kiedy ciągle tylko myślimy. To podstępnie zabija nas od środka...
  3. niosaca_radosc

    Witam

    Inkaaa, to na pewno dla Ciebie bardzo trudna sytuacja. Jedno wiem na pewno - nie poddawajcie się, a na pewno Wam się uda. Teraz jednak trzeba skupić się na tym, żeby rozładować ten stres i to napięcie. Myślę, że wizyta u psychologa by pomogła.
  4. niosaca_radosc

    Witam

    Witaj! A z jakiego powodu trafiłaś na forum?
  5. Jak najbardziej miałeś prawo poczuć się urażony, zwłaszcza gdy zachowywał się tak chamsko jak to opisujesz. Ewidentnie chłopak Cię nie szanuje, bo do przyjaciół nie zwraca się w ten sposób.
  6. Ania31, napisz proszę coś więcej o sobie. Skąd taki nastrój, jak długo trwa czy gdzieś się leczysz? Łatwiej będzie coś Ci poradzić.
  7. bretta, wiem że łatwo się mówi, ale musisz jeść. Spróbuj zjeść dziś choć odrobinkę, żeby żołądek nie pozostawał bez pusty.
  8. omeeena, gratulacje! Wiem ile to musiało Cię kosztować.
  9. Jest mi źle. Jest mi tak cholernie źle! Jedno zdanie i wszystko wróciło... A potem okaleczanie. Krew i łzy. Wszystko się miesza... Chcę umrzeć!
  10. jesse237, psycholog może Cię naprowadzić, ale większość pracy musisz Ty wykonać. Ale myślę, że powinnaś jeszcze raz spróbować.
  11. Nie, głupie nie. Po prostu nieodpowiednie. Chodzi o to, że ucieczka to nie jest rozwiązanie. Nigdy. Spotkałaś ludzi, z którymi możesz o wszystkim pogadać, ale uciekasz przed nimi, prawdopodobnie ze strachu, że Cię poznali. Ty nie chcesz, żeby ktoś znał Twoje słabości. Tylko co to da? Uciekniesz przed nimi, a potem będziesz sobie wyrzucać, że zmarnowałaś tę relację... To błędne koło. Powinnaś spróbować się temu przeciwstawić. Myślę, że warto jeszcze raz wybrać się do psychologa. Dać sobie pomóc.
  12. Podobno najlepszą obroną jest atak i sądzę, że właśnie ten kierunek obrałaś. Czy dobry to kierunek - nie wiem, w każdym razie trzeba pilnować, żeby nie wymknęło się to spod kontroli, żeby z ofiary nie stać się agresorem. Zwłaszcza jeśli chęć zemsty, na kiedyśniejszych rówieśnikach jest duża. Zdarza się bowiem, że przenosimy zachowania na innych ludzi. Nie mówię, że tak jest w Twoim przypadku, bo Cię nie znam, ale przestrzegam. A dlaczego znowu zmieniasz miejsce?
  13. Przejawianie zachowań antyspołecznych zawsze ma jakąś przyczynę. W Twoim wypadku może to być agresja w domu. Z jednej strony chciałaś od tego uciec, a z drugiej podejrzewam, że mogłaś bać się ludzi, co z kolei mogło być przyczyną Twojej agresji. Nie potrafiłaś się nigdzie odnaleźć, stąd ciągłe zmiany otoczenia. Mam rację? Chodzi o coś konkretnego?
  14. jesse237, tak naprawdę niewiele napisałaś o sobie. Rozumiem, że Twoim problemem jest częsta zmiana otoczenia, tak? Może to swego rodzaju ucieczka, tylko przed czym? Z jakiego powodu zmieniałaś te szkoły? Pytam, bo to może być kluczowe pytanie dla Twojego problemu.
  15. bretta, ja mam całkowicie odwrotnie. O wszystko obwiniam siebie, byle tylko jeszcze bardziej sobie dokopać i udowodnić że jestem totalnie beznadziejna. Zjem za dużo - jestem żałosna. Potem głodzę się, wymiotuję, przeczyszczam - jestem żałosna. A w końcu rozpamiętuję wszystko w kategoriach porażki, zamiast skupić się na teraźniejszości - jestem całkowicie żałosna. I tak w kółko...
  16. Lilith, ciężko nie rozpatrywać tego z zakresie porażki, zwłaszcza biorąc pod uwagę ostatnie dni...
  17. bretta, myślisz, że ma to coś wspólnego z aurą?
  18. greeniwoszek, spróbuj się zmusić chociaż do zjadania tego, co lubisz. A u mnie kolejna porażka. Zjadłam za dużo i musiałam wszystko zwymiotować...
  19. No proszę Cię. Wyobraź sobie, że to mnie dotykał brat, a ja sobie z tym nie radzę. Też mi powiesz, że teraz takie czasy?Sory, że tak dosadnie, ale powinnaś zrozumieć, że to, co brat zrobił było złe, a skoro Cię to męczy, powinnaś porozmawiać o tym na terapii.
  20. Nie, nie zgwałcił Cię. Ale Cię dotykał - czyn dokonany.
×