
niosaca_radosc
Użytkownik-
Postów
2 381 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez niosaca_radosc
-
Mad_Scientist, zatem może to przejściowe.
-
Z dwóch powodów. Po 1 - depresja i brak chęci do wyjścia z łóżka. Po 2 - znajomi wystawili mnie do wiatru.
-
Mad_Scientist, na mnie triticco też nie działało. -- 01 gru 2012, 03:13 -- hasacz, co dlaczego nie? -- 01 gru 2012, 03:14 -- Vian, ja już na uczelni na wykładzie siedziałam
-
hasacz, były. 3h 10 min temu się skończyły, choć ludzie pewnie dalej imprezują
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
niosaca_radosc odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
Nie będę oszukiwać, że wątku nie znam i raczej nie nadrobię, bo strasznie się rozrósł, ale w skrócie chodzi o to, że jesteście prawiczkami i macie z tym ogromny problem, tak? -
Mara_, branoc. hasacz, dzięki za piwko. Dziś, a właściwie wczoraj Andrzejki, a ja nic nie wypiłam. Vian, ja dziś na nogach od 6. Ty się pewnie zasypiałaś, a ja wstawałam.
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
niosaca_radosc odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
bakus, a Ty tak od razu prosto z mostu o seks terapii. Rzadko która się na to zgodzi. -
Saiga, branoc hasacz, no to rozkręcamy
-
hasacz, też. Vian,
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
niosaca_radosc odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
bakus, skąd jesteś? Już nie możesz powiedzieć, że żadna -
To, jak mawiała moja ciocia, musisz szybko spać
-
Vian, to o której chadzasz spać? Saiga, cześć.
-
Cześć. Coś spać nie mogę, więc przeglądam forum. A co u Ciebie?
-
Bry. Jest tu ktoś jeszcze?
-
Mąż podniósł na mnie rękę...
niosaca_radosc odpowiedział(a) na kasiaania temat w Problemy w związkach i w rodzinie
kasiaania, najgorsze co możesz zrobić, to myśleć, że facet się dla Ciebie zmieni. Poza tym, on Cię ewidentnie nie szanuje. Piszesz, o ciągłych kłótniach, o tym, że już 2 razy Cię pobił - to nie są przelewki, a Ty musisz myśleć także o córce. Wg mnie powinnaś odejść, póki jeszcze masz siłę, bo potem będzie coraz gorzej. -
karolcia89, zgłoś się do szpitala. Tam na pewno Ci pomogą.
-
zannia, z okaleczaniem jest tak jak z innymi uzależnieniami - tuż po czuje się euforię. Tak jak alkoholik, który się napije, jak narkoman, który weźmie działkę, czy jak hazardzista, który się odegra. Nie widzi się w tym niczego złego, a wręcz przeciwnie. Rozum podpowiada mi, że to jest złe, że to nie jest wyjście, ale emocje mówią co innego. Emocje mówią - zrób to, poczujesz się lepiej. No i wtedy to robię.
-
Bo studiowanie tak naprawdę nie polega na chodzeniu na uczelnię, ale na uczeniu się samemu. Na zdobywaniu wiedzy z różnych źródeł.
-
zannia, 24. A dlaczego pytasz?
-
Myślę, że warto studiować, ale zgadzam się również z carlosbueno, że obecny poziom nauczania na niektórych uczelniach to śmiech na sali. Mamy multum ludzi z wykształceniem humanistycznym, którzy mają problem z poprawnym wypowiadaniem się. Ostatnio słyszałam jak mgr historii kazał rodzicowi zadzwonić na szkołę... Sytuacja wygląda jednak inaczej, kiedy człowiek studiuje, bo chce studiować. Wtedy samodzielnie pogłębia wiedzę, bo studiowanie to tak naprawdę samodzielna nauka. I tylko chęć pogłębiania wiedzy może dać wymierne rezultaty.
-
zannia, ja robię różne rzeczy, nie tylko się tnę i na każde uszkodzenie ciała mam wiarygodną historyjkę. A jak się cięłam, to ciągle w jednym miejscu, żeby nikt nie domyślił się, że to specjalnie. Robię to z premedytacją. Najpierw myślę co mogę sobie zrobić i gdzie, a potem to robię. Robię, bo lubię, bo czuję po tym euforię, bo to jedyny moment, kiedy czuję się naprawdę dobrze...
-
L.E., na przykład jaki? 1. Ślady - nie wiem na ile Ci to robi w tej chwili, ale kiedyś pojawią się sytuacje w których wolałabyś ich nie mieć. Nie wiem, gdzie się uszkadzasz, ale zawsze są sytuacje, kiedy ktoś może to zobaczyć. Bonusowa sama będziesz się kiedyś z tym źle czuła patrząc w lustro. 2. Mała efektywność - to nie jest tak, że raz zrobisz i Ci przejdzie, tylko chcesz to zrobić znowu. 3. Ryzyko zakażenie - tego chyba nie muszę tłumaczyć. 4. Uczucie niechęci po zrobieniu tego - jakby to było takie fajne i super nie zastanawiałabyś się nad tym, czy to uzależnienie i nie musiałabyś się tłumaczyć z tego, sama przed sobą. Na pewno by się więcej znalazło, ale musiałabym jeszcze pomyśleć. Mimo tego wszystkiego ja i tak się uzależniłam... Przykre to, ale wcale nie chcę z tym kończyć i w ten sposób moja terapia staje pod znakiem zapytania...