Skocz do zawartości
Nerwica.com

pannaAlicja

Użytkownik
  • Postów

    1 212
  • Dołączył

Treść opublikowana przez pannaAlicja

  1. Alienated, zdecydowanie nie moje klimaty Tylko obrazek mi się podobał, siedziałam zakapturzona w bluzie i w kocyku, czułam się wyoutowana i jakoś tak przypasowało...
  2. Cześć wszystkim :) Lecę właśnie na siłownie, tylko jeszcze kawka... (A Wy tu z jakimiś ciasteczkami, kurna nooo)
  3. pannaAlicja

    proszę o pomoc

    Dokładnie, jak pisze Wiola, myślę też, że to może być problem hormonów.
  4. głupie uczucie: mam ochotę coś robić i nie mam ochoty. ;/
  5. Ej, ja pierwsze lęki miałam właśnie w kościele. Zaczynało się od brzucha, bałam się, że się zrzygam, zaczęłam unikać chodzenia do kościoła (robiłam masę dziwnych rzeczy, by tylko nie iść do kościoła jak mycie włosów przed wyjściem, symulowanie bólu brzucha, głowy, stopy, ...). Potem samoistnie zaczynało tak być przed szkołą, wiele lat później przed pracą, uczelnią a nawet wyjściem do znajomych ;/ Na szczęście mój lęk był czysto somatyczny - trzymało mnie w kiblu a nie wewnętrznie, od psychicznej strony.
  6. Alienated, żebyś wiedział. Przy zjeździe z mani czułam się jak żywy trup, ludzie jeszcze tego nie zauważyli, bo byłam na imprezie i było zajebiście a ja już myślałam o tym, by się po prostu na ich oczach zabić z tego napięcia... A dla nich byłam świetnie bawiącą się, może trochę zbyt energiczną i trochę pijaną dziewczyną. Dzisiaj tak:
  7. Alienated, Nie masz pojęcia, jak czasami potrzebuję, by ktoś mnie za rękę złapał...
  8. antyspołeczne komentarze na forum pełnym ludzi... bo jednak nie komputerów... Jednak ktoś tam za tym monitorem jest... I jesteśmy bardzo społeczni, bardzo spragnieni kontaktu, ciepła, słów, "komentarzy"... ... ketrel zaczyna działać, powieki stają się cięższe. Niedługo pójdę spać.
  9. Antyspołeczne komentarze, dla przykładu. Zabrzmiało jak oksymoron
  10. Ołóweks, jest istotne. Chociaż czuję się tak samo...
  11. intel, mam nadzieję, że jednak życie Cię zaskoczy. Pozytywnie. Pisz, pomoże Ci to - może w ten sposób pozbędziesz się chociaż trochę napięcia. Kiedy jest rozprawa?
  12. Już mi lepiej. Mam nadzieję, że Tobie też...
  13. żyć dla innych? stając się im kulą u nogi? Podtrzymuje mnie to, że mogę jeszcze komuś pomóc...
  14. Monne, postaraj się ją ściągnąć do domu albo nawet po nią jechać, gdy będzie gorzej. Namówić na leczenie. Może nie trafiła jeszcze na stabilizator, który by ją wypoziomował, stąd zrażenie do leczenia... A ja czuję, że znów brakuje chęci na cokolwiek. Jeszcze coś staram się ogarniać, ale łapie mnie poczucie winy, podsycane zresztą przez mojego partnera, znowu nic nie robię, siedzę na kanapie/leżę w łóżku/siedzę przy kompie albo mnie nie ma. Czuję się bezużyteczna, bezproduktywna i nikomu nie potrzebna. Wczoraj oglądałam film, który strasznie mnie poruszył. To "Nic osobistego" (http://www.filmweb.pl/film/Nic+osobistego-2009-508494), o kobiecie, która zostawiła swoje życie i jedynie z namiotem, śpiworkiem i kilkoma ciuchami ruszyła przed siebie. Spała byle gdzie, jadła byle co, często ze śmietnika. W końcu trafiła do faceta, który zaproponował jej prace w zamian za jedzenie (ogrodnictwo, pomoc w domu). Nic o sobie nie wiedząc, żyli obok siebie, oswajając się. Nie jest to żaden film o miłości, nawet nie o przyjaźni, raczej o samotności z wyboru. PRAWDZIWEJ samotności. Zaczął kiełkować pomysł. By rzucić wszystko w cholerę... Po co mi to wszystko... nienawidzę siebie za każdą miłość do rzeczy: książki, mebla, koca, do istot żywych... psa, męża, taty... Czuję się przez to, jakby mnie trzymano na sznureczkach i ciągnęło w dół. Co robić? Czuję się z tym strasznie nie wygodnie... Chciałabym zrzucić z siebie wszystko... Czuję, że nigdy już nie będę szczęśliwa...
  15. Także nie jem w czasie mani, ale raczej z wewnętrznego napięcia - nie jestem w stanie. Ale nie przedłużam tego sztucznie - jak czuję, że już się rozluźnia - po maleńku wracam do równowagi. S jak..., złe odżywianie teraz może być w konsekwencji przyczyną późniejszego upadku... odwrócenia się karty, że tak powiem - depresji... Warto?
  16. To może niedziela? 20tego. Moglibyśmy się umówić na spacerek po plaży na przykład. Od Gdyni do Sopotu? Albo odwrotnie
  17. To może za tydzień (na przykład) zlot w jakimś zalesionym miejscu? Cieplutko się ubrać, wziąć ze sobą termosiki z ciepłym (lub rozgrzewającym) napojem i heja na spacerek?
  18. A ja się zastanawiam, czy zależy Ci wtedy na odpowiedzi czy może zaczynasz od takich pytań, bo boisz się ciszy i chcesz mówić cokolwiek, niż nie mówić wcale.
  19. Cześć, Aga :) Ram, ja chętnie bym się powałęsała na spacerku, ale wpierw może na kawę? Może napisz coś o sobie, bo tak zupełnie z obcym człowiekiem to strach gdzieś iść, tym bardziej do lasu
  20. Cześć wszystkim, ja już po drugiej kawce i śniadanku :) Jaka u Was pogoda? Bo w Trójmieście taka z du*y niby jasno ale słońce gdzieś schowane.
×