Skocz do zawartości
Nerwica.com

pannaAlicja

Użytkownik
  • Postów

    1 212
  • Dołączył

Treść opublikowana przez pannaAlicja

  1. hej, jestem już 1,5miesiąca bez leków i muszę powiedzieć, że dobrze sobie radzę. Są gorsze chwile, ale uczę się radzić sobie z nimi a nie sięgać po benzo. Czasami zdarzy się leczyć ziołem, ale moim zdaniem to jest lepsze od benzo, bo mogę spokojnie przemyśleć sobie parę rzeczy. Dziś to już w ogóle czuję się niesamowicie spokojna, pełna harmonii i... dobrze, po prostu dobrze. * * * Gdzieś tam wcześniej Moniko pisałaś, żeby nic nie zwiększać/zmniejszać bez konsultacji z lekarzem. Zgadzam się z Tobą, zwłaszcza jeśli chodzi o "świeżaków". Ale gdy ma się odpowiednią wiedzę na temat leków można pogadać z lekarzem nt. "w razie, gdyby...". Ja np wiem, że jeśli bym czuła, że coś jest nie tak - doskonale sobie poradzę, bo wiem, jakie dawki mam wziąć. I mój lekarz o tym wie i akceptuje. Mam jeszcze rozpiskę powrotu do leków, ale sama najlepiej wiem, co mi potrzeba (w tej chwili nic). Fakt, że namawia mnie ciągle do stabilizatora (na wszelki wypadek, jak to określił). Ja z kolei wiem, co robić gdy wpadnę w manię (olanzapina), gdy nie będę mogła spać (ketrel), oraz przyjdzie depresja (paroksetyna). Znam dawkowanie i z doświadczenia wiem, co się będzie działo. To mi zapewnia spokój psychiczny. A póki co nie przejmuje się chorobą.
  2. pannaAlicja

    Marihuana

    Nauka na bace jest tak samo niemożliwa jak na alkoholu... Z tą pamięcią to nie wiem, na pewno siada koncentracja i pojawia się takie splątanie językowe. Ale nie pozostaje na długo. Porównując do alkoholu... to ja wolę trawę. Zdecydowanie. A gastro... był taki moment, że jadłam wyłącznie na gastro Ale nie jakieś mega wielkie ilości, da radę się powstrzymać.
  3. pannaAlicja

    Marihuana

    deader, ale oni sami sobie tworzą tą "białą damę", żeby świadomie mieć większego kopa, a nie że dilerzy Tobie robią taki mix. Ja wiem, że niektórzy dodają jakieś gówna ale to raczej piasek (brr), lakier do włosów (nie wiem po co), jakiś talk czy inne po to, by zwiekszyć objetość (a nie po to, by mocniej kopało). Ja wiem, jakie palenie ma negatywy, wiem jakie pozytywy. To nie tak, że jestem zauroczona samym faktem styczności z marihuaną i bezmyślnie ją palę by mieć fun. Różne są powody, najczęściej, bo mam ochotę. Nie będę się tłumaczyła jakimiś durnymi sloganami. Po prostu to lubię. Hans, mafii...hehe, no ja akurat przez ostatni czas wspieram drobnych hodowców :) Jak chciałam od jakiegoś bossa w moim mieście (lol) to cena była 2x większa niż ta, którą mam normalnie no i wokół towaru masę legend - co do odmiany (holaaaandia przy niej na wymarciu, lol) także dziękuję, wolę uderzyć do kogoś innego :] Aaaaale ostatnio nie kupuje, nie mam, spaliłam, ni ma. :]
  4. INTEL 1, a może porozkurwiamy ten świat on-line? ja się wczoraj wyżyłam w grze i zabijałam zombiaki
  5. pannaAlicja

    Marihuana

    z linku do bloga boshe, co za bzdury komu by się opłacało amfę mieszać z trawą?! Jeszcze mi się nie zdarzyło próbować zakrapianej trawy xD nie ma to jak legendy nt trawy tworzone przez ludzi nie znających tematu... i ci zakapturzeni koledzy kolegów xD o masakra tablica Mendelejewa, fuck, ja poproszę dodatki z wapnia i potasu :D:D
  6. pannaAlicja

    Marihuana

    kaja123, wszystko może uzależniać. "...A jeśli uzależnia, to jednocześnie jest szkodliwa" - ostrzega nasz specjalista. masturbacja jest szkodliwa :] ślepnięcie, usychanie rąk etc ;p w ogóle co Ty za linki dałaś? do strony dla nastolatków, jakiś blog i stronę dla znudzonych bab? DLA PLEBSU strony, daj jakieś linki do naukowych badań a nie jakieś gówna.
  7. pannaAlicja

    Marihuana

    jesu, co za egoistki pieprzone :\ a refundacje to by chciały... po co, dlaczego, komu potrzebne xD
  8. moyraa, o taką "walkę o siebie" mi chodziło. Jasne, zdarzają się upadki... ale trzeba pamiętac o tym, by wstać i się nie poddać.
  9. pannaAlicja

    Marihuana

    A MDMA w leczeniu PTSD, ponoć w leczeniu par. Tak, tak, ćpanie jest terapeutyczne :] byle z umiarem, bo bez umiaru to nawet na miłości można się przejechać, przećpać, zagłaskać, bleble
  10. pannaAlicja

    Marihuana

    Dark Passenger, dziękuję, o połowie nie wiedziałam kaja123, no tak, bo jak ćpun to walący po kanałach szukający sztucznego szczęścia... hah, gratuluję ciasnoty umysłu. Ja nie czuję "sztuczności" w działaniu trawy. Sztuczność za to czułam na benzo. Poza tym nie widzę nigdzie przepisów jak się mocniej zjarać, jak widziałaś, to zapodaj cytat
  11. Bonus, są związki polegające na fucking friends i one chyba są sto razy łatwiejsze niż zwykłe standardowe związki. zakochanie? miłość? troszczenie się, martwienie, uszczęśliwianie, przesuwanie granic prywatności... nie, to ja już wolę wysiąść, przerasta mnie to. nienawidzę, gdy ktoś wkracza w moją przestrzeń nieproszony. Mam tak spaczony obraz związku. Nienawidzę do kogoś należeć. buntuję się przeciw temu i nawet mi się już nie chce gadać. zła jestem. chciałabym wszystko zacząć od początku, ale nie wymarzę przeszłości. nie cofnę się do tych zajebistych lat sprzed ważnych decyzji. Nie da się. A moje uczucia coraz to rozpaczliwsze się stają. Jestem emocjonalnym wrakiem, mam wrażenie, że już nigdy nikogo nie pokocham szczęśliwie. To kurewsko złe uczucie, mieć w sobie ten pakiet i nie móc go podarować... dlatego wolę włączyć obojętność, znieczulenie. I weź tu człowieku traf na taką sucz jak ja... zryta psychika na bank.
  12. Jestem na emocjonalnym rollercoasterze, spamuję to cholerne forum w poszukiwaniu ujścia emocji. Dzięki, ChomiKwMikrofalówce[/b. Kaja, fejs mi tnie kompa, emo cholerne.... Dlatego coraz mniej tam siedzę...
  13. Tam ktoś wcześniej napisał, że to "jej wina, że ma bordera", ja od siebie dodam, że NASZA WINA jest tylko wtedy, gdy nic z tym nie robimy - bo to nie nasza wina, że mamy te czy inne schematy, tak się nauczyliśmy, tacy się staliśmy na przestrzeni lat i doświadczeń, ale co z tym zrobimy to już od nas zależy, możemy się terapeutyzować, samodoskonalać (ja postawiłam na mądre książki, które mnie wiele nauczyły pozytywnych mechanizmów, tak jak kiedyś terroryzowałam się z ex, on też był borderem, przeczytałam kilka fajnych dających do myślenia książek np Susan Forward) i hej ho, jednak coś tam można pozmieniać. Sukces. Także to jak z niechcianym prezentem - mamy to gówno ale możemy sprawić by tak nie śmierdziało *** mnie dzisiaj wkurw złapał mega, mega, przeciążenie po całym tygodniu, cały tydzień dół-znieczulenie-dół-euforia-znieczulenie. I na tą agresję pewnie też sobie zaaplikuję znieczulenie. I tylko zastanawiam się, czy to już "zachowanie impulsywne" czy faktycznie sobie pomagam tym znieczuleniem. (a moja chora głowa produkuje myśli typu: gdyby był ktoś, kto by mnie przytulił, może dałabym radę sobie z całym światem) ale nie, ja sama muszę, ja nikogo potrzebować nie chcę, może sobie zapalmy. (w tle pezet - jak być szczęśliwym)
  14. INTEL 1, dzisiaj łączę się z Tobą w stanie agresji, wkurwu itd ;p Rzadko mnie tak bierze, ale dziś znowu mam agresję na czerwonym poziomie, odgryzłabym łeb komuś, gdybym mogła AAAaaaaaaaaaaargh. I ta huśtawka: wczoraj dół mariański, dzisiaj agresja, ciekawe co mnie jutro czeka.
  15. pannaAlicja

    Marihuana

    zmienny, kaja123, taka melina już jest :] Powiedz, co sprawia, że myślisz, że trawa to zła, niedobra, straszna używka, która wpieprza nas jeszcze głębiej w dół? A może te wszystkie pieprzone neuroleptyki robią większe straty? jak brałam neuro to wpadałam w depresje, miałam jazdy, spałam po 20h dziennie i nic mi się nie chciało. Na trawie czuję się tak, jak chcę. I wkurwia mnie, że ludzie, którzy wpieprzają się z tymi swoimi antynarkotykowymi poglądami rodem z telewizji trwam wpieprzają mi się w życie skazując mnie na jakiś wyimaginowany, wirtualny ostracyzm tylko dlatego, że jest mi fajniej niż im ;/ Każdy ma własny rozum i wybiera swoją drogę. Jeśli chcę jarać to będę to robić i koniec, end of story, kurna. Dobra, poniosło mnie, po prostu nie rozumiem, dlaczego tak się ludzie przyzwyczaili do tej krechy między tym co legalne - z góry przez państwo, rząd, struktury prawodawcze uznane za "w porządku" a tym, co przeszkadza ekonomicznie państwu (mam na myśli tylko trawę, nie jakąś herę), bo chyba nie muszę tłumaczyć różnicy między jaraniem a chlaniem? Jasne, najlepiej nic nie robić, nie pić, nie palić, nie błąkać się po mieście ze słuchawkami na uszach, bo to antyprodukcyjne! Człowiek ma tylko zapieprzać do pracy, z pracy grzecznie do telewizorka i ogłupianie się propagandą... A potem spać! i żeby nie zapomnieć o paciorku i buzi na dobranoc a następnego dnia, dawaj, jazda do tego samego kieratu i tak kur.wa całe życie, nic tylko schematy, pieprzone schematy, a jak odbiegasz od nich to jeb, ostracyzm. Jak mnie to wkurza, że tak wszyscy się wpieprzają, oceniają, krytykują, takie głośne z fochem TUP robią... A ja chcę sobie po swojemu. Tak jak chcę.
  16. pannaAlicja

    Marihuana

    JużTuByłem, może "soft secrets"? dwumiesięcznik, darmowy, publikowany przez Discovery Publisher BV Holandia (po Polsku) mam pierwszy numer tegoroczny.
  17. mam silną potrzebe wyjść lgne do ludzi ale im nie otwieram (białoszewski?) czuje sie tak bardzo dziwnie niech mnie ktos ... nie wiem, przytuli?
  18. pannaAlicja

    Marihuana

    Pójdziesz do piekła. Zrobiłam dokładnie to samo, co Ty, oglądając ten filmik ;p
  19. Helvetti, powodzenia :) Dalej jestem bez leków i się ustabilizowałam mimo to. Jest ok :)
  20. nieboszczyk, czytaj ze zrozumieniem. Był w IRL, jest w PL. *** Czuję się dobrze. Stabilnie. Spodziewałam się, że po ponad 3 tygodniach coś mnie złapie, bo to ten czas, gdy wszystkie leki jakie brałam się "wypłukały", a tu cisza i spokój :) Nawet huśtawki nie są upierdliwe, prawie jak normalny człowiek :D:D
  21. Hahahahahahahahaha! Jasna cholera! Byłem ciekaw czy bierzez udział, choćby tylko jako widz, w dyskusji.... taaaa, jak mu się linka poda, to wejdzie... xD Moją nadaktywność uspokoiłam w ziołowy sposób i miałam przez resztę wieczoru słodki chilloucik. Po co mi neuroletyki, jak mam takie zabawki Swoją drogą, może kogoś zainteresuje https://magivanga.wordpress.com/2012/06/15/ona-dochodzi-kolorowo-wywiad-z-timothy-learym-playboy/ i http://7freuds.com/psychoterapia/1987/bad-trip-good-health-%E2%80%93-psychodeliki-w-psychoterapii/
  22. zabrzmiało, jakbyś mi warna chciał przy...fasolić A ja tylko najprawdziwszą prawdę.
  23. Hoho, Jose2, Ty chyba nie czytałeś moich postów, albo masz problemy z pamięcią (tyle lat leki, no cóż, może łykaj coś na koncentrację jeszcze, przyda Ci się). Moje życie jest fajne. Serio, lubię je. Nie muszę epatować moim szczęściem i radością oraz tym co posiadam w każdym poście, tak jak Ty to robisz (nie muszę leczyć kompleksów, nie muszę podbijać sobie ego wyliczając rzeczy materialne, bo mi dobrze ze sobą a z chorobą się pogodziłam, oswoiłam ją i potrafię czerpać korzyści bez sztucznego nadmuchiwania ego). Piszesz o nieudolności, na pewno wiesz co to jest z własnego doświadczenia. No a ja muszę się pochwalić (tak! tak! w końcu!), że ja nie wiem, co to jest. Dla mnie życie ma barwy i w najcięższej depresji je dostrzegam w jakiś sposób, czerpiąc z nich siłę. Rozumiem, że ciężko Ci sobie to wyobrazić, skoro tak zaszufladkowałes Chadowców. Oczywiście POZOSTAŁYM chadowcom, bo tyś niezwyciężony, w dobra materialne obłaskawiony. Z moralnego punktu widzenia też jesteś taki kryształowy? Rozsmieszyłeś mnie swoim wywodem, swoim punktem widzenia. Moim zdaniem reprezentujesz postawę wielkościową, ale to już nie moja brocha. Każdy w jakiś sposób chce zaistnieć w świadomości pozostałych. Jeśli chcesz z tego robić misję, spoko, ale nie wciskaj się z tym na siłę w każdym poście. Chyba, że nie masz się czym innym pochwalić, tylko tymi dobrami... Smutne, oj, smutne. Cieszę się, że moje życie emocjonalne jest tak bogate, łączę się z pozostałymi, bo wiem, że większość ludzi ceni sobie świat wewnętrzny :)
×