Skocz do zawartości
Nerwica.com

pannaAlicja

Użytkownik
  • Postów

    1 212
  • Dołączył

Treść opublikowana przez pannaAlicja

  1. Siemanko Udało mi się hasło odkopać z mojej głowy ^^ Przybędziemy z Michasiem na spotkanie w sobotę, ale ja będę później, Michał wcześniej, zresztą on bardzo dobrze się w naszym ześwirowanym towarzystwie czuje :) Mam wieści od Marcina, może go ktoś jeszcze pamięta prócz Rama, Marysi, Doroty i Kefasa (może ktoś go powiadomi i też wpadnie) - jest w Tricity i też może wpadnie, będziemy się dzisiaj z nim widzieć. Dorota, będziesz? Difane, widzę, że transy robisz a ja z Michałem chodzimy czasami na transowe imprezy, lubię te klimaty... jak będę w domku, to chętnie posłucham :) Przepraszam, że Cię przestraszyłam wtedy z oknem, nie chciałam... Mam skłonności do nadmiernych emocji i moje cieszenie się przybiera różne formy często niekonwencjonalne Hej, gdzie są zdjęcia Misterów? i Misterek? Szukam co by sobie dzień w pracy umilić
  2. Motyw z marionetką i postacią z cylindrem... mogłabym Ci kiedyś "ukraść" i skopiować na koszulkę? ;> rewelacyjne są.
  3. Może wpadnę, jeszcze na 100% nie wiem, oczyiście jeśli wpadnę, to tylko z M :) Hej, Ty chadowcze z borderem, mamy ten sam pakiet diagnoz, fajnie by było się poznać, wpadaj też! Jeśli ja też wpadnę, daleko masz od centrum? Bo ja jakieś 20minut xD Kiya, Weź Ty nie pitol o przeszłości nie myśl tylko skup się na działaniu i przyszłości. Nie ma co myśleć o przeszłości, gdybyśmy wszyscy mięli rozkminiać zaszłe tematy to byśmy jak chińczycy w metrach poupychani w trumnach lub smutali pod drzewkami O_o Ej a może ja brackiego wezmę, on taki sympatyczny jest, tak borderowo huśtawkowy jeśli chodzi o nastrój, raz wesoły, raz smutny, tylko bez jazd agresywnych... tak sobie myślę, taki poczciwiec, młoda dusza z niego, fajny dzieciak, 19 lat ma. Na świra idealnie się nadaje ^^
  4. Depakiniarz, stopień niepełnosprawności ni chuja się ma do renty :> a byłeś hospitalizowany? w sumie to też nie ma aż takiego znaczenia, ja byłam dwa razy i niby powinnam dostać na dzień dobry tą cholerną rente a proszę ile muszę się starać ;/ Mam popieprzony typ chadu, bo mixy głównie, w większości hipo, depresję mam gwałtowne, w ogóle bardzo impulsywna jestem, ale pewnie to przez zab. osobowości, ale leczę się od dawna, terapia działa... chyba... dobra nie ważne. Swoją drogą, przeczytałam całego Twojego bloga dzisiaj, siedząc w poczekalni u lekarza :) Ile masz lat? Candy14, sobotę mamy chyba wolne z M. Nie wiem jak mój ex, bo teoretycznie to jego weekend, ja przejmuje nasze bejbi nad opieką (psa) bo go już wkurwia, że co weekend musi się opiekować psem bo ja gdzieś jeżdżę (Kraków, mama, bracia, imprezy etc) i chociaż jeden weekend chciałby mieć dla siebie) ale jakieś karaoke? kilka godzin go nie zbawi xD
  5. Depakiniarz, komisja rentowa na chad? Powodzenia, pierwsza? Mi na pierwszej pokazali grubą babe, która mni shejtowała, potem się odwołałam, dostałam trzy dziwne kobiety, które nie uwierzyły chyba w moje hipo bo kazały mi przyjść na dodatkową konsultacje, teraz czekam na decyzję, ale... mam wbite bo dostałam pracę i to huuuhuuuu oferta z urzędu pracy skierowanie dostałam z UP gdyńskiego (na niepełnosprawność (chad+bpd), wyższe i parę innych dodatków, praca całkiem zajebista (wykurwiście zajebista, jestem szoknięta i sram pod siebie z wrażenia, że ktoś mnie zatrudnia na takie stanowisko, świry szykujcie się na nast spotkanie - bo będzie mega hipo z wielką opowieścią xD) generalnie układa mi się zajefajnie, ja i moje Love, rzygamy tęczą, jest super fajnie <3 kiedy nast spotkanie????? Chciałabym przypomnieć, że w okolicach świąt będę miała wolną chatę xD
  6. To next weekend ja też się pisze, jak była Nirvana to ja chcę być na następnym koncercie to będzie kiedy? 16tego?
  7. pannaAlicja

    Marihuana

    niewazne94, WSZYSTKO w nadmiarze jest złe. jak się wodę "przedawkuję" to też może Cię zabić (serio, tlen nie dochodzi do mózgu); wniosek z tego jest taki, że to nie legalizacja jest problemem a Twój własny spaczony system wyboru.
  8. Intel, ja bardzo chętnie przeczytam Twoją książkę :) Nie było mnie trochę, bo miałam miksa... cały czas biorę topamax 150... lekarz dodał mi chlorprotixen, ale... miałam wypadek samochodowy, dachowanie... ale żyję, jak widać. mix się unormował. Tzn czuję się huśtawkowo, ale z kołnierzem na szyi nie mam siły skakać
  9. SENS, gratuluję!!!!! Znam kilka chadowych mam, większość z nich z niecierpliwością i radością oczekiwała narodzin, samo rozwiązanie ciężko przeżyły (hormony), ale zgodnie twierdzą, że dziecko to najpiękniejszy prezent od losu... Ciesz się tym stanem, dbaj o siebie i swoją fasoleczkę (hihi), pozwalaj się rozpieszczać przez rodzinkę i w ogóle och i ach A ja jestem po dwóch tygodniach koszmarnego miksu, który zakończyłam w iście szamańskim stylu lecząc się sama. Nie pochwalicie mnie, bo wybrałam swój sposób. Może przeholowałam, bo stabilizacja trwała jakies dwa-trzy dni i czuję, że jestem górkowa, lekko hipomaniakalna. Nastrój gdzieś szybuje, zaczęłam wczoraj malować, dziś podpisałam umowę o dzieło na październik, byłam podrywana przez jakiś obcych kolesi na ulicy, czuję się najpiękniejszą i najcudowniejszą laską na świecie, wszystko jest nieskończenie piękne, cały świat się do mnie uśmiecha a muzyka płynie mi w żyłach. Mogłabym tak dryfować w sobie, nie jedząc, karmiąc się dobrą energią czerpaną nie wiem skąd, z lasu chyba? A pomyśleć, że tydzień temu zaledwie stan mieszany dusił mnie swoimi szponami tak mocno, że traciłam oddech. Tak mocno, że traciłam kontakt z rzeczywistością. Nie chciałam żyć, płakałam i szarpałam się z resztkami rozsądku. Czasami warto zrobić na sobie samej eksperyment... Pozdrawiam Was, Kochani!
  10. ło kuhna, to będzie mega melanżowanie... gdzie Wy idziecie o tej 15tej? ;> Przed północą raczej będę się zbierać, bo gdańsk mnie wzywa, będę trochę tu i trochę tam. 0RH+, będziesz? chadowcze drogi! chce Cie w końcu poznać! lojalnie ze swojej strony uprzedzam Was, że od dwóch dni wzbijam się ku górze, więc nie tylko chusteczka będzie atrakcją wieczoru hehe (moja stabilizacja trwała dwa dni....)
  11. Widmo, jak to nie podawać w depresji? jak mnie zawieziono na pogotowie ratunkowo w depresji totalnej i dostałam 40mg paroksetyny to właśnie z benzo 3x dziennie żebym była warzywkiem najlepiej, żebym sobie krzywdy nie zrobiła, większość znajomych mi ludzi dostawała benzo w deprze poważnej benzo? nie czytałam ulotek, serio tam tak jest? nieźle dzisiaj mniej mną buja, ale dobrze to to na pewno nie jest ale dzięki
  12. Zdestablizowałam się... kilka dni hipomanii, a teraz stan mieszany w poniedziałek za namową chadowych przyjaciół wzięłam benzo, dużo benzo i spałam, ale to nic nie daje, w miarę trzeźwa jestem od kilku godzin, ale jaka to trzeźwość... mam dość wszystkiego, siebie, tego stanu, nienawidzę mixa, nienawidzę tego koszmaru nie mogę brać antydepa bo mnie wystrzeli w kosmos, nie mogę brać neuro bo wpadnę w depre mam tylko stabilizator, który swoją drogą chyba nie działa jestem z tym ja i moja psychika mam zlecenie, które jutro powinnam ukończyć a jestem w lesie; a od przyszłego tygodnia zaczynam nową pracę I JAK JA TO MAM KU*WA ZROBIĆtaka rozchwiana?!
  13. pannaAlicja

    Marihuana

    nie piłam trawy ciekawe w sumie jak by smakowała w formie płynnej Po ostatnich przygodach psychodelicznych dopalanych mj stwierdziłam, że potrzebuję przerwy. I trzymam się tego na razie, bo się po prostu boję, że oszaleję do końca. Ktoś tam wyżej napisał, że nie można się uzależnić. Od wszystkiego można. Jaka różnica, czy to opio, benzo, seks, gry, ... swoją drogą - to nakręcenie też jest wku*wiające. I chciałabym sobie odpłynąć, zatopić się w sobie, w świat muzyki, ...
  14. Keji, pamiętaj, że Ty sto razy mocniej odczuwasz. Czasami realność wcale nie jest taka, jaką ją widzisz. życie to 10% faktów, 90% to nasze odczucia. U borderów to pewnie 1% faktów, reszta to emocje ;P ja dzisiaj huśtawka niesamowita, do tego derealizacja, jazdy, płacz, koszmar. Po wszystkim zasnęłam przy starej dobrej Comie, po godzinie chyba obudziłam się, napisałam odkrywczego smsa, później zaspamowałam forum a teraz czuję, jak cały dzisiejszy stres odbija mi się na somatyce (umieram, boli mnie serce, brzuch, każdy centymetr korpusu) a pies błaga mnie o spacer.
  15. bittersweet, O właśnie, tatuaże były świetne. Sama też bym chciała sobie takie fotki zrobić, najlepiej b&w, ale samowyzwalaczem, bo wszystko sama musiałabym ustawić, łącznie ze sobą, szlag by mnie trafił, gdyby ktoś mnie układał, później jeszcze kręcił nosem, za dużo kompleksów mam chyba xD Z drugiej strony b&w nie podkreśliłby czerwień włosów... eh i tak źle i tak nie dobrze ale do internetów to nie wiem, czy bym wrzuciła.
  16. Ala w wannie?! dajcie linka -- 25 sie 2013, 21:50 -- Kalebx3, a Ty mi nie odpowiedziałeś!
  17. ala1983, nie ma sprawy, i tak nie masz argumentów. Kalebx3 przebrnęłam przez oba wątki, wiem, że nie o zdjęcia chodzi, one są tylko narzędziem - teraz napisz tak już na zakończenie projektu - jak się poczułeś - bo każda terapia (autoterapia?) powinna mieć swoje wnioski... czy osiągnąłeś swój cel? Jakie emocje w Tobie się pojawiły? Do reszty forumowiczów: nie liczy się forma a treść. Skupiliście się na pozie, erotyzmie, tapecie i innych szczegółach a nie na tym, co autor tego happeningu chciał przekazać. Zastanawiam się, czy się udało. Czy faktycznie wstyd, uczucie, jakie towarzyszyło przez większość życia - chęć ukrywania siebie (ciała, problemów, psychiki, etc) w jakiś sposób zostało zniwelowane przez pewnego rodzaju bunt? Czy to było coś w rodzaju: chcę w końcu zrobić coś innego, przełamać się? Jak się udało? Nie zdjąłeś zdjęcia po atakach, więc podejrzewam, że po części się udało. Ciekawi mnie, co się dzieje w Twojej głowie.
  18. ło kufa kim ty jesteś dziewczynko żeby takie słowa pisać? widzę, że mamy na forum posłańców jakiś, co to tworzą światy, ośmielają się mówić innym co jest dobre a co złe, nakazują, prostują i oceniają... ciężka praca, co, ala? takie brzemię? a ja myślałam, że odpowiadamy tylko i wyłącznie za siebie, nie za innych. "tam się kończy moja wolność, gdzie zaczyna Twoja". Mówi Ci to coś? NIE OCENIAJ. możesz mieć swój pogląd, ale "wstyd"? "musisz?" hah, nieźle, nieźle...
  19. Ale Wy jesteście tyle komentarzy zamiast zdjęć, a ja już sobie żarcie przyniosłam, jak popcorn Do założyciela wątku, chłopie znam Cię z wątku zielarskiego i wcale mnie nie zdziwiło, że to Ty fajny stuff miałeś Też sobie kiedyś fotę strzeliłam po takiej akcji, ale taka moja fota tu nie pasuje, bo jest wybitnie erotyczna (szpilki, pończochy, gorset), więc z "zatoką nudystów" niewiele ma wspólnego, sorry, nie zobaczycie ;P Generalnie akcja z ukazywaniem swoich zdjęć/ciał jest fajna i nie powinniśmy się swojej cielesności wstydzić, najlepiej zgłosić się do grupy Dove i tam wolontariat pykać, oni się znają na rzeczy, polecam, chociaż sama nie działam, ale lubię oglądać ich filmiki, fantastyczne akcje, myślę, że chodzi właśnie o taki przekaz, dlaczego właściwie mielibyśmy nie kochać swojego ciała, wstydzić się go, zakrywać etc... jeśli oddzielić je od seksu, a traktować jak świątynię, to nie ma w tym nic złego... Oczywiście bez przesady, jak pójdziemy na zakupy w tesco jak święty turecki to też nie będzie to zbyt fajne, działajmy wg zasady "tam się kończy moja wolność, gdzie zaczyna Twoja" :) carlosbueno, czy Ty chłopie w każdym wątku musisz narzekać? co Ty chcesz od swojego ciała? spokojnie możesz latać po plaży. Nie wiem jak tam bez gaci wyglądasz, ale jak każdy facet pewnie przesadzasz, rotten soul, to samo, zdjęcie swoje masz nawet w podpisie, ja nie wiem chłopaki, co za pokolenie z Was Marnujecie się i tyle. Bierzcie przykład z Kalebx3, tyłek wystawiać xD wzrośnie akceptacja, żona się znajdzie, marudzenie ustanie... Ale mi się poprawił humor, a już myślałam, że skisnę w tym domu smutając (w ubraniu)
  20. Nigdy wcześniej nie byłam agresywna. A teraz czuję, że mnie złość, gniew zalewa. Co się dzieje? Właśnie się żalę przyjacielowi na gg, i bardzo się boję, że mnie odrzuci za tej wszechogarniający mnie hejt do świata. Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje... Wszystko mnie denerwuje, większość ludzi, najchętniej wystrzeliłabym się w kosmos z muzyką, paleniem i czekoladą.
  21. maargooo, dzwoń do lekarza i przyspiesz wizytę. Powiedz mu, że dzieję się coś i niech on to skontroluje. Skoro to prywatny to powinien coś zaradzić i wcześniej się z Tobą spotkać. Mój lekarz - na nfz - przyjmuje mnie w razie "w" bez kolejki (choć jest tylko raz w tyg), gdy latam za wysoko lub opadam nisko... Teraz sobie radzę -jadę na stabilizatorze (topamax 100mg), lawiruję w sumie, mam huśtawki ale jakoś leci... (tak serio, to jest mi ciężko, mam emocjonalny kryzys, z jednej strony mam cudownych przyjaciół, chociaż ze mnie pewnie kiepska przyjaciółka aktualnie, ciągle waham się między różnymi decyzjami, w zasadzie na nic się nie mogę zdecydować i ciągle w takim zawieszeniu życiowym jestem, męczące to jest jak jasna cholera, jak bym była w jakimś śnie, w którym poruszam się bardzo powoli a trzeba uciekać... bardzo męczące... zmęczona jestem i nie wiem już co ze sobą zrobić, niby pewne przełomy nastąpiły, wybory itd ale nic się z tym dalej nie wiąże, działania są zawieszone... a ja nie mam siły na nic - niby remisja, ale z tendencją do subdepresji) Co do podręcznika pacjenta - Basco - bardzo Was zachęcam do kupna - moim zdaniem to obowiązkowa pozycja dla każdego chadowca. Eduacja w tym zakresie to bardzo, bardzo ważna rzecz, szczególnie, że ta książka dotyka każdego problemu, jaki się pojawia w przebiegu naszej choroby.
  22. bo wy nie czytacie podręcznika chadowca. a to trzeba jak biblię!
  23. salwas, i wchodząc tutaj do tematu bordera czego oczekujesz? kolejnych kopniaków od kolejnych porąbanych borderów... mało ci...? biedaku... Pw. Ja wam powiem, że ze mnie słaby border chyba. Albo jakiś ulepszony. Ja bym nie potrafiła tak mieszać z błotem bliską mi osobę. Czasami owszem, mam ochotę powiedzieć komuś, jakim durniem jest, ale od razu myślę sobie, nie, przecież to tylko moja złość chwilowa, wcale tak nie myślę. Jeśli mi na kimś zależy to wolę sobie samej nawrzucać niż tej osobie, chyba że serio mi zajdzie za skórę to mówię co myślę ale wg zasady "Twoje zachowanie mnie rani" niż "jesteś gównem". Ale znam kilka orderów, które mieszają z błotem jak leci. Takie osoby nakręcają się tym, co i jak mówią. I one nie mówią o osobie, do której mówią, ale pławią się tym, w jaki sposób słowa wychodzą z ich ust. Nakręcają się tą agresją i czasami mam wrażenie, że ta złość wcale ukierunkowana nie jest, tylko widownia jest potrzebna. Później jest im po prostu głupio przeprosić, bo jak to, przepraszać widownie? Oni się czują jak w filmie, jak w jakimś trumanshow, dziwne to i porąbane, ale tak jest. Dlatego partnerzy i partnerki borderów - jak Wam się takie zaburzone zaczyna nakręcać to usiądźcie sobie wygodnie w fotelu, otwórzcie piwko i wyobraźcie sobie, że oglądacie film. Jak się skończy nadawanie, to podejdźcie i przytulcie. Tego zazwyczaj borderowi trzeba, a Wam zaoszczędzi nerwów.
  24. To będę ja, Nano i Grzyb? Nano, serio masz te nutki wytatuowane? :D:D Może być 18 pod gemini, mnie rozpoznasz Nano po czerwonych włosach
  25. Candy - mama? looool xD cukiereczek bardziej nastolatkowa niż my wszyscy razem kiedykolwiek byliśmy żartuję. dzisiaj zdycham z nadmiaru i niedoboru. włączam ambienty i fruwam po swoim świecie tyle rzeczy dziś mam do zrobienia, a jak zwykle kurs zaczynam od muzyki i na muzyce skończę. -- 06 sie 2013, 14:17 -- Nano, a byłeś już na spotkaniach? jak Cię rozpoznam? Gdzie się umawiamy w ogóle, bo znowu będzie, że się umawiamy, wszystko cacy a jak przyjdzie co do czego to ani godziny, ani miejsca, ani konkretów.
×