Skocz do zawartości
Nerwica.com

Minhoi

Użytkownik
  • Postów

    157
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Minhoi

  1. Witam:) a propos spotkania - mam nadzieję, że już niedługo, organizacja w trakcie. Wszycy zainteresowani, którzy mają swój pomysł na grupę wsparcia albo wszelkie propozycje - pisać do mnie na PW. Aktywnośc mile widziana:):):) Pozdrawiam! :) Minhoi
  2. roccola, spróbuj mimo wszytsko ćwiczyć troszkę w domu, np. kiedy dziecko śpi. To podnosi wydajność, dotlenia mózg. Warto dbać o ciało - odwdzięczy się:) minhoi
  3. Grażyno! Chyba nie chcę mi się tłumaczyć zachowania tej babki... i wcale nie rozwiazałam swojego problemu - tylko zmęczyłam się własnym atakiem gniewu. Po prostu nie znosze cynizmu, cwaniactwa i chamstwa, działa na mnie jak płachta na byka. Momentalnie włącza się we mnie wojownik:):):) pozdrówka:)
  4. Witajcie:) A propos złości - wczoraj byłam w publicznej istytucji u prawnika, mam pewne kłopoty które wymagają prawniczej wiedzy. Jak to bywa kiedy za poradę się nie płaci, prawnik ze śmiechem na ustach oznajmił mi jaka moja sytuacja jest beznadziejna i że właściwie to nie ma dla mnie wyjścia, moge podjąć jakieś działania ale to chyba bez sensu. Wpadłam w furię, bo poczułam że traktuje mnie jak przybłędę, który skomle o łaskę. Po prostu wygarnęłam tej babie wszytsko co mi leżało na sercu. Potem wyszłam, poryczałam pół godziny i czułam się jak nowo narodzona Oczywiście mam wyrzuty, bo to było zachowanie zachwianej emocjonalnie osóbki, ale wytłumaczyłam to sobie temperementem Powiem wam ze do szału doprowadza mnie bezsensowna krytyka i obwinianie. Jak słyszę moją matkę która zawsze wie jak doskonale poradziłaby sobie na moim miejscu to gotuję się od środka. Conajmniej jak w "dniu świra" ... i to "zjedz zupę" pozdrówka
  5. Witaj:) nie wyobrażam sobie w ogóle życia bez ruchu! Ale faktycznie czasem gdy przegnę (np. na bardzo dynamicznym fitnessie) po skończeniu ćwiczeń mam zawroty głowy i słabo mi, To kojarzy mi się ze stanem, jaki odczuwam przy wzmożonym stresie- -stąd pewnie mój lęk. Pozdrawiam!:) Minhoi
  6. Witam „może lepiej leczyć przyczynę a nie skutek” – zgadzam się z tym w 100%!! Koncentrując się na skutkach tylko tłumimy przyczyny i przeciągamy dolegliwości w czasie. A przecież nie o to chodzi. Może spróbuj sama „pogrzebać” w sobie, zamiast oddawać się w ręce obcej osoby? W końcu Ty najlepiej wiesz, co czujesz i co jest Ci potrzebne. Czasem wystarczy się wsłuchać. Przyczyny nerwicowe mogą leżeć właśnie z nieodpowiedniego traktowania siebie samego. Często degradujemy własne ja, bez ustanku krytykując i wywlekając najdrobniejsze błędy. To kopanie pod sobą. A czasem ktoś inny tak na nas wpływa, pozostawiając nam negatywne wzorce. Uważam, ze przyczyny nerwicy leżą w sferze emocjonalno-psychicznej, nie wierzę z dziedziczenie cech tłumaczone np. bo mój tata był cholerykiem. Przecież każdy dorosły jest odpowiedzialny za siebie… Życzę powodzenia Minhoi
  7. Witaj:) Zazwyczaj rano czuję się bardzo dobrze. Parzę kawę, otwieram okno. Na rozkretkę pomagają wizualizacje (zanim otworzymy oczy), myślenie o przyjemnościach i koncentracja na chwili obecnej. Potem prysznic (woda to lekarstwo:)) i polecam ruch. Dbajcie o ciało, psycha sie odwdzięczy:) Są dni kiedy budzę się z ciężką głową. Bo przeciez nie zawsze jest kawior:))) Wtedy jestem obrazona na cały świat i lepiej bez kija do mnie nie podchodzić:) Zostawanie w łóżku i biadolenie nie pomaga. Pomaga mobilizacja do spaceru, wyjścia na koncert, do kina. Jednak kiedy już naprawdę mam aliena to słucham głośno muzyki, czytam, pisze i objadam się - takie drobne przyjemności:) Pozdrówka
  8. Witaj:) Lęk i złość występują w zaburzeniach nerwicowych na przemian. Zazwyczaj po prostu jedno zastępuję drugie... Chodziłam na zajęcia z pracy nad złością, uświadamianie sobie tych mechanizmów bardzo dużo daje, rozwija świadomość. Powodem do złości może być wszystko, na dłuższą metę kosztuje to duuużo zdrowia. Roccola, radze poczytać na ten temat. Jednak popadanie z szpony złości trwa długo i tak samo długo 'wychodzi się' z niej. Pozdrawiam:) Minhoi
  9. Hej Didado1:) Nie miałam na mysli żadnych konkretnych i fachowych ćwiczeń oddechowych, które mają dotleniać mózg. Raczej po prostu wsłuchiwanie się w swój oddech. Jest w końcu symbolem życia:) Pozdrawiam!
  10. Ponoc muzyka poważna odpręża... u mnie wystepuje skutek odwrotny, rozwściecza mnie. Klasyczne czy melancholojne kawałki draznią moje ucho. Dla odprężenia słucham mocnego brzmienia, najlepiej na zywo (na koncertach wyłącza mi sie myslenie ). Kiedys upajałam sie NIN czy Ministry, przez wiele lat wiernie słuchałam The Cure. Teraz nadal cięzkie bity ale bardziej melodyjnie, pozytywnie. Żadnych negatywnych przekazów, czy to muzycznie czy to poprzez teksty - chłone jak gabka i przesiąkam. Jakis czas temu byłam na koncercie GaGi... wrażenia takie same jak przez 10-cioma laty!! Pozdrówka:) Rock&Roll'owa dusza Minhoi
  11. witam:) myslę, że każdy ma jakies swoje opatentowane metody na pokonanie lęku. Np. na mnie nie działa wyciszanie i 'spowolnianie'. Podczas gdy nachodzi mnie taki emocjonalno-fizyczny stan dostaje totalnego przyśpieszenia i latam jak ze śmigłem w tyłku, łapię się wszelkich czynności - to pomaga mi nie myśleć. Ale oczywiście męczy, więc po chwili padam i dostaje odrętwienia, tzn. lęże nieruchomo, totalnie wyciszona, z jakąs niepojeta łagodnościa i sympatią do świata. Taka sinusoida. W każdym razie metody wyciszania lęku na mnie nie działają. Przeciwstawianie sie uczuciom lęku i nazywanie ich "strasznymi" tylko pogłebia ten stan. Stanięcie twarzą w twarz, konfrontacja z nim daje szanse, że stanie sie mały i w końcu zniknie. Natomiast bardzo pomaga mi wsłuchanie sie w oddech. Rytm oddechu jest bardzo rzeczywisty, jako symbol życia daje poczucie realności. Wyrównywanie oddechu pomaga. Pozdrawiam wszystkich cieplutko:) Skrajnie konsumencka od tygodnia Minhoi:) (jak mi dobrze z tym :D )
  12. Minhoi

    Kalms

    Witaj:) Kalms? To zalezy na co ma pomóc, czego oczekujesz i przede wszystkim na jakie dolegliwości!! To środek roslinny, łagodnie uspokajający i ułatwiajacy zasypianie. Mi czasem pomaga, regularnie pije tez smaczne ziołowe herbatki. Głownie dlatego, że nie jestem zwolenniczką odurzania sie chemią. A kalms to nazwa handlowa (reklama działa ), możesz zamast tego zaopatrzyć się w zioła z labofarmy (skł. ten sam, 30 tabletek za 3-4 zł). Pozdrówka cieplutkie:) Minhoi
  13. HA, ludzie z nerwicą są niezniszczalni, to prawdziwi wojownicy życia.. twardziele... pozdrawiam
  14. Witam:) uwielbiam przedwiośnie, kiedy wpowietrzu pachnie tak świeżo, nowym życiem, nadchodzacą nadzieją, radością... ale nie widac tego jeszcze bo wokół zimowo, nic nie kwitnie... To powoduje że mnie rozsadza:) Natomiast jesli chodzi o pory roku, to raczej nie mają na mnie wpływu pory ale stresująco wpływają wydarzenia wywołujące wspomnienia i presję, takie jak: święta, sylwester, zapamiętane daty-traumy. Deszcz, śnieg - może byc obrzydliwy ale i piekny. W końcu kiedy w sercu lato to na zewnątrz też... banalne ale prawdziwe:) pozdrawiam:)
  15. Witam:) Czuje się jak podróznik w mydlanej bańce, wokół słyszę, że mówią o mnie.. jak świetnie idzie mi w pracy, jak sie realizuję... i coraz to nowe wyzwania przede mną.. a ja siedzę w tej swojej bańce i zastanawiam się czy chce to wszytsko robić?? Czy tego szukałam? Drę się "ludzie nie chce mi sie z wami gadać!!" I jednoczesnie widzę jak posyłam im swój wytresowany usmiech i mówię "wiem, że dam radę..." W mojej osobistej bańce czuje sie kims innym. Czuję inaczej. Na zewnatrz daję z siebie wszytsko, jestem perfekcjonistką. I zastanawiam sie czy to naprawde daje mi radość? Cholera, chyba czas szukać naprawde czegos innego. Własnie tego co drze sie ze mnie.... I to jest pozytywne - że zdaje sobie z tego sprawę. Że zapieprzam jak szczur a moje serce krzyczy "BĄDŹ CZŁOWIEKIEM!" Pozdrawiam:)
  16. Witam:) terapia szokowa nie jest czymś naukowym czy wyszukanym - stosuje się podobne metody amatorsko np. w sporcie, kiedy boimy sie wysokości. Tyle że wtedy mówi sie o pokonywaniu własnych słabości. I tak to można traktować. Kiedy sie czegos boisz, skonfrontuj sie z tym, stań z tym twarzą w twarz. Moje odczucia: jesli mamy na tyle odwagi i chęci by to zrobić - strach mija. Ulatuje z głowy jak mysl o głodzie po śniadaniu. Kosztuje to sporo, ciało pokazuje wyraźnie symptomy ale co mamy do stracenia? Są i tacy którzy potrzebują przełamywać swoje lęki - by czuc że zyją. Bo to im dostarcza wrażeń, podnosi adrenalinę.. Ja mam duszę wojownika. W walce odpuszczam jedynie sobie... Pozdrawiam:)
  17. Witaj Aga:) Mój przyjaciel twierdzi, że moge oglądać wyłącznie kreskówki, i to te bez przemocy... niestety, mówi tak z troski a ja zgadzam się z nim w 100% W ogóle nie moge oglądać większości filmów bo natychmiast wchodzę w ekran letewizora i jestem w roli. Potem sceny śnią mi się przez dwie kolejne noce. Po "pieknym umysle" przezygałam pare godzin, z lęku (wkręty takie jak TY) Filmy typu "kula", "podziemny krąg" czy "matrix" rozkładaja mnie na łopatki. Niestety uwielbiam prowokację - również siebie samej więc wystawiam się raz po raz na kolejne eksperymenty, jak przeżyje dany film. Zazwyczaj doświadczam jazdy emocjonalnej i opadam z sił POzdrawiam
  18. Minhoi

    Witam

    hej konga:) ja mam 27 więc wszystko przed Tobą:) pozdrówka:)
  19. Minhoi

    Syndrom DDA

    Może się tak zdarzyć, że trafimy na kiepskiego psychoterautę i wówczas nie idziemy do przodu a wręcz wszystkiego nam sie odechciewa... Ja mam pozytywne wrażenia z terapii DDA, pod kątem mojej osobistej zmiany. Pewnie dlatego, że zrobiłam kawał dobrej roboty.... :) Nigdy nie jest za późno na szczesliwe dzieciństwo... to że jestesmy dorośli nie oznacza, że nie możemy czyć się beztrosko i cieszyć się z prostych rzeczy jak dzieci..... jak szczęsliwe dzieci... [ Dodano: Pią Lut 24, 2006 4:13 pm ] "Mam taka uwagę, że można mieć objawy zgodne z syndromem DDA, choć w domu nikt nie pił alkoholu poza szampanem na sylwestra" - zgoda, ale równiez mozna mieć takie same objawy na wiele róznych chorób i przypadłości... A może byc tak, że rodzice zyją z dysfunkcjami i tak wychowują swoje dzieci... nie musi mieć miejsca fizycznie picie... Dlatego można znaleźć "swoje" cechy i próbowac iść w tym kierunku, to przeciez jedna z dróg...
  20. w ogóle nie mogłabym żyć bez muzyki... jest moja pasją:) Mam szerokie zainteresowania muzyczne, na imprezach pląsam przy rytmicznych przebojach ale jesli miałabym wybierać to ogólnie żadnej komerchy czy tehniawy, raczej cięzkie brzmienia, najlepiej na żywo (koncerty )
  21. Coletto! Dobrze, że pojawiłas sie i poruszyłas tak ważne kwestie. Sporo sie wyjasniło, sporo wyszło na światło dzienne. Równiez uważam, że wychodzenie z takich dolegliwości jak nerwica, wymaga ogromnej pracy nad sobą. Ale sa osoby o mniejszej wierze, o mniejszej sile. Nie radzą sobie tak szybko i dobrze jak inni - dlatego nie popieram powierzchownego oceniania. Fakt, sa tez tacy, którym 'na rękę' choroba - mają wytłumaczenie dla swoich zachowan i skupiaja na sobie uwagę. Wiem, że chciałaś mocno zaakcentowac swoją postawę aby dac innym do myslenia. Jak widac - udało Ci się to. Forum zrobiło sie bardziej forum niż czat, na którym wymienia się poglądy. Po kilkuletniej psychoterapii tez stałam się innym człowiekiem. Ale czy lepszym od tych, którzy sobie nie radzą?? Nie zamierzam oceniać i przylepiać etykiet. Po terapii tez przychodzą gorsze chwile. Życie niesie za sobą nieprzewidziane niespodzianki, niestety też stres i zmiany, powoduja że sie uwsteczniamy... jesteśmy tylko ludzmi i jak mówisz mamy prawo do błędów.. wiec nie pouczajmy... Pozdrawiam cieplutko:)
  22. Minhoi

    Syndrom DDA

    Czy u kogoś z Was wszelakie objawy nerwicowe wiążą się z wychowaniem w rodzinie alkoholowej? Macie typowe syndromy DDA? Czy próbowaliście terapii w tym kierunku, czytaliście na ten temat? Znam temat bardzo dobrze i zastanawiam się czy Wam tez udało się trafić na ten trop i w tym kierunku leczyć swoją duszę? Nigdy nie jest za póżno na szczęsliwe dzieciństwo...
  23. Minhoi

    Zboczek wita was :D

    Witaj zboczku to, że potrzebujesz duzo sexu, daje Ci to przyjemność i nnym to nie musi być chore... wiem coś o tym pozdrówka
  24. Minhoi

    MOJA GŁUPOTA

    WIESZ JACEK, MYSLĘ, ŻE NIE POTRZEBUJESZ PSYCHIATRY. Potrzebujesz zrozumienia, dobrego psychoterapeuty, wyciszenia. Nie sięgaj po środki tymczasowe, które Cię ogłuszą - leki. Jesli dotarło do Ciebie, że czas na zmiany - gratuluję Ci. Twoje życie w Twoich rękach. Masz szansę rozwinąć swoje JA. Życzę Ci tego!!
  25. Minhoi

    Odrobina poezji

    Gdziekolwiek jestem - mam siebie Życie przekształca sie przewrotnie Ktos odchodzi przychodzi ktoś Ktoś staje sie ważny, ktoś znienawidzony w biegu chwytam chwile te i tamte by nie stracić ksztyny uśmiechu czy łzy w rozstawaniu ze starym Przy witaniu nowego gdy zwątpienie gorzkie nachodzi i gdy tęsknie za czymś, czego brak Gdy uśmiecham sie do siebie przez sen i gdy nie znosze już istnieć cokolwiek czuje - mam siebie Dni przewijają sie i noce czas podstępnie zabiera chwil zmysłowość pragnienia i przed nimi strach i myśli sprzecznych umysł pełen Nie piszemy postow duzymi literami bez potrzeby (dop. Lith) [ Dodano: Sro Lut 22, 2006 11:18 am ] LITH - potrzeby mojej czy Twojej? I kiedy jest potrzeba a kiedy mam uznać, że jej nie ma...?? :)
×