Skocz do zawartości
Nerwica.com

Minhoi

Użytkownik
  • Postów

    157
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Minhoi

  1. Minhoi

    Zapachy...

    Eee tam na pościeli.... pod nozdrzami, na żywo, na gorąco:))
  2. Ze spotkanka 05.05.05 tez widzę, że nic nie wyjdzie:( trudem jest wielkim zmobilizować nerwicowców z wro ... [ Dodano: Czw Maj 04, 2006 1:54 pm ] Sorki rok mi się cofnął:)
  3. Virginia, piękne słowa. Tylko gdzie takich znaleźć? :) Niby wiadomo jak utrzymac równowagę w związku, jak budowac relację, jak się komunikować, wspierać; co trzeba robić, kiedy i jak. Problem pojawia się kiedy przekłada się to na życie. Czasem szczere starania się kończą bo tracimy zapał; złote metody padają, gdy tylko pojawią sie przeszkody. Bo nie jest łatwo się dopasować, a jeszcze trudniej dopasować ten sam system wartości do dwóch odrębnych jednostek.
  4. Michael, to wyjdź z tej otchłani. może wtedy ktoś rozgrzeje Ci serducho:)....
  5. Faun, piszesz o sprawdzeniu się w roli narzuconej społecznie, w roli prawdziwego mężczyzny. Otóż kobiety również mają narzuconą rolę. Powinny się sprawdzać w pracy i w domu, być świetnymi matkami, kochankami, żonami. Wypielęgnowane, pachnące, uśmiechnięte. To dopiero wyzwanie! :) [ Dodano: Pią Kwi 28, 2006 8:55 am ] ....czy naprawde mamy lepiej? ......
  6. Niunio nie bede oceniała, że Twoje poddawanie się jest fatalne bo reagujesz tak jak potrafisz, a zwatpienie jest rzeczą ludzką. Nie powiem Ci co musisz, bo z zasady nie musisz nic. Jesteś wolny w dokonywaniu wyborów i Twoje życie leży w Twoich rękach. Nie powiem Ci tez co masz robić, ale poczytaj to forum dogłębnie i znajdziesz całą masę sposobów, metod i technik, jakie stosujemy. Możesz wybrać i próbować. Życzę Ci abyś znalazł coś tylko swojego. Spróbuj nie wymagać od siebie pośpiechu, być cierpliwym i wyrozumiałym, pozbądź się samokrytyki i spróbuj być swoim najbliższym przyjacielem:)))
  7. Virginio, właśnie po to napisałam ten post - by poznac wasze zdanie. Widze, że stoisz twardo na ziemi, nie dla Ciebie rzeczy nieudowadnialne, nie potwierdzone empirycznie, oderwane od logiki. Mam podobne podejście, jestem realistką i interesuje mnie to, co widzę, słyszę, odczuwam zmysłami i co mogę wytłumaczyć rozumnie. Pomimo to chętnie poznaję inne poglądy, uduchowione metody, filozofię ducha, jestem skłonna wierzyć w energie pomiędzy ludźmi, uzdrawiające masaże, autosugestię, hipnozę, intuicję. Poznaję je z ciekawości i potrzeby poznawania świata i ludzi. Wierze w to, że punkt widzenia zalezy od punktu patrzenia, zmienność jest częścią życia i warto być elestycznym. Do wróżki bym nie poszła, talizmany to dla mnie kwiaty, kamienie i inne twory natury, które kojarzą mi się z pozytywnymi przeżyciami, nie wiem co to OOBE i LD :)
  8. Minhoi

    Jakie lubicie kolory ?

    W ubiorze preferuję czerń a otaczać się wiebię pomarańczowym. Cenię kontrasty i jaskrawości, kolory życia:) Na włosach barwy eksperymentalne:)
  9. Parapsychologia.. energie, wróżby, astrologia, masaże, hipnoza, feng-shui, joga, silva, talizmany, jasnowidzenie, trzecie oko, uff... itd... wierzycie? stosujecie? czy z dystansem, twardo stąpając po ziemi, nie dajecie się wciągać w 'czary-mary'?
  10. Czytałam i posiadam, niestety w fizycznej postaci. Polecam !
  11. Wraz z tym całym 'cudem' wiosny (tu bez cynizmu bo lubie wiosenkę) przyszły dolegliwości fizyczne, łeb mnie boli i plecy, pewnie z napięcia, bo wszystko chcę robić i pędzę z tym na oślep. W sobotę umierałam z bólu plecow w kinie, wczoraj w pracy leżałam na biurku, więc wybrałam się na masaż i... polecam!!! Pani (szkoda ze nie Pan:)) wymasowała mnie relaksująco, olejkami (tu ulubionym pomarańczowym) i przeżyłam katarsis!! :))) A w nocy nachodziły mnie koszmary, traumy z dzieciństwa... czyżbym wyzbywała się wspomnień?... czas zrobic wiosenne porządki:)
  12. Witaj Reirei, ale pidżama gra dopiero pod koniec maja:) Na DDA na św. Macieja chodziłam jak jeszcze tam wspomniany ośrodek istniał, ale nie ma go już tam od roku..... :) Póki co sama sie terapeutyzuję i chyba mi sie ogólnie polepsza...:) optymizm i słońce działają:) Spotkanie w maju proponuję na najbliższy weekend, piatek, sobota? Kto się pisze??? pozdrówka:) M.
  13. kto idzie na Pidżamę w maju? Na polach marsowych:)
  14. Jak stany nerwicowe i nasilenie lęków ma się u Was do nadejścia wiosny? Patrząc wstecz widzę, że przez długą zimę znajdywałam się mniej więcej w takim samym stanie psychicznym. Była to dla mnie stabilizacja. Nie miałam depresji, nie byłam też w stanie wiecznego szczęścia, ale dobrze mi szło stawianie czoła przeciwnościom i problemom, myślę, że to właśnie dzięki tamtej stabilizacji emocjonalnej. Teraz przyszła wiosna i dostałam śmigło w tyłku, co jest dla mnie o tyle niebezpieczne, że wraz ze wzrostem energii wzrósł mi poziom agresji. Przychodzą mi do głowy pomysły, szalone i niekonsekwentne, co przy nadmiernej kontroli zaburza stabilność. Mam ochotę na zmiany, ale niestety idzie za tym niepokój. Jestem wydajna i prowokacyjna, mam sto pomysłów na minutę. Sama nie wiem czy to wyciszać czy dać sobie upust i zobaczyć jak to się potoczy... :) Jak się czujecie, czy widzicie nowe horyzonty?
  15. Minhoi

    Zapachy...

    Zapachy… Czy macie jakieś ulubione? Albo takie, które kojarzą się Wam nie fajnie? Takie, które podniecają albo odrzucają? Jesteście wrażliwi na zapachy? Całe dzieciństwo lubiłam zapach mokrego betonu po deszczu, tego unoszącego się w powietrzu kurzu, który generalnie śmierdzi, ale mnie zawsze melancholijnie nastrajał. Teraz lubię zapach pomarańczy, wcinam owoce a w kominku palę aromat pomarańczowy. I kokos, zarówno w jedzeniu jak i np. w żelu pod prysznic, jest ciepły i zmysłowy.. Lubię zapach trawy, słomy i gorącej pary w saunie, perfumy słodkie, kadzidłowe, piżmowe. Nie znoszę zapachu strawionego alkoholu i żuli w tramwaju, smrodu topionej słoniny i… starych książek, bo ciągle kojarzą mi się z umiłowaniem słownika psychiatrii, który namiętnie czytałam jako dorastająca małolata, poznając prawie na pamięć ludzkie dziwactwa…
  16. Kochający, jesli chcesz 'rozpisywać' moje poglądy to może pisz bezpośrednio na PW, bo tu nie jest miejsce na dialogi kto ma rację a kto nie ma. Kwestionując i krytukując moją postawę nie budujesz mostu. Męczy mnie czytanie tego. Niesmaczne jest Twoje ocenianie typu 'masz okrojone myslokształty', świadczy to, niestety, o Tobie negatywnie! Jak na dłoni widać gdzie, co i kogo boli.. Forum ani żadne inny komunikartor w Internecie nie jest dobrym miejscem na dyskusje. Interpretuje sie różnie, nie widać emocji i wychodzą z tego niepotrzebne kwasy. Być może zrozumiałam Twoje słowa inaczej niż miałam je zrozumieć, być może... TY zrozumiałes moje zbyt płytko.... jeśli chcesz kontynuować ten dialog oparty na podważaniu poglądów i rozbieraniu ich na czynniki pierwsze - nie ma problemu ale na PW. Virginio, zgadzam się z Toba, że emocji nie można kontrolować i magazynować. Powoduje to silne napięcie. A jesli zamrozimy je w sobie wybuchną kiedyś z wielką siłą i wtedy nie zapanujemy nad nimi. Wewnętrzna kontrola ma pomóc w równowadze emocjolanej, która skupia zarówno pozytywne jak i negatywne emocje. Pozdrawiam:)
  17. Kochający, z tą kontrolą to różnie bywa. Czasem jest wynikiem nerwicy, czasem nerwica jest jej wynikiem. Przez ciągłą potrzebe kontroli nad swoim życiem traci sie spontaniczność i umiejetność cieszenia się z drobiazgów. Kontrola poprzez rozum, o której piszesz, właśnie objawia się w nazywaniu rzeczy, tudzież strachem przez popadnięciem w chorobe psychiczną. Przyzwolenie na emocje i na siebie samego bez parowania pod czapą czy to dobre czy niedobre, jest dla mnie lepszym sposobem niż stosowanie się do takich tekstów jakie podsuwasz (z cudownego portalu). Ludzie piszący je nie sa dla mnie autorytetem i tyle. Czytając cały post o strachu przed niedołężnością umysłową wnioski nasuwają się same. Pozdrawiam:)
  18. Przeczytałam dekret i.... delikatnie mówiąc oburzyłam się! jak to - emocje powodują złe samopoczucie?? Jest tam napisane: "Niech boska moc, mądrość i czystość oczyszcza moje intencje dotyczące przyjemności." Co za bzdety? Uwielbiam czuć przyjemność:) to esensja bytu:)) Emocje tłoczą życie w człowieka! Są sygnałem reakcji na otoczenie i własne wnętrze, nie można się ich pozbyć. Emocjonowanie może być szkodliwe, tak jak wszytsko inne w nadmiarze! Tekst jest odwołaniem do wiary, a nie wszyscy są wierzący...
  19. Aga, nie czuję się odpowiednią osobą, by rozliczać Twoje czyny. Gratuluję, że udało Ci się z tym uzewnętrznić. Myślę, że extasy odblokowało Ci skrywane głęboko demony i nie wiń siebie za to. Tak miało byc i już. Możesz na to popatrzec inaczej - jak na szansę zmiany swojego życia i siebie. Szansę, by żyć świadomie, walczyć o siebie. Czeka Cię długa droga, bo potknięcia w Twoim życiu pokazują, że demony wracają. Rozumiem to, bo mam tak samo. Tez miewam myśli samobójcze choć kocham życie. Nawroty mobilizują mnie do pracy nad sobą. Nie polecam Ci psychiatry tylko psychoteraputę. Cieplutko pozdrawiam:) M.
  20. Minhoi

    Czy macie pasję?

    Ale sie o Was dużo dowiaduję, zaje***cie mnie to cieszy:):))))))
  21. A czy ja kiedykolwiek sugerowałam by mówić, ze sobie z czymś nigdy nie poradzimy?? Chodziło mi wyłacznie o to, by nie wmawiać sobie, że jest cudownie gdy tak nie jest, bo robi się z tego landrynkowy utopijny świat-złudzenie! Można pozbyć się lęków za pomoca akceptacji tego stanu a nie zaprzeczania mu. Stańmy na twardym gruncie, samo powtarzanie (czy pisanie) pozytywnych zdań nie wykorzeni z nas lęków. Jesli tak by było to nikt by juz ich nie miał. Stąd moje sugestia, że najpierw zrozumienie stanu i przyjęcia go jako coś, co w nas istnieje i na co możemy mieć wpływ, a potem afirmowanie nowej postawy, nowego sposobu postrzegania. Inna kwestia czy "afirmacja odzialuje na podswiadomosc i wymazuje 'złe' przekonania zastepujac je nowymi, zdrowymi" - jak napisałeś. To nic innego jak zmiana nastawienia, poglądów, planów, dążeń, postawy życiowej, o której już pisałam na forum ('postawa to podstawa'). Kochający, jesli ktoś boi się choroby psychicznej to ma sobie powtarzać 'nie jestem i nie będe chory psychicznie'??? :)
  22. Witaj Arku, na umiejętność prowadzenia dojrzałego dialogu składa sie wiele elementów. To trudna i rzadka sztuka twórczej relacji. Twoje porady są trafne ale u osób mających zaburzenia emocjonalne (nerwicowcy, współuzależnieni itd.) nie znajdą zastosowania. Przynajmniej nie na etapie powracania do równowagi psychicznej. Umiejetnośc słuchania i akceptacji punktu widzenia rozmówcy jest trudne dla 'normalnych' więc co dopiero dla nas, kiedy chwielnośc stanów emocjonalnych rodzi niekonsekwencję w myśleniu i działaniu. Dlatego Twoje 'przykazania', pomimo, iż brzmią pięknie, są nieosiągalną, idealistyczną teorią. W chaosie przezyć związanych z relacjami z innymi, zanim wejdą w krew, muszą się wpierw przez nie przetrawić. Trwa to .. bardzo długo. A co dopiero w przypadku dialogu ze sobą samym! Samokrytyka, wymogi, osądy, karanie siebie, spychanie uczuć - to uciekanie od dialogu, a robimy to na porządku dziennym. Jak więc możemy prowadzić twórczy dialog z innymi kiedy nie potrafimy szczerze, otwarcie, pozytywnie poagadać ze sobą??
  23. Jesli problemy partnerskie nasilają objawy nerwicy to sposobem na to nie będzie wmawianie sobie, że to 'nie rusza'. Gdyby tak bylo generalnie bylby to idealny sposób na walkę z tą przypadłością, jednak tak nie jest...
  24. no to masz już pomocnika:):) [ Dodano: Wto Kwi 18, 2006 2:50 pm ] draniu -oczywiście to było do Ciebie:)
×