-
Postów
11 374 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ekspert_abcZdrowie
-
kreatyna
-
choinka - bombka
-
ta nietolerancja nie konczy sie w momencie przekroczenia gabinetu... niestety. swiecki tak.. bo jest mu wszystko jedno jakiego klient jest wyznania .. ma pomoc mu rozwiazac problem zgodnie ze swoja wiedza psychologiczna. Psycholog chrzescijanski jednak nie jest dla kazdego bo jego pomoc juz nie ogranicza sie do wiedzy jaka zdobyl ale jest nakierowana na warosci chrzescijanskie co w przypadku ateisty raczej nie zda egzaminu Candy14, po pierwsze, nietolerancja działa w dwóch kierunkach. Owszem, psycholog chrześcijański może być na bakier z tolerancją, chociażby z tego powodu, że nie do końca może akceptować światopogląd pacjenta, ale zgrzyty biorą się też z tego, że od początku sam pacjent może być "uprzedzony" do psychologa z racji etykiety "psycholog chrześcijański". Dlatego proszę o czytanie ze zrozumieniem tego, co piszę Jeżeli komuś nie odpowiada tego typu pomoc, nie chce patrzeć na swoje problemy z perspektywy wiary, to po prostu niech nie wybiera się do tego typu specjalisty, bo niepotrzebnie oboje (i pacjent, i psycholog) tracą swój cenny czas. Zarówno świeccy, jak i chrześcijańscy psychologowie muszą akceptować system wartości swoich klientów, chociaż nie do końca mogą się z nim zgadzać. Obowiązuje zasada: NAWET NIE AKCEPTUJĄC POSTĘPOWANIA OSOBY, PSYCHOLOG POWINIEN STARAĆ SIĘ JEJ POMÓC. Nie sądzę, by ateista wybrał się do psychologa chrześcijańskiego – dla niego kwestie wiary są obojętne, więc nie wybierze tego sposobu pomocy. Myślę, że tylko jeśli klient się porusza wśród takich pojęć. Myślę też, że "psycholog chrześcijański" to nie jest oddzielny nurt. Chodziłam do dwóch i jeden pracował metodą poznawczo-behawioralną, a drugi się opierał na metodzie humanistyczno-egzystencjalnej. Ogólnie Stowarzyszenie Psychologów Chrześcijańskich preferuje psychologię humanistyczną, zwłaszcza koncepcje Kazimierza Dąbrowskiego. Ale psychologowie pracują w różnych nurtach - w zależności od swojego wykształcenia i wybranej ścieżki zawodowej. Może źle się wyraziłam, jeśli chodzi o nurty psychoterapii, bo faktycznie psychologowie chrześcijańscy mogą pracować, korzystając z podejścia humanistycznego czy CBT, ale rozmowy terapeutyczne psychologów chrześcijańskich (na pewno nie wszystkie) często ocierają się o wiarę i chcąc nie chcąc terminologię teologiczną, dogmaty wiary itp. Mad ma rację. Seks to jedna z podstawowych potrzeb fizjologicznych, czy komuś się to podoba, czy nie. A konflikt dotyczący seksu stał się chyba małym off topem. Odeszliście od tematu „psychologowie chrześcijańscy”. Konflikt natura czy kultura, popędy vs. normy społeczne, zasady moralne, albo jak chcą freudyści id vs. superego. To, czy ktoś chce uprawiać seks przed ślubem, to jego prywatna sprawa. Jeżeli czas inicjacji seksualnej ktoś uzależnia od kwestii wiary („Czekamy do po ślubie”), to też jego sprawa. Nic nikomu do tego. Jeżeli ktoś nie chce czekać, będąc wierzącym, to w świetle wiary zgrzeszy. Od tego ma jednak sakrament pokuty i pojednania. To, że ktoś współżyje z partnerem przed ślubem, nie czyni z niego katolika gorszej kategorii ani człowieka gorszej kategorii. Nie chodzi mi o relatywizację wiary i naginanie pewnych zasad, bo sama jestem katoliczką. Chodzi mi jednak o to, żeby nie oceniać ludzi przez pryzmat czy ktoś z kimś spał, czy nie. To bez sensu. Niektórzy świeccy wierzący mają bardziej z tym problem niż niejeden ksiądz. Kiedyś rozmawiałam między innymi na temat seksu przed ślubem z pewnym kapłanem i naprawdę współczesny kościół jest daleki od średniowiecznego. To była mądra rozmowa, no ale w odróżnieniu od niektórych księży ten był daleki od oceniania ludzi przez pryzmat tego, czy ktoś z kimś współżył, czy nie współżył. To kwestia sumienia każdego z nas. A problemy na tle seksualnym mogą pojawić zarówno wtedy, gdy ktoś nie współżyje z ortodoksji religijnej, jak i wtedy, gdy ktoś współżyje i ślepo zaspokaja swoje żądze z przygodnymi partnerami. Przesada w żadnym kierunku nie jest zdrowa.
-
o reformie emerytalnej onet.pl czy wp.pl?
-
anafora
-
więzienie - paka
-
Psychologowie chrześcijańscy - widzę, że wątek stał się okazją do dyskusji światopoglądowych i rozmów dotyczących kwestii wiary. Myślę, że spieranie się, kto jest lepszym psychologiem - psychoanalityk, behawiorysta czy psycholog chrześcijański, do niczego nie prowadzi. Jeżeli człowiek czuje, że kwestie wiary mają się nijak do jego samopoczucia i jakości życia, lepiej, by nie szedł do psychologa chrześcijańskiego, bo się rozczaruje. Psychologia chrześcijańska opiera się na podstawach naukowych w dziedzinie psychologii plus teologii życia duchowego, uwzględnia istnienie i działanie Boga. Ważne stają się relacje do Boga, do wartości, do zasad moralnych. Psycholog chrześcijański podczas rozmowy z klientem będzie poruszał się wśród takich pojęć, jak: grzech, łaska, zbawienie, Bóg, przebaczenie, życie wieczne itp. Jeżeli ktoś przywiązuje dużą wagę do religii, myślę, że jak najbardziej psycholog chrześcijański może pomóc. Jeżeli komuś ta forma pomocy nie odpowiada, nie musi z niej korzystać - są inne nurty. Spięcia w dyskusji w tym wątku chyba biorą się ze stereotypów i braku tolerancji z obu stron - zarówno ze strony osób wierzących, którzy są za psychologią chrześcijańska, jak i osób, którym nie do końca po drodze z Panem Bogiem Sama jestem wierząca i praktykująca, ale nigdy nie oceniam człowieka w kategoriach moralnych. Ja nie udzielam rozgrzeszenia, z tym nie do mnie :) Daleka też jestem od rad w stylu: "Zostań przy mężu, choć pije i bije. Ślubowałaś". Osobiście, wiara bardzo pomaga mi w pracy. Dla mnie samej jest ważna. Przede wszystkim jednak psycholog, w jakim by nurcie nie był osadzony, musi kierować się zawodowym kodeksem etycznym, a tam jasno jest napisane: art. 17 (...) W przypadku istnienia niezgodności poglądów należy dążyć do uzgodnienia jednolitego stanowiska. Psycholog RESPEKTUJE SYSTEM WARTOŚCI KLIENTA i jego prawo do podejmowania własnych decyzji, nie powinien jednak podejmować się interwencji, jeśli jej cele lub stosowane metody nie byłyby zgodne z jego etyką zawodową. art. 25 Psycholog zachowuje wrażliwość etyczną, nie unika rozstrzygania konfliktów moralnych, lecz stara się je dostrzegać, dokładnie rozważa sytuację i podejmuje decyzje, kierując się własnym rozeznaniem, w oparciu o naczelne wartości etyczne swojego zawodu. NAWET NIE AKCEPTUJĄC POSTĘPOWANIA OSOBY, PSYCHOLOG POWINIEN STARAĆ SIĘ JEJ POMÓC.
-
ścigacz stabilne zatrudnienie w nudnej pracy czy wyzwania zawodowe bez pewności etatu?
-
kusza
-
ciasto - drożdże
-
Zespół Aspergera
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na Majster temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Mam kumpla, ktory dla mnie jest wrecz podrecznikowym przykladem aspergera ale nigdy nie byl zdiagnozowany bo jego mama nie przyjmowala tego do wiadomosci. To już chyba nie wadliwa diagnoza, tylko mechanizmy obronne mamy, która nie mogła pogodzić się, że syn cierpi na ZA. Wielu rodziców jest przerażonych rozpoznaniem spektrum autystycznego i najchętniej zaprzeczyłoby diagnozie, wyparłoby problem, tak naprawdę robiąc jeszcze większą krzywdę dziecku. Mad_Scientist, ma rację, pisząc, że dorosłych diagnozuje się w kierunku zaburzeń autystycznych w ramach wyjątku. Dlatego też psychiatrzy niechętnie rozpoznają u dorosłych cechy autystyczne, wychodząc z założenia, że skoro w dzieciństwie tego "nie znaleziono", to człowiek dorosły nie cierpi na autyzm czy ZA. Wówczas próbuje się uzasadnić problemy jednostki inaczej i znaleźć inną diagnozę. Czasami jednak zdarza się tak, że w dzieciństwie "przegapiono" diagnozę. Rodzice racjonalizowali "dziwne" zachowania dziecka, nie poszli z nim do specjalisty i tak uchował się człowiek z cechami autystycznymi, u którego dopiero "przy okazji" ktoś coś zauważył, wydobył itd. Najczęściej takie osoby otrzymują diagnozę "autyzm atypowy", z racji tego, że objawy ujawniły się późno (choć w rzeczywistości subtelne przejawy choroby mogły pokazać się wcześniej, ale nikt ich nie zauważył albo po prostu zostały zignorowane). Poza tym, w naszym kraju wciąż kuleje diagnoza zaburzeń autystycznych. Więcej pod linkami: http://portal.abczdrowie.pl/autyzm http://portal.abczdrowie.pl/rodzaje-autyzmu http://portal.abczdrowie.pl/autyzm-atypowy http://portal.abczdrowie.pl/autyzm-u-trzylatka http://portal.abczdrowie.pl/autyzm-a-rodzina http://portal.abczdrowie.pl/autyzm-u-doroslych -
piaskownica - foremki
-
Fantazje erotyczne
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na zbbyych temat w Problemy w związkach i w rodzinie
o to to właśnie... -
język włoski motor czy rower?
-
aerobic - sport
-
kant
-
dominia86, czytałam Twoje wpisy w tym wątku i wydaje mi się, że Wasz związek jest bardzo "szarpany", sinusoidalny - raz lepiej, raz gorzej. Nikt nie odpowie Ci na pytanie, czy dalej tkwić w tym związku, czy dać sobie spokój. Twój chłód emocjonalny, bycie niemiłą dla partnera, oschłość, agresja słowna, niechęć do intymnych zbliżeń są poważnymi objawami, że w Waszym związku coś szwankuje. Napisałaś, że wiele Twoich zachowań można uzasadnić faktem, że pochodzisz z rodziny dysfunkcjonalnej, czego ma świadomość Twój partner. Myślę jednak, że jego skrytość, to, że przez 5 lat nie miałaś szansy zbyt dobrze poznać jego rodziny, o czymś świadczy. Być może Twój partner ma coś do ukrycia? Możliwe, że jego dominacja, chęć, byś podporządkowała się jego wizji, też wynika z jego domu rodzinnego, sposobu wychowania. Niewątpliwie przechodzicie kryzys. Obawiam się jednak, by ten kryzys się nie utrwalił i nie przybrał formy toksycznej relacji, w której Ty - przekonana, że nie znajdziesz nikogo lepszego i na nikogo innego nie zasługująca - przyjmiesz rolę ofiary i uzależnisz się od partnera, we wszystkim mu ustępując, podporządkowując się, uprawiając nawet seks bez jakiejkolwiek satysfakcji. Większość par nie zdaje sobie sprawy z nieświadomych dopasowań scalających związek, dopóki nie pojawią się okoliczności, które unaocznią prawdę o wątpliwej jakości partnerstwa i przyczynią się do wyzwolenia z niegdyś wygodnego układu. Ludzie mogą dobierać się w pary np. ze względu na problemy emocjonalne, chęć uzupełnienia deficytów w jakiejś sferze, ale związek przestaje być wówczas funkcjonalny. Pomyśl o tym...
-
trzask
-
lwica
-
angielski - język
-
anturium
-
krokus
-
Fantazje erotyczne
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na zbbyych temat w Problemy w związkach i w rodzinie
SadSlav, nic, co ludzkie... -
ekran