-
Postów
11 374 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ekspert_abcZdrowie
-
cokolwiek
-
akompaniament
-
Nieświadomośc, 'głupota' ludzi - kiedy powstaje?
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na Wombwell00 temat w Psychologia
Temat podjęty przez WojuBoju jest tak naprawdę stary, jak świat Co nas kształtuje (jako mądrych/głupich, świadomych/nieświadomych), co ma na nas wpływ? Konflikt natura vs kultura, popędy vs zasady społeczne, id vs superego. Czy za głupotę są odpowiedzialne "złe geny" czy raczej "zła socjalizacja"? Odpowiedź będzie zależała od tego, jakie podejście się wybierze, by zgłębiać temat. Zwolennicy perspektywy biologicznej będą doszukiwać się przyczyn w układzie nerwowym, mózgu, układzie hormonalnym, genach. Behawiorysta powie, że wiele zależy od uczenia się, kontroli zachowania przez środowisko, bodźców i reakcji na nie. Perspektywa rozwojowa postara się połączyć dziedziczność z wpływami środowiskowymi i powie, że 50% to wychowanie, a 50% to geny, bo człowiek, co prawda, ma bezę biologiczną, ale ona ulega licznym zmianom w ciągu życia. Psycholog poznawczy, rozważając temat głupoty, weźmie pod uwagę myślenie, uczenie się, szeroko rozumianą inteligencję. Zastanowi się, jak emocje wpływają na procesy myślowe, jak je zniekształcają, mogąc w pewnym sensie uprawdopodabniać "głupie" decyzje. Patrząc na problem z perspektywy socjokulturowej, za głupotę uczyniono by najpewniej odpowiedzialnym wpływ społeczny na jednostkę. Także wydaje mi się, że trudno ustalić jedno stanowisko, które by uwzględniało wszystkie podejścia, wszystkie zmienne i dawało jedną syntetyczną odpowiedź. Nauka pozwala nam zrozumieć tego typu zagadnienia, przybliżyć do rozumienia tematu, ale nie ma jednej ostatecznej, uniwersalnej i dominującej odpowiedzi. -
mrożonka
-
archeolog - przeszłość
-
Nieświadomośc, 'głupota' ludzi - kiedy powstaje?
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na Wombwell00 temat w Psychologia
ekhm... yhmk... przeciętny psycholog po polskim uniwerku postara się podjąć temat. Słusznie zwróciła uwagę *Monika*, że na początku trzeba by było dokonać operacjonalizacji pojęcia "głupota", bo dla każdego może oznaczać coś innego. Kolejna kwestia, czy mówiąc o głupocie, nieświadomości ludzi ma się na myśli sferę poznawczą, czy sferę emocjonalną. Jeśli by szło o emocje, to czym byłaby "głupota"? Niewrażliwością, brakiem empatii, deficytami asertywności? Jeśli pójdzie się w kognitywizm, to głupotę należałoby zdefiniować jako brak inteligencji albo zdolności krytycznego myślenia? Idąc tym nurtem poznawczym, można by było uznać, że głupota = brak myślenia krytycznego, ignorancja. Skąd się bierze głupota? Z naiwności, łatwowierności, niezdolności do bezstronnej oceny faktów. Myślenie krytyczne natomiast, jako przeciwwaga dla głupoty, daje się streścić w sześciu pytaniach. Kto myśli krytycznie, pyta sam siebie: 1) Jakie jest źródło informacji, które do mnie docierają (wiarygodne, eksperckie, obiektywne, bezstronne)? 2) Czy głoszone twierdzenia mają charakter umiarkowany czy kategoryczny? 3) Jakie są dowody? 4) Czy wnioski mogą być zniekształcone przez tendencyjność w myśleniu (inklinacje, efekt potwierdzania, tendencyjność emocjonalną, podatność na sugestie)? 5) Czy rozumowanie jest wolne od typowych błędów logicznych? 6) Czy zagadnienie wymaga ujęcia z wielu perspektyw jednocześnie? Człowiek jest istotą leniwą z natury i jeśli może, to myśli "na skróty" - stąd bierze się czasami "głupota". Swoją drogą jednak - czy bycie "ekonomicznym" w wydatkowaniu swojej energii umysłowej nie jest przejawem jakiejś inteligencji? to tak żeby sprowokować dalszą dyskusję Tyle ode mnie w tym temacie. Ciekawe, co sądzą inni. Myślę, że co człowiek, to może być inne podejście do tematu. -
Hipnoza nie przemawia do wielu osób, dlatego że pozostaje nadal (mimo licznych badań empirycznych) intrygującą zagadką. Dla niektórych hipnoza (i autohipnoza) to po prostu metoda samodoskonalenia, sposób na osiągnięcie kontroli nad własnym ciałem i umysłem. Innym z kolei hipnoza kojarzy się jedynie z tajemniczymi i mistycznymi praktykami. Istnieje kilka rodzajów hipnozy, np. hipnoza regresyjna albo dynamiczna. Temat hipnozy jest chwytliwy i dla specjalistów w tej dziedzinie, i dla amatorów. Hipnoza stała się, np. przedmiotem badań psychologów klinicznych - jak zastosować hipnozę w terapii, jakie działania hipnoterapeutyczne są skuteczne itp. Słowo „hipnoza” pochodzi od greckiego słowa "hypnos", co oznacza „sen”. Obecnie hipnoterapia i problematyka hipnozy to dziedziny w pełni zaakceptowane przez psychologiczne i medyczne środowiska naukowe. W 1953 roku zaczęło ukazywać się pierwsze naukowe czasopismo poświęcone hipnozie „International Journal of Clinical and Experimental Hypnosis”. W Europie natomiast od 1983 roku publikuje się „Contemporary Hypnosis”. Istnieją dwa główne stanowiska dotyczące natury hipnozy - transowe i nietransowe. Według stanowiska transowego, hipnoza jest odmiennym stanem świadomości, różnym od stanu czuwania i snu. Trans hipnotyczny jest zwykle wynikiem stosowania przez hipnotyzera specjalnej procedury, tzw. indukcji hipnotycznej (sugestie odprężenia, rozluźnienia i senności), chociaż może też występować spontanicznie. Stan hipnozy może mieć różną głębokość – od poziomu hipnoidalnego, wykorzystywanego w wielu technikach regresywnych, do głębokiego somnambulizmu. Stanowisko nietransowe wnosi, że zachowania hipnotyczne mają charakter „działań”, a nie „zdarzeń” i nie są wynikiem zmienionego stanu świadomości. Hipnoza może być ujawniana w kategoriach ról społecznych, a zachowania hipnotyczne są efektem pozytywnych nastawień, oczekiwań i motywacji osób poddawanych hipnozie. Wokół hipnozy narosło też wiele nieporozumień, np. że osoba zahipnotyzowana traci kontrolę nad własnym zachowaniem. To nie prawda. Do tej pory nie dowiedziono, jakoby hipnotyzerowi udało się nakłonić zahipnotyzowaną osobę do wykonania czynów sprzecznych z jej systemem wartości – zwykle takie próby kończyły się „przebudzeniem” i odmową wykonania sugestii. Aktualnie hipnoza znajduje zastosowanie głównie w psychoterapii Ericksonowskiej, medycynie (np. w walce z bólem - zjawisko analgezji hipnotycznej – brak wrażliwości na bodźce bólowe w wyniku specjalnych sugestii), hipnoterapii i psychologii klinicznej. Więcej na temat hipnoterapii można przeczytać tutaj: http://portal.abczdrowie.pl/hipnoterapia, http://portal.abczdrowie.pl/leczenie-hipnoza.
-
rukola
-
czosnek
-
krew - transfuzja
-
rudzielec
-
Michuj, to nie była uszczypliwość. Badziak Ci wcześniej dziękowała za pomoc, poza tym - widać, że orientujesz się mocno w temacie. Chciałam być miła, a zostałam posądzona o uszczypliwość....
-
autoagresja - samookaleczanie
-
pingwin
-
miodzio12, nikt nie odpowie Ci na pytanie, czy warto walczyć o ten związek. Ty najlepiej znasz odpowiedź na to pytanie, bo znasz siebie, znasz swojego partnera, wiesz, jak wyglądał Wasz związek wcześniej, jak wygląda teraz i co przyczyniło się do kryzysu. Skoro partner postanowił od Ciebie odejść, na pewno miał ku temu jakieś powody, o których musicie porozmawiać - czy rzeczywiście chodzi tutaj tylko o Twoje napady zazdrości, krzyki, wypominania, brak zaufania? Może jest coś jeszcze? Bez wątpienia suche deklaracje, że się zmienisz, że przestaniesz go sprawdzać, inwigilować czy podejrzewać, nie spowodują, że partner nagle Ci uwierzy i zacznie znowu angażować się w relację. Możliwe, że potrzebuje konkretnych dowodów, np. Twojego leczenia, pójścia do specjalisty. Jeżeli zależy Ci na nim i kochasz go, powiedz mu o tym, że nie chcesz go stracić. Nie ważne, co myślę ja, co myśli otoczenie. Ważne, czego Ty potrzebujesz i czy Twój partner chce zaspokajać te potrzeby. Według mnie, powinniście ze sobą spokojnie, szczerze porozmawiać i powiedzieć o wzajemnych oczekiwaniach. Tylko wtedy przekonasz się, czy Twój partner chce jeszcze tworzyć z Tobą związek, czy już nie widzi w tym sensu i chce układać sobie życie bez Ciebie. Jeżeli zależy Ci na nim, zrób wszystko, by mu to pokazać, byś później nie żałowała, że straciłaś go bezpowrotnie. Pamiętaj jednak, że do miłości nie można nikogo zmusić... Trzymam za Was kciuki!
-
Sierra Leone pieczywo brązowe czy białe?
-
kieł
-
emocje - złość
-
rumianek
-
wojna - ofiary
-
kwiat
-
miodzio12, takie obawy, jak Ty ma większość pacjentów, którzy zastanawiają się, czy pójść do psychologa bądź psychiatry. Uwierz mi, że specjalista Cię nie wyśmieje. On jest po to, by pomagać, a nie oceniać. Ewidentnie masz problem i potrzebujesz fachowego wsparcia, wskazówek, pomocy. Gdzie szukać pomocy? W lokalnych poradniach zdrowia psychicznego, poradniach psychologicznych, u psychologów, którzy prowadzą terapie małżeńskie, terapie dla par lub terapie indywidualne.
-
na łóżku basen czy biegi?
-
jen
-
Lenin - bolszewicy