Wydaje mi się, że nie można oceniać w kategoriach moralnych ludzi cierpiących na histrioniczne zaburzenia osobowości, podobnie jak nie można oceniać innych cierpiących na jakiekolwiek inne choroby natury psychicznej. To nie jest ich wybór – od dzisiaj będę paranoikiem albo narcyzem, albo psychopatą. Tak samo, jak nikt nie chce chorować na raka piersi czy grypę żołądkową. Chorowanie na cokolwiek nie jest kwestią świadomego wyboru. Jestem pewna, że niejeden histrionik chciałby być zdrowy, nie musieć zwracać na siebie uwagi prowokacyjnymi zachowaniami, manipulacją czy kłamstwem. Wolałby mieć na pewno stabilne poczucie własnej wartości, którego nie musiałby kompensować sobie zachowaniami krzywdzącymi innych.
Nola, podałaś skrajny przykład zachowań histrionika. Bardzo mi przykro, że doświadczyłaś skutków jego zachowań i jego choroby na sobie. Myślę jednak, że nie ma co generalizować, że wszyscy histrionicy są be i ogólnie to najlepiej ich izolować od społeczeństwa. Przypadek przypadkowi nie równy.