
Vian
Użytkownik-
Postów
2 280 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Vian
-
A to jest dość istotne. Dwa - to zasadnicza różnica, czy "eksperymenty" przeprowadza drugie dziecko, czy ktoś dorosły i chodzi tu raczej o to, kogo dane dziecko uzna za dorosłego (ergo dajmy na to 17-latek to dla 8-latka jakby dorosły, ale 10-latek już nie). Dorosłego dziecko instynktownie uważa za kogoś, komu musi się podporządkować, kto jest "nad nim", za kogoś ważniejszego. Już w ogóle kiepsko jest, kiedy to ktoś zarówno dorosły jak i z rodziny albo przyjaciel rodziny - czyli jednocześnie ktoś wazniejszy i ktoś, komu powinno się ufać. Trzy - zdarza się, że dzieci mają konkretne problemy seksualne na tle takich eksperymentów, ale praktycznie zawsze są spowodowane przez reakcję dorosłych a nie to, co robili. Jak nagle wpadną rodzice z wielkim rykiem i awanturą, spuszczą manto, nagadają o wstydzie, o pójściu do piekła to dziecko nagle uznaje, że zrobiło coś potwornego i robi się problem, którego przed tą awanturą nie było, bo poznawanie ciała to dla niego coś naturalnego. Więc pytanie czy nakryli Was dorośli a jeśli tak to jak zareagowali. Zastanawia mnie też to: Czyli Ty wewnętrznie uznałaś, że robiłaś coś złego. Dlaczego tak uznałaś i kiedy..?
-
Monar, ale jakbyś chciała opieprzenia to ja tam służę. ;-) :]
-
Mówiąc szczerze fanką Crimsonów też nigdy nie byłam, za to mój kumpel, u którego przesiadywałam wypijając oceany alkoholu, już tak. Ergo niby ich płyty znam, ale lubię tylko Karmazynowego Króla. ;-) Generalnie do rocka progresywnego tak samo jak do free jazzu podchodzę z lekkim dystansem. Za dużo udziwnień i eksperymentów mi przeszkadza.
-
Przyszła i pora żebym ja się wygadała.
Vian odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Zawsze tak było? -
Wiem, dlatego to napisałam. O ile Dwór Karmazynowego Króla lubię, nawet bardzo (bo np. Vroom już niekoniecznie) o tyle ta muza do mnie nie trafia.
-
Zdaje się, że do akustycznej da się dokupić taki dinks, żeby ją podłączyć. Może zapytaj się o to przy okazji w jakimś sklepie muzycznym..? Ja się na tym nie znam, ja tylko spędzam trochę czasu z muzykami... ^^ -- 06 lis 2012, 05:57 -- @Monk To już wolę Crimsonów. ;-)
-
Mara, a co masz? Akustyka bez opcji podłączenia do piecyka?
-
Rany, w życiu bym tego się nie doczytała z 5 słów i 20s piosenki na filmiku. Neva eva. ^^ Zakładam, że z książką to idzie o Quo Vadis, bo przez chwilę myślałam, że o Ucztę Trymalchiona i zaczęłam kminić, gdzie tam była mowa o chrześcijanach i siostrzeńcach. ^^ W każdym razie jak dla mnie Petroniusz nie miał nic do duchowości - jak jakikolwiek filozof mógłby mieć? - jedynie do ponurego umartwiania się w nadziei na niebo w wersji chrześcijańskiej. Gdyby żył obecnie pewnie zamiast Uczty Trymalchiona napisałby Biesiadę u prałata Jankowskiego i wyśmiałby płytkość wspólczesnej religii. A Lauper nie była taka znów obrazoburcza... ;-)
-
Mają inne gryfy, inne struny (akustyczna ma metalowe, a klasyczna nylonowe), akustyczna ma więcej progów. No i dźwiękiem się przede wszystkim różnią. ;-)
-
Wybacz, ale tak to można każdą bzdurę sprzedać jako coś niesamowicie artystycznego, co jest po prostu zbyt błyskotliwe, żeby maluczcy to ogarnęli. To co tam powiedziałeś, to dla mnie jakiś zlepek przypadkowych słów, więc serio proszę - napisz może jednak wprost, o co chodzi, bo serio chciałabym zrozumieć. :)
-
Nie rozumiem o co chodzi... Ktoś bardziej kumaty mógłby mi wyjaśnić..?
-
Twój główny typ osobowości to Typ 8 - Wojownik (Wojownik, Władca, Szef, The Challenger). Posiadasz także wpływowy podtyp osobowości 7 - Entuzjasta (Entuzjasta, Epikurejczyk, Fantasta, The Enthusiast). Głupio jakoś opisane... Kiedyś rozwiązywałam identyczny test, wyszło mi dokładnie to samo i to co było tam opisane bardzo do mnie pasowało, a tego jakoś nie bardzo umiem do siebie odnieść. Niby pasuje, ale.
-
Zakładam, że jesteś w stanie założyć sobie sama buty i generalnie prawą od lewej odróżniasz, tylko w pojedynczych przypadkach się mylisz. Cóż - ja też. Mózg jest rozkojarzony, zajęty czymś innym, więc mówisz "prawa" a czytasz od lewej. Natomiast... ... tu chyba jednak nie piszesz o myleniu prawej i lewej, ani o wizycie u okulisty. Więc..? O czym? Co takiego złego robisz?
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
Vian odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
No ale ja zrozumiałam, że ona jeszcze nie ma partnera, tylko wpadła kolesiowi w oko i ją 2 razy na randkę zaprosił, a terapia to nie tak prędko bo siedzi w UK. Ergo póki na terapię nie ma widoków, póty z romansami i związkami wypadałoby się wstrzymać. -
Da się. Leczy się przyczynę, przez którą pojawił się brak akceptacji siebie.
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
Vian odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Ładna jesteś? To istotne, serio. Jeśli tak, to najprawdopodobniejsza opcja jest taka, że to zbagatelizuje sprawę, może powie coś w rodzaju "och kochanie, to nic takiego" a potem, jak go Twój borderek zacznie uwierać, bo zaczniesz mu ciosać kołki na głowie, zdradzać go czy coś tam jeszcze, to naskoczy na Ciebie z pretensjami i się ulotni. Mamy za Ciebie podjąć decyzję, czy zranić faceta, czy nie..? Nikt tego raczej nie zrobi, to kwestia Twojego sumienia... Na zdrowy rozum powinnaś wstrzymać się ze związkami i romansami do czasu pójścia na terapię i uporządkowania choć trochę psychiki. -
"Przyjaciół" przyzwyczaiłaś do tego, że nie muszą Cię wspierać, więc na dobrą sprawę... nie wiesz, kogo masz. Czy znajomych, kolegów, czy wampirów, którzy chętnie pomoc przyjmą, ale jak mają pomóc, to ich nie ma, czy faktycznie przyjaciół... Dobrze by było, żebyś jednak zaczęła mówić, że czegoś chcesz, potrzebujesz... Możesz zacząć od drobniejszych rzeczy - posiedź ze mną, bo potrzebuję pogadać. Wpadnij bo nie chcę być sama. Nota bene ja mam identyczny problem ze sobą. ;-) Co do reszty - jesteś klasyczna DDA, więc nie wiem, czy bez terapii to się na dłuższą metę da... Zdusiłaś w sobie za wiele rzeczy i teraz po troszeczku wyciekają... Potrzebujesz dać im ujście, albo wybuchną...
-
Nareszcie jakiś oryginalny nick, witam. :-)
-
Problem z chłopakiem...
Vian odpowiedział(a) na agusia1718 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Znaleźć sobie hobby. Zakochać się w innym. Spędzać jak najwięcej czasu z innymi ludźmi. Zająć się sportem - wysiłek fizyczny pomaga wytwarzać serotoninę. Generalnie wypełnić sobie czas tak, żebyś wieczorem padała i zasypiała jak kamień. -
Napisz coś o tych groźbach - groził na zasadzie "zabiję cię" czy "powiem rodzicom, że piłaś"? Ile miałaś lat? To był szantaż, dlatego groził? Groził ktoś bliski? Osiągnął coś groźbami? Masz kontakt z tą osobą? W kwestii orientacji - ile masz lat? PS. Jak nie chcesz pisać z jakiegoś powodu tu, to zapraszam na priv.
-
Czyli de facto uważasz to co ja z tą różnicą, że zakładasz z pewnością złą wolę kolegi a nie dopuszczasz, że może wychodzić z założenia, że skoro jego kumpel nie protestuje, to mu to nie przeszkadza. Czyli w czym precyzyjnie się ze mną nie zgadzasz..?
-
Albo zwyczajnie uważa, że skoro kolega nijak nie protestuje to mu takie zachowanie odpowiada. A dlaczego "stawiać się". Jak mówię - wiesz, nie pasuje mi jak odbierasz telefon mówiąc "No?", drażni mnie to, wolałabym, żebyś mówił co innego, to to jest "stawianie się"? Czy nie wydaje Ci się, że jeśli tego nie powiem, to ktoś może nie wiedzieć, że mi to "No?" przeszkadza, chociaż dla mnie np. oczywiste jest, że jak się do kogoś zamiast "Cześć", "Słucham" albo "Halo" mówi "No", to jest to jakaś tam oznaka braku kultury? Masa wspaniałych ludzi ma tę manierę, ale kiedy mówiłam im, że mi to przeszkadza, starali się ją zmienić. Dla mnie to normalne, dla Ciebie nie..? PS. A co byś sobie pomyślał, gdybym zamiast im spokojnie powiedzieć, że mnie to drażni i poprosić o zmianę, obraziła się i zmieniła do nich stosunek bez dania im szansy na zmianę podejścia?
-
Z tego co ja zrozumiałam Candy nie widzi nic złego w tym, że nie podziękował właścicielce mieszkania, że wypił 6 piw czy wrócił o 22:00, tak samo jak ja zresztą. Ja wiem, czy głębszy..? Jego kolega ma olewczy sposób bycia, a autor chciałby spotkania z zachowaniem wyższej kultury. Do tego autor jest całkiem nieasertywny, zamiast postawić weto i powiedzieć jasno, co mu nie pasuje, od razu, kiedy to się dzieje, dusi to w sobie, a kolega albo to w takim układzie ignoruje, albo nawet nie podejrzewa, że kumplowi może coś nie pasować, skoro nic nie mówi. Ja bym po prostu zaczęła spokojnie i bez obrażania się, ale od razu i konsekwentnie, mówić, co mi nie pasuje i czego oczekuję. I już. I jeśli wtedy kolega tego nie uszanuje, to kolega jest bucem i trzeba zmienić kolegę.
-
Wiola, a gdyby to było "Super" a nie "Dzięki"..? Ot przypadkiem, bo trochę wypiłyśmy i żadna chyba nie myślała o savoir vivrze? A ja tę dziewczynę znam 3 razy krócej niż autor swojego kolegę i byłam u niej 3 raz w życiu... :) Ok, ok! Niech będzie. Koledze wypadałoby powiedzieć zwykłe "dzięki, fajnie, że mogłem wpaść". Masz rację. No ale jeśli tego "dzięki" nie było, to może zamiast w środku to w sobie dusić, wystarczyłoby powiedzieć - "Wiesz, przykro mi, że mi nie podziękowałeś". Może koleś by powiedział "O kurczę, stary, sorry, byłem skacowany, nie myślałem jasno. Pewnie, że dziękuję" i nie byłoby sprawy.
-
To było coś na zasadzie "Mogę u ciebie przekimać?" "Jasne" "Ok, dzięki". Podejrzewam, że jakbym powiedziała "Super" zamiast "Dzięki" to też by skandalu dyplomatyczno - towarzyskiego nie było. Nota bene jak ja kogoś zapraszam albo coś dla kogoś w ogóle robię, to też nie dostaję szczególnych uroczystych podziękowań, chyba, że serio zrobiłam coś niesamowicie wyjątkowego och ach. Ale tak normalnie to nie, a już tym bardziej od osób, które znam od dawna.