Vett, ale wtedy chata nie byłaby już wolna
slow motion, tylko że na pierwszym spotkaniu to się człowiek stresuje, a niektórzy w stresie nawijają o tym, co im ślina przyniesie na język... Ja raz poznałam chłopaka, który ciągla gadał o rowerach, ciągle, ciągle, ciągle, ciągle... Z jednej strony było to już męczące... Z drugiej - gdybym tylko JA miała coś do powiedzenia, może zmienilibyśmy temat... Ale nie miałam...