Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nel

Użytkownik
  • Postów

    6 216
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nel

  1. Nel

    Pod Trzeźwym Aniołem

    kachek27, robie bo muszę...mam dom i dwoje dzieci... najwyzej na siebie czasu nie starczy muzyka mnie ostatnio zabija...płaczę przy kazdej...znaczy perfidnie nie słucham skocznej bo mnie drażni...a kazda inna mnie dobija.... tjaaaa nie moge sluchac wesołej muzyki ....
  2. no ale gdyby to było takie proste to nie byloby nieszczęśliwych oblepionych ludzi....chyba....
  3. Bla bla bla rzucałam kilka razy, ostatni skuteczny, nie palę i nie bedę palic....no chyba ze zdarzy sie cos strasznego...
  4. Nel

    Wkurza mnie:

    a mnie wkurza....w sumie teraz nic...zaczyna mnie boleć głowa...moze przez ten mecz co sie w twojej nie miesci
  5. Nel

    Myśli samobójcze

    Najgorsze chyba jest to jak sie czlwoiek chwyta kolenych nadziei...kolejnego leku, terapii, lekarza czy wydarzenia ze teraz to juz napewno sie odmieni cokolwiek chociaż, chociaz malutko.... i kolejna zdychająca nadzieja ze nic sie nie zmienia a potem to juz wąłsnie gigantyczne zmęczenie i niechęć na kolejny zryw na kolejna szanse ze juz lepiej nawet nie próbowac bo potem coraz bardziej boli.... i chce sie NIC nie czuc chociaż tyle...
  6. Własnie....napadło mnie dzis na papierosy...na tzreźwo....nie palę tyle czasu... jade samochodem i nagle jakby siekiera w łeb....zapalić....zapalic zapalić ale nie było gdzie samochodu zatrzymac i chyba to mnie ocaliło
  7. Nel

    Pod Trzeźwym Aniołem

    kachek27, a wiesz ile ja rzeczy dzis zrobiłam....nie masz pojęcia...jak sobie przypomne to wyjsc z podziwu nie mogę powłócząc nogami, podpierając sie nosem i płacząc cały czas....zrobiłam....zmusiłam sie...nieustannie sie zmuszam od rana do nocy i dlatego jestem ZDROWA....tak, zycie to nie je bajka...to je bitwa
  8. a po co sie tak męczyć...robisz sobie trening silnej woli? albo wypij albo wylej nie nakręcaj sie i tak przegrasz i bedzie ci wstyd a najpierw sie umęczysz....
  9. Nel

    Pod Trzeźwym Aniołem

    A bo ja tam wiem....dowiem sie w srodę do psychoterapeuty wszytsko jest generalnie do doopy wszytsko boli i doskwiera nic nie ma sensu i własciwie zycie jest .... a nic z tym zrobic nie mozna niestabilna jestem tak cholernie az sie sama sobą męczę a leki mi chwile pomogły a teraz chyba trzeba zwiększyć
  10. Nel

    Pod Trzeźwym Aniołem

    kachek27, no taki mam akurat okres... ze raczej nie podniose nikogo na duchu...moze masz racje, zeby zamilknąc w takich razach
  11. Nel

    Myśli samobójcze

    ewap99, mam mieć...nie oczekuje cudów a z takim nastawieniem to własciwie nie wiem po co tam polezę... Badziak, bezkres jest bezkresny....i boli ...
  12. Nel

    Pod Trzeźwym Aniołem

    ja tam juz wszytsko niesamowite pzrezylam....wiekszych niesamowitosci nie oczekuję
  13. Korba, ja ostatnio ograniczyłam wino zeby sie nie uzależnić ja nic nie jest ostatnio...jedno piwo i na grzęde, nic mi nie urośnie od niego
  14. No tak....zupełnie jak ja...jesli tylko chce cos dobrze dla siebie od razu czerwona lampka egoizm... ze dzieci ze dom ze maż ze świat ze planeta.....a ja przy okazji jak czasu i chęci starczy a nie starcza.... odwieczne texty mamy ile to ona dla mnie poswieciła....i ona nie wie skąd ja jestem taka egoistka (?) a jak mi sie trafi taki pseudoterapeta .... ze tez nie uciekłas od niego od razu....
  15. Nel

    Skojarzenia

    historyjka - donald
  16. jakie to...ujmujące....i smutne....
  17. Nel

    Na co masz ochotę?

    eeeeeee....przereklamowane oj nie...nie...jak dobry to...bezcenny
  18. Nel

    Myśli samobójcze

    agatodemon, ja nie chce sie zabic, nie moge....ja po prostu chcialabym niezaistnieć i zeby w związku z tym niezaistnialy wszelkie konsekwencje mojego istnienia - głownie moje dzieci ..... albo zebym je mogła jak bezwolne laleczki przesunąć do jakiejś innej fajnej matki bez swiadomości straty mnie, bez swiadomości ze były tu i teraz z e mną... i wtedy juz mogłabym sie zabić....nie chodzi o to ze nikt sie nie zajmie moimi dziećmi....ale zycie ze swiadomością ze własna matka sie zabiła....ze wybrała smierc a nie zycie z nimi....to musialby byc dla nich koszmar....to jedyny powód mojego jeszcze tu istnienia....powód jak na razie niezmienny....i czując beznadziejność tej sytuacji czuje sie nia osaczona...bo nie mam wyjscia awaryjnego...
  19. Thazek, jestem ZDROWA i tej wersji bedę sie trzymac z uporem szaleńca
  20. Nel

    Mój dzisiejszy dzień

    Miro, weżmiesz kolejne tabletki i dosuplementujesz Monika1974, ma rację, pewnie w normie :)
  21. wstaję rano wbrew sobie....a potem jest juz tylko gorzej....uraz za urazem
  22. Nie no wiem, uprosciłam nieco...az tak mi nie powie, ale np ze moje problemy ma 98% populacji...i jakos sobie radzą...tak moze mi powiedzieć, to nie to ze chce sie czuc wyjątkowa i w tych 2% ale....samo to ze ktos sobie radzi a ja nie, juz mnie dobija...i sama to wiem...ja własciwie moge byc sama swoim terapeuta, bo ja dokladnie wiem , gdzie (?) zrobiłam błąd i jak (?) go naprawić... ale juz nic nie potrafie z siebie wykrzesac...a terapeuta za mnie tego nie zrobi... i bojej sie kolejnej porażki....wole nie podejmować ryzyka...boje sie nadziei...ze bedzie lepiej, bo po takiej zawiedzionej nadziei nie ma juz powrotu do starej beznadziei...nowa beznadzieja jest wciąz i wciąż gorsza Na tym to polega własnie...nie wiem czy mi sie chce gadać...
×