Skocz do zawartości
Nerwica.com

_Jack_

Użytkownik
  • Postów

    658
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez _Jack_

  1. U mnie w hipomanii zdarzały się wizyty w Domach publicznych i korzystanie z usług prostytutek. To jest chyba główny objaw destrukcyjny w tym stanie u mnie. Tak poza tym chodzenie po klubach i wyrywanie dziewczyn i trochę wyolbrzymione ambicje. Ale generalnie to jest fajny stan. Przyznam ,że jak jestem na fali to potrafie zawrócić w głowie każdąej dziewczynie.
  2. Czekam na kolejną komisje lekarską w sprawie renty.Za pierwszym razem uznali mnie za zdolnego do pracy.Swoją decyzje podparli argumentem ,że skończyłem studia dwa lata temu, dlatego renta mi się nie należy. Strasznie fałszywa jest ta choroba. Na zewnątrz nie widać objawów a są tak uciążliwe i wyniszczające, że szkoda słów. Ale z drugiej strony można ją przynajmniej ukryć przed znajomymi i dalszą rodziną.
  3. To nie były złośliwości. Może faktycznie masz trochę inne podejście do tematu niż ja i stąd brak porozumienia w tej kwestii. Leczę się od 2007 roku i wiem ,że alkohol zawsze był wrogiem zaburzeń psychicznych oraz leków psychotropowych. Nie jestem ortodoksyjnym abstynentem , ale tutaj jest różnica między osobą zdrową a osobą chorą, która spożywa. W twoim wieku też tak myślałem, ale jakoś podjąłem to wyzwanie i trwam do dziś 2,5 roku :). Chociaż i tak nie ma się z czego cieszyć. Efektów leczenia brakuje do dziś a moja abstynencja to jest po prostu mniejsze zło, bo jak teraz jeszcze bym zaczął pić to pewnie mógłbym pożegnać się z nadzieją jakichkolwiek efektów.
  4. No tak w końcu najlepiej się poddać i uciec w używki. Inna sprawa ,że można nabawić się kolejnych kłopotów w postaci uzależnienia od alkoholu.
  5. Ja nie ruszyłem kropli alkoholu od 2,5 roku. Wcześniej zdarzało się wypić w połączeniu z lekami i reagowałem źle. Mocniejszy kac przede wszystkim i sporo gorszy stan psychiczny następnego dnia. Dziwie się trochę ,że wam lekarz w ogóle zezwala na picie alkoholu.Mi kategorycznie zabronił, nawet kawy i energetyków nie tykam. Intel a może twój kiepski stan jest właśnie następstwem picia i się tylko kompensacyjnie usprawiedliwiasz? Z doświadczenia wiem ,że jakbym miał walić codziennie 2-3 browary na wieczór to mógłbym zapomnieć o jakiejkolwiek poprawie na amen.
  6. Mam podobnie. Od czasu zachorowania moje życie się mocno przewartościowało. Nie marze już o niczym innym jak o odzyskaniu napędu i koncentracji. Jeżeli by się to stało to poczułbym się dosłownie tak jakbym trafił 6 w lotka. Człowiek w chorobie dojrzewa i zaczyna doceniać inne wartości i rzeczy na które wcześniej nie zwracał uwagi. W czasach zdrowia gardziłem pracą w Call Center a teraz marzę o tym by gdziekolwiek pracować i wstawać do tej pracy bez zamulenia. Tak obserwuje wasze posty i dziwi mnie to ,że wasi lekarze tak szybko zmieniają leki i co więcej łączą je.Mój lekarz odstawia mi Wenlafaksynę już 6 miesięcy i 3 miesiące jestem na dawce 37,5 mg mimo iż nic mi nie pomaga.
  7. Kazali mi "wziąć się w garść" i chcą mnie leczyć psychoterapią. Chodziłam na psychoterapię ponad 2 lata i nie miało to wpływu na zmianę faz. Co miałam przerobić już przerobiłam, a jeśli będę miała jakiś konkretny problem, z pewnością skorzystam z wizyty u mojego psychologa. Uważają, że muszę na siłę wychodzić na spacery, na siłę wstawać i uczestniczyć we wszystkich zajęciach (nawet wtedy kiedy nie jestem w stanie przez 3 dni się umyć- mam wstać i po prostu to zrobić ), gdyż mój brak aktywności i fobia społeczna może wynikać z mojej OSOBOWOŚCI. No cóż...jak widać po 10 minutach rozmowy na "dywaniku" znają mnie lepiej niż ja sama. -- 20 lis 2013, 13:41 -- Jestem tu drugi tydzień, obecnie na na 900 mg depakiny i 25 mg lamotryginy. No to faktycznie profesjonalnie podchodzą do tematu choroby. Żenada ,że personel szpitala psychiatrycznego jest tak przygotowany i takie mają podejście do pacjenta. Też chodziłem na psychoterapie i niestety to jest chyba tylko efekt placebo. Oczywiście kwestia tego czy choroba ma podłoże endogenne czy nerwicowe. Ludzie w ogóle nie kumają zaburzeń psychicznych. Ktoś jak leczy się psychiatrycznie to od razu lata z siekierą i cieknie mu ślina a leki psychotropowe traktują jak narkotyki a przyjmowanie ich jak uzależnienie. Co jak co ,ale już obsługa szpitala powinna mieć jakąś wiedzę w tym temacie
  8. No i właśnie kurwy z ZUS-u przesłali mi pismo odmowne odnośnie renty, że jestem zdolny do pracy.Tylko lecze się od 2007 a od dwóch lat zdycham na ciężką depresję z zaburzeniami poznawczymi i z każdej pracy góra po miesiącu mnie wywalali. Dodam ,że raz byłem dwa miesiące w psychiatryku i mam jeszcze niepełnosprawną nogę(jestem po 7 operacjach i orzeczenie o niepełnosprawności). Chyba zrobiłbym tak samo jak kolega powyżej czyli uciął dwie kończyny za zdrowy mózg. Leczyłem się na choroby fizyczne i psychiczną i z doświadczenia wiem ,że choroba psychiczna zawsze będzie cięższa od choroby fizycznej, nawet tych najgorszych.
  9. W pracy lepiej takich informacji nie udzielać, bo ludzie przy takim poziomie bezrobocia potrafią być perfidni i podkładać świnie, ale z drugiej strony dobrze ,że w ogóle jesteś w stanie pracować.Te stereotypy już dawno się narodziły i ciężko będzie je złamać. Tym bardziej ,że media sprzedają proste patenty ludziom. Słyszę wiadomości ,że tutaj jakiś schizofrenik kogoś zabił, dostał furii itd. Katarzyna z Sosnowca jest niepoczytalna, zabiła dziecko i na domiar złego zasłania się depresją poporodową. W ogóle mam takie wrażenie ,że motyw choroby psychicznej jest ostatnio bardzo modny w serialach. Nie zdają sobie sprawy ,że taki przekaz jest ogromna krzywda dla innych chorych. Stany hipomaniakalne są też interpretowane jako ADHD. Spotkałem się kiedyś z taką opinią od współlokatora jak zobaczył ,że jestem pełen werwy i energii. Ale stan hipomaniakalny to chyba największy plus CHADU. Wymarzony pracownik dla każdego szefa :).
  10. Aj nie ma chyba większego upokorzenia dla człowieka niż choroba psychiczna. Ciężko w nieskończoność maskować objawy patologicznego lenistwa i trudności w funkcjonowaniu przed znajomymi i dalszą rodziną a jeżeli się przyznasz to jesteś po prostu marginesem społecznym.A takie informacje niestety szybko się rozchodzą.Stajesz między młotem a kowadłem, albo jesteś leniem albo mówisz ,że jesteś chory nakładając na siebie dożywotnie brzemię. Jest jeszcze trzecia opcja ,że się przyznajesz a ludzie bagatelizują chorobę i mówią ,że to jest twój wymysł.I jaką tu politykę trzeba uprawiać?Nie wliczam już samych objawów choroby.Od dwóch lat ciężka depresja. Jak to mówił kiedyś Tomaszewski "Drzewa umierają stojąc".
  11. Taaaaa Dorzucili mi zarzuty............ To nic, że wyssane z palca zupełnie. Słowo kur.wy jest święte i nie potrzeba poza tym słowem żadnych dowodów. Milicja zawsze korzysta z takich okazji i czyści archiwa z niewyjaśnionych spraw podsuwając delikwentowi kolejne papierki do podpisania. Moje zaprzeczenia nie mają najmniejszego sensu w konfrontacji ze "skruszoną kurw.ą" Jego to wali. Niezależnie od ilości zarzutów i tak ma zagwarantowany wyrok w zawieszeniu. Obojętnie 100 czy 390 zarzutów i obojętnie jakiej wagi. No chyba że zbrodnia... Tak to działa. Jedyne co mogę robić to wszelkimi sposobami przedłużać proces, tak aby za rok - dwa, a nie za kilka miesięcy mnie dojechali... I szlag mnie trafia że pozostały czas jest marnowany depresją czy innym chadowskim gów.nem. Powinienem "łapać" każdy dzień i wyssać wszystko co możliwe z tych dni, ktore mi pozostały.... Gdybym był zdrowy to uczyniłbym z resztki życia niekończącą się imprezę.... Świadek Koronny w majestacie prawa to świętość.Każde jego słowo i każde jego zeznanie jest wiarygodne.Z tego co słyszałem to dla Prokuratora to też ogromny prestiż i podstawa do awansu jeżeli ma pod sobą świadka 60-tke. Wiem ,że działa organizacja Stop Pomówieniom i te problemy są naświetlane w programie Państwo w Państwie.
  12. Cholerna depresja nie daje żyć.Męczę się już 6 lat i czekam na decyzje orzecznika odnośnie renty. Intel mam identyczne objawy otępienia w depresji. Trudności w skupianiu się,trudności z pamięcią i na dogrywkę też jestem impotentem.Mam tak jakby wolniejsza reakcja na bodźce i zmęczenie.Szkoda gadać, ale widzę ,że "twoje sprawy" mają się nie najgorzej skoro dalej się udzielasz na forum :).
  13. _Jack_

    Depresja objawy

    U mnie też tragedia. Nie mam myśli samobójczych ,ale wszystko mi obojętne. Apatia, spowolnienie psychoruchowe, ociężały mózg to wszystko składa się na to ,że wegetuje i nie mam ochoty dosłownie na nic. Czuje się jakbym umierał a nie mógł umrzeć. Niestety w dzisiejszych czasach ,żeby dojść do sukcesu trzeba zasuwać po 12 h na dobę. Ciężko jest żyć bez celu i perspektyw. Życie z dnia na dzień może wydawać się super wygodne ,ale i tak będzie czymś najgorszym.
  14. Na członka rodziny lepiej nie donosić, bo będzie jeszcze gorzej. A do szpitala przyjmą Cię, ale potrzeba skierowanie od psychiatry. A on może Ci nie dać od ręki, chyba ze prywatnie.
  15. Wiem to od lekarza i z własnego doświadczenia.
  16. Nie mam pojęcia co on mi teraz przepiszę. Co do psychoterapii to chodziłem około roku. Tak naprawdę żadnej poprawy nie odczułem jedynie po kieszeni 320zł za miesiąc.Stwierdziłem tak jak autor wątku ,że psycholog w tych objawach mi nie pomoże. Możliwe ,że lekarz przepisze mi SSRI, bo w mojej karierze tego leku jeszcze nie było. Przedawkowanie leku przeciwdepresyjnego zawsze zmniejsza jego skuteczność. Zawyżona dawka wyrzuca neuroprzekaźniki i nie reguluje pracy receptorów. Zazwyczaj wtedy pojawiają się myśli samobójcze i jeszcze gorsza depresja niż była przed terapią.
  17. Triticco przez 2 miesiące bez efektu, potem Anafranil z pół roku bez efektu, następnie Aurorix z 8 miesięcy bez efektu,kolejne 4 miesiące bez leków i potem Wenlafaksyna delikatny efekt, ale niepełny i dorzuciła mi lekarka najpierw mianseryne ok 4 miesiące bez efektu no i potem jakiś neuroleptyk Fluanxol miesiąc po którym chodziłem naćpany i nie miałem siły wejść po schodach. Wenlafaksyne biorę już rok i od września lekarz chce mi dać nowy lek a wenlafaksyne odstawiam. Obecny lekarz twierdzi ,że dawki leków które mi dawano były przedawkowywane i to może miało wpływ na słabą skuteczność.
  18. 6 miesięcy. Teraz nowy lekarz mnie odtruwa.
  19. Ja miałem mieszankę wenli 225mg i 90 mg mianseryny. Niestety nic nie pomogło a w dodatku przytyłem chyba z 18 kg w przeciągu 3 miesięcy. Największym paradoksem jest to ,że wszyscy mi dookoła mówią ,że nic po mnie nie widać, żebym miał depresje. Ciekaw jestem czy uprawnianie sportu pomogłoby w tych objawach. Może skoro leki nie pomagają to wysiłek fizyczny coś zmieni. Czytałem kiedyś ,że sport zwiększa wydzielanie serotoniny w mózgu. Na psychologa chyba nie ma co liczyć. On na pewno nie zniweczy tych objawów.
  20. Mam identyczne objawy tak jak u Ciebie. Właśnie zdolności poznawcze są u mnie upośledzone i najbardziej mi to dokucza. Słaba pamięć, koncentracja, obniżona sprawność psychofizyczna, jak zakładam okulary to czuje jeszcze większe przytępienie. Do tego dochodzi brak energii, ciągłe zmęczenie i brak potencji seksualnej. Nastrój jest o dziwo stabilny nie mam żadnych myśli samobójczych itd. Robiłem identyczne badania, bo mój lekarz psychiatra sugerował ,że to objawy mogą być wynikiem obniżonego testosteronu, ale testosteron miałem w normie. Oby to nie była depresja lekooporna. Też już sporo leków przetestowałem ,ale bez większych rezultatów. Chyba jedynym wyjściem z tego bagna są elektrowstrząsy.
  21. Pomysł tego projektu pojawił się rok temu. Było kilka wstępnych rozmów w których uczestniczyłem. Niestety na dobrych chęciach się skończyło. Każdy musi liczyć sam na siebie i ewentualnie na lekarzy, którzy w wielu przypadkach są gorsi od polityków. Prawda jest taka ,że nikogo nie interesuje nasze zdrowie, liczy się ogromna machina finansowa, którą napędzamy i zwiększamy koniunkture na psychiatrów i na leki. Tylko jak tu wyjść z tego bagna i wyzdrowieć?
  22. No tylko pytanie czy zaburzenia koncentracji wynikają ze złego stanu emocjonalnego czy ze złej pracy neuroprzekaźników. U mnie to ewidentnie to drugie. Czuje się w dodatku ciągle przytępiony i mam poczucie obniżonej sprawności intelektualnej.
  23. Czy w fazie depresyjnej dokuczają wam mocno deficyty intelektualne?U mnie to jest najgorsze.Od dłuższego czasu jestem taki nieskupiony, że szkoda gadać.Do tego dochodzą problemy z szybkością myślenia a także z pamięcią. Mam wrażenie ,że pracuje mi tylko pół mózgu.
×