Skocz do zawartości
Nerwica.com

_Jack_

Użytkownik
  • Postów

    658
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez _Jack_

  1. Brałem jeszcze Symfaxin ER. Tęsknie trochę za lekami. Na razie dwa miesiące ciągnę na trzeźwo.Niby aż tak strasznie nie jest.Ale zrobiłem się apatyczny, szwankują kwestie poznawcze pamięć, koncentracja. Cały dzień czuje się zmęczony i przymulony. Starzy mówią ,że to już jest kwestia lenistwa. Lekarz trzyma w zanadrzu Velafax, ale próbuje mnie przetrzymać na samej terapii.
  2. Jeśli podobny stan będzie mi towarzyszył dłużej, to nie mam zamiaru ryzykować jego utratą i odstawiać leków. Moge brać do końca życia. Bierzesz chyba Wenle z tego co czytałem(sorry za offtop)?Po jakim czasie poczułeś poprawę?I na jakiej dawce jesteś? Masz Dystymię czy depresje endogenną?
  3. No to niezła dawka. Ja jak brałem Velafax to byłem na 75 mg i było ok. Jak bym wziął 225 to chyba bym nie wstał z łóżka. Depresja blokuje synapsy niestety, ciężko się skupić na czymkolwiek widzę to po sobie.
  4. To masz zamiar całe życie spędzić na lekach?Bo ja np. nie. Szukam sposobu ,żeby się z nich uwolnić wszędzie.Dużo leków jest skutecznych, ale myśląc takim tokiem to trzeba będzie je brać przez całe życie. Mój lekarz jest dobry ,bo nie przepisuje od razu recepty pacjentom. Daje leki jak jest konieczność. Ja poki co 2 miechy ciągnę i jest ok jak narazie.
  5. Brałem Seroxat i nie polecam. Zaburza sprawność pschofizyczną i otępia. Moja koleżanka też to brała i przez rok chodziła otępiała. Ogólnie w depresji leki to trochę droga na skróty i usuwają ewentualnie objawy a nie usuwają przyczyn. Odstawia się je i po dwóch miesiącach znowu wszystko wraca. Lepszym sposobem jest psychoterapia. Byłem też kilka razy na kółku AD. Można też mieć efekty ,ale trzeba trochę pochodzić na to. Sport też jest dobrym sposobem. Pobudza serotoninę. Lekarz mi mówił ,że leczenie depresji często wspomaga się sportem tylko najgorsze jest wstać i pójść, ale jak już się pójdzie to się to robi.
  6. Osoba zdrowa zawsze powie Ci ,że lepiej nie, bo po co brać psychotropy i niszczyć mózg.Nie mam schizofrenii na szczęście, ale wszyscy mówią ,żebym odstawiał antydepresanty, bo one niszczą mózg i ,że to narkotyki i ,że to nałóg itd. Jako osoba doświadczona w tym temacie uważam ,że lepiej brać. W końcu po coś te leki wymyślono. Skoro są dopuszczone do legalnego obiegu to muszą coś pomagać. Założę się ,że po 3 miesiącach Lukrecja wróci do leków. A tak na marginesie lepszy Parkinson na stare lata niż młodość z nieleczoną schizofrenią.
  7. Robisz błąd. Choroby na pewno nie oszukasz. Lepiej w sumie brać te psychotropy jak jest konieczność. Ale neuroleptyki to neuroleptyki. Obniżają dopaminę i spulają. Widziałem po pacjentach jak to brali.Leki pod język a potem do kibla i wypluwali to obrzydlistwo i następnie jęczeli "och te prochy j***ne. Tylko ogłupić i otępić żeby nie myśleć o chorobach". Był jeden gościu co widać było po jego oczach ewidentnie jak mu zamienili relanium na jakiś neuroleptyk. Poza tym trzeba uważać na Parkinsona. Największa szkoda ,że nie ma badań na synapsy i na poziom neuroprzekaźników w synapsach, wtedy leczenie byłoby skuteczniejsze. Dlatego też się śmieją z psychologów, że to żaden zawód, bo ludzka psychika jest najbardziej niezbadanym terenem zdrowia.
  8. Jak efekty po Wenli po 2 latach od odstawienia?W którym tygodniu stan zdrowia się poprawił? Nie zaburza Ci sprawności psychofizycznej i masz odblokowane synapsy?Możesz prowadzić auto na tym leku?
  9. Rozkojarzenie i kłopoty z pamięcią to podstawa tej choroby.Podobno ta choroba zaczyna się od zaburzeń snu a potem jest rozkojarzenie i dopiero potem wszystkie inne objawy. Ja cały czas czuje ,że mam ubytki intelektualne przez to. Po 5 min robię się senny przy oglądaniu filmu i czytaniu książki. Ciężej się przyswaja wiedzę. Dodatkowo zauważam słabszy refleks i spostrzegawczość a nie biorę w tej chwili leków. Utrudnia to prowadzenie auta. Czuje się trochę jakbym miał zejście z Marihuany. Synapsy są zablokowane a niby te leki je odblokowują i nasilają przewodnictwo elektryczne między neuronami w synapsach.
  10. Poznawczo behawioralna?Ile czasu już chodzisz?Depresja to choroba kierowania złości w swoją stronę. Łazarz rzeczywiście zaabsorwował całe forum swoją historią.Aż chce się walczyć o zdrowie.
  11. Ja po Anafranilu przez ok 3 tygodnie jadłem tylko kanapke na śniadanie i zupę w obiad.Schudłem ok 6 kg. Podobnie działa na mnie wenlafaksyna przez pierwszy miesiąc. Ale akurat ten skutek uboczny to jest dobry i go uwielbiam. Chudnie się i nie wydaję się pieniędzy na jedzenie.
  12. Co sądzicie o psychoterapii w leczeniu depresji?Uważacie ,że może pomóc czy jest to zbędne.Ja olałem "otępiacze" i aktualnie uczęszczam na spotkania w terapii poznawczo behawioralnej.Podobno depresja jest powodowana kierowaniem agresji i złości do siebie.Ćwiczę z psychologiem asertywność-kiedy bardziej mam być pasywny a kiedy bardziej stawiać na swoim i wprowadzam to w życie.Ćwiczę też dystans do siebie.Kazał mi np. powiedzieć kilku osobom o swoich wpadkach oraz dążymy do tego ,żeby emocje przerżucać na innych a nie na siebie oraz unikać kompulsji.Podobno efekt nie jest doraźny a długoterminowy. Jakie są wasze doświadczenia drodzy forumowicze?
  13. Ja byłem raz i w sumie sam się tam zgłosiłem z desperacji ,że mi pomogą.Wyszedłem tak samo jak to napisałeś, skłamałem lekarzowi. Teraz bronie się ,żeby nie mieć literki R i nie być recydywistą. W sumie mam nadzieje ,że nie trafie więcej ,bo miałem diagnozę depresja nerwicowa umiarkowana, lekarz powiedział ,że szpital u mnie to trochę nad wyraz.Rzeczywiście ciężko wyjść z tych chorób psychicznych. Ciągną one się już zazwyczaj przez całe życie. Część pacjentów ma szanse wyzdrowieć na amen, ale szanse są takie jak wygranie Mistrzostw Europy przez naszą reprezentacje.
  14. Neuroleptyk na depresje? Też byłem w szpitalu.Był jeden gościu co miał ok 30 lat i był tam już po raz 13.Wiele ludzi było po kilka razy i każdy mówił jak raz tu trafiłeś to już podpisałeś cyrograf z diabłem na całe życie i będziesz miał status "wariata". Choroby jednak się nie oszuka i trzeba ją leczyć psychotropami, mimo iż one mocno otępiają i upośledzają umysł.I tak źle i tak niedobrze.
  15. No to jest to raczej kwestia nerwicy.Masz CHad czy Dystymie? Ja mam Dystymie
  16. Uważasz ,że to kwestia leków czy ogólnie kwestia wieku(przepraszam ,że nie jestem gentelmanem) i czy lekarz mówił CI coś w tej kwestii i pracujesz dalej?
  17. witamy w klubie mi ten ból przypomina raczej wyrywanie wątroby i tu się kłania psychoterapia. Ciężko siebie bronić jak się siebie nie lubi i ciężko być asertywnym jak się zabiega za wszelką cene o sympatie innych.
  18. Piszesz ironicznie czy na poważnie?Pracujesz w ogóle zawodowo pod wpływem tych leków, chodzi mi o prace stricte umysłową? To bardzo ważne dla mnie. Nie próbowałem.Tylko Velafax,Aurorix,Anafranil i Trittico piździcho po którym miałem straszne myśli samobójcze.Teraz stosuje bioenergoterapie.Coś tam daje, ale tylko trochę spokoju, więc to za mało. Pamiętam jak zacząłem się leczyć Velafaxem 4 lata temu to efekt był piorunujący przez rok miałem euforie potem odstawiłem i znowu nawrót, potem znowu powrót i znowu lepiej przez 3 lata w międzyczasie odstawiałem i zawsze wracała depresja.Aż w końcu wylądowałem w szpitalu i zrezygnowałem z pracy po odstawieniu.Teraz nie mogę dobrać leku.Depresja się pogłębiła.Mam impotencje zaburzone synapsy. Jak biorę lek to okropnie otępia(aktualnie 2 miesiące bez leków). Tak się właśnie zastanawiam czy warto rzucić te leki w cholere i dać sobie z nimi spokój, bo po co truć organizm i niszczyć mózg? Sam już nie wiem co mam robić. U mnie rodzina traktuje te leki jakbym brał jakąś amfetamine i się uzależnił, lekarz mówi ,że mam być jak cukrzyk który bierze insulinę, ja mam brać leki antydepresyjne.I weź tu bądź człowieku mądry?
  19. Jak jest u was moi drodzy forumowicze z waszą sprawnością psychofizyczną i intelektem po lekach antydepresyjnych. Mnie psychotropy strasznie otępiają i ogłupiają. Z jednej strony Lekarz mi mówi ,że ma pacjentów którzy jeżdżą samochodem i pracują intelektualnie pod wpływem tych leków i ,że wszystko na nich można robić. Ja brałem już kilka leków po 3 miesiące każdy i żadnych efektów tylko otępienie.Jak ich nie biorę 1,5 miesiąca to ledwo podnoszę się z łóżka o losie drogi i jak tu żyć na tym świecie.Tak źle i tak nie dobrze.I jeszcze pytanie czy te leki niszczą mózg.Mogę być kaleką umysłowym po np. 10 latach brania tych leków?
  20. I to jest właśnie efekt depresji.Ciągłe poniżanie siebie i mówienie sobie ,że zasługujemy na kare
  21. Ja tez odpowiem U mnie nic takiego nie miało miejsca. Byłem z dnia na dzień coraz bardziej zmęczony.Mówiąc zmęczony mam na myśli to, że czułem się dokładnie tak jak po kilku nockach z rzędu w pracy na Poczcie i dodatkowych konwojach z kasą w ciągu dnia. Tak ,że spałem może 4 godziny na dobę i po kilku dniach byłem trupem. To zmęczenie pojawiło się znikąd i nie było jak z tym walczyć. Potem pewnego ranka obudziłem sie już w innym świecie-lęk i napięcie, ktore nadało mojej egzystencji zupełnie inny, całkowicie zderealizowany wymiar. I tak juz zostało. Takie były początki. Od całkowitego zdrowia to stanu szmaty minęlo zaledwie kilka tygodni (2-3 ) A potem juz tylko ciągła maligna. Konkretnego języka używasz:). Rozwój choroby jest szybki a leczenie długie. Szkoda ,że nie jest na odwrót i to jest niestety jak na patelni widoczna przewaga zła nad dobrem. Też mam to pieprzone zmęczenie chociaż nie mam CHAD. Odstawiłem leki i czasami czuje się tak ,że leże i nie mogę się ruszyć i jak ktoś by do mnie podszedł za przeproszeniem nasrał mi na łeb to ja tego gówna nawet bym nie strząchnął.
  22. Panowie wszyscy jedziemy na tym samym zasranym wózku razem z depresją, której wypadałoby się pozbyć. Intel ma najbardziej przesrane, ale ważne ,że zachował się jak człowiek i na pewno jakoś się ułoży, ale proces i ciąganie się po Sądach to rzecz jasna nic przyjemnego. Podświadomie i pod wpływem trwającego procesu widzi się raczej czarny scenariusz. Miejmy nadzieje ,że wyrok będzie jak najbardziej łagodny. Gorzej z tą konfiturą co was Intel powysprzedawała. Co ona będzie miała w głowie jak trafi do Puchy i co w ogóle ona ma teraz w głowie.Zamieniłbym swój apatyczny stan praktycznie na prawie wszystko co gorsze materialnie i moralnie byleby się z niego uwolnić, ale nie zamieniłbym na status sprzedawczyka, chociaż nigdy nie aspirowałem do walki z prawem i systemem. Dzisiaj wieczorem pojeździłem trochę furą i lepiej się poczułem i to jest w miarę dobra forma terapii.Jutro psycholog, pojutrze psychiatra, dwa dni później reiki u hochsztaplera. Każdy praktycznie co innego pie**oli psycholog zwala odpowiedzialność za leczenie na psychiatre i mówi ,że bioenergoterapeuta jest bezużyteczny i trzeba wprowadzić leki, psychiatra na psychologa i bioenergoterapeute.Może zostaje już tylko opcja przeszczepu podwzgórza?A może koniec świata w końcu jest 2012 rok. Pytanie do Łazarza czy twoja choroba zaczęła się od zaburzeń snu, bo tak słyszałem w audycji w radiu, że Chad zaczyna się od spłycenia jakiejś chyba trzeciej fazy snu?
  23. jack uprawiałam sport 3-5 razy w tygodniu chodziłam kilka lat na terapię brałam leki ale chyba za mało deprecha mnie tak wzięła że miałam próbę samobójczą a potem kilka miesięcy byłam smutnym warzywkiem teraz znowu .... i rzeczywiście zaczęłam mieć problemy poznawcze ale raczej w wyniku depresji i stresu niż leków problem polega na tym że nie wiadomo co komu pomoże czytałam są badania wykazały, że statystycznie uprawianie sportu jest bardziej skuteczne w leczeniu depresji niż leki oraz terapie ale statystycznie tylko nie znam na tyle metodologii tych badań żeby wiedzieć kto brał udział w tym badaniu jak je przeprowadzono etc ty znasz? Nie znam.Te statystyki są gó**o warte. Przeprowadzają je pewnie jacyś ankieterzy z Call Center.Żarty oczywiście.Można w sumie popatrzeć przewrotnie na przypadki sportowców u których depresja jest ostatnio plagą.Robert Enke, Diablo Włodarczyk,Adriano,Buffon, Hannwald jakiś piłkarz w Anglii się powiesił.Oni jednak biorą udział w ciężkim wyścigu szczurów, ogromna presja oczekiwania, które są przytłaczające. Wydaje mi się ,że tak naprawdę w depresji kuleją trochę synapsy.Sportem się ich raczej nie odblokuje a lekami.Wenlafaksyna się do tego nadaje. Wenlafaksyna to moja pierwsza miłość a ona nie rdzewieje. Psycholog mi tylko mówiła ,że sport pobudza endorfiny i serotonine, więc może trochę pomóc ,ale wiadomo takie rady to też trochę abstrakcja, bo wiadomo choroba jest od leczenia mimo iż np. po wypadku też trzeba pracować na rehabilitacji. Gorzej ze stresem, który niszczy a nawet prowadzi do ostrej patologii i narastają złość i emocje negatywne- tutaj przykład Katarzyna W(patologia totalna chociaż może to być jakaś forma terapii typu spotkałem-am głupszą od siebie). jakby nie było próba to próba samobójcza i nie można jej lekceważyć. Więc dużo jest sytuacji życiowych ,które wpływają na nasz stan negatywnie.
  24. Spokojnie nie spinaj się i wyluzuj.Był to trochę element celowej prowokacji i rozruszania wątku. Chciałem sprawdzić jak zareagujecie. Nie jestem przygłupem radzącym złote rady ala weź się do roboty, bo sam przecież też choruje i wiem co się z czym je.Ja takie teksty słyszę non stop od wszystkich w okół. Wiem ,że leki są konieczne i nie można porównać ich do amfetaminy czy alkoholu, bo przecież to abstrakcja:).Mam stwierdzoną Depresje nerwicową. Odstawili mi leki bo zaburzały mi intelekt i sprawność psychofizyczną.Takie teksty od rodziny to na porządku dziennym i czuje się jakby ktoś pluł mi w twarz a ja nic nie mogę zrobić.Ciągle je słyszę, porażka. Teraz jeżdżę do bioenergoterapeuty. Też mi pie**oli ,żebym wziął się w garść, żebym wziął się za sport, pobudził adrenalinę, że jestem ciepłe kluchy i jak sam siebie nie pobudzę do życia to nikt mi nie pomoże i podaje mi przykłady jakiś jego pacjentów z nowotworem jak oni walczą o zdrowie itd. W sumie ku**a mam już totalne odrealnienie czy to rzeczywiście jest choroba czy po prostu tak te zasrane życie ma wyglądać z totalnym upłyceniem moich emocji. Ja też nie zamierzam mówić ,że coś jest ok jak nie jest ok i patrzeć na ten stan bezkrytycznie i się nim nie zajmować.Nie wiem jak mam temu hochsztaplerowi ufać po takich lakonicznych tekstach ,że wyprowadzi mnie na prostą, ale poczekam do końca kwietnia na efekty.Żeby nie offtopnąć to od maja jestem umówiony z lekarzem na Wenle. Mam nadzieje ,że mi pomoże.Wcześniej mi pomagała.Brałem ją kilka lat i jest jednym ze skuteczniejszych antydepresantów. Tylko nie wiem czy bierzecie ją okresowo czy można brać ją w ciągłości przez np 10 lat?
  25. Skąd ja to znam.Mam stwierdzoną Depresje nerwicową. Odstawili mi leki bo zaburzały mi intelekt i sprawność psychofizyczną.Takie teksty od rodziny to na porządku dziennym i czuje się jakby ktoś pluł mi w twarz a ja nic nie mogę zrobić.Ciągle je słyszę, porażka. Teraz jeżdżę do bioenergoterapeuty. Też mi pie**oli ,żebym wziął się w garść, żebym wziął się za sport, pobudził adrenalinę, że jestem ciepłe kluchy i jak sam siebie nie pobudzę do życia to nikt mi nie pomoże i podaje mi przykłady jakiś jego pacjentów z nowotworem jak oni walczą o zdrowie itd. W sumie ku**a mam już totalne odrealnienie czy to rzeczywiście jest choroba czy po prostu tak te zasrane życie ma wyglądać z totalnym upłyceniem moich emocji. Ja też nie zamierzam mówić ,że coś jest ok jak nie jest ok i patrzeć na ten stan bezkrytycznie i się nim nie zajmować.Nie wiem jak mam temu hochsztaplerowi ufać po takich lakonicznych tekstach ,że wyprowadzi mnie na prostą, ale poczekam do końca kwietnia na efekty.To jest niestety oprócz objawów somatycznych i psychicznych choroby największa siła uderzeniowa depresji. Ludzie czasami nie mają wsparcia, czekają na nich obowiązki, opłata czynszu, pomoc przy dzieciach.Kółko się zamyka bo nie podołają presji i zostaje jedyne wyjście strzał z Glocka w łeb ,albo kilka innych jak przez Ciebie wspomniany stryczek,albo 10 piętro. CHAD jest ciężką chorobą psychiczną.Współczuje Ci, bo choroba jest wyniszczająca.Dystymia to też nie przelewki, ale lekarz mówi ,że mam predyspozycje do normalnego aktywnego życia w stosunku do innych chorych na CHAD i na endogenną.U mnie są objawy depresyjne i upłycona ekspresja emocji. . Polecam ostatnio popularnego tzw. "Lirycznego Wandala"- jest na youtube.Gościu ma schizofrenie i wypuszcza do sieci swoje filmiki o Janie Pawle 2, Magiku(PFK) i różnych perwersjach o których nie będę pisał.Był nawet program o nim w którym poruszyli temat jego schizofrenii - paranoidalnej.Tak to przedstawili jako pedofilie ,perwersje, że może zabić swoje młodsze siostry itd.Ludziom się nie przetłumaczy oni wiedzą swoje. I tak jeszcze na zakończenie ciekawe co tam słychać u Intela:).
×