Opowiem Wam kawał:
Politechnika. Egzamin ustny z fizyki. Kolejka studentów czeka przed drzwiami, a profesor zaprasza kolejno do środka. Wchodzi pierwszy student. Profesor zadaje pytanie: "Jest upalne lato, jest strasznie gorąco, a Pan jedzie autobusem. W środku zaduch, przepoceni pasażerowie, co Pan robi? - Otwieram okno - Proszę wyjaśnić jakie przemiany aerodynamiczne zaszły na zewnątrz i wewnątrz autobusu po tym jak otworzył Pan okno - Nie wiem...". Oblał. Wchodzi drugi student. To samo pytanie: "Jest upalne lato, jest strasznie gorąco, a Pan jedzie autobusem. W środku zaduch, przepoceni pasażerowie, co Pan robi? - Otwieram okno - Proszę wyjaśnić jakie przemiany aerodynamiczne zaszły na zewnątrz i wewnątrz autobusu po tym jak otworzył Pan okno - Nie wiem...". Oblał. Sytuacja się powtarza, aż wreszcie wchodzi studentka. Profesor pyta: "Jest upalne lato, jest strasznie gorąco, a Pani jedzie autobusem. W środku zaduch, przepoceni pasażerowie, co Pani robi? - No ściągam bluzkę. - Ale jest naprawdę gorąco! - To ściągam spódnicę. - Ale nie może Pani wytrzymać z duchoty! - To ściągam stanik. - Ale... - Wie Pan co? Mogę ściągnąć nawet i majtki, choćby wszyscy faceci w tym autobusie mieli mnie wyruchać, ale kurwa tego okna to za chuja nie otworzę".