Skocz do zawartości
Nerwica.com

selfmademan666

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia selfmademan666

  1. Generalizuje, ale to nie najlepszy początek. Nie bez powodu klasowe miłości dorobiły się aforyzmów. Sam mam złe doświadczenie w tym temacie. Brrr. Głupi ignorant Boje się, że jak ogarnę swoje problemy nabyte dzięki miłości ojca do alkoholu i kogoś poznam to po krótkim czasie też mogę się takim stać Bo skoro dziś widze problem który dotyka mnie i walczę z nim niekonsekwentnie to co jeśli problem bedzie dotykał partnerki.... Może czymś się naraziłaś rodzicom chłopaka?
  2. Dziękuje za rzeczowe odpowiedzi. MalaMi1001 Mam identyczne objawy: -bajzel w głowie - z racji mojego >już prawie< zawodu ciągle intensywnie myślę, bo pomyłka mogłaby być ostatnią, a z głową jest jak z piecem hutniczym - nie da się gasić go na weekendy No i inni robią coś bez większego zastanowienia a ja mam burzę w głowie -biorę wszystko na serio - dalsi znajomi na jakiejś dyskotece się miziają i deklarują miłość a 2 tygodnie później nawet się nie witają. Intensywny romans hehe Przecież to nie mogło być na poważnie.... -biorę detale głęboko do siebie - choć to już względnie dobrze zwalczam w sobie, nadal "udaje mi się" czasem odczytać kogoś nieudane, niezamierzone czy zupełnie przypadkowe gesty za zaplanowane pod mój analityczny mózg ataki tahela Masz rację. Czasem o tym zapominam i obwiniam się, że nie mam z ludźmi żadnego wspólnego tematu. Głupi na moment odcinam rozsądek i myśle "kurcze ten co w dwa miesiące miał dwie dziewczyny przynajmniej czuje że żyje", "ta paczka znajomych to muszą być kumple na dobre i na złe - fajnie byłoby się z nimi bliżej zaprzyjaźnić". Załączam DDA i myśle że ci ludzie są lepsi bo potrafią żyć a nie tylko myśleć co się stanie jeśli.... Włączam rozsądek - tych 6 to kretyni, którzy ćwierć długiej drogi autobusem do domu mówili o tym jak ich spisano za picie w samym centrum Wawy, ćwierć o wdziękach tej pustej lali X, którą to blisko znają, ćwierć o tym kogo prawie pobili na jakiejś imprezie a resztę klasyczne gadanie o niczym. Jednocześnie bawi mnie ich usposobienie a jednocześnie DDA podpowiada że błąd jest we mnie bo w kim niby Monika1974 Trudne pytanie. W świetle waszych odpowiedzi i moich komentarzy na nie wychodzi na jaw że moje problemy są bez sensu. Może za bardzo uwierzyłem w możliwości zrobienia i A i B bez kompromisu, po intensywnym przemyśleniu sprawy. Głupota!!! Inżynieria wydaje się być potężną. Tymczasem tam stoi kompromis za kompromisem. Przemyśle to Tymczasem jeszcze raz dziękuje za odpowiedzi. Może następnym razem wgram ciekawe zdjęcie, takie jak te z tematu "wyraź siebie przez zdjęcie"....
  3. To forum to ostatnie miejsce gdzie ktoś miałby Cię "zjechać". Czytuje forum od niedawna, ale już widzę, że nie ma tu ograniczeń do fatalności problemów Pisz śmiało. Każdy ma tu problemy. A jak nie ma to jest super człowiekiem że nadal tu jest i pomaga. Wg. mnie możesz odrzucić jeden argument do frustracji. Kończąc studia, tylko po to by je skończyć, byłbyś tym samym kim możesz być dziś ale z literami przed nazwiskiem. W Polsce jest niezdrowo przesunięty nacisk ze szkolnictwa średniego na wyższe.
  4. Nie, nie chodziłem nigdy na terapie, być może kiedyś tego spróbuje. Telefon wezmę od kolegi detyktywmonk Dziękuje za słowa otuchy i zrozumienia. Dziś udało mi się odciąć od żalu do tego faceta. W ogóle o tym nie myślę. Nie ma o czym - ja nic złego nie zrobiłem ani mi nic złego nie zrobiono a jak będę chciał kogoś poznać to po prostu mu to powiem Po szkole w mieście, gdzie się uczę zawsze jest z kim pogadać, kilka razy pierwszaczki z naszej szkoły spojrzeniem mi przekazywały informację żebym nie był taki głupi i żebym je poznał no i rozmawiałem z paroma. Ale czasem kompletnie nie mam o czym. Szkoły? No przez pierwsze 2 minuty. Tematy na które mam najwięcej do powiedzenia się kompletnie nie nadają. Nie potrafię żyć z dystansem(?) bawić się(?). Mam znajomego, który miał życiowy start równie zły jak ja, robi połowę tego co ja a ludzie garną się do niego masami. Z wyżej wymienionymi koleżankami rozmawia dosłownie o niczym a one się do niego lepią Kiedy ja próbowałem powiedzieć coś równie głupiego jak on to w 50% wychodziła gafa, z której nikt się nie śmiał. Zrozumiałem, że kalkowanie metod ludzi zupełnie ode mnie różnych nie jest rozwiązaniem. Trzeba wypracować swój model postępowania.
  5. Witam Jestem DDA i mam 18 lat. Pierwsza miłość odcisnęła na mnie zdradliwe piętno - będąc w podstawówce dzieciakiem "DDA z misją" po prostu wyróżniałem się z bachorstwa - wszyscy mieli siano w głowach i dziewczyny robiły pierwszy krok, drugi często też. Wiecie - koledzy robili to co robią dzieciaki w wieku 10 lat a ja już miałem własne dziecko w osobie mojego ojca.... Takie doświadczenia niszczy człowieka na zawsze Wystarczyło, że pokazałem przypadkiem swoją dda-dojrzałość a od razu jakaś koleżanka chciała mnie poznać bliżej. To przekonanie zostało mi do dziś. (1) Głęboko we łbie wierze, że jak pokaże coś co wszystkich pozytywnie zaskoczy wszystkie bramy będę miał otwarte, same się otworzą. I tak przerobiłem motocykl na większą pojemność - bo przecież większa pojemność = większy przebieg = więcej spotkanych ludzi. Te spotkanie okazały się jednak tylko minięciem w drodze. Jednak kogoś poznałem - kilku dzisiaj świetnych przyjaciół - wszystkich tej samej płci ;| Zrobiłem urządzenie do odpalania motocykla bezprzewodowo przez komórkę co zjednało mi kilku kolegów, ale poza tym tylko ślepy podziw. Jak już napisałem, zajmuję się inżynierią. Po za tym także historią. Jaram się tematyką potencjału przemysłowego i efektywności. Dużo czytam na tematy, które mnie interesują. Wtedy też chłonę wiedzę. (2) Wszystko da się zrobić lepiej. Jeśli ma się życiowy cel warto się dla niego poświęcać Dochodzi do tego ateizm - żaden bóg nigdy mnie nie wyręczył przy ojcu alkoholiku ---> jeśli coś się uda to dzięki temu co zrobiłem, bo nikt za mnie tego nie zrobił. Jeśli się nie uda to nie jest to wina boga, bo go nie ma, tylko moja. (3) Czyli za wszystkie swoje porażki winę ponoszę ja. Wystarczyłoby przecież żebym inaczej postąpił a wszystko potoczyłoby się inaczej. Doprowadza to do żałosnych rozterek takich jak ostatnio: 1. Nauczyciel K prosił mnie bym zrobił na powiatowy konkurs org. u nas w szkole system podobny do tego z teleturnieji jak familiada - przyciski i sygnalizacja kto nacisnął pierwszy. Aktywowanie (2) = przyciski ala familiada zrobiłem w 9 godzin w ogromnym stresie. Skończyłem tuż po północy. 2. Następnego dnia odstroiłem się do szkoły licząc cicho na to, że "a nuż" kogoś poznam. W szkole K mówi, że moje urządzenie się nie przyda bo zmienił koncepcje (!!!) a reszta organizatorów już tą koncepcje przetrenowała. 4. Huh, odwalili się - pierwotne DDA jest zaspokojone (wreszcie wszyscy dali mi spokój). 5. Ale zaraz zaraz - przez tego idiotę straciłem szanse na przypadkowe poznanie kogoś ;/ ludzie od czytania pytań nadal prowadzą konkurs a ja mogę wracać do domu..... 6. Aktywowanie się neurotycznej natury - posłać mu h*j*w albo kazać innemu nauczycielowi wpisać sobie uwagę za przekleństwa w stronę szkoły. Niech zobaczą moją urazę.... 7. Chwila, przecież to wszystko opiera się na śmiesznych założeniach.... 8. Moment ignorancji ---> zabawne by człowiek z takimi sukcesami na koncie i liniowym postępem w sferze zawodowej przeżywał takie śmieszne wydarzenie. 9. Powrót chęci pokazania swojego żalu - co tam uwaga w dzienniku, przecież nie wywalą mnie ze szkoły 10. Kompletny dół na resztę dnia. 11. Sen. Jeśli ktoś doczytał do końca, to proszę o sugestie co z sobą zrobić. Bo biernie opieram się swojemu krzywdzącemu myśleniu i jest coraz lepiej, ale chciałbym szybciej się z tego wyleczyć
  6. Zdanie dosyć ważnego egzaminu. Pit-stop w karierze zawodowej. Ech wolałbym go zamienić na jakieś zmiany w niezawodowej części życia DDA.
  7. przezwyciężenie słabości i mały sukces zawodowy...
  8. Dzięki za pomoc. Wyszło jak zawsze u mnie - czyli improwizacja w ostaniej chwili Miałem powiedzieć: A powiedziałem rolę którą napisałem po obejrzeniu reklamy Citroena: Efekt ? Zadowoliłem wszystkich to jest i wychowawce/nauczycieli i mnie....
  9. Jaki duży odzew Dziękuje za podpowiedzi, coś da się wybrać. Korba - napisałem tutaj, bo nigdzie indziej nie ma tak miłych ludzi i tak wielu z takimi samymi problemami jak ja Jest kilka tematów - m.in o DDA i patologicznym perfekcjonizmie, które mnie zszokowały trafnie opisanymi objawami i przyczynami. Jest też kilka, które pokazują że mogło być gorzej... Czytam od czasu do czasu dyskusje.
  10. Witam. Chodzę do 3 klasy szkoły średniej i moja klasa za 3 dni robi apel. Dostałem okropną role. Nie byłbym dobrym aktorem, bo nie chce mówić nic co zostało napisane przez kogoś innego. Od samych początków edukacji uważałem teksty na szkolne akademie i apele za infantylne/nudne/zwyczajnie głupie/nadęte.... Znacie może jakiś krótki wierszyk, najlepiej zabawny, wyśmiewający komformizm, brak własnego zdania, żelbetonowe tysiącletnie zasady - wyrażający buny przeciwko postępowaniu wg. schematów? Sam znalazłem tylko kilka, ale są za długie albo trudne w odbiorze...
  11. Ja tez uważam że równouprawnienie jest OK, ale musi być racjonalnie ograniczone, bo jesteśmy inni i obie płci są niezastąpione w swoich obowiązkach, przynajmniej biorąc pod uwagę OGÓŁ ludzi.
  12. Miejscowy festyn, rozmowa ze starymi znajomymi. Wprawiło to mój umysł w dobrą fazę A i rozmowa z kumplem, który ma bardzo odmienne od moich poglądy i złapanie z nim wspólnej fali
  13. Życie zawodowe mam podobne jak koleżanki out of the blue i limba81 W te wakacje pracowałem w swojej branży i doceniłem dobre strony DDA - szef polubił mnie za pedantyczną odpowiedzialność i sumienność. I tak zamiast mówić żebym coś zrobił, pozwalał mi to zrobić, bo cały czas chciałem coraz trudniejsze rzeczy Cytat za dda.pl - zgadza się w 100%
  14. Cześć jestem nowy. Jestem DDA. Wiek: 18lat , Wielka pasja: Elektronika Ja mam na odwrót. Rozkwitałem kiedy na wiosnę załatwiałem sobie prace na wakacje - wyglądało to tak, że nie odpowiedzieli na moje CV więc w wielkiej presji czasu w tydzień, zrobiłem im prototyp urządzenia do pomiaru stężenia gazów palnych w atmosferze i przyjeli mnie LINK Jak widać DDA odcisnęło na mnie piętno wiary w możliwości umysłu człowieka, szczególnie swojego Kiedyś cholernie mocno chciałem żeby ktoś pomógł ojcu - żaden bóg nie pomógł, lekarstwa nie ma więc postanowiłem że je wymyśle, od tamtego czasu pozostało tylko "wymyślanie", z leczeniem alkoholizmu nie chce mieć nic wspólnego... Ale, też mam tą drugą strone. Nie chce pie.... uaktywnia mi się w kontaktach z nowymi ludźmi. Gdyby nie to, już dawno miałbym towarzyszke życiową, bo parę miało chęć mnie spróbować....
×