-
Postów
518 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Atalia
-
Tylko i wyłącznie czarny!! Bliżej do: smutno czy wesoło?
-
Sabaidee, robisz mistrzowskie zdjęcia.. Piękne!!
-
kornelia_lilia, masz rzeczywiście przepiękny avatar! kopysia19, mój storczyk ma na imię Sebastian No więc.. Podjęcie drugiej specjalizacji na kierunku, kolejna para kolczyków, spotkanie z bratem ii ..zmniejszenie dawki antydepresantu!
-
Zapisałam się na fakultet z j. kirgiskiego
-
Czasami, po cichu wierzę, ale to nie ma prawa bytu - właściwie, po prostu wyobrażam sobie swoje życie bez zab.os. i innych bonusów. I.. nie potrafię się w tych wyobrażeniach odnaleźć...
-
Radość brata, gdy zrobiłam Jego ulubiony obiad
-
paniczny strach przed ojcem
Atalia odpowiedział(a) na zenon.strzyga temat w Problemy w związkach i w rodzinie
zenon.strzyga, to prawda - możesz traktować relacje z ojcem jako prototyp relacji z innymi ludźmi. Same leki tu nie wystarczą. Jest u Ciebie, w mieście jakiś punkt medyczny, w którym przyjmuje psycholog/psychoterapeuta? -
Jeśli dobrze kojarzę, to byłam u niego raz, bo mojej lekarki akurat nie było.
-
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
Atalia odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
Zajrzałam do wątku i czuję się w obowiązku napisać, że Sulpiryd (biorę 200mg) jest genialny! W połączeniu z Wenlafaksyną (75mg) działają na mnie zbawiennie.. Po włączeniu samego S. polepszyła mi się koncentracja, jestem "żywsza", zdecydowanie aktywizuje. Co do mnie - nie przytyłam nic, a biorę 4-5 miesięcy. -
dlugo by sie im lepiej nie pozylo.. system byl skrajnie niewydolny... komunizm musial upasc bo byl po prostu glupia ideologia.... jeden z pierwszych teoretykow socjalizmu David Ricardo XIXwieczny przemyslowiec przeprowadzil ze swoich srodkow eksperyment tworzac tzw. falanstery tj. spolecznosci zorganizowane w taki czysto socjalistyczny sposob... po 2 latach zbankrutowal... piotrek04, ja uważam, że Ricardo nade wszystko najlepiej robił zajmując się 'doktrynami' ekonomicznymi. Amen. Odn. komunizmu - system sam w sobie bodajże najlepszy spośród wymyślonych - nie znaczy idealny - ale kwestia nie myśli na papierze, a wprowadzenia w życie. Z tym było gorzej, ale to u nas. Patrząc na taki Kirgistan czy Tatarstan, upadek ZSRR było najgorszą rzeczą, która mogła się przydarzyć...
-
Laima, zapytaj jeszcze dlaczego żyło im się lepiej. Możliwe, że odpowiedzi rozbiją sie o mentalność ludzką ówczesną. Nie sądzę, by chodziło o kolejki do sklepów po ocet, ochody pierwszomajowe etc.
-
Laima, chodziło mi o wiek szanownego generała, nie Twój Ja nie dziwię się temu, iż teraz głos zabierają Ci, których kwestie bezpośrednio nie dotyczyły - wszak z perspektywy czasu widać lepiej, osądy są 'obiektywniejsze'. Nie uważam też, by Jaruzelski był marionetką. Nie był ubezwłasnowolniony. Sam ustrój nie niszczy, za nim zawsze stoją ludzie.
-
Zawsze drażnił mnie fakt, iż (podeszły) wiek jest sam w sobie usprawiedliwieniem..
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
Atalia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
jakubo, skoro jesteś osobą małomówną i zamkniętą w sobie, może najpierw spróbuj z t. indywidualną. -
Helvetti, na co i od kiedy się leczysz? Jaki jest przewidywany czas trwania leczenia?
-
Dlaczego nie pomyślisz nad zmianą psychiatry? Zaufanie do lekarza to podstawa... Nie masz możliwości powrotu do poprzedniej psychiatry?
-
Najlepiej porozmawiaj więc z psychiatrą i nie "podłączaj się" pod dane zaburzenie na własną rękę, bo to dość kiepski pomysł
-
O zab.os. w Twoim kontekście? Wspominała o jakimś konkretnym?
-
Helvetti, to wcale nie musi oznaczać zależnej.
-
Helvetti, na jakiej podstawie wnosisz, że to może być zależna?
-
Helvetti, wbrew pozorom - to normalne. Siła autosugestii, tylko nie przesadzaj
-
Bardzo dawno temu był sobie lisek, maly rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera
-
Sens, Olu, też tak sądziłam, ale teraz myślę, że jakaś solidna odskocznia, by nie popadać tylko i wyłącznie w siebie też jest jak najbardziej potrzebna - praca, szkoła etc. W końcu indywidualna poza oddziałem, bo o niej myślę różni się od zamkniętego przerabiania siebie. -- 29 sie 2011, 20:32 -- New-Tenuis, wiesz już, jak Ci idzie bez terapii. Przerabiasz to codziennie. Reminiscencje plus stan bieżący. A jednak piszesz od czasu do czasu o dołach etc., co świadczy o fakcie, że jednak "trochę" się męczysz... Skąd u Ciebie lęk przed terapią i terapeutami? On jest uzasadniony, czy trochę na wyrost? Wracając - skoro masz świadomość tego, jak jest baz terapii, może warto byłoby spróbować przemóc się? Na wstępie mogłabyś zaznaczyć psychoterapeucie o problemach z samym do niego przyjściem po to, by nie zaczynać "ostrego wałkowania" z kopyta, a spokojnie wdrażać Cię w sam proces terapii? Nie od razu zostaniesz "rozebrana na części", a zawsze będziesz mogła zrezygnować..
-
New-Tenuis, psychoterapia (najczęściej) nie miałaby sensu, gdyby nie obejmowała najczulszych, najwrażliwszych Twoich "momentów dziejowych". Często może zrównać z ziemią, przerobić na pył, zdezintegrować, zdekompensować, ale ma to na celu pomoc w odbudowaniu się z lepszych, solidniejszych "materiałów". Psychoterapia, owszem, niesie za sobą ryzyko, ale zwróć uwagę, że nawet każda, najprostsza podejmowana przez Ciebie codzienna czynność niesie je ze sobą. A jeśli nie ma ryzyka, nie ma też nadziei na sukces. Gwarancji nigdy, na nic nie otrzymasz (inaczej: jej pokrycia w rzeczywistości), tym bardziej na terapię. Pomyśl, że wyszukując kompetentnego terapeutę, a dalej - dając mu szansę sama przyczyniasz się do minimalizowania porażki i zwiększania własnej szansy na sukces. No i, kwestia, czy naprawdę chcesz, masz potrzebę podjęcia psychoterapii. Ja długo szukałam, zanim znalazłam obecną terapeutkę - nie jest obecnie lekko, łatwo, ba, jestem przerażona, znowu w dole z towarzyszącymi mu nieprzyjemnościami, ale po raz pierwszy mam wrażenie, że to właśnie "to"..
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
Atalia odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Alien81, o mojej diagnozie pobąkiwano w szpitalu psych., później "wystawiła" mi ją psychiatra, a potwierdzali ją terapeuci, do których kolejno uczęszczałam (u żadnego nie zabawiłam szczególnie długo - albo odmawiali współpracy, albo to ja zostawiałam, aczkolwiek, obecnie jestem "w" terarapii i nie zamierzam porzucać psychoterapeutki). Powiedziałabym, że zdiagnozować można na podstawie leczenia, obserwacji psychiatrycznych, co do testów - te często są bardziej orientacyjne niż stwierdzające, natomiast kwestia psychoterapii - owszem, poprzez nią też da się zdiagnozować. Jak "intensywny" był to wywiad? Tj. w ośrodku spędziłeś 2 tyg., a jak często miałeś okazję rozmawiać z ordynatorką tudzież innymi diagnostami? No i, jak sam wspomniałeś, bpd stwierdzono u Ciebie, z zastrzeżeniem: na podstawie wywiadu, tak więc diagnoza może być potwierdzona, ale i można jej zaprzeczyć. Nie sądzę, lub bezpieczniej będzie mi - laikowi stwierdzić: nie wiem czy na tej podstawie można wywnioskować ww. zaburzenie, niewątpliwie, musiało być "coś", co nasunęło je ordynatorce. Ja jestem grzeczna podczas sesji (może zbyt mało ich póki co miałam) :) A. Też biorę, m.in. Sulpiryd, ale to z myślą - głównie - o depersonalizacji i epizodach psych.