Skocz do zawartości
Nerwica.com

silesiaster

Użytkownik
  • Postów

    193
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez silesiaster

  1. Witam Czy zna z Was ktoś leki ewentualnie poboczne leków(witaminki etc.), które obniżają libido i likwidują lub w znacznym stopniu zmniejszają popęd seksualny? Ciągle czuje się rozproszony jeśli chodzi o tą sferę i ciężko mi się na czymkolwiek innym skupić. Ponoć w tego typu sprawach pomocny jest brom? pozdrawiam
  2. nie chcę Ciebie smucic ale leczenie trwa latami i zwykle rzadko kiedy można sie do końca z tego wyleczyc:/
  3. a mi drży kilka razy dziennie od paru dni lewe ramię w okolicach łopatki, poza tym ręce mi drża ale do tego juzsie przyzwyczaiłem(znajomi myślą, że to od alkoholu:)
  4. mam to samo - ale powoli odpuszczam sam sobie - mam nadzieje:)
  5. przestań walczyć to będzie lepiej ta choroba jest jak miecz obosieczny
  6. http://dynamit.im.pwr.wroc.pl/akosta/metryczka_form.php - enjoy a tu masz punktacje jak coś http://www.jarlacz.republika.pl/orpsych150.htm
  7. różnie myślę o samobójstwie zależy od tego jaki mam humor - w tej chwili zastanawiam się czy to nie jest przypadkiem jeden z wielu nam danych wyborów i czy nie jest on przypadkiem najlepszym - jest tak piętnowany przez wszystkich - ale tak na prawdę każdy ma do tego prawo - niepisane - nie macie czasem wrażenia gdy wstajecie o poranku i uprzytamniacie sobie szkoda, że sie już obudziliście - że sen mógłby trwać wiecznie - a nawet jakby to nie byl sen a niebyt - to i tak byłby on mniej dolegliwy niż przykrości, żale, szarość, szukanie czegoś - czego może tak naprawde nie ma - ja nie mówię, że tak jest, tak może być - źle sie czuję - aha i gówno mnie obchodzi że ktoś mnie bedzie obgadywać że zrobiłem to albo tamto w dupie mam innych zdanie - przepraszam za te słowa - ale to odnośnie ostatniego postu bo na przeczytanie więcej brakło mi sił;/
  8. leki biore nie z powodu pocenia - ale z powodu nn i depresji, aha i nieprawda jest że branie leków nie wpływa na pocenie - w niektórych przypadkach moze je potęgować
  9. ja mam wszystko przebadane i wszystko ok - wiec to raczej z mózgiem problemy
  10. silesiaster

    leki miast alko

    nie chodzi mi o to by sie naćpać - ale odprężyć (odgonić te wszystkie natrętne mysli - przez nie mam problemy ze snem) - i faktycznie xanax ma w podobny sposób działać z tego co mi wiadomo. Tylko, że jakoś nie chce działać - żadnych efektów. A może źle postrzegam działanie tego leku?
  11. silesiaster

    leki miast alko

    Witam Głupie pytanie głupi temat: ale tak na oko ile musiałbym naraz wziąść xanaxu sr 0,5 co bym miał faze jak po alko?
  12. ja to doszedłem do wniosku, ze w dzień ograniczam stanowczo wychodzenie poza obręb domu a spokojnie to moge sie przejśc tylko w nocy
  13. jest tu gdzieś na forum temat około-anonsowo-matrymonialny;)?
  14. Witam Pisze bo czuję, że stanęłem w miejscu, że nie robię nic w kierunku pozbycia sie zok a wręcz jeszcze głebiej w nie wpadam - wszyscy mi mówią żebym nad sobią sie nie użalał żebym nie tkwił w marazmie, że głupoty sobie wymyśliłem i z wygodniactwa czy też lenistwa w nich tkwię. Skończyłem psychoterapie grupową - w zasadzie nie wiem czy cokolwiek mi ona dała w odniesieniu do mojego zdrowia psychicznego - w tej chwili mam psychoterapie "zwykła" że tak ją nazwę - myślę, że też żadnych z niej korzyści dla zdrowia nie czerpie a wrecz czuje, że sie zapadam. Jeszcze niedawno zależało mi na czymś, w tej chwili koegzystuje na poziomie wstać-zjeść-spać - monotonna wegetacja, wszędzie bezsens widzę, nie czuję jakiejkolwiek potrzeby samorealizacji siebie. Czuje się jakbym nie miał duszy, nie potrafię się określić a jeśli już się określam to stereotypowo bo sam nie mogę z siebie nic wydusić. Czuję się niepotrzebny - sprawiam innym tylko problemy i zawodzę ich. Nie mam na nic siły żyję w stagnacji. Nie mam ochoty wyjść do ludzi porozmawiać a jeśli już to robię to strasznie się przy tym krępuje nudzę i wytężam szare komórki "co byt tu teraz powiedzieć" bo sama cisza i milczenie w towarzystwie strasznie mnie denerwuję - wkręcam sobie że jestem jakimś nieudolnym idiotą, który w zasadzie nic o niczym nie sądzi nie ma własnego zdania własnego ja - sensu. Do psychiatry przychodzę powiedzieć tylko, że leki na mnie nie działają a sprawiają dodatkowe dolegliwości. Nie wiem co mam robić. Może zmienić terapie, bo widzę, ze to nic nie daje. Tylko problem w tym że sam nie potrafię o tym zadecydować i w zasadzie nie wiem kto ma o tym decydować ja czy psychiatra/psychoterapeuta. Mówię im jak stoi sprawa a oni jakby mnie nie slyszeli. No cóż nie wiem. Nie pisałem nic o swoich "zwykłych" obiawach tej choroby jakie mam bo juz nawet nie mam siły pisać. pozdrawiam
  15. dzisiaj z pewnoscia nie było ładne - cholerna pogoda
  16. ja juz sie pogubiłem we wszystkich myślach i uczuciach - nie wiem jak i o czym myśle i co, przynam się i wybaczcie ze nie przeczytałem Waszych postów w tym temacie - bo po prostu zacząłem sie zastanawiać, że ok przeczytam te wszystkie posty ale czy to mi właściwie coś da czy Wam w jakiś sposób bede mógł przez to pomóc. Nawet jakbym koniecznie już chciał przeczytać to robił bym to minimalnie przez 15 minut - a to już wzbudza we mnie lęk, że umyka mi czas - i po tych min. 15 minutach niekoniecznie pojąłbym sens zawarty w tym co napisaliście, trudno mi sie skupić - właczam radio słucham i czasami sie musze zastanawiać jaki sens tego co mówią - powtarazam sobie i w końcu dochodze do tego o co chodziło ale z kolei podczas tego zastanawiania nie slucham dalszego przekazu informacji, kiedys czytałem i wszystko w mig pojmowałem a teraz mam problemy z czytaniem ze zrozumieniem musze literki powtarzac ile ich jest wyrazie policzyc musze - przynajmniej nad tymi przymusowymi czynnosciami nie musze sie długo zastanawiać bo wiem ze jak wykonam danąirracjonalną czynnośc to lęk sie zmniejszy. Psycholog bądź psychiatra pyta sie mnie czego oczekuje od życia a ja na to: nie wiem, nie mam pojęcia - nic nie przychodzi mi do łowy, kolejne pytanie co zamierza pan dalej w życiu robić: moja odpowiedź jest taka sama - jestem pewien tylko tego ze nie jestem pewien niczego - nie mam zdania - a jak juz mam to bardzo czesto zmienia ono w moim pojmowaniu swą biegunowość, Chciałbym zrobić coś co byłoby pożyteczne sprawiło mi przyjemność ale nie wiem co to miało by być - wszystkie zainteresowania które kiedyś miałem poszły w zapomnienie... pozdrawiam
  17. silesiaster

    Moje problemy

    http://guitarzone.org/czytelnia/andreas_sens.html - moze cos Wam da przeczytanie tego artykułu
  18. na Twoim miejscu wogle bym o dragach nie myślał - sam zresztą nie chce mieć i nie mam nic wspólnego - ale palac na pweno nie polepszysz sobie życia a jedynie możesz pogorszyć - już lepiej napij się piwa - chociaż ja nwet tego nie pije jak biore anafranil bo po 2 lykach to czułem sie jakbym wypił całe jedno piwo - a nastepnego dnia miałem podły nastroj
  19. ja byłem też nieopodal w Międzygórzu i bylo wporzadku również biorę anafranil ale to nic mi nie daje - bore bo dr mówi bym tak robił ataków nie mam wogle kiedys miałem jak piłem teraz pije i niedługo znowu zaczne pić - jak byc głupim to juz na całego;) a własnie czy pił ktoś z Was po anafranilu 2x na dzien wódke lub piwo(jakie ilości)? i jak potem bylo?
  20. no faktycznie cos w tym jest - ja nie dość, ze takie wnioski na temat podloża i ogolnie egzystencji wysnuwam, to chodziłem tez na terapie grupowa i tam elaboraty wygłaszałem i przemyaslenia na temat tych swoich objawów i co i nic:/
  21. teraz sobie uświadomiłem, że ten kontrast może być odzwierciedleniem tego, ze ta osoba nie odnajduje się w świecie w jakim dane jej jest żyć, i że wszystko co ma odrębny kolor niż ona jest dla niej obce. pozdrawiam
  22. ja dzisiaj rano oglądałem milczenie owiec i Hannibal Lecter wydał mi sie nawet sympatyczny - chyba jestem, chory:p
×