Skocz do zawartości
Nerwica.com

331ania

Użytkownik
  • Postów

    610
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 331ania

  1. 331ania

    Depresja a studia.

    Depresja jest traktowana jak chorba więc raczej tak,ale musi być zdiagnozowana oraz leczona,wtedy myślę ze może być podstawą.Ale o tym zadecyduje lekarz.Bo przecież kiedy wystawi ci zwolnienie to chyba już nie będziesz miała problemu:)
  2. :)Bo po to jest to forum:) by się wspierać ,wzajemnie podtrzymywać na duchu oraz dzielić się przeżyciami-wiec znalazlaś się w naprawdę dobrym miejscu:)Pozdrawiam
  3. Witaj Heidi__17 -dość długi post-ale super że napisałaś-bo tak to byś się męczyła z tym w samotności.Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć czy jesteś chora i czy choroba leży po stronie psychiki to odwiedz psychiatrę bo to jedyne mąrde rozwiązanie bo wszystkie twoje dolegliwości somatyczne mogą ale nie muszą mieć podłoża psychicznego:)dlatego też myślę że trudno będzie poradzić cokolwiek tu na forum na tyle wymienionych dolegliwości-jest ich naprawdę sporo i tylko lekarz i to właśnie psychiatra będzie w stanie ocenić czy masz neriwcę,depresję czy tez inną chorobę-oraz czy wymaga ona leczenia.Pozdrawiam cię i 3mam kciuki byś trafiła na dobrego lekarza który pomoże ci się uporać ze wszystkimi dolegliwościami:)
  4. 331ania

    Depresja a studia.

    bellarossa witaj:) to że nie masz ochoty na studia to nie jest dziwne,a by odnalezć sens w życiu to nawet zdrowemu człowiekowi jest trudno a co mamy mówić my-chorzy i bez jakichkolwiek perspektyw na polepszenie sytuacji:(depresja odbiera nam zdolność myślenia,a daje w zamian jak ja to nazywam-głupawkę-przepraszam za słowo ale ono najbardziej wydaje mi się na miejscu:(bardzo mi ciebie żal,wierz mi,bo doskonale wiem jak się czujesz.Ale kochana nie poddawaj się-to dopiero 2 tygodnie jak bierzesz leki-a to stanowczo za mało-one dopiero zaczną działac po ok.3 tygodniach,choć to też nie będzie od razu rewelacją,ale wierz mi-napewno wyciągną cię z tego najgłębszego doła i pozwolą zebrać myśli-a wtedy dopiero oceń czy naprawdę nie dasz rady na studiach i wtedy też dopiero podejmij decyzję.Ja mam nadzieję że będzie dobrze czego ci całym sercem życzę:) Jesli zaś chodzi o leki to poczytaj na ten temat w temacie leki ogolnie ściskam cię mocno i naprawdę życzę byś odnalazła sens życia:)
  5. wędrówka Witaj i nie patrz na wiek:)-zobacz dla ilu osób nie stanowi to problemu:) więc witaj na forum i zostań z nami:)a tak na boku to ja jak Gusia też po 30-tce:)
  6. e398mati poslłuchaj-jeśli ona nie jest jeszcze gotowa na nic więcej to to uszanuj,nie spiesz sie bo naprawde możesz ją stracic raz na zawsze.Z przyjazni wyrasta najpiękniejsza miłość tego świata bo ludzie poznaja się wtedy naprawdę-dogłebnie-ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu (bez podtekstów:) dlateo też bądz cierpliwy a z pewnościa twoja cierpliwość zaostanie nagrodzona.Posłuchaj rady kumpla-i spokojnie zacznij wszystko od początku.Jeśli naprawdę ją kochasz to dasz radę:)poczekasz aż ona będzie gotowa bo po 3 dniach chodzenia to naprawde nie wiadomo czego się spodziewać? Pozdrawiam cie ciepło:)
  7. Witaj e398mati napisz coś więcej bo ciężko jest doradzić kiedy tak mało wiadomości się otrzymało.Może nie wszystko jest stracone Jest wiele osób które z penością ci doradzą bo już to przeszly.Pozdrawiam cię cieplutko.
  8. Estreva-z pewnością jeszcze ktoś sie do ciebie odezwie,ale trudno coś więcej doradzić bo reszta już naprawdę należy do ciebie:) Dziekuję ci serdecznie za miłe słowa ale jak już sama zauważyłaś pisałam to co czułam,tak samo do ciebie jak i do innych osób:)choć w twoim przypadku bylo to mi bardzo bliskie bo sama to odczuwałam wiec doskonale wiem co czułaś i czujesz.Będzie dobrze,tylko posłuchaj rad a naprawdę będzie dobrze.3maj się cieplutko,ściskam cie mocno:)
  9. Nawet nie masz pojecia jak bardzo sie ciesze ze ci pomoglam,chocby wlasnie slowem,zrozumieniem-ale tak naprawde to to jest najwazniejsze-by ktos nas wysluchal,pocieszyl.Jest wiele osob ktorym tylko dobre slowo i zrozumienie wystarczy by poczul ze jest potrzebny,ze nie jest sam ze swoim problemem.Doskonale wiem jak jest kiedy czlowiek niema pojecia co sie z nim dzieje,kiedy nie rozumie samego siebie.Mamy takie chore czasy w ktorych mozna sie zagubic i tak naprawde kiedy nie staniemy mocno na nogi to mozemy sie juz w nim nie odnalezc.bo swiat dziesiejszy jest tylko dla ludzi silnych:(Dlatego mamy takie problemy w zyciu-ze zastanawiamy sie co sie wokol dzieje,dlaczego ci ludzie sa tacy dziwni itp.Ta radosc ktora kiedys rozswietlala nam twarz dzis stala sie grymasem ktory psuje nam obraz w lustrze.Jakze bliskie mi sa te dwie twarze ktore opisalas-te radosna odebrala mi choroba,choc juz powraca usmiech na niej ale tak strasznie mi przykro,tak mocno ciezko na sercu ze nie widze juz tej beztroski ktora kiedys sie na twarzy malowala-i to jest moim jedynym zmartwieniem teraz gdy juz jestem zdrowa-czy kiedys jeszcze zobacze ten niczym nie zmącony,dzieciecy,radosny wyglad te radosc kiedy mimochodem zobacze swe odbicie-tego ci kochan zycze-bysmy mogly razem sobie kiedys powiedziec-smieje sie!!!zycie jest piekne!!a to wszystko co bylo kiedys to tylko sen...sciskam cie sciskam cie bardzo mocno!3maj sie cieplutko:)
  10. Witaj Zbigniewie.Jedyne co moge ci poradzic to bys byl przy niej-nie sluchaj tego co mowi bo to nie mowi ona tylko choroba.Osoba chora probuje sie odsuwac od wszystkich tlumaczac iz nie chce ich unieszczesliwiac bo czuje ze kiedy bedzie wciaz tak smutna i beznadziejna to bliska osoba bedzie miala tego dosc.Jestes jej teraz potrzebny jak nigdy dotad!ona sama o tym nie wie ale gdyby ciebie zabraklo to juz klapa-choroba powroci ze zdwojona sila bo nie bedzie miala dla kogo walczyc a to ze odsawila leki to najgorsze co mogla zrobic-bo z pewnoscia odstawila je od razu i bez lekarza.Jedyne rozsadne rozwiazanie to isc znow do psychiatry i porocic do lekow.Wiem ze ona pewnie nie bedzie chciala tego robic bo to sie wiaze z objawami ubocznymi itp.ludzie ktorzy juz to przeszli nie chca by to znow od poczatku sie powtarzalo,w kolko to samo,leki,bezzsennosc,niechec zycia,zalamanie itd...poczatki brania lekow sa straszne i od razu zniechecaja bo zanim zaczna dzialac to uplywa duzo czasu a Gosia o tym wie bo juz to przechodzila i jest zalamana ze to wrocilo.Ja przechodzilam to juz 3 razy i wiem jakie to jest straszne.Pomoz jej-wspieraj ja,kochaj,mow jaka jest dla ciebie wazna,a w zadnym wypadku nie zostawiaj.Nawet idzcie razem do psychiatry albo psychologa a z pewnoscia to pomoze i Gosi i Tobie.Badz obok i dodawaj jej sil do walki z ta straszna choroba a z pewnoscia bedzie lepiej.Zycze ci powodzenia i by wrocilo to szczescie ktore mieliscie razem:)
  11. witaj.musze przyznac ze twoj list jest bardzo dojrzaly,czytajac w polowie odnalazam swoje zycie....nie piszesz jak 17-latka twoje wypowiedzi sa przemyslane a odczucia jakze mi bliskie...musisz isc do psychologa-dluzej tak nie mozesz zyc.jestes chora-i te chorobe trzeba leczyc bo zobacz ile masz lat,chcesz tak zyc?ile jeszcze lat?ile czasu chcesz sie meczyc?potrzebujesz pomocy i to jak najszybciej bo te wybuchy gniewu nie sa najlepszym rozwiazniem a wiem ze juz nad tym nie panujesz bo to jest silniejsze od nas.wiele moglabym napisac ale coz ja moge?...skoro wiem ze ja nic na to nie poradze-bo doskonale wiem jak jest kiedy sie nienawidzi swego kraju gdzie mozna zobaczyc tylko odcienie szarosci. Zycia tak jak by sie chcialo a nie tak by inny to widzieli,braku wolnosci duszy i ciala-bo chocby zwykly jogging u nas bedzie odebrany jak cos dziwnego...och gdybys wiedziala jak ja cie dobrze rozumiem...ale to wszystko mozesz zmienic bo masz tyle lat co masz-cale zycie przed toba i dąż do tego lepszego zycia bys mogla sie spelniac czego ci z calego serduszka zycze.Ale psychologa odwiedz-bo to ci pomoze odnalezc droge,te wlasciwa ktora cie doprowadzi tam gdzie tylko chcesz:)choc jesli chodzi o wybuchy gniewu to lepszy bedzie psychiatra sciskam cie!:)
  12. Witaj Szugar k.Bardzo dobrze cie rozumiem.Wiem jak sie teraz czujesz-zyjesz ale czujesz ze to zycie toczy sie jakby z boku a ciebie tak naprawde w nim niema-ze sie tylko przygladasz...przeszlam to.Jestem ta osoba ktora wyciaga dlon do ciebie:)chce bys zrozumiala ze ten stan nie minie do poki sama nie zaczniesz dzialac,prawda jest smutna ale prawdziwa:)troche to smiesznie zabrzmialo ale tak to jest.Ja tez myslalam ze ktos mi pomoze-leki,lekarz,psycholog...tak-pomogli ale to ja sama wlozylam w to najwiecej wysilku,bo chcialam byc normalnie odczuwajaca osoba-chcialam poprostu znow zaczac zyc i udalo sie:)!co zreszta opisalam w licznych postach.Nie uwazam ze twoje problemy sa malo wazne,mlodziencze,itp.W kazym wieku moze dopasc czlowieka to "cholerstwo" i nie mozna tego tak od razu wyeliminowac.Skoro juz tak dlugo sie meczysz to zrob krok by to zastopowac!jesli nie chcesz w to wciagac rodziny poradz sie znajomych,jesli to nie pomoze,idz do psychologa a on z pewnoscia doradzi co zrobic bo oni naprawde to wiedza a pozniej juz wszystko w twoich rekach,wiec wez sie wreszcie za to i zacznij zycie-nowe zycie w ktorym juz nie bedzie tych zmartwien.Jesli zas chodzi o lekarza to nie jest potrzebna twoja mama bys skorzystala z wizyty u psychologa-a uwazam ze to pierwsza rzecz ktora powinnas zrobic i bedzie juz tylko lepiej:)sciskam cie i zycze bys wyzdrowiala:)3maj sie cieplutko!:)
  13. Hehe.Nie dziekuj tylko bierz sie za zycie:)nie tnij sie bo to niczego nie zmieni a tylko pogorszy cala sytuacje.Wykorzystaj moja rade i naprawde sprobuj poradzic cie psychologa-w poradni rodzinnej.Nie wstydz sie-dla niego to zwyczajna sprawa.To z pewnoscia rozwiaze twoje problemy i zycie bedzie lzejsze:)pozdrowioka.
  14. witaj Pavlo_111:) ojej!wielkie rzeczy-naprawde nie powinienes sie wstydzic swoich upodoban:)wierz mi to juz nie te czasy-poprostu masz takie a nie inne preferencje seksualne i to jest jak najbardziej normalne,wiem ze cie to meczy ze nikt o tym nie wie a najbardziej boli ze nie wie rodzina-nie masz sie z kim podzielic tym swoim sekretem jak to nazwales ale poradze ci bys poszedl do psychologa i jemu to powiedzial a on z pewnoscia doradzi ci jak to wyjawic najblizszym.Mnie to wogole nie zrazilo do ciebie i mysle ze wiekszosc osob potraktuje to najnormalniej w swiecie bo sam wiesz ze juz sa nawet legalizacje zwiazkow gejowskich wiec jest to zupelnie naturalne co mnie takze cieszy bo co komu do tego co tak naprawde odczuwamy.powinienes poszukac towarzystwa gejow wtedy poczul bys sie lepiej i bylbys rozumiany a moze nawet znalazlbys partnera.nikt cie tu nie zbeszta jak to napisales i mysle ze naprawde nie przejmuj sie tym az tak bardzo bo tylko stracisz zdrowie a musisz zyc zdrowo by realizowac marzenia i zyc pelna piersia w takim swiecie w jakim bedziesz szczesliwy nie patrzac na nic:)bo to przeciez jest najwazniejsze.Idz do psychologa a bedzie ok:)sciskam cie mocno!3maj sie.
  15. Gusiu kochana-cokolwiek postanowisz jestem z Toba:)wiesz ze zycze Ci jak najlepiej calym sercem!sciskam Cie mocno!!!
  16. Witaj.Napisz prosze czy to jest twoja pierwsza milosc czy tez juz wczesniej kochales (lub probowales kochac)?Pytam poniewaz czesto jest tak ze choroba odbiera nam zdolnosc jakichkolwiek uczuc...Wazne jest czy bylo to juz kiedys,czy tez jest tak od czasu obnizonego nastroju. Pozdrawiam cie cieplutko
  17. Witaj.Bardzo wazny post i super ze go napisales!Pozdrawiam i zycze powrotu do zdrowia:)
  18. 331ania

    Pocieszalnia ;))

    Witaj-to super temat do "kroki do wolnosci".Smialo mozesz to tam przeniesc a z pewnoscia wiecej osob to odczyta bo warto sie dzielic taka wiadomoscia:)pozdrowionka.
  19. 331ania

    Witam

    Witaj Beatko:)Pozdrowionka cieple:)
  20. :)skromniś-jak zawsze.....hihihi:)dziekuje za gratulacje
  21. Piotrus?Ty wiesz ze masz w tym wszystkim Swoj ogromniasty wklad:) ale nawet nie musze na ten temat pisac bo to jest oczywiste.Dziekuje Ci z calego serduszka i chocbym pisala miesiacami to i tak byloby za malo:)pozdrowionka cieplutkie
  22. Oczywiscie ze sie uda kochani!!!ale trzeba tego bardzo bardzo mocno chciec i walczyc choc czasem jest to tak szalenie trudne,ale warto,warto meczyc sie tak mocno by poczuc to czego nam brakowalo przez tyle czasu-CHECI ZYCIA I RADOSCI Z BYLE POWODU Różo- juz kupe czasu ten post jest ale nie mialam odwagi go przenoscic zanim nie upewnilam sie iz jest to prawdą-ale teraz juz to wiem. Jestem zdrowa i jestem Ci Różo bardzo bardzo wdzieczna bo to Ty kiedys mi napisalas ze to wszystko powroci-ta chcec zycia i usmiech na twarzy-to Tobie w szczegolnosci zawdzieczam zdrowie i chcec walki.Dziekuje Ci kochana Różyczko:)calusy!!!
×