Skocz do zawartości
Nerwica.com

wędrówka

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia wędrówka

  1. Moonlightsonata, ja zbyt sobie zaplątałam życie aby z tego wyjść, i brnę coraz bardziej; czasami wydaje mi się, że przyzwyczajam się do tego bagna, staram się być ciągle zajęta, aby nie mysleć
  2. Moonlightsonata, bardzo Cię rozumiem, moja sytuacja jest w jakimś sensie podobna i wiem co czujesz; z ta róznicą, ze ja na stryczek zaprowadziłam się sama, i nie wiem na co teraz czekam, na śmierć czy wybawienie
  3. to nie tak, Alusia, ja nie miałam lepszego okresu, cały czas połakiwałam, mogły być owszem lepsze godziny, dni, poza tym to nie była nerwica a zab.osobowosci- z tym się trzeba umieć pogodzić, a poza tym mam już swoje lata, leczyłam sie już pare razy i myślę, że to jednak uzależnienie
  4. a ja uzależniłam się od terapii, juz 3 lata temu minęła a ja ciągle tym żyję
  5. wędrówka

    Kocham Cię

    rozumiem, że można znienawidzić te słowa; nie usłyszałam ich ani razu od swojego męża, nie mówiłam ich swoim dzieciom,cały czas były dla mnie słowami - tabu; po 20 latach małżeństwa rozwiodłam się, dzieci poszły w swoje strony, a ja kocham teraz cały świat, czyli można się tego nauczyć ?
  6. "Chodzi o zapewnienie sobie BRAK POCZUCIA BEZSENSU, " tak, Brunhilda ma rację, sama się o tym przekonałam, najlepszy dzień, to taki, w ktorym trzeba duzo zrobić i to najlepiej intensywnie fizycznie, bo u mnie praca umysłowa sprzyja "odlotom", muszę mieć zapisanych w notesie duzo pozycji do zrobienia na dzień następny, to działa; czasami wiele godzin jest dobrze
  7. miałam wszystkie Wasze objawy, wiele lat temu leczono mnie dwukrotnie ale bez rezultatu, chyba stawiano błedne diagnozy; 2 lata temu próbowałam sie z tego leczyć jeszcze raz, czy sobie pomogłam? nie wiem; rozwiodłam się, poznałam kogoś, kto jak myślałam ma mi pomagać po terapii, nie wiem czy to koniec tej pomocy, czy nie;czy mam sama od niego odejść? właściwie nic juz nie wiem. Czuję się jakby moje zycie nie miało miejsca, jakby ktoś postawił na nim pieczątkę "anulowano" zaczynam na nowo -o wiele bardziej obojętna na wszystko - to chyba dobrze?
  8. to i ja się zgłaszam do tej rubryki, jestem człowiekiem z pogranicza; chociaż w moim tj. późnym wieku wszystkie objawy słabną, to i tak będę sie z tym zmagać do końca; z bezcelowością, bezsensem życia z zapełnianiem godzin jakimiś specjalnie zaplanowanymi zadaniami, ale pewnie da się
  9. Jestem jeszcze starsza i trudno wykrzesać mi jakiekolwiek marzenia, chyba nawet nigdy nie marzyłam, bez marzeń da się żyć, skupiam się na teraźniejszości, do tego trzeba jedynie mieć plan, aby zawiesić w czasie jakieś swoje działania; plan na jutro, pojutrze i na niedzielę, trzeba zapisywać najdrobniejsze czynności do wykonania i spróbować je zrobić;
  10. usiłuję wyjść z depresji sama, nie chcę brać leków do końca życia, trwa to co najmniej 2 lata; niekiedy myślę że już będzie lepiej, a potem znów wszystko wraca; ileż tego człowiek musi wytrzymać
  11. Jest we mnie tyle przygnębienia, zniechęcenia, goryczy, i poczucia bezsensu wszystkiego, ale jakoś dalej się toczę przez życie; niekiedy trudno wytrzymać
  12. tylko trzeba dodać, żeby ćwiczyć szybko i intensywnie, bo ja np. jeśli tylko zwolnię na rowerze czy łażąc to zaczynam rozmyślać i dół gotowy
  13. młodzież, mlodzież; starsi już pewnie dali za wygraną
×