No to opisze cały ten czas od 14 lutego do dziś
tydzień przed walentynkami zagadałem do niej na GG bo zdobyłem nr od jej koleżanki.Zaczeliśmy pisać z 2 dni i zaprosiłem ją na łyżwy w walentynki.Kupiłem róże, kartke i ruszyłem do niej.Na miejscu było super oboje sie świetnie bawiliśmy.Jakiś czas potem około 10 dni spytałem o chodzenie i o dziwno po tak krótkim czasie zgodziła sie.Problem w tym że chodziliśmy ze sobą tylko 3 dni, może dlatego że nie byłem pewny siebie, nie miałem odwagi sie przytulić itd.Zerwała, tłumacząc sie jej nie szczerością.Teraz minęło troche czasu a ja nadal bardzo mocno ją kocham i nie wiem co zrobić z tym bo czasami coś we mnie pęka i sie powoli rozklejam
Dzisiaj sie mnie pytała co do niej czuje itd ja jej powiedziałem ale tego nie skomentowałem, być może że mnie olewa.Kumpel którego znam 9 lat doradza mi żebym sie starał i wymyślił wspólne wyjście ja, ona, mój kumpel i jego laska na piknik.A ja nie wiem czy czegoś nie zwale.Ona tak jakby nie chciała o tych rzeczach słyszeć i powiedziała żebyśmy zostali przyjaciółmi ale ja ją kocham i mi to nie wystarcza.Każdy wieczór i większość dnia o niej myśle a to jest dosyć dręczące.Prosze o pomoc.pozdro dla Was